Strona 1 z 1
Woda w paliwie ??
: czw, 2 lut 2006, 14:29
autor: Przemo_sno
Coś się niedobrago dzieje z moją Suzi. Motorek zimuje sobie w garażu, raz na dwa tygodnie odpalam żeby się akumulator podładował, itp. Dwa dni temu miałem problem z odpaleniem. Troszkę dłużej musiałem pokręcić, ale w końcu zapalił. Na ssaniu pochodził przez chwilkę. Było wszystko ok. ale w momencie zaczął kichać, prychać, dusić się, strzelać. Do tej pory nie działo się nic takiego, silniczek pracował równiutko. Czy przyczyną może być np. woda w paliwie, po kilku dniach mrozów wytrąciła się z paliwa? Czy może skończył się silnik ? Pomóżcie.
: czw, 2 lut 2006, 18:03
autor: Lechul
Witam !! Akumulator wymontuj i podładuj go w ciepełku jakimś raz na miesiąc malutkim prądem.
A co do kłopotów z odpalaniem - nie desperuj. Silnik na pewno jest ok.
Mogło dojść do skroplenia się wody chociaż jak mówisz dotychczas nie miałeś kłopotów z odpalaniem. Ja raczej stawiałbym na nagar który osadził sie na świecach w czasie Twoich odpalanek - ładowanek. Można tego uniknąć odpalając moto na dłużej tak żeby silnik porządnie się rozgrzał. Teraz je wykręć i odczyść. Pozdrawiam.
: czw, 2 lut 2006, 19:14
autor: Przemo_sno
W sobotę wykręcam świece.
Dzięki
: pt, 3 lut 2006, 00:07
autor: ziajus
Podam na moim przykłądzie. Ja ostatni raz odpalałem miesiąc temu a aku mam wyciągnięty lecz mój bandzior stoi w dość dobrze ogrzewanym garazu i przy kaloryferze więc mi z gazników mogło odparowac dość duzo paliwa i tez musiałem pokręcić długo. Jak już Odpalisz swoja SUZE to najpierw na ssaniu niech pochodzi z 3-5 minut swobodnie sie nagrzeje zeby olej wszedzie dotarł bo jak wiadomo po taki przerwach wszystko ściega na sam dół i w pierwszej kolejnosci dostają popalic krzywki zaworowe panewki zreszta tez. A jak sie już nagrzeje to taka zdrowa przegazówa zeby sasiedzi usłyszeli ze twój moto zyje i ja nie mam problemów z odpalaniem. Pożniej nie zapomnij soebie dolac do baku pod sam korek żeby sie korozja nie robiła.
A co do osadzania sie wodu w baku tez moze byc ja bym jeszcze wskazał na wode w gaźnikach to predzej. No a jak paliwo było z kiepskiej tankszteli to całkiem możłiwe. Ja na zimowanie zatankowałem na SHELLU uzupełniłem w domu i do teraz nie mam problemów.
No to powodzenia jak będa problemy to pisz. NAPEWNO ODPISZE.
: pt, 3 lut 2006, 00:12
autor: ziajus
Acha jeszcze jedno bo przeczytałem jeszcze raz post LECHULA z tego co ja wiem to trzeba unikac czyszczenia świec bo żle to wpływa na ceramiczną powłoke wokół elektrody i same elektrody dlatego tez nie wolno dopuścic do zalania świec też to ma ujemny wpływ na dalsza jakosć śiwecy i Trwałosć przedewszystkim . Dlatego pisałem żeby zrobic przegzówe konkretna i świece sie same wydmuchaja.
Lechul jssli sie myle to sory ale ja unikam czyszczenia swiec.
Pozdrawiam was. Serdecznie.
: pt, 3 lut 2006, 00:25
autor: Lechul
Witam !! Czyszczenie świec zapłonowych jest jak najbardziej dopuszczalne ( bo niby dlaczego nie) jeśli zrobi się to np. szczotką drucianą ale taką, w której "włos" został wykonany z mosiądzu. Gwarantuję że ceramika i elektrody nie ucierpią
"Zalanie" a raczej "zarzucenie" świec może właśnie wystąpić wówczas kiedy nie rozgrzejemy silnika wystarczająco (krótkie odpalenie) i to co nie zdąży sie spalić w silniku pozostanie właśnie w postaci nagaru na świecach.
Przegazówkę Ziajusa proponuję jednak zastąpić powolnym nagrzewaniem silnika. Pozdrawiam.
: pt, 3 lut 2006, 00:27
autor: ziajus
Napisałem ze przegzówka po 5 minutowym nagrzaniu nie bój sie w mechanice samochodowej siedze już z 5 lat wiec zasady działania mi nie sa obce a do katów motocyklowych nie naleze.
Pozdrawiam .
: pt, 3 lut 2006, 01:51
autor: tasiorr
ja słyszałem taka teorie ze zeby silnik w pierwszej fazie odpalenia nie dostal bardzo po dupie to wrzuca sie na najwyzszy bieg i przekreca kołem zeby rozprowadzic troche oleju po silniku oczywiscie na zimnym zgaszonym silniku dopiero pozniej sie odpala
Niewiem ile jest w tym prawdy ale ja to stosuje napewno nie szkodzi moze tylko pomóc jesli sie myle poprawcie mnie

pozdro
: pt, 3 lut 2006, 08:08
autor: Lechul
"Co kraj to obyczaj"
"Co garaż to zwyczaj"

:lol:
Najważniejsze żeby Przemowi sprzęcik pięknie "zagadał". Pozdrawiam
: pt, 3 lut 2006, 08:51
autor: Przemo_sno
Dzięki za zainteresowanie problemem, tak jak pisałem w sobotę dzień wolny więc zajmę się sprzęcikiem. Acha jeszcze jedno czy w przypadku jeżeli faktycznie odparowała woda w gaźnikach i baku to konieczne będzie spuszczenie takowej? Jeśli tak to jak się do tego zabrać. Niestety nie mam żadnej instrukcji do Suzi. A w przypadki FiveStar jeszcze troszkę owiewek jest do odkręcenia.
: pt, 3 lut 2006, 10:25
autor: ByQ
Starym (STARYM- jak ja) wyprobowanym sposobem jest dolanie alkoholu = np. denaturatu do paliwa. Ale jak to wplywa na nowoczesne silniki? Nie jestem sie w stanie na ten temat wypowiedziec
: pt, 3 lut 2006, 21:49
autor: YareK691
O taaaak ByQ'u ma racje

stary sposób ale tylko tacy starzy jak my go znają

jest właśnie dolanie denaturatu to benzyny, pięknie łączy się z wodą a później spala, tylko oczywiście nie wolno przesadzić z ilością tego wysmakowanego specyfiku

A co do rozgrzewania silnika i przegazówek tak jak powiedział Lechul, co kraj i co garaż a ja powiem jeszcze róbta co chceta .........tylko później nie piszcie postów w stylu "Na pomoc, coś stuka w ślinku" albo " Pomocy bo bierze mi olej" !!!!
A w temacie świec zapłonowych jest taki sam stary sposób jak numer z denaturatem, poprostu bierze się je i elektrody wypala nad gazem z nagaru, zapewniam że to działa. Mniej wprawnym podpowiem tylko żeby świeczki nie trzymali w rączce bo kłopociki wtedy będą
Pozdrowienia
: pt, 3 lut 2006, 21:54
autor: Bachmiński
Ja odpalam Moto raz na tydzień na ok15min , do dobrego rozgrzania. Łapie od musnięcia startera

w garazu temp. min 3C. Nie wyjmuje aku ani zadnych takich sztuczek po prostu pochula sobie raz na tydzień i jest git :lol:
: pt, 3 lut 2006, 22:00
autor: Przemo_sno
Mnie do tego nieszczęsnego dnia też palił i chulał bez problemu. Odpalałem raz na dwa tygodnie chodził od 15 do 20 min. temp w garażu ok. 3-4 stC. I co z tego jak po 20 st mrozach na zewnątrz i dwóch tygodniach przerwy umarł. Do tego pamiętnego dnia było wszystko ok.
: pn, 27 lut 2006, 17:50
autor: hikor
Witam.
To mój pierwszy post (po przywitaniu oczywiście) na ogólnym forum i zapewne od razu wywołam burzę

Jak ognia należy unikać rozgrzewania silnika na biegu jałowym. Jest to po prostu zabójcze dla elementów smarowanych olejem. Już najstarsi kierowcy i mechanicy mówli, że najlepiej grzać maszynę PODCZAS jazdy czyli pod obciążeniem. Zimą najlepiej nie uruchamiać motocykla w ogóle albo odpalić i przejechać się do uzyskania temp. eksploatacyjnej. Jeśli wybierze się metodę nie uruchamiania silnika - powinno się zalać bak na max. Pozdrawiam.
PS. eh, odgrzałem trupa ale temat jeszcze w miarę aktualny
