Nie pobijcie mnie jeśli napisze coś nie tak, to mój pierwszy post na forum
Mam problem z dzikusem, mam nadzieję, że pomożecie mi go rozwiązać.
Otóż sprawa jest taka.
Na wiosnę kupiłem dzikusa, przez ponad miesiąc byłem bardzo zadowolonym użytkownikiem, świetnie to jeździło, mało paliło... do czasu. Pewnego dnia w trasie, wracając już do domu usłyszałem trzask, maszyna zgasła i tyle było jazdy.
Po ściągnięciu motocykla do domu okazało się, że jest bardzo źle - urwał się zawór wydechowy, narobił bałaganu i ogólnie... dramat.
Na remont silnika nie mam głowy i siły, pracuję 6 dni w tygodniu do późna, więc nie mam czasu na to. Znalazłem niby fachowca, ale widzę, że sobie z tym nie poradzi - może złożyć, ale nie gwarantuje, że będzie to chodzić jak powinno. Wyszukałem więc silnik, kwestia tego, że od suzuki z 92 roku, który miał 4 biegi, mój ma 5 i według dowodu rejestracyjnego jest z 94 roku. Czy taka przekładka będzie pasować? Wystarczy wrzucić nowy silnik i będzie śmigać? Z tego co się orientuje, to poza tym chyba nie ma żadnej różnicy? Silników tych w sieci i ogłoszeniach praktycznie nie ma, więc chciałbym szybko kupić póki jest możliwość, założyć i mieć motor gotowy na wiosnę... bo znowu mi sezon minie.
Druga sprawa - ten motocykl tak mi się spodobał i mi bardzo pasuje - nie lubię motocyklem zapierdzielać, dźwięk ma piękny, prowadzi się dobrze, nie jest wielki więc z nim sobie dobrze radzę. Chciałbym mieć ten sprzęt na lata, co za tym idzie, wyremontować już uszkodzony silnik i mieć 'w zapasie'. Kwestia tego, gdzie znajdę dobrego fachowca, najlepiej z lubelskiego który w rozsądnej cenie zrobi silnik na cacy?
Swoją drogą, co mogło spowodować 'upalenie' zaworu? Zła dawka paliwa? Wysoki przebieg? Przegrzanie?
Zauwazyłem, że mototyckl miał niefachowy remont silnika i ktoś tam już wsadzał łapy, ale dostrzegłem to już dopiero po tym, jak się rozleciał. Mimo to, palił jak nowy, nic nie dymił, palił 3,5 - 4 litry, mocy miał sporo, pracował równo, nie sprawiał żadnego kłopotu.