Strona 1 z 2

Włącznik rozrusznika

: śr, 25 lut 2009, 00:00
autor: Lech
Niech mi ktoś mądry powie, czy nasze motory mają jakieś zabezpieczenie przed włączeniem rozrusznika przy pracującym silniku? W samochodzie rolę tę pełni odpowiednia blokada w stacyjce która działa tak, że aby ponownie włączyć rozrusznik, należy wcześniej wyłączyć zapłon, ale tam jest palenie kluczykiem, a w motorze skrzydełko uruchamiające rozrusznik jest położone niebezpiecznie blisko włącznika świateł i wystarczy chwila nieuwagi żeby się pomylić...

Re: Włącznik rozrusznika

: śr, 25 lut 2009, 00:24
autor: bohas
Lech pisze: czy nasze motory mają jakieś zabezpieczenie przed włączeniem rozrusznika przy pracującym silniku
Motory nie mają :mrgreen: rozrusznik je ma, czyli tzw. sprzęgło rozrusznika. Taka jest kostrukcja rozrusznika i w starszyk autach gdzie nie było żadnej blokady też to sie sprawdzało.

Re: Włącznik rozrusznika

: śr, 25 lut 2009, 00:27
autor: Lech
Hmm, "sprzęgło rozrusznika"... ale co to ma do rzeczy? jeśli wcisnę przycisk to to "sprzęgło" (chyba o bendixie mowa) zasprzęgli i piździawka :)

Re: Włącznik rozrusznika

: śr, 25 lut 2009, 00:35
autor: bohas
Bendix to bendix a sprzęgło rozrusznika tzw. sprzegielko kierunkowe podczas obrotu w jedna strone rolki znajdujace sie na sprezynach dociskane sa do walu (lub dodatkowej tulei pomiedzy walem a sprzegielkiem) i zaciskaja sie, dzieki czemu sprzegielko obraca walem. Natomast gdy nastepuje obrot w druga strone rolki sa lekko odpychane i wal obraca sie swobodnie wewnatrz sprzegla.

Re: Włącznik rozrusznika

: śr, 25 lut 2009, 00:48
autor: Lech
I nic się złego nie stanie jak włączę rozrusznik? Nawet jeśli silnik będzie na obrotach rzędu kilku tysięcy?

Re: Włącznik rozrusznika

: śr, 25 lut 2009, 01:05
autor: bohas
A chcesz sie doświadczać ile obrotów wytrzyma rozrusznik ?? Na wolnych obrotach mi się zdarzyło nacisnąc ale nie gwarantuje czy wytrzyma kilka tysięcy :D

Re: Włącznik rozrusznika

: śr, 25 lut 2009, 08:26
autor: Kronos
Raz mis się zdarzyło, że wysprzęgliłem i chciałem przełączyć tryby pracy siatki zapłonowej i nieopatrznie wcisnąłem rozrusznik - nic przyjemnego.

Re: Włącznik rozrusznika

: śr, 25 lut 2009, 15:12
autor: Lechul
Przecież tak jak pisze Kronos - żeby włączyć rozrusznik musisz wcisnąć sprzęgło. Dlatego włączenie rozrusznika przy kilku tysiącach obrotów jest mało prawdopodobne. Musiałbyś wcisnąć sprzęgło lewą ręką, jednocześnie utrzymać podkręconą manetkę prawą ręką i do tego wszystkiego tą również prawą włączyć rozruch. Trochę to karko-/ręko- łomne ale nie niemożliwe :wink:
Tylko po jaką cholerę tak robić ??

Re: Włącznik rozrusznika

: śr, 25 lut 2009, 16:06
autor: Lech
Lechul dotknął ważnego szczegółu mówiąc o wciśnięciu sprzęgła - w moim moto jest rozwalony ten wyłącznik przy sprzęgle, odkąd go mam to już tak było, ten wyłącznik zawsze nie łączył więc w końcu, wkurzony, spiąłem te dwa kabelki które do niego dochodzą na stałe. Ale nawet gdy wszystko było fabrycznie to motor palił niezależnie czy sprzęgło było wciśnięte czy nie - rozumiem że tak nie powinno być?

Re: Włącznik rozrusznika

: śr, 25 lut 2009, 18:36
autor: michu9998
Właściwie to o co chodzi??? Ja tam nigdy nie uruchamiam rozrusznika jak już silnik pracuje! A przypadkiem przy kilku tysiącach? nie ma takiej możliwości zwłaszcza podczas jazdy. Pozdro

Re: Włącznik rozrusznika

: śr, 25 lut 2009, 19:05
autor: Rostwór
mi kiedyś w VX zakręcił sie kilka razy rozrusznik przy chodzącym silniku, bo przy parkowaniu, jak miałem mocno skręconą kierownicę, to opierał się o torbę i kręcił. Dziwny odglos...

hhmmm... a może od tego właśnie strzelają korbowody?? Uważaj, bo mi dwa razy korba wyszła bokiem, a dokładnie przodem!! :angry_smile:

Re: Włącznik rozrusznika

: śr, 25 lut 2009, 21:03
autor: Robert
Jak pisze "Rostwór" niestety przy zapakowanym tank-bagu przy mocnym skręcie włącza się rozrusznik. Mimo tego, że przy odpalaniu musi być wciśniete sprzęgło to przy mocno skręconej kierownicy i pracującym silniku włącza sie rozrusznik. Jedyne lekarstwo jakie znalazłem to cofnięcie tank-bagu. W każdym razie nic wielkiego się nie stało. Ale niestety takie przypadłości mogą mieć miejsce. I trzeba wziąć to pod uwagę przy rozmieszczaniu bagażu.

Re: Włącznik rozrusznika

: czw, 26 lut 2009, 07:35
autor: luzik
Ja mam z lekka uszkodzony czy przerobiony ten pstryczek przy sprzegle i zeby dzialac trzebabylo go zalozyc odwrotnie ..tzn moto mozna odpalic tylko przy otwartej klamce, [ sie smieje ze to taki system antykradziezowy ..bo kazdy co odpala moto ma sprzeglo wcisniete :> ]
Wracajac do sedna, moj bandziorek ma jakies odsprzeganie rozrusznika przy pracy silnika, bo jak sie nim zakreci przy uruchomionym sprzecie to dziala jakos tak jalowo ..jak by sobie silniczek wlaczyc ot tak bez obciazenia.

Re: Włącznik rozrusznika

: czw, 26 lut 2009, 10:23
autor: bohas
Każdy rozrusznik (w auto, moto, czołg, koparka itd. itp.) jest tak skonstruowany, ze działa w jedną stronę i nie zależnie czy jest jakaś blokada w stacyjce (auto) czy trzeba wcisnąc sprzęgło (moto) czy inne zabezpieczenia to i tak sprzęgło jednokierunkowe rozrusznika spełnia taką rolę, że nie przeniesie obrótów z pracującego silnika na silnik rozrusznika w stosunku 1:1. Owszem zakręci nim i wtedy słychac nieprzyjemny odgłos ale chwilowe takie zajscie nie wpłynie szkodliwie na silnik ani rozrusznik, lecz jeśłi ktoś chce testować ile obrótów/min wytrzyma zazębiony rozrusznik podczas pracy silnika to nawet owe sprzęgło kierunkowe rozrusznika moze tego nie wytrzymać, tylko pytanie po co się tak doświadczać ??

Reasumująć konstruktorzy rozruszników wzięli taką opcje pod uwage, że zdarzy się włączyć rozrusznik podczas pracy silnika i wymyślili sprzęgiełko tylko na pewno nie brali pod uwagę, że ktoś to będzie chciał zrobić przy obratach rzędu np. 10tys/min :lol: bo i po co :wink:

Re: Włącznik rozrusznika

: czw, 26 lut 2009, 10:42
autor: Vais
Mój kolega miał kiedys taką historie ,rano odpalil moto i zaobserwowal ze cos żęzi mu silnik ,pojechal z takimi odglosami kilka kilometrow myslac ze sie uspokoi po drodze nie mając pojecia co sie dzieje ,na miejscu szukając przyczyn zaobserwowal ze nie odskoczyl przycisk rozrusznika,wiec odciągną przycisk (recznie :) )i odgłosy ustały ,przejechał tak okolo 10km i rozrusznik działa i nic sie nie stalo
a ja przy 55oo obrotów niechcący wcisnołem rozrusznik i nic sie nie dzialo ,nawet powtórzyłem to jeszcze kilka razy i nic
wiec to co pisze Bohas to swieta prawda :)