BRACTWO SUZUKI

Siemka. Dziś byłem odebrać moto z warsztatu i padła diagnoza o zużytych gaźnikach. Wyczyszczone, zrobione synchro i regulacja (nawet przy mnie powtórzył żeby nie było),kompresja 12 bar,zawory wyregulowane i sprawdzone świece.Zapala fajnie ale po przegazówce obroty spadają do wolnych normalnie a po kilku sekundach schodzą coraz niżej i silnik gaśnie. Mechanik upatruje przyczyny w zużytych przepustnicach i suwakach w których chodzą. Teraz powstaje pytanie. Piec jest z jajka 750 a gaźniki z imbryka 600.Co tu włożyć? Zapodać Jajko 750,a może Bandita 600?Czy 750 Jajko było też zdławione tak jak 600? Wolałbym żeby jechał jak należy.Co z czujnikiem przepustnic który występuje w nowszych gaźnikach? Mechanik mówił że może być tylko nie będzie podłączony. Jak określić stan nowych gaźników? Da się to zrobić organoleptycznie czy dopiero po montażu się okaże? Pozdro

Nie bardzo wiem co się w gaźniku może zużyć poza ośką przepustnicy...
Kiedyś gaźnikowy tulejowali... teraz pewnie nie opłaca się...

Stwierdził że przepustnice są wyklepane i suwaki w których chodzą.Mówił że zamykają dopływ paliwa i stąd gaśnięcie.Koszt gaźników od Jajka to niecałe 400 więc pewnie się nie opłaca.

Nie znam konstrukcji tych gaźników...
Ale z konstrukcji samochodowych pamiętam że przepustnica pracowała na osi, które się zacierały lub wyrabiały i miały luzy...
I ważniejsza sprawa to przepustnica regulowała ilość powietrza a nie paliwa...
Ilość paliwa dawkują dysze paliwowe.

Dwie przepustnice powietrza motylkowe i membrana z suwakiem i iglicą paliwową.Problem jest na tych paliwowych gdzie pracuje iglica.

OK

Na ten moment jeszcze trochę pojeżdżę bo wracając do domu z roboty nie zgasła. Może po prostu się zastały.