Strona 2 z 3

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: ndz, 29 mar 2009, 16:07
autor: figer
Panowie, przejechalibyscie sie prawdziwym motocyklem ,to byscie zrozumieli co oznacza slowo przyczepnosc, porecznosc, dowiedzibyscie sie jak dzialaja hamulce :]
GrudiLee pisze:Spoko loko są tacy co tak rzadko śmigają, że uszczypliwe posty posyłają :angry_smile:
Czyzbys bral korki i Kosika?

Bys sie zdziwil, zreszta sam tez jestem zdziwiony, ale przez ostatnie 2 tygodnie z 500 km zrobilem ;)

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: ndz, 29 mar 2009, 16:09
autor: GrudiLee
figer pisze:Panowie, przejechalibyscie sie prawdziwym motocyklem ,to byscie zrozumieli co oznacza slowo przyczepnosc, porecznosc, dowiedzibyscie sie jak dzialaja hamulce :]
Czy to zazdrość, że niektórzy śmigają, czy poprostu taki.... marny dowcip :angry_smile:

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: ndz, 29 mar 2009, 18:57
autor: Przemol
GrudiLee pisze:Czy to zazdrość, że niektórzy śmigają, czy poprostu taki.... marny dowcip :angry_smile:
Trochę niepotrzebnie zachwalałeś DL-a, ci co mają, znają jego zalety. A tak naraziłeś nas na ataki właścicieli plastikowych młynków do kawy i chromowanych, dwukołowych bibliotecznych foteli :P

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: ndz, 29 mar 2009, 19:47
autor: Kirek
figer pisze:Panowie, przejechalibyscie sie prawdziwym motocyklem ,to byscie zrozumieli co oznacza slowo przyczepnosc, porecznosc, dowiedzibyscie sie jak dzialaja hamulce :]
(...)
Ja tam widzę coś pomiędzy wierszami ukryte ... :twisted:

Tak czy siak Grudi przesiądzie się na Gixa :D . To tylko kwestia czasu ...

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: ndz, 29 mar 2009, 20:19
autor: GrudiLee
Kirek pisze:
figer pisze:Panowie, przejechalibyscie sie prawdziwym motocyklem ,to byscie zrozumieli co oznacza slowo przyczepnosc, porecznosc, dowiedzibyscie sie jak dzialaja hamulce :]
(...)
Ja tam widzę coś pomiędzy wierszami ukryte ... :twisted:

Tak czy siak Grudi przesiądzie się na Gixa :D . To tylko kwestia czasu ...

Uhhaa hhaaa hhhaaaaa napewno 8)

Tylko dwa moto są w zasięgu Grudiego DL1 i B12,5 :D

pozdr
G

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: ndz, 29 mar 2009, 21:52
autor: Rostwór
Grudi, spytaj Suzinasa jaki jest najlepszy motocykl turystyczny :D o Emilu nie wspomnę ;P

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: ndz, 29 mar 2009, 22:02
autor: KROPEK
Tak Grudi spytaj i nie pękaj
Tylko dwa moto są w zasięgu Grudiego DL1 i B12,5 :D
zacznij grać w totka :mrgreen: !!
pozdro

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: ndz, 29 mar 2009, 22:06
autor: GrudiLee
Koledzy a ja i tak zdania nie zmienię :twisted:

Chociaż może kiedyś... eeee nie żartowałem :twisted:

Jakieś te GSX-R-y takie ... brzydkie :angry_smile:

Zakończmy wątek bo po co, niech każdy śmiga na tym co lubi !!

pozdr
G

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: pn, 30 mar 2009, 20:24
autor: ERIC
GrudiLee kupi sobie hajke :lol: toż to przecież turystyk no nie :)

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: wt, 31 mar 2009, 13:22
autor: Lechul
Od dawna wiadomo że Suzuki posiada choppery, cruisery, sporty, supersporty, nakedy, off-road`y, crossy no i DL-e. Jeśłi mnie pamięć nie myli to Dictatore wygłosił myśl świetlną na Spotkaniu w Koninie: "Wiadomo do czego jest Hajka, wiadomo do czego jest Gixx, wiadomo do czego są SV-ki i Bandziory, wiadomo do czego są Intruzy i Marasie, ale do czego jest DL to ch.. wie".
Treści zawarte w tym poście wskazują najdobitniej, że nawet użytkownicy mają problemy ze sprzętową tożsamością. Dlatego z chęci pomocy przenoszę dyskusję do "On Road", żeby chociaż trochę im pomóc :wink: :mrgreen: :angry_smile:

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: wt, 31 mar 2009, 13:57
autor: kosik
No jasna cholera ,kupiłem DL-a 8) 8) 8)


no co,tak sie rymuje(to za ten" dwukołowy chromowany biblioteczny fotel" :angry_smile: )

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: wt, 31 mar 2009, 19:50
autor: Przemol
kosik pisze:(to za ten" dwukołowy chromowany biblioteczny fotel" :angry_smile: )
Prawda boli, co? :P



To prawda, że hybrydy w niczym nie są do końca dobre. Jednak pozwalają pobawić się kilkoma różnymi zabawkami na raz. Maszyny jednoznacznie ukierunkowane można docenić wyłącznie eksplorując je do końca - hardcorowo. Jeśli jednak nie ma się na celu ekstremum, warto wziąć w posiadanie coś co pozwoli zakosztować jednocześnie wielu rzeczy. Grudi mocno przesadził idealizując DL-a. Jednakże w stajni jedynie słusznej marki, nie ma dla DL-a alternatywy, jeśli chce się pobawić w turystykę, niekoniecznie asfaltową. Wiadomo, że nie poszaleję po szutrach jak RM 450 ale zrobię to o niebo lepiej niż na najlepszym plastiku. Na autostradzie nie polecę z taka gracją jak hajka czy byle gsx ale przy dwóch paczkach nie będzie mną pomiatało jak szturmówka na pochodzie pierwszomajowym, czego doświadczają chromowani kanapowcy.

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: wt, 31 mar 2009, 20:46
autor: Endrju
Przemol daj spokój, oni widocznie nie mają potrzeby jeździć po różnych nawierzchniach, z różnymi prędkościami.
Jeśli ktoś mieszka w mieście z drogami równymi jak stół i z niego nie wyjeżdża lub jeździ tylko w trudnym terenie, lub jeździ tylko po autostradach, bądź tylko po bulwarach...
to nie potrzebuje DL-a.

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: wt, 31 mar 2009, 21:26
autor: Kirek
Endrju pisze:Przemol daj spokój, oni widocznie nie mają potrzeby jeździć po różnych nawierzchniach, z różnymi prędkościami.
Jeśli ktoś mieszka w mieście z drogami równymi jak stół i z niego nie wyjeżdża lub jeździ tylko w trudnym terenie, lub jeździ tylko po autostradach, bądź tylko po bulwarach...
to nie potrzebuje DL-a.
To ciekawe, ale ja nigdy nie widziałem DLa na kostkach ... . Pewnie to dlatego, że bardzo często w ciężki teren wjeżdżają :mrgreen:

Re: DL 1000 jak to jest naprawdę ?

: śr, 1 kwie 2009, 08:26
autor: Przemol
Kirek pisze:
Endrju pisze:To ciekawe, ale ja nigdy nie widziałem DLa na kostkach ... . Pewnie to dlatego, że bardzo często w ciężki teren wjeżdżają :mrgreen:
ke? aluzji nie poniał




Endrju pisze:Przemol daj spokój, oni widocznie nie mają potrzeby jeździć po różnych nawierzchniach, z różnymi prędkościami.
Masz rację, nie ma co się szarpać i tak wiemy swoje :)
Sobotni wypad był idealny do porównań. Kto pierwszy z grupy odpadł na dziurawych drogach Zagórza Śląskiego? - koleś na plastiku. Kto narzekał na za dużą (160 km/h) prędkość przelotową na trasie? - kolega dosiadający kanapowca. Tylko ludzie na bandziorach nie stękali ale wymiękliby gdybyśmy pociągnęli do zamku Grodno leśnym duktem :P