...nudny do obrzydzenia

Tutaj możecie znaleźć lub podzielić się opiniami na temat motocykli z klasy On Road, a także zapytać się innych użytkowników w sprawie dręczącego Was problemu...

Moderator: bohas

Jaśko

taki jak zwykle czyli motocykle ;-)

Post autor: Jaśko »

Wow! O takiej zmasowanej reakcji w najśmielszych marzeniach pomarzyć nie miałem odwagi. O takie coś właśnie mi chodziło. Dzięki Wam - Daab, Franz, Shooja i tym, którzy ewentualnie mnie ignoranta zechcą jeszcze doświadomić. Teraz już trochę inaczej na rzecz patrzę.

Nakeda chyba sobie jednak odpuszczę (chociaż jego uroda w realu i charakter - na papierze - robią niesamowite wrażenie), jako żem nie taki znowu twardziel, ba - żaden ze mnie twardziel, z wiekiem człek coraz wygodniejszy się robi, a o szpanowaniu dawno już zapomniał. Zresztą moto ma mi służyć poza jeżdzeniem (--> Shooja ;-)) bardziej do "dostojnych" turystycznych wypadów niż do czegokolwiek innego. No, może jeszcze do pieszczot i podziwiania jego urody w cichości garażu. ;-)

Franz, trochę mnie zaniepokoiłeś informacją o narowistości V-twina, ale mam nadzieję, że - tak jak piszesz - w V-Stromie jest on bardziej użytkownikowi przyjazny. To w końcu "cywilna" maszyna.

Koledzy, ten niegodziwiec ;-) Franz wspominał o XJR1300 z konkurencyjnej stajni, to może i mnie za coś podobnego nie skopiecie. Ponieważ z niejednego pieca chleb żeście jedliście, a ja tu zaczynam się czuć jak u siebie, to spróbuję zapytać - jak się ma mój aktualny faworyt DL1000 do TDM900 z tej samej konkurencyjnej stajenki? Tu też dwa gary, ale trochę mniejsze i do tego w rzędzie (jaki to daje efekt w praktyce?), jest wtrysk, nooo kardana niestety niet. Wprawdzie uroda to rzecz gustu, ale w tej materii też chętnie poznam Wasze opinie.

Jest jeszcze coś, ale żeby nie przedłużać - o tym w następnym odcinku. ;-)

Potraktujcie to jak luźną, niezobowiązującą gadkę o motocyklach a nie jak naruszenie lokalnego patriotyzmu :-D

Pozdrawiam

Jaśko
Franz

Re: taki jak zwykle czyli motocykle ;-)

Post autor: Franz »

Jaśko pisze:Wow! O takiej zmasowanej reakcji w najśmielszych marzeniach pomarzyć nie miałem odwagi.
zima idzie ;) a ja nie wiem czy doczytales mialem przypadlosc nieladna

http://www.bractwo-suzuki.pl/forum/viewtopic.php?t=451

i mam teraz ogrom czasu :)
Nakeda chyba sobie jednak odpuszczę
buuu, a taki on piekny i to jego w zaciszu garazowym glaskac przystoi ;)
Zresztą moto ma mi służyć poza jeżdzeniem (--> Shooja ;-)) bardziej do "dostojnych" turystycznych wypadów niż do czegokolwiek innego.
no wreszcie i nie trza bylo tak odrazu? ;P a nie tu kilobajty nabijamy :) ale co tam sie przyda dla potomnych :)
Franz, trochę mnie zaniepokoiłeś informacją o narowistości V-twina,
nie ma lekko :) ale dobrze by bylo kogos poszukac kto takowego dosiada.
Koledzy, ten niegodziwiec ;-) Franz
niegodziwiec? ozeszty :) "to ja tu na deszczu, wilki jakies" :D
to spróbuję zapytać - jak się ma mój aktualny faworyt DL1000 do TDM900 z tej samej konkurencyjnej stajenki?
a zes sie uparl na te motury calkiem politycznie nie poprawne ;)
a na powaznie, tu nie pomoge, nie wiem, nie macalem ;) jakos nigdy nie mialem przekonania taki jakis owad jakby wazka czy cus :)
Tu też dwa gary, ale trochę mniejsze i do tego w rzędzie (jaki to daje efekt w praktyce


R2 czyli rzedowka twin to przewaznie wibrator, trza systematycznie srubki dokrecac, chociaz pewnie w TDM ksiakies walki wyrownowazajace sa i pewnie niweluja drgania ale nie wiem, nie znam sie ;) chociaz osobiscie bym twina w rzedzie nie kupil no ale ja tylko glowa do przodu jedzic umiem ;)

pozdro.
daab
BS Brother
BS Brother
Posty: 788
Rejestracja: śr, 28 sty 2004, 20:18
Województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk/Wawa

Post autor: daab »

DL 1000 większy mocniejszy 86 km do 98 km
no i Suzuki
A tak na poważnie to nawet 650 przy ostrej redukcji blokuje kolo ale jaka to frajda jeszcze z tego powodu go nie polożylem
Tak na marginesie to poczytaj
http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56420,1627477.html
Na początku VZ 800 - 96
Później DL 650 - 04
Póżniej GSX 1300 R -
Obecnie też na S..... i z Japonii
daab
BS Brother
BS Brother
Posty: 788
Rejestracja: śr, 28 sty 2004, 20:18
Województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk/Wawa

Post autor: daab »

Na początku VZ 800 - 96
Później DL 650 - 04
Póżniej GSX 1300 R -
Obecnie też na S..... i z Japonii
Jaśko

Re: taki jak zwykle czyli motocykle ;-)

Post autor: Jaśko »

Franz pisze: zima idzie ;) a ja nie wiem czy doczytales mialem przypadlosc nieladna

http://www.bractwo-suzuki.pl/forum/viewtopic.php?t=451
Hej!

Przykro to było czytać, współczuję. Masz chyba farta, że po czymś takim jeszcze gadać możemy. A że powłoka cielesna uszkodzona...? Do diabła z powłoką cielesną, czas leczy rany, ważne że maszyna cała. ;-)

No tak, teraz wiem czemu duszę bratnią w Tobie wyczuwam - Ty masz czym, ale nie możesz, ja natomiast mogę, ale nie mam czym, co de facto na jedno wychodzi.

Jakoś tak to jest porobione, że katamaraniarz podświadomie rejestruje w mózgownicy przede wszystkim godnych siebie gabarytowo "przeciwników" czyli inne katamarany, myśli o możliwości pojawienia się czegoś małego czyli bikera tak jakby do siebie nie dopuszczając. Onże wrogi katamaran dostrzeże w porę (zazwyczaj), moto nie zawsze. Taka jakaś chwilowa blokada zmysłu postrzegania czy cuś... Wniosek...? Z katamaranami trza na dystans. Im większy tym lepszy.

A biker to stworzenie dość specyficzne jest. Zachowuje się zupełnie inaczej niż katamaran. Oko katamaraniarza z opóźnieniem go rejestruje, bo mało że na drogach rzadko, do tego sezonowo się pojawia, to jeszcze jakiś taki mały jest, szybki pierońsko, ruchliwy, pojawia się znikąd, to tu, to tam... Przed sekundą go w tym miejscu nie było a teraz nagle jest, no i w tym momencie na manewr zazwyczaj jest już za późno. Dodatkowo, zaskoczony katamaraniarz wewnętrznie przekonany o swoim bezpieczeństwie (nie wie biedak, że to pozory) nie czując się zbyt mocno zagrożonym, do tego manewru tak jakby z ociąganiem się przykłada.

Jak by nie patrzeć, nie zawaham się napisać - mimo żem dzisiaj katamaraniarz - katamaraniarzom - DUPKOM, GNOJOM i PALANTOM - na pohybel! W mordę i nożem!

Kurde, sam nie wiem skąd mnie takie myśli naszły, ale to tak IMHO.

Się mnie wydaje, że - tak jak tu gdzieś wyczytałem - kamizelki-żarówy w jakimś stopniu mogłyby załatwić sprawę. A gdyby tak jeszcze posiadały emblemat Bractwa, to i do wzmocnienia więzi rodzinnych mogłyby się przyczynić. ;-) W każdym razie ja se taką fundnę jak przyjdzie pora. Woziłem kiedyś zielonego liścia na szybie, to teraz mogę takąż kamizelę na grzbiecie. Zwłaszcza, że ona nieco innemu celowi miałaby służyć, a ja czuję blusa, bo mnie po obydwu stronach barykady dane było walczyć (i mam nadzieję, że jeszcze dane będzie).

No tak, ale czy znajdzie się ktoś kto bikerską, rasową skórę będzie chciał jakimś np. zielonym gównem zapaskudzić...? No, ale tu już zahaczamy o kwestię priorytetów.

Kurde, ale mi pościsko wyszło. :-/ Że co...? Nie słyszę... Że pieprzę...? A tak mnie jakoś naszło. Sorki. Ale to przez Franza wszystko. ;-) W następnym odcinku będzie (może, z tym, że nie na pewno) o motocyklach. Tak bardziej stricte. :-D

Bądźcie pozdrowieni

Jaśko
Jaśko

Post autor: Jaśko »

daab pisze:a to na temat 650 prawdę piszą
http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56420,2056642.html
Dzięki. Wprawdzie na te strony trafiłem już wsześniej, podczas wstępnych przymiarek, ale teraz z przyjemnością powtórzyłem lekturę. Ciekaw jestem bardzo, czy te zalety 650-tki i brak istotnych wad można odnieść również do DL1000.

Prawdę powiedziawszy 650-tka wystarczyłaby mi aż nadto, ale kupować nowe moto, które już od urodzenia jest inwalidą... Co za sknerus pieprzony z tego Stwórcy - dać swojemu nowemu dziecięciu tylko jeden tłumik... Draństwo! Wprawdzie lubię Picassa który wszelką symetrię miał w głębokim poważaniu, ale moto chciałbym mieć jak najbardziej symetryczne. ;-)

A jak sobie poradziłeś z kuframi - o ile ich używasz?

Pozdrawiam

Jaśko

P.S. Eeee... tego... Jeśli pozwolisz - chyba nie wypada żebyś - jako posiadacz V-Stroma - miał w sygnaturce błędnie jego nazwę wypisaną...
Za to, że na firmowych stronach Suzuki ten sam błąd figuruje, można zbluzgać gamoniowatego webmastera, ale żeby wniebowzięty użytkownik... ;-)
Jaśko

f a ł s t r o m

Post autor: Jaśko »

Jaśko pisze: P.S. Eeee... tego... Jeśli pozwolisz - chyba nie wypada żebyś - jako posiadacz V-Stroma - miał w sygnaturce błędnie jego nazwę wypisaną...
. ;-)
Tu mi się zabawna historyjka przypomnała. Dzwonię do dilera Suzuki i pytam czy mają do obejrzenia "fałstroma". Chwila ciszy i człowiek pyta - co takiego? No to ja powtarzam - "fałstroma". A on na to, że to chyba Y... jednoślad a ja się do Suzuki dodzwoniłem. Na to ja, że o ile mi wiadomo, to "fałstrom" jest dzieckiem Suzuki. Konsternacja, i dopiero po chwili gość ze śmiechem - aaaaa, panu o WISTROMA chodzi!

Ale gamoń ze mnie no nie...? ;-)

Jaśko
Franz

Post autor: Franz »

Ja mialem podobna:)
przyjechal kolega z USA, co tam od malolata siedzial
siedzimy sobie pijemy piffko i gramy na gitarach,i ja pytam
znasz Metallice? a on - co?
no ja mowie no Metallica taki zespol i gram mu jakis kawalek.
on tak mysli mysli i po chwili
aa 'Metaallyka' - akcentujac po swojemu - znam

:D

pozdro.
Jacek S

V-Strom 1000 vs GSX 1400

Post autor: Jacek S »

Witam wszystkich uczestnikow tej pogawendki i dzienkuje za ubaw jaki mi sprawila lektura.

Jestem SZCZESLIWYM posiadaczem GSX 1400 i chcialem wtracic swoje 5 groszy do waszej debaty. Tym bardziej ze "o dziwo" zaczynam sie interesowac V-Stromem przy ewentualnej zmianie motoru.

Moja motywacja nie jest w zadnym wypadku spowodowana nieswiadomoscia roznicy miedzy tymi sprzetami - wrecz przeciwnie - po trzech latach i 65 000 km w towarzystwie GSX 1400 mysle sobie ze czas sprobowac cos innego. Zycie jest kotkie a tyle przyjemnosci do posmakowania ze trzeba czasami dokonac drastycznych zmian.

Moim poprzednim motorem byl wspomniany przez Franza XJR 1300 i tu musze wtracic (wybacz Franz) ze porownanie tych dwoch motorow zaczyna sie i konczy na wygladzie. Jak sie pojawilo GSX 1400 krytyka mowila ze to plagiat XJR - taki plagiat adoptuje bez wachania i stanowczo stwierdzam ze uczen przerosl mistrza dziesiencio-krotnie. XJR mialem tez przez 3 lata i okolo 70 000 km wiec znam dobrze - podobalo mi sie i chcialem zmienic w tej samej kategorii - wybor padl na GSX i bogu dzieki.
Nie spodziewalem sie takiego rezultatu - nic wspolnego - GSX jest leprzy i latwiejszy w kazdej sytuacji. 12.8 kgm momentu obrotowego przy 5000 obrotow wobec 10 kgm przy 6500 obrotow to nie tylko na papierze. GSX te 10 kgm XJR-ki osiaga juz przy 3000 obrotow - samo to mowi o sobie. Sensacje z tym zwiazane ida w parze. Koncepcja XJR siega lat 80 tych podczas gdy GSX powstal na bazie technologii aktualnej w 2001 roku. Geometria ramy i jakosc zawieszenia skorzystala na tym niesamowicie.

Co do komfortu podrozy - tu dla ciebie informacja Jasku - krolewsko - wystarczy zamontowac owiewke universalna w stylu GIVI (okolo 35 cm wysokosci) i nie ma co mowic o silowaniu sie by nie zdmuchnelo - dla mnie to jest falszywy problem - 230 na liczniku i nie czuc presji na kask.
Przy tej predkosci owszem bardzo mocne zawirowania powietrzne ale nie prawda jest ze urywa glowe. Do 180km/h podrozuje sie w relatywnym spokoju. Jedyna rzecz ktora uleprzylem to siodlo, bo uwarzam ze oryginalne opada zbytnio do przodu i gniotlem sobie nieco klejnoty na baku - ale to drobiazg i byc moze ze to tylko moja fobia.

Czy duzo pali - to zalerzy - wedlog mnie "o dziwo" nie. Atak na gorskich zakrentach -7 do 7.5 na 100km - nigdy mi sie nie zdarzylo osiagnac 8l na 100. Z takim silnikiem nie ma najmniejszej potrzeby drzec w odrotach gdy masz wszystko w zasiegu 5000 tr/min - tu mala dygresja - zabawiam sie czasem po gorach z kolega na ZRX 1200 - za czasow XJR-ki wymiana byla zrownowazona z lekka przewaga dla kolegi - Kawa lzejsza i zwinniejsza i kolega 60kg przeciw moim 100kg - zmienilem na GSX 1400 -kolega musial wydusic z Kawy wszyskie poty w czerwonej zonie obrotosciomierza zeby tylko w miare nadazyc za mna - wrzask jego silnika pamientam do dzis. Zsiadl z motoru z oczami w slup i zlorzyl hold Suzuki co z jego ust (jest dealerem K... jednoślad) swiadczy o sobie.

W uzytku codziennym - do pracy i z powrotem - miendzy samochodami na autostradzie - 60 - 100 km/h - 5.5 litra na 100 !!! (100km/h przy 3000 obrotow - luzacko i bez wysilku) - tankuje raz na tydzien po 400 km autonomii - jeszcze jedno zjawisko nie do porownania z XJR 1300.

Nie przestrasz sie tez Jasku stwierdzeniem ze GSX 1400 to diabel wcielony - osobiscie sie zgadzaw z tym okresleniem, w sensie pozytywnym - nie zapomnij ze to ty decydujesz kiedy i tylko na twoja komende ten diabel sie rozbudza. Pisze to z zalorzeniem ze jestes czlowiekiem rossadnym i rodumnym i ze jestes w stanie zrozumiec ze tu nie chodzi o WSKe. Mozliwosci Silnika GSX 1400 przerastaja wielokrotnie niejednego plastika - przerastaja one tez mozliwosci ramy, opon i geometrii samego siebie. Jak to pojmiesz i zrozumisz czym dysponujesz to zostalo ci tylko dozowanie przyjemnosci w warunkach maxymalnego bezpieczenstwa. Jak tego zechcesz to GSX potrafi byc potulny jak baranek
i dodatkowa przyjemnoscia jest fakt ze wiesz ze wystarczy jeden ruch (bez wzgledu na jakim sie znajdujesz biegu) i budzi sie cos co sle ciarki po plecach i stawia wlosy demba.

Mam wrazenie po ostatnich wymianach ze zdecydowales sie ostatecznie Jasko na V-Strom. Daleki jestem od odradzania ci tego wybory - bo jak pisalem wyzej sam sie zastanawiam nad taka zmiana. Byla by jednak ogromna szkoda gdybys nie zaznal tej euforii ktora mam szczenscie zawdzienczac najleprzemu moim zdaniem roadsterowi na swiecie. V-Stroma nie znam i trafilem na wasze furum wlasnie szukajac opinii jego urzytkownikow. Musze przyznac ze po lekturze furum francuskich V-Stromowcow moj wstepny entuzjazm opadl do stadium zwatpienia i wiem juz dzisiaj ze nie zaminie bez wyprobowania V-Stroma na wlasnej skorze. Krytukuja silnik ktory podobno wali, tlucze i sie dlawi na niskich obrotach - ponizej 4500 obrotow!!! Dla mnie niskie obroty to 1000 - 1500 a nie 4500!!! GSX 1400 na 6tym biegu ciagnie bez hrypki od 1500 obrotow i to jest z pewnoscia przyzwyczajenie ktorego sie nie wyrzekne z latwoscia. Krytykuja chamulce - 2 tloczki na dysk z przodu (GSX - 6 tloczkow na dysk!!!) i 1 z tylu (GSX - 2). Podobno TDM 850 hamuje lepiej ale osobiscie stanowczo ci odradzem TDM 850 bo probowalem i ucieklem z obrzydzeniem. Wyszedl nowy TDM 900 i mam nadzieje ze problem poprawili bo transmisja TDM 850 jest nie do przyjecia - szarpie przy akceleracji i szarpie przy deceleracji - przy wchodzeniu w zakret odpuszcasz gazu - szarpie w tyl - odkrecasz przy wyjsciu z zakretu - szarpie w przod - cos okropnego. Modelem tego typu manipulacji byl XJR 1300 - to jemu trzeba przyznac - transfer z ciagu w hamowanie silnikiem i na odwrot odbywal sie z cudownie welurowym wrecz efectem - GSX nie jest w tym wzgledzie az tak perfekcyjny aczkolwiek nie mozna mu tego zarzucic jako wade - jedynie porownanie z perfekcja XJR pod tym wzgledem zwraca na siebie uwage.

Na zakonczenie dodam tylko ze jakiego bys Jasku wyboru nie dokonal to mam nadzieje ze nie zamierzasz wsiadac na motocykl po wieczorze z towarzystwem i flaszka na leb. Pozwol mi tez wyrazic watpliwosc w twoja teorie wedlug ktorej "jak się zabić to na porządnym motocyklu". Bez wzgledu na jakosc motocykla nie zycze nikomu takiego konca - i nie zaprzeczysz ze na byle czym czy na dobrym sprzecie - bedziesz tak samo trupem. Wiec uwarzaj na siebie co bys nie wybral i nigdy nie przekraczaj limitu rozsadku - szczegolnie na motorze - po prostu nie warto.
Gość

Post autor: Gość »

AMEN
Jaśko

Re: V-Strom 1000 vs GSX 1400

Post autor: Jaśko »

Jacek S pisze: Jestem SZCZESLIWYM posiadaczem GSX 1400 i chcialem wtracic swoje 5 groszy do waszej debaty. Tym bardziej ze "o dziwo" zaczynam sie interesowac V-Stromem przy ewentualnej zmianie motoru.
Po pierwsze primo - Shooya, mam cichą nadzieję, że to Twoje "AMEN" nie ma oznaczać - starczy tego dobrego i spieprzać mi z mojego forum. ;-) A jeśli przypadkiem ma - to wal otwarcie, jak chłop do chłopa. A jeśli przypadkiem nie ma, no to jedziemy dalej. :-D

Po drugie primo - Jacek, świetny materiał do przemyśleń. Przynajmniej dla mnie. Dzięki piękne. Jeśli przypadkiem znalazłbyś coś jeszcze w interesującum nas temacie (tylko w naszym rodzimym języku - jeśli można), to nie zapomnij, że ja tu zaglądam i czekam niecierpliwie. Nie ukrywam, że bardzo by mnie interesowała Twoja relacja z jazdy testowej V-Stromem. Kiedy takiej porównawczej relacji można by się było spodziewać? W razie by co - stawiam browca. ;-)

A tak na marginesie, to trochę się dziwię, że z tego czym jeździłeś i jeździsz chcesz się na jakiegoś marniawego V-Stroma przesiadać. Gdybyś tak myślał o przesiadce na ten przykład na FJR1300, noooo, to byłoby zupełnie co innego. ;-)

Pozdrawiam wieczorową porą

Jaśko
Jacek S

V-Strom 1000 vs GSX 1400

Post autor: Jacek S »

Nie mam na razie wystarczajaco danych w garsci zeby sobie pozwolic na okreslenie V-Stroma jako "jakiegoś marniawego". Gdyby sie nawet potwierdzily zarzuty francozow po ewentualnej jezdzie probnej, na pewno bym go tak nie zkwitowal. Silnik V-Stroma ma wystarczajaco pochlebna opinie posrod posiadaczy TL 1000R, SV 1000 czy nawet Cagiva Raptor i Navigator ze wole nie ryzykowac tego typu epitetow - zeby mnie nie brano za ignoranta. Jesli Wloska Cagiva wybrala V 1000 Suzuki by wyposarzyc swoje modele a nie na przyklad V 1000 D... jednoślad - to tez o czyms swiadczy. Prasa motocyklowa w wiekszosci wypadkow okresla V 1000 Suzuki jako najleprzy silnik tej kategorii na rynku.

V2 i rzedowe 4 ma sie do siebie jak 2sow do 4sowa - nie mozna ich porownywac w tych samych kategoriach. Mowa tu o roznicy charakteru silnika w scislym zwiazku z zasadnicza roznica jego architektury. Sa ludzie co lubia ciagnac w obrotach... (i V-Strom podobno wlasnie w obrotach kopie po krzyrzach i tam gdzie trzeba) dla ktorych "zdrowe" wibracje V2 same w sobie dostarczaja sensacji. Gladziutkie funkcjonowanie rzedowej 4ki jest dla nich zbyt jalowe i "elektryczne". Ja osobiscie do nich nie naleze ale rozumiem ich punkt widzenia i go szanuje.

FJR 1300 mi nie imponuje po GSX 1400 - byl taki jeden co chcial sie scigac na przyspieszenie przy ruszaniu ze swiatel i musial se w brode pluc jak se wspomnial ile zaplacil za swoj wehikul. Widziales moze cene tego plastika? Mialem okazje go wyprobowac - bardzo dobry motocykl - trzeba przyznac - ale jakos mnie nie przekonal. Zreszta dla mnie motor w ktorym nie widac silnika to cos nie tak. V-Strom tez nieco za duzo plastiku jak na moj gust. Ale to ja i o mnie sie nie martw - ja sobie rade dam z moim wyborem, poza tym sie nie spiesze - pamietaj ze juz "jestem szczesliwym posiadaczem najlepszego roadstera na swiecie" i na razie sie tylko przymierzam do zmiany (radykalnej jak juz pisalem - z powodow ktore tez podalem).

Mam znajomego ktory wlasnie sobie kupil K... jednoślad KLV 1000 - to dokladnie to samo co V-Strom - tyle ze pomaranczowe i co ciekawe to podpisane "K... jednoślad" na zegarach ale "Suzuki" na ramie :shock: :? :lol:. Sprobuje zagadac czy by nie porzyczyl a jak nie to przynajmniej opowiedzial. Dam znac jak cos sie dowiem.
Franz

Re: V-Strom 1000 vs GSX 1400

Post autor: Franz »

Jacek S pisze:Witam wszystkich uczestnikow tej pogawendki i dzienkuje za ubaw jaki mi sprawila lektura.
ze niby co? ze my dyletanci tak? Tos se nagrzebal ;)

Moim poprzednim motorem byl wspomniany przez Franza XJR 1300 i tu musze wtracic (wybacz Franz) ze porownanie tych dwoch motorow zaczyna sie i konczy na wygladzie.
ale nie zaprzeczysz, ze to motocykle z tej samej polki czyz nie? a, ze jeden lepszy drugi gorszy, no tak to juz jest inaczej nudno by bylo.
Nie jezdzilem GSXem 1.4 wiec nie chcialem czlowiekowi czarowac bez sensu i mysle ze z przytoczonej mej wiedzy o XJR cos tam sobie Jasko mogl dla siebie wyciagnac.
Nie wiem jak sie zachowuje GSX na 190 ale wiem, jak sie zachowuja motocykle z lepszymi wlasciwosciami trakcyjnymi posiadajacymi taka opone - ZX9R, TL1000S i uwazam ze jezdzi sie trudniej i inaczej, a juz zwlaszcza komus kto nigdy na dobra sprawe nie jezdzil.
Skoro Jasko juz sie uparl, chociaz ja uwazam, ze to i tak zapowazne motocykle dla niego, no to chce mu pomoc na ile potrafie i z drugiej strony ciesze sie ze wkoncu ktos mnie wspiera :) tylko niech mi tu nie zarzuca zem dyletant :)

Co do komfortu podrozy - tu dla ciebie informacja Jasku - krolewsko - wystarczy zamontowac owiewke universalna w stylu GIVI (okolo 35 cm wysokosci) i nie ma co mowic o silowaniu sie by nie zdmuchnelo - dla mnie to jest falszywy problem - 230 na liczniku i nie czuc presji na kask.
IMO to na wszystkim sie da i szybciej jechac byle by koni starczylo ale jest chyba roznica miedzy takim nakedem z szybka a powiedzmy XX-em na ktorym 200 km/h to spacer [wiem sprawdzalem] i mozna niemalze fajke palic ;) podobnie na V-stromie bedzie duzo lzej.

Nie przestrasz sie tez Jasku stwierdzeniem ze GSX 1400 to diabel wcielony - osobiscie sie zgadzaw z tym okresleniem, w sensie pozytywnym - nie zapomnij ze to ty decydujesz kiedy i tylko na twoja komende ten diabel sie rozbudza.
pod warunkiem ze ta decyzja jest wpelni swiadoma i kierowca nabyl juz wczesniej umiejetnosc przekazywanie jej prawej dloni bo czasem nie jest to wcale takie proste.
Mozliwosci Silnika GSX 1400 przerastaja wielokrotnie niejednego plastika - przerastaja one tez mozliwosci ramy, opon i geometrii samego siebie.
Jak to nakedy, przerost jednak wyraza sie w powiedzmy przejezdzie od swiatel do swiatel i konczy jak plastik dopiero zaczyna sie dobrze bawic.
Ale przeciez to oczywiste i nie ma co tu kopii lamac ze Gixxer 1000 objezdza wszystkie golasy jak chce.Mimo, ze jedyna sluszna pozycja dla mnie to glowa do przodu :) to lubie ten dolek golasow.Te ich zadziornosc, chociaz nie ma wiekszego zadziora niz gixxer K2 :)
i dodatkowa przyjemnoscia jest fakt ze wiesz ze wystarczy jeden ruch (bez wzgledu na jakim sie znajdujesz biegu) i budzi sie cos co sle ciarki po plecach i stawia wlosy demba.
no do tego sie nigdy przyzwyczaic nie moge, zawsze mieszam tymi biegami i non stop ta kierownica jaka taka luzna jest ;)
Mam wrazenie po ostatnich wymianach ze zdecydowales sie ostatecznie Jasko na V-Strom.
Ja tez, ale jak juz pisalem wolalbym GSX-a za jego fun, a jak sie chce podrozowac wygodnie to trza se auto kupic :)
Wiec uwarzaj na siebie co bys nie wybral i nigdy nie przekraczaj limitu rozsadku - szczegolnie na motorze - po prostu nie warto.
Wiele tajnikow zglebic trza by naprawde potrafic ujarzmiac te bestie, uswiadomijmy sobie to i nie bujmy sie przyznac do niewiedzy.

pozdro i thx Jacuś za posta fajnego, az sie odpisywac chce :)
Jacek S

V-Strom 1000 vs GSX 1400

Post autor: Jacek S »

DYLETANCI ? Gdziez bym smial - ubaw bo dowcipne i z humorem - a nie ze nie kompetentne wasze slowa byly.

Co do Jaska wyboru - nie na darmo przestrzegam przed szalenstwem i doradzam rozsadek - ale sie uparl - no i co mu zrobisz?

Opis XJR-ki byl z pewnoscia porzyteczny, ale moje 5 groszy o GSX korzystnym dodatkiem moze sie okazac.

Gixxer 1000 probowalem i jeszcze pare innych scigantow - moje kregi szyjne, plecy i nadgarstki nie zniosly tego dobrze - to sa sprzety na tory wyscigowe a nie do uzytku codziennego. Podziwiam brac masochistow plastikowych i pozdrawiam ale niezbyt rozumiem. No ale cale szczenscie dla kazdego cos innego bo inaczej nudno by bylo - to prawda.
Jaśko

Uwaga - wodolejstwo pospolite !!!

Post autor: Jaśko »

Witajcież ach witajcie!

Nooo, teraz to się dopiero ciekawie (dla mnie) zaczyna robić. Nie ma to jak paru zacnych (tylko kurde balans - czemu tak Was mało...?) znawców tematu gadkę między sobą podejmuje. Dla takich jak ja to jest dopiero cenna lektura. No bo jakże ja - dyletant, ignorant, biker papierowy (do czego bez bicia się przyznaję) mógłbym z Wami równorzędną dyskusję podjąć? Czytać z szacunkiem mi pozostaje, no ale żebym miał co czytać, to w tym szacownym gronie po swojemu odezwać się muszę. Namawiam do dalszych wypowiedzi, boć przecie nie tylko Jaśko (czyli ja) to czyta - takich Jaśków może tu trafić więcej. A dla nas - Jaśków - każda rzeczowa opinia na wagę szlachetnego kruszcu jest.

Koledzy, nie upieram się przy wistromie. ;-) Biorąc pod uwagę dane na papierze, zdjęcia, w niektórych przypadkach oględziny i macanki, z wielu możliwych wybrałem akurat ten - bo mi się podoba i najbardziej teoretyczne, pobożne życzenia spełnia. Ot, taki punkt odniesienia. Teraz istotne są dla mnie opinie użytkowników różnych moto, które mój ogląd rzeczy mogą albo potwierdzić, albo zmienić. Jedno przy czym się upieram to to, że moto ma być nowe. Na przymiarki mam czas do wiosny, więc jeszcze wiele - także za Waszą sprawą - zmienić się może. A poza tym już sama rozmowa z równymi gośćmi w temacie oblatanymi radochę mi sprawia. Może tak to wygląda, ale to nie wazelina. No, może odrobina WD-40. ;-)

Słówko o moich preferencjach jeszcze - na pewno nie ścig, nie szlifierka, raczej nie "kruizer" (chociaż kto wie...). Na pewno nie głową do przodu, raczej coś chociaż dwukrotnie cięższego niż ja, coś na czym się nie wygląda jak na motorynce. Na pewno nie wertepy - raczej drogi różnych kolejności odśnieżania, na pewno nie tor, miasto - nie specjalnie. Jazda w miarę wygodna, dla samej przyjemności z jazdy, turystyka bliska i z czasem trochę dalsza może. Już wiecie ktom ja zacz...? Pewnie, że wiecie. Taki ponadpółwieczny gość, który na stare lata zew moto-matki Natury poczuł, a i uwarunkowania różne jakby bardziej jemu sprzyjające się porobiły. Za "jego czasów" wybór był mniej niż skromniutki, a teraz sprzęta wszelakiego od groma, to i - w połączniu z dyletanctwem łunym - wybór łatwy nie jest.

Tak więc nie ograniczajcie się do stwierdzenia, że to co wybieram nie jest dla mnie, ale także kierujcie moje oczęta we właściwą - Waszym zdaniem - stronę, Kolego Franz! ;-)

Mam jeszcze jednego, politycznie w każdym calu niepoprawnego kandydata - Breva750, a od wiosny Breva1100 - ten ma już wszystko co wygodny Jaśko chciałby mieć (między innymi wtrysk, kardan). Jeszcze tylko kwestia ceny tego drugiego pod znakiem zapytania rzecz stawia. A jakie IMHO piękne są, dopieszczone w każdym szczególe, eleganckie, hm... prestiżowe...? Aż szkoda byłoby jeździć. Takiego to trza by chyba było na czerwonym kobiercu w garażu (o ile ktoś ma salon za mały) postawić i w garażowym zaciszu spędzać z nim każdą chwilę, niczym szczeniak z pierwszą (góra - drugą) dziewczyną... No nieeee, ale moto do jeżdżenia ma przecież służyć, podobnie jak żona do... No, ale to, to już chyba każdy wie. ;-)

Chcę jeszcze dodać, że to jedyne forum motocyklowe na którym jestem, więc nie kopcie że o konkurencji mam czelność wspominać.

No, starczy tego wodolejstwa, a Wy mnie tu moto-konkrety dawać proszę. :-D

Jaśko
ODPOWIEDZ