DL 1000 jak to jest naprawdę ?
: pt, 27 mar 2009, 23:50
Po sezonie użytkowani a DL-a naszło mnie na napisanie kilku zadań na temat tego moto.
1. Moto to typowy asfaltowy „Polski – wydojowy” turystyk, znaczy to tyle, że śmiga się bardzo wygodnie po wszelkich asfaltowych nierównościach – koleiny, frezy, dziury, pęknięcia itp.
2. Z racji wagi i salonowego ogumienia jazda w terenie nie jest najłatwiejsza, nie należy zchodzić poniżej 40 km/h … tak wiem, co piszę lepiej troszkę docisnąć/dokręcić manetkę niż jechać za wolno. Po prostu jadący za wolno DL jest za ciężki w manewrowaniu i można paciaka zaliczyć.
3. Wygoda jazdy – o tak jest wybornie nawet po 10 godz ( z 2 przystankami po 7 min) jest się w stanie dobrym, bardzo ważna jest kwestia ustawienia amortyzatorów vs. Prędkość, jeśli mięko to nie więcej niż 150 km/h bo szimuje. Jeśli chce się szybciej śmigać to konieczne skręcenie amorów przód + tył.
4. Tor (Emil bez prawa głosu heheheee) na Litwie w kovnie DL został przetestowany, konkluzja jest następująca – można, czemu nie ale po co się męczyć, największy problem to hamowanie (ostre) z długiej prostej. Winkle spokojnie do przytarcia podnóżków. A i jeszcze strasznie jak koledzy w „malych/niskich sportach” widzą w lusterku wyskakującego 180/200 km/h dużego DL-a za ich plecami… kilka osób zwróciło mi uwagę, że nie powinienem ich straszyć… :shock: what????
5. Śmiganie po mieście – wiadomo lusterka za wysoko ( w samochodach – bo w DL idealnie). Mieści się w korku bez problemu. Wysoko się siedzi, więc z kierowcami MZK można pogadać na światłach.
6. Osiągo… Hmmmm średnie (bo się znów Emil przyczepi hihihi :lol: ) generalnie wszystkie sporty 600 i poniżej wciąga, 7,5 różnie bywa zależy od kierowcy (ale DL to nie moto do ścigania… :twisted: podobno) 1,0 wiadomo….
7. Turystyka... :twisted: :twisted: :twisted:
To tyle bo mi się pivko kończy…
Pozdro
G
1. Moto to typowy asfaltowy „Polski – wydojowy” turystyk, znaczy to tyle, że śmiga się bardzo wygodnie po wszelkich asfaltowych nierównościach – koleiny, frezy, dziury, pęknięcia itp.
2. Z racji wagi i salonowego ogumienia jazda w terenie nie jest najłatwiejsza, nie należy zchodzić poniżej 40 km/h … tak wiem, co piszę lepiej troszkę docisnąć/dokręcić manetkę niż jechać za wolno. Po prostu jadący za wolno DL jest za ciężki w manewrowaniu i można paciaka zaliczyć.
3. Wygoda jazdy – o tak jest wybornie nawet po 10 godz ( z 2 przystankami po 7 min) jest się w stanie dobrym, bardzo ważna jest kwestia ustawienia amortyzatorów vs. Prędkość, jeśli mięko to nie więcej niż 150 km/h bo szimuje. Jeśli chce się szybciej śmigać to konieczne skręcenie amorów przód + tył.
4. Tor (Emil bez prawa głosu heheheee) na Litwie w kovnie DL został przetestowany, konkluzja jest następująca – można, czemu nie ale po co się męczyć, największy problem to hamowanie (ostre) z długiej prostej. Winkle spokojnie do przytarcia podnóżków. A i jeszcze strasznie jak koledzy w „malych/niskich sportach” widzą w lusterku wyskakującego 180/200 km/h dużego DL-a za ich plecami… kilka osób zwróciło mi uwagę, że nie powinienem ich straszyć… :shock: what????
5. Śmiganie po mieście – wiadomo lusterka za wysoko ( w samochodach – bo w DL idealnie). Mieści się w korku bez problemu. Wysoko się siedzi, więc z kierowcami MZK można pogadać na światłach.
6. Osiągo… Hmmmm średnie (bo się znów Emil przyczepi hihihi :lol: ) generalnie wszystkie sporty 600 i poniżej wciąga, 7,5 różnie bywa zależy od kierowcy (ale DL to nie moto do ścigania… :twisted: podobno) 1,0 wiadomo….
7. Turystyka... :twisted: :twisted: :twisted:
To tyle bo mi się pivko kończy…
Pozdro
G