Smarowanie lłańcucha
Moderator: bohas
ja w starej fzr 600 raz naciagalem łańcuch przez 13tyś km - a moto bylo dosc ostro traktowane (hikor w siamoszycach widziales ) a łańcuch smaruje,wiec wydaje mi sie ze 20tys przy turystycznej jezdzie to wcale nie jest nic imponujacego.
dodam jeszcze,że smaruje sie także by oszczędzić zębatek - w miejscu gdzie rolki stykają sie z zębatkami oczywiście jest dużo mniejsze tarcie niż na 'sucho' - nie smarujesz to zeby sie robią ostre.
pzdr
dodam jeszcze,że smaruje sie także by oszczędzić zębatek - w miejscu gdzie rolki stykają sie z zębatkami oczywiście jest dużo mniejsze tarcie niż na 'sucho' - nie smarujesz to zeby sie robią ostre.
pzdr
Wszystko ok, tylko ja nie zamierzam zmieniać łańcucha po 20 000 km. Myślę, że to będzie połowa jego stanu zużycia. Poza tym nie można zapominać, że mój motocykl to singiel a tego typu silniki szybciej niszczą łańcuchy ze względu na mniejszą ilość "impulsów mocy" - łańcuch dostaje konkretne kopniaki zamiast być naciąganym równomiernie jak to jest w silnikach wielocylindrowych. Szczególnie w R4
hikor
hikor
Jeezuuuu jaka dyskusja sie rozwinela
Wpadlem w sobote do serwisu Suzuki, gdzie pogadalem sobie o smarowaniu lancucha. Ray, szef serwisu, guru motocyklowy, posiadacz 3 moto (Hayka, jakis cross i cruiser nieslusznej marki) powiedzial: 'Rolki sa fabrycznie wypelnione smarem i tu problemu nie ma. Kropka. Natomiast smarowanie lancucha ma glownie za zadanie chronic wszelkie pozostale czesci przed rdzewieniem - zwlaszcza miejsca pomiedzy plytkami z boku lancucha.' Kiedy opowiedzialem mu o eksperymentach kolegi Hikora stwierdzil 'wszystko sie zgadza, POD WARUNKIEM ze lancuch nigdy nie bedzie mokry (nierealne) i bedzie codziennie oczyszczony (rownie malo realne)'. A kiedy uslyszal lancuch Hikora jest co jakis czas jest przetarty szmatka nasaczona olejem usmiechnal sie i stwierdzil: 'A co to jest? Smarowanie przeciez...'
Takze podsumowujac: Hikor masz racje, lancuch powienien byc suchy i czysty BO wtedy nie zardzewieje, nie bedzie piszczal itd. TYLE TYLKO ze lancuchy czesto sa mokre i nie sa czyszczone codziennie. Spraye wymyslono wlasnie z tego powodu.
A takl w ogole to polecam Scottoiler i 'zlote' lancuchy
Wpadlem w sobote do serwisu Suzuki, gdzie pogadalem sobie o smarowaniu lancucha. Ray, szef serwisu, guru motocyklowy, posiadacz 3 moto (Hayka, jakis cross i cruiser nieslusznej marki) powiedzial: 'Rolki sa fabrycznie wypelnione smarem i tu problemu nie ma. Kropka. Natomiast smarowanie lancucha ma glownie za zadanie chronic wszelkie pozostale czesci przed rdzewieniem - zwlaszcza miejsca pomiedzy plytkami z boku lancucha.' Kiedy opowiedzialem mu o eksperymentach kolegi Hikora stwierdzil 'wszystko sie zgadza, POD WARUNKIEM ze lancuch nigdy nie bedzie mokry (nierealne) i bedzie codziennie oczyszczony (rownie malo realne)'. A kiedy uslyszal lancuch Hikora jest co jakis czas jest przetarty szmatka nasaczona olejem usmiechnal sie i stwierdzil: 'A co to jest? Smarowanie przeciez...'
Takze podsumowujac: Hikor masz racje, lancuch powienien byc suchy i czysty BO wtedy nie zardzewieje, nie bedzie piszczal itd. TYLE TYLKO ze lancuchy czesto sa mokre i nie sa czyszczone codziennie. Spraye wymyslono wlasnie z tego powodu.
A takl w ogole to polecam Scottoiler i 'zlote' lancuchy
Jednym słowem pan Ray stwierdził dokładnie to samo, co ja tutaj piszę od początku dyskusji. Łańcuch musi być suchy i czysty. Porównajcie sobie ilość substancji smarujących, tzn.: smar vs. olej napędowy (rozprowadzony w naprawdę małej ilości). Nasmarkany specyfik w spreju, jeśli ma tylko chronić przed rdzą, to jest nieporozumieniem, bo przy okazji przyciąga syf. Moja metoda dbania o łańcuch sprawdza się lepiej
hikor
hikor
No nie Hikor :niee: Szef serwisu, powiedzial ze TEORETYCZNIE gdyby lanuch byl zawsze suchy i czysty to smarowanie (pomijajac kwestie zmniejszenia tarcia na zebatkach) byloby zbedne. Natomiast w REALNYM swiecie lancuchy sa wystawione na dzialanie wody, soli i innych syfow co powoduje rdzewienie, sztywnienie ogniw (a wiec szarpanie i wyciaganie), skrzypienie itd. Jednoczesnie NIKT nie oczyszcza lancucha po kazdej jezdzie i DLATEGO stworzono spraye. Ray polecil uzywanie tych sprawdzonych (Wurth, Castrol, Ipone Racing) i w umiarkowanych ilosciach.
Zreszta, twoje przecieranie szmatka z olejem to SMAROWANIE
Zreszta, twoje przecieranie szmatka z olejem to SMAROWANIE
-
- Moderator
- Posty: 2052
- Rejestracja: wt, 14 lis 2006, 09:58
- Województwo: opolskie
- Lokalizacja: Zdzieszowice
Re: Smarowanie lłańcucha
"Odsmażam" kolejny stary temat :jezyk:
Wpadł mi w ręce smar do łańcuchów firmy
Ktos może używał specyfiku tej firmy ?? Z etykietki hmm :roll: ...zapowiada się dobrze. Wziąłem puszkę 500ml na testy.
Wpadł mi w ręce smar do łańcuchów firmy
Ktos może używał specyfiku tej firmy ?? Z etykietki hmm :roll: ...zapowiada się dobrze. Wziąłem puszkę 500ml na testy.
email: bohas@interia.pl
-
- BS Brother
- Posty: 433
- Rejestracja: śr, 12 wrz 2007, 21:06
- Województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Starogard Gdański
Re: Smarowanie lłańcucha
witam wszystkich zainteresowanych weszłem w temat poruszany jak się nie myle nie jeden raz
smarowć nie smarowac i wypowiedzi tak jak w sejmie .........ale niestety jest coś takiego jak tarcie
akurat w tym wypadku najlepiej,żeby byłoby jak najmniejsze i łańcuch,który jest narażony na zabrudzenia,wode,kurz dostaje w dupe,i niestety środki które wytrzymują większe przeciążenia trzymają się łańcucha i nie przyjmują brudu są warte polecenia różnica w cenie może nawet 50% ,ale smarowanie łańcucha co 500-800km,a nie co 100-150 łatwo policzyć co się opłaci no i czysta felga i opona i cicha praca łańcucha (ale to tylko moje zdanie) żadych specyfików olei itp do których łapie się kurz.
POZDRAWIAM !!! :angry_smile:
smarowć nie smarowac i wypowiedzi tak jak w sejmie .........ale niestety jest coś takiego jak tarcie
akurat w tym wypadku najlepiej,żeby byłoby jak najmniejsze i łańcuch,który jest narażony na zabrudzenia,wode,kurz dostaje w dupe,i niestety środki które wytrzymują większe przeciążenia trzymają się łańcucha i nie przyjmują brudu są warte polecenia różnica w cenie może nawet 50% ,ale smarowanie łańcucha co 500-800km,a nie co 100-150 łatwo policzyć co się opłaci no i czysta felga i opona i cicha praca łańcucha (ale to tylko moje zdanie) żadych specyfików olei itp do których łapie się kurz.
POZDRAWIAM !!! :angry_smile:
cz350,jawa350, cz350 długo nic i GSX 750F,GSXR600 K7
hayabusa 1300 K7
jurand7@zipnet.com.pl
509864499 /B Rh+
hayabusa 1300 K7
jurand7@zipnet.com.pl
509864499 /B Rh+
-
- BS Brother
- Posty: 1884
- Rejestracja: śr, 1 mar 2006, 12:57
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Wawa ale w sercu Pomorskie
- Polubił posty: 1
Re: Smarowanie lłańcucha
Temat ciagle aktualny :mrgreen: :mrgreen:
Jesli chodzi o smarowanie lancucha to polecam scottoilera, dla tych co nie wiedza jest to automat smarujacy. Ja jestem z niego bardzo zadowolony, nie trzeba wozic ze soba smaru i pamietac zeby zaraz po deszczu nasmarowac, czy po trasie bo olej skapuje co jakis czas regularnie na lancuch w czasie gdy wlaczony jest silnik. Fakt tylna felga wyglada czasem strasznie brudno, ale lancuch dostaje regularna dawke oleju na minute.
Urzadzenie przy zakupie w porownaniu do smarow moze i drogie, ale wygoda niesamowita, po drugie olej naprawde na dluuugo wystarcza i jest tani.
Jesli chodzi o smarowanie lancucha to polecam scottoilera, dla tych co nie wiedza jest to automat smarujacy. Ja jestem z niego bardzo zadowolony, nie trzeba wozic ze soba smaru i pamietac zeby zaraz po deszczu nasmarowac, czy po trasie bo olej skapuje co jakis czas regularnie na lancuch w czasie gdy wlaczony jest silnik. Fakt tylna felga wyglada czasem strasznie brudno, ale lancuch dostaje regularna dawke oleju na minute.
Urzadzenie przy zakupie w porownaniu do smarow moze i drogie, ale wygoda niesamowita, po drugie olej naprawde na dluuugo wystarcza i jest tani.
Adam
Life is too short to be bored
GS500F ---> sprzedany
SV1000S K4
S1200
tel. 602 536 440
Life is too short to be bored
GS500F ---> sprzedany
SV1000S K4
S1200
tel. 602 536 440
Re: Smarowanie lłańcucha
W ostatnim (lub przedostatnim) ToolBoxie na TVN Turbo prowadzący monotwał scottoilera na Afryce. Montaż stosunkowo prosty, ale przewód doprowadzający był marnie przymocowany paskami zaciskowymi na wahaczu. Generalnie pomysł dobry, ale w nakedach ciężko znaleźć miejsce na pompę podającą smar + średnio fajnie wygląda to na wahaczu (przewód + trytki )
Re: Smarowanie lłańcucha
Ja stosuję jedną złotą zasadę. Przed smarowaniem łańcucha moto dostaje troszkę w tyłek w okolicach czerwonego pola - tak sobie jeżdżę kilkanaście minut, żeby łańcuch się nagrzał do wysokiej temperatury. Na taki gorący łańcuch "sprayuje" smarem, który niemal skwierczy na nim - oczywistym jest, że podgrzany olej jest rzadszy, przez co lepiej wnika w szczeliny łańcucha, smarując wszystkie jego krytyczne elementy. Następnie przed kolejną jazdą odczekuje minimum 15-20 minut, żeby olej prawidłowo wniknął gdzie powinien i jednocześnie ostygł. W ten sposób mam zawsze dobrze nasmarowany łańcuch i czystą tylną felgę. Teorie suchego łańcucha do mnie nie przemawiają.
Re: Smarowanie lłańcucha
To o czym piszesz można łatwo uprościć, wystarczy spmarować łańcuch zawsze po zakończeniu jazdy.
-
- BS Brother
- Posty: 1804
- Rejestracja: śr, 30 sie 2006, 09:47
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: okolice Warszawy (WGM)
- Otrzymane Polubienia: 2
Re: Smarowanie lłańcucha
Kotlet odgrzewam kolejny raz, bo chcę podzielić się wynikiem eksperymentu.
Eksperyment wciąż trwa. A polega na tym, że od nowości mojego motocykla łańcuch smaruję zgodnie z zaleceniem producenta łancucha i producenta motocykla, czyli smaruję gęstym olejem przekładniowym.
Wyniki:
Pierwsza wymiana napędu miała miejsce podczas przeglądu po 48tyś km. Wymieniałem nie dlatego, że był już zdarty. Gdybym powiedział, że wyglądał jak nowy, to bym lekko przesadził (ale tylko lekko). Wymieniłem bo planowałem wówczas wyjazd w Alpy i wydawało mi się, że wyjazd z takim dziadkiem będzie nie na miejscu.
Teraz żałuję, bo może bym jeździł na nim do tej pory
Na aktualnym przejechałem już 20tyś km a jak wygląda zobaczycie na Rozpoczęciu.
Ściski
Eksperyment wciąż trwa. A polega na tym, że od nowości mojego motocykla łańcuch smaruję zgodnie z zaleceniem producenta łancucha i producenta motocykla, czyli smaruję gęstym olejem przekładniowym.
Wyniki:
Pierwsza wymiana napędu miała miejsce podczas przeglądu po 48tyś km. Wymieniałem nie dlatego, że był już zdarty. Gdybym powiedział, że wyglądał jak nowy, to bym lekko przesadził (ale tylko lekko). Wymieniłem bo planowałem wówczas wyjazd w Alpy i wydawało mi się, że wyjazd z takim dziadkiem będzie nie na miejscu.
Teraz żałuję, bo może bym jeździł na nim do tej pory
Na aktualnym przejechałem już 20tyś km a jak wygląda zobaczycie na Rozpoczęciu.
Ściski
Piotrek
był VZ800 Marauder '97
jest GSF1250SA Bandit K8 ( 240000 km)
jest DRZ 400S(2000 km)
-
Żyj i daj żyć innym
O RH+
był VZ800 Marauder '97
jest GSF1250SA Bandit K8 ( 240000 km)
jest DRZ 400S(2000 km)
-
Żyj i daj żyć innym
O RH+
-
- Śmigający po niebiańskich trasach
- Posty: 528
- Rejestracja: ndz, 2 kwie 2006, 18:46
- Województwo: świat i okolice
- Lokalizacja: Augsburg/Gliwice
Re: Smarowanie lłańcucha
Piotrek - bardzo ciekawy eksperyment :brwi: wynik jest imponujący!
Jak dla mnie dla pełnego obrazu trzeba by podać jeszcze dwa czynniki:
- częstotliwość i dokładność czyszczenia łańcucha
- styl jazdy
Z technicznego punktu widzenia nie ma większego znaczenia jakim rodzajem smaru smarujesz (smar w spreyu, czy przekładniowy nakładany pędzlem czy rurka) ale ważne jest czy dostatecznie często i dokładnie czyścisz łańcuch. Inaczej zbierający się pyl zmienia się w pastę ścierna która dokonuje zniszczenia.
Sceptycznie podchodzę do smarowania ekstremalnie nagrzanego łańcucha czego efektem jest skwierczenie (spalanie) które zmienia własności smarne.
Moim zdaniem lepiej smaruje nakładany ręcznie olej przekładowy ale brudzi oponę i felgę co jest dla mnie z estetycznego punktu widzenia nie akceptowalne wiec wybieram mniejsze zło i stosuje sprey, który lepiej przylega do łańcucha.
PzdR!
Jak dla mnie dla pełnego obrazu trzeba by podać jeszcze dwa czynniki:
- częstotliwość i dokładność czyszczenia łańcucha
- styl jazdy
Z technicznego punktu widzenia nie ma większego znaczenia jakim rodzajem smaru smarujesz (smar w spreyu, czy przekładniowy nakładany pędzlem czy rurka) ale ważne jest czy dostatecznie często i dokładnie czyścisz łańcuch. Inaczej zbierający się pyl zmienia się w pastę ścierna która dokonuje zniszczenia.
Sceptycznie podchodzę do smarowania ekstremalnie nagrzanego łańcucha czego efektem jest skwierczenie (spalanie) które zmienia własności smarne.
Moim zdaniem lepiej smaruje nakładany ręcznie olej przekładowy ale brudzi oponę i felgę co jest dla mnie z estetycznego punktu widzenia nie akceptowalne wiec wybieram mniejsze zło i stosuje sprey, który lepiej przylega do łańcucha.
PzdR!
+48604276100 +491729778995 http://www.bikepics.com/members/suzinas/
GSX1100g -> GTS1000 -> GSX1400K2 -> SV1000SK3 -> GSX-R1000K4 -> GSX-R1000K6
GMINA
GSX1100g -> GTS1000 -> GSX1400K2 -> SV1000SK3 -> GSX-R1000K4 -> GSX-R1000K6
GMINA