Odpalanie - rozgrzewanie (konkretnie Dzikusa)
Odpalanie - rozgrzewanie (konkretnie Dzikusa)
Pytanie może dla niektórych śmieszne, ale jak nalezy odpalać maszynę. Czy jest jej wszystko jedno:
-jak stoi na bocznej stopce
-czy może lepiej jak już stoi w pionie
Tak myslę że jak na bocznej jest, to może gorzej dla silnika (poziom oleju itp) ??????
-jak stoi na bocznej stopce
-czy może lepiej jak już stoi w pionie
Tak myslę że jak na bocznej jest, to może gorzej dla silnika (poziom oleju itp) ??????
-
- BS Brother
- Posty: 5333
- Rejestracja: ndz, 20 lis 2005, 18:46
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: WARSZAWA
- Polubił posty: 5
Ja od pierwszego odpalenia (rok temu) robię jak mi mistrz Osama napisał:
dzikus ma długi tłok i wymaga spokojnego nasmarowania przed jazdą, więc:
1. Odpalam moto na stopce.
2. zamykam sakwy.
3. zasuwam nogawki.
4. zapinam kurtkę.
5. nakładam kask.
6. nakładam rękawice.
7. zapalam światła.
8. minęły 2 minuty - silnik nasmarowany i rozgrzany więc ruszam
dzikus ma długi tłok i wymaga spokojnego nasmarowania przed jazdą, więc:
1. Odpalam moto na stopce.
2. zamykam sakwy.
3. zasuwam nogawki.
4. zapinam kurtkę.
5. nakładam kask.
6. nakładam rękawice.
7. zapalam światła.
8. minęły 2 minuty - silnik nasmarowany i rozgrzany więc ruszam
LS 650 Savage`91 ---> GSR600K7 ---> Diablo(GSR600 K6) ---> Rebel 500
tel. 603775119
qgel@wp.pl
A RH+
tel. 603775119
qgel@wp.pl
A RH+
-
- BS Brother
- Posty: 1381
- Rejestracja: pn, 6 lis 2006, 19:02
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Kiełczów
- Otrzymane Polubienia: 2
Jos, nic się nie stanie, będzie troszkę bardziej mułowaty i zbiornik paliwa zmniejszy ci się, w savage, głowica jest dość wysoko i do niej musi dostać się gęsty olej, trochę to trwa, zaleznie od temperatury, co nie znaczy, że nie możesz jechać, ja mam to szczęście?, ża muszę przejechać ok 500m po klepisku, więc po odpaleniu sanie na założenie kasku, rękawic i dopięcie kurtki, jedynka ruszm, ssanie out i na wolniutkich obrotach pyr-pyr, może nawet nie jest istotne jak długo będziesz stał-ła, ale jak pokonasz pierwsze 3-4 km, doupóki wszystkie elementy się nie rozgrzeją, kiedyś robiono badania w autach, że pierwszy km po odpaleniu zimnego motoru, jest równoznaczne z przejechaniem ok 150km, rozgrzanym silnikiem, do moto się to też odnosi, więc na początek spoko, a później rura :twisted:
http://picasaweb.google.pl/Bogdi64
--------------------------------------
dwa garnki V - na dwóch kołach
A1 RH-
tel. 0603 765 563
--------------------------------------
dwa garnki V - na dwóch kołach
A1 RH-
tel. 0603 765 563
Witam.
Pozwólcie, że wtrącę swoje trzy grosze. Rozgrzewanie maszyny na postoju jest nieporozumieniem. Przeświadczenie, że w ten sposób się nasmaruje jest już, nie wiem nawet jak to nazwać, całkowitą nieznajomością tematu. Aby prawidłowo rozgrzać i nasmarować silnik należy ruszyć OD RAZU po uruchomieniu. Wynika to z tego, iż silnik nagrzewa się najszybciej POD OBCIĄŻENIEM. Wiąże się z tym także to, iż wydajność pompy oleju rośnie wraz z nagrzewaniem się tegoż oleju. Zimne smarowidło nie dociera tak szybko we wszystkie zakamarki silnika jak ciepłe więc logicznym jest, że dla silnika najkorzystniejsze jest jego jak najszybsze rozgrzanie. Zużycie części smarowanych wzrasta DRASTYCZNIE podczas rozgrzewania na postoju. Powinno się od razu ruszać stopniowo zwiększając obciążenie stosownie do rozgrzewającego się silnika. Ssanie należy wyłączać możliwie szybko gdyż bogata mieszanka wpływa niekorzystnie na świece oraz układ rozrządu. Tak więc RUSZAĆ OD RAZU
Pozdrawiam.
hikor
PS. he he he bogdi64 byłeś szybszy
Pozwólcie, że wtrącę swoje trzy grosze. Rozgrzewanie maszyny na postoju jest nieporozumieniem. Przeświadczenie, że w ten sposób się nasmaruje jest już, nie wiem nawet jak to nazwać, całkowitą nieznajomością tematu. Aby prawidłowo rozgrzać i nasmarować silnik należy ruszyć OD RAZU po uruchomieniu. Wynika to z tego, iż silnik nagrzewa się najszybciej POD OBCIĄŻENIEM. Wiąże się z tym także to, iż wydajność pompy oleju rośnie wraz z nagrzewaniem się tegoż oleju. Zimne smarowidło nie dociera tak szybko we wszystkie zakamarki silnika jak ciepłe więc logicznym jest, że dla silnika najkorzystniejsze jest jego jak najszybsze rozgrzanie. Zużycie części smarowanych wzrasta DRASTYCZNIE podczas rozgrzewania na postoju. Powinno się od razu ruszać stopniowo zwiększając obciążenie stosownie do rozgrzewającego się silnika. Ssanie należy wyłączać możliwie szybko gdyż bogata mieszanka wpływa niekorzystnie na świece oraz układ rozrządu. Tak więc RUSZAĆ OD RAZU
Pozdrawiam.
hikor
PS. he he he bogdi64 byłeś szybszy
no właśnie w zasadzie rozgrzanie silnika mimo woli delikatnego obciążenia nie za bardzo mi pasuje wolę jednak sposób tradycyjny niech sobie pyka na wolnych obrotach na postoju dobrze rozgrzeje a brak pośpiechu nikomu nie zaszkodzi A może inaczej przy niższych temperaturach nie zachodzi u was lekkie szarpanie gdy silnik nie jest dostatecznie rozgrzany i w tym wypadku co jest lepsze ??? Pozdrawiam
Jak hikor. Czekanie 2 minuty az sie moto rozgrzeje, to strata czasu i paliwa. To zwykly mit. Olej syntetyczny dociera we wszystkie zakamarki natychmiast po odpaleniu motocykla. Polsyntetyczny w czasie krotszym niz sekunda, mineralny po kilku sekundach.
Po odpaleniu motocykla/samochodu mozna ruszac natychmiast. Im szybciej silnik sie rozgrzeje tym lepiej dla silnika. Szybciej rozgrzewa sie w czasie jazdy.
Sam od razu nie ruszam, bo najpierw zamykam garaz, zakladam kask etc. ale to nie trwa dluzej niz 2 min. Jesli mam wystawione moto to od razu odjezdzam. Wazne, zeby nie odkrecac do czerwonego pola puki sie dobrze nie rozgrzeje silnik. Moim samochodem nakrecilem 280tys kkm i ZAWSZE odjezdzam natychmiast po odpaleniu. Tloki nie narzekaja na smarowanie jakos.
Ostatniej zimy bylo -32oC u mnie. Odpalilem odjechalem i co? I nic. Bo niby co sie mialo stac. Samochod jezdzi i nic sie nie dzieje. Za to stanie na parkingu i mielenie gestego oleju to juz zakarwa na sadyzm. Silnik stojac w zimnym nagrzewa sie wiecznosc. W czasie jazdy prawie tak samo szybko jak latem. Dla mnie wnioski sa oczywiste. Odpalac i jechac. Myslicie, ze motocykle napędzają łzy wiewiórek? Produkujecie tony CO2 stojac na ssaniu, nie zal wam natury? RATUJMY ORKE !!! :roll:
Po odpaleniu motocykla/samochodu mozna ruszac natychmiast. Im szybciej silnik sie rozgrzeje tym lepiej dla silnika. Szybciej rozgrzewa sie w czasie jazdy.
Sam od razu nie ruszam, bo najpierw zamykam garaz, zakladam kask etc. ale to nie trwa dluzej niz 2 min. Jesli mam wystawione moto to od razu odjezdzam. Wazne, zeby nie odkrecac do czerwonego pola puki sie dobrze nie rozgrzeje silnik. Moim samochodem nakrecilem 280tys kkm i ZAWSZE odjezdzam natychmiast po odpaleniu. Tloki nie narzekaja na smarowanie jakos.
Ostatniej zimy bylo -32oC u mnie. Odpalilem odjechalem i co? I nic. Bo niby co sie mialo stac. Samochod jezdzi i nic sie nie dzieje. Za to stanie na parkingu i mielenie gestego oleju to juz zakarwa na sadyzm. Silnik stojac w zimnym nagrzewa sie wiecznosc. W czasie jazdy prawie tak samo szybko jak latem. Dla mnie wnioski sa oczywiste. Odpalac i jechac. Myslicie, ze motocykle napędzają łzy wiewiórek? Produkujecie tony CO2 stojac na ssaniu, nie zal wam natury? RATUJMY ORKE !!! :roll:
no to powodzenia.....w Savage'u pomijanie rozgrzania silnika na postoju daje bardzo widoczny i bardzo szybki efekt: dzwigienki współpracujące z wałkiem rozrządu bardzo szybko ulegają zniszczeniu i nie ominie nikogo wymiana :!:
Miałem naoczny przykład, kiedy Facet jeździł Savagem przez miesiąc tylko ale nigdy nie słyszał o konieczności rozgrzewania silnika przed jazdą - efekt bardzo szybki - po miesiącu remoncik rozrządu :!:
Miałem naoczny przykład, kiedy Facet jeździł Savagem przez miesiąc tylko ale nigdy nie słyszał o konieczności rozgrzewania silnika przed jazdą - efekt bardzo szybki - po miesiącu remoncik rozrządu :!:
Panowie i Panie
Odpalanie Savage to rytuał i nawet jeśli ktoś bardzo naukowo będzie mnie przekonywał, że mam odpalić, siadać i jechać, to mu odpowiem, że jestem niereformowalny i będę grzał silnik przed jazdą przez kilka minut. Niech sąsiedzi też sobie posłuchają tej pięknej muzyki .
Osobna kwestia to ssanie. Trenner ma rację. W ciepły dzień 30 sekund i basta. W chłodne dni trochę dłużej. Trzeba popróbować ile konkretnie. Ja przed zmianą wydechu miałem za bogatą mieszankę i jeśli za długo trzymałem na ssaniu, świeca pokrywała się sadzą i przez kilka pierwszych minut jazdy silnik potrafił się dławić. Potem przechodziło. Po zmianie tłumika problem zniknął i wszystko pracowało idealnie, a nawet jakby przybyło mocy .
Pozdrawiam,
Rysio
Odpalanie Savage to rytuał i nawet jeśli ktoś bardzo naukowo będzie mnie przekonywał, że mam odpalić, siadać i jechać, to mu odpowiem, że jestem niereformowalny i będę grzał silnik przed jazdą przez kilka minut. Niech sąsiedzi też sobie posłuchają tej pięknej muzyki .
Osobna kwestia to ssanie. Trenner ma rację. W ciepły dzień 30 sekund i basta. W chłodne dni trochę dłużej. Trzeba popróbować ile konkretnie. Ja przed zmianą wydechu miałem za bogatą mieszankę i jeśli za długo trzymałem na ssaniu, świeca pokrywała się sadzą i przez kilka pierwszych minut jazdy silnik potrafił się dławić. Potem przechodziło. Po zmianie tłumika problem zniknął i wszystko pracowało idealnie, a nawet jakby przybyło mocy .
Pozdrawiam,
Rysio
Chciałbym tylko zaznaczyć, że też jeżdżę singlem i to o nieco większej pojemności niż Savage jeśli ma to dla Was jakieś znaczenie w tej dyskusji więc wiem o czym piszę. Każdy silnik czterosuwowy smarowany jest tak samo i zasada rozgrzewania go w każdym motocyklu czy samochodzie jest również taka sama. Od razu jechać.
hikor
hikor