BRACTWO SUZUKI

Witam wszystkich.

Mam problem z odpalaniem mojego Bandita. Sytuacja wygląda następująco... Odpaliłem go kilka dni temu, zrobiłem małą rundkę po mieście i w pewnym momencie po zostawieniu go na wolnych obrotach zgasł. Od tego momentu nie mieli rozrusznik. Prąd dociera wszędzie tzn. Światła świecą, kontrolki świecą, ale nic się nie dzieje podczas przyciskania rozruchu. Czy to może być przekaźnik rozrusznika?

Z góry dziękuję za jakieś sugestie.

Sprawdź czy wszystko włączałeś do odpalenia.

sprzęgło
nóżka schowana
bieg na N
kill switch

Jak dalej nie odpala ,to sprawdź,czujnik przy klamce sprzęgła i czujnik przy nóżce,można rozłączyć kabelki i połączyć omijając.

Dzięki za odpowiedź. Wszystko do odpalenia było włączone. Sprawdzę te czujniki.

A rozrusznik daje jakiekolwiek dźwięki? Może słychać charakterystyczne cykanie? Jeśli coś słychać, sprawdź czy na rozrusznik dochodzi prąd (napięcie na zaciskach rozruszniku). Gdy nie będziesz miał napięcia na zaciskach, szukaj po instalacji - zacznij od wskazówek Vaisa.

Przy próbie startu jest kompletna cisza. Wcześniej prąd nie docierał do stacyjki - jak ruszałem kablami, to dopiero wtedy coś się odzywało. Teraz prąd jest, ale nie mieli. Być może nie dociera do rozrusznika. Sprawdzę jak dorwę jakiś miernik.

Dzięki za odpowiedź,

Pozdrawiam