BRACTWO SUZUKI

Witam Szukałem i nie znalazłem takiego tematu Mam GS 400e z 1984r Przez zimę przebudowałem go na Cafe Racera Moto jest po regulacji zaworów i gaźników wszystko super chodzi do pewnego momentu - po około 10 km jazdy z prędkością koło 100/120 km/h nagle moto gaśnie w trakcie jazdy Sprawdziłem czy jest iskra - jest, odpiołem wężyk paliwa paliwo leci ze zbiornika (nie mam orginalnego zbiornika z kranikiem podciśnieniowym) poczekałem moto ostygło i odpaliło więc wsiadam i jadę Przejechałem ponownie około 10km i to samo tym razem spróbowałem odpalic na ssaniu i sie udało - przejechałem znów kilka km i zgasł Poczekałem aż ostygło i odpaliłem dojechałem do domu Ratujcie Bracia !!!

Albo zawory za ciasno, puchna i uchyla, gubi kompresje...albo za mala przepustowosc dolotu paliwa, lub zagieta rurka. Szybciej wypala niz nalewa...

Tak też sobie pomyślałem o zaworach no bo paliwo szybciej by się skończyło niż po kilkunastu km

walczyłem z podobnym efektem już cztery razy !!!, niestety dłubanina i "uszkodzenie" zaskakiwało
1 przypadek - (jedno cylindrówka) po nagrzaniu fajka dostawała przebicia
2 przypadek - przewód był lekko przetarty od wewnątrz (niewidoczny z zewnątrz) po rozgrzaniu robił się miękki i dotykał masy, po ostygnięciu się prostował i było w tym momencie ok
3 przypadek - też elektryka, znaleziona wada po półtora roku
4 przypadek - (samochód) wewnętrzne pęknięcie gaźnika, w zimie można było zrobić dużo więcej niż 10 km
trafiasz na najgorszą awarię, jak ci zgaśnie to od razu spróbuj zapalić (prawdopodobnie nie zapali ) - wykręć świecę, mokra - to szukaj w elektryce, sucha - to w paliwie, choć na początek to sprawdź czy dział odpowietrznik zbiornika paliwa

Usterka znaleziona - zawory nie miały luzu teraz już można smigać

Takie naprawy są najlepsze, szybka akcja i spokój