GSX S1000GT - opinie, uwagi, spostrzeżenia itp
: ndz, 18 wrz 2022, 13:20
Witam. Szanowne Bractwo, nie zauważyłem nigdzie tematu, który by poruszał kwestie nowego GSX S1000GT. Wiem, że to nie jest tak całkowicie nowy sprzęt, ale mimo wszystko w tym roku debiutował jako GT. Może ktoś ma jakieś doświadczenie z tym motocyklem? Ja miałem okazję pojeździć nim dwa razy. Pierwszy kontakt nieco mnie zniechęcił. Jako że na co dzień używam Bandita 1250 uznałem, że ten GTek jest takim duchowym następcą Bandziora. No więc postanowiłem przymierzyć się do GTeka. Będąc na wakacjach skorzystałem z jazdy testowej. Podjechałem Bandziorem pod salon i za kilka minut wyruszyłem GTekiem. Miałem więc takie bezpośrednie porównanie. Tak jak wspomniałem ten pierwszy kontakt zniechęcił mnie do nowego modelu. Dlaczego? Tuż po odpaleniu nie podobał mi się głośny wydech. Tzn ja wiem, że on brzmi całkiem dobrze jak na fabryczny. Jednak Bandzior jest bardziej cichy (również fabryczny wydech). Nie wytykam tego jako wadę w tym GT. Po prostu ja wolę jak mi tak nie buczy w uszach. Kolejna rzecz.....Jak odwijam manetę w Bandziorze to praktycznie od zera bardzo płynnie przyspiesza. Mówię o takich prędkościach typowo miejskich, bo w takich warunkach testowałem tego GTeka za pierwszym razem. I właśnie w tych warunkach GTek mnie trochę rozczarował bo tak do 3 tyś obr/min miałem wrażenie jakby nie palił na dwa gary. Efekt był taki że wydech buczy a moto nie jedzie. Jak już przekroczyłem te 3 tyś obr/min to sprzęt wyrywał do przodu tak zdecydowanie, że na początku się trochę wystraszyłem:). Ja mam świadomość, że silnik tego motocykla wywodzi się z maszyny sportowej i pewnie taka charakterystyka jest nawet pożądana ale dla mnie było to dość mało komfortowe. Stary już jestem to też mam inne preferencje - a przynajmniej tak mi się wydawało.
Uznałem, że Bandziorem jeździ mi się wygodniej. Na dodatek, GTek wymusza nieco bardziej pochyloną pozycję niż Bandit. Nie jest to duża różnica ale jednak.
Owszem, to nie jest tak, że widziałem tylko te negatywne strony tego motocykla. Zaznaczam, że to są negatywne cechy dla mnie. Absolutnie proszę nie odbierać tego tak, że ja krytykuję ten sprzęt, bo żaden ze mnie znawca. Opisuję tylko i wyłącznie moje subiektywne odczucia.
Ponarzekałem, ale oczywiście dostrzegłem pozytywne strony tego motocykle które mocno "biją" Bandita. Przede wszystkim za nowym motocykle rozglądam się dlatego, że chciałbym mieć ledowe oświetlenie. Zdarzają mi się wypady (szczególnie w wakacje) kiedy jedzie się już po zmroku. Człowiek młodszy nie będzie i lepsze oświetlenie wpływa na poprawę bezpieczeństwa. Nowy GTek oczywiście posiada oświetlenie ledowe. Jak działa w praktyce nie miałem okazji sprawdzić bo jeździłem w dzień ale można się spodziewać że przy Bandicie to będzie (dosłownie) dzień i noc. Kolejną rzecz na plus GTeka mogłem już poczuć empirycznie. Mianowicie dużo łatwiej niż Bandziorem manewruje się nim na parkingu. Różnica wagi jest dość niewielka pomiędzy tymi motocyklami (Bandzior jest ciutkę cięższy) a jednak z Bandziorem muszę się dużo bardziej siłować. Podczas jazdy również było czuć że GTek jakby z większą łatwością wykonywał manewry, niezależnie od prędkości. Mimo, że nie jestem bardzo doświadczonym "rajderem" to jednak odczułem wyraźną różnicę w prowadzeniu, na korzyść nowego GT. Następna rzecz to hamulce. Tu powiem krótko. Od czasu jak pojeździłem tym GT, to wiem, że Bandzior nie hamuje.
Mimo niezaprzeczalnych plusów jakie posiada ten nowy GT, to jednak wspomniane buczenie wydechu, bardziej pochylona pozycja (to mnie najbardziej zniechęciło), oraz brak chęci do jazdy poniżej 3 tyś obr/min, spowodowało że oddałem motocykl nieco zawiedziony. Stwierdziłem, że to nie dla mnie i z uśmiechem wróciłem do mojego Bandziora.
Po dwóch miesiącach, miałem okazję pojeździć jeszcze raz takim GT, tym razem dzięki uprzejmości lokalnego dealera. Byłem po coś na serwisie i tak od słowa do słowa, zaprzyjaźniony sprzedawca zaproponował że użyczy mi motocykla na kilka godzin (wiadomo, że miał w tym cel:)). Jakie było moje zdziwienie, kiedy przy drugim kontakcie z tym motocyklem zacząłem go postrzegać zupełnie inaczej. Mając na uwadze pierwsze doświadczenia, byłem już przygotowany że do 3 tyś obr/min będzie tak .... no inaczej niż na Bandicie. No i było ale.....po prostu zacząłem bardziej temu GT odwijać manetę podczas ruszania. Kilka takich startów i byłem w niebo wzięty. Banan z twarzy mi nie schodził. Ten moto ma system, który podbija nieco obroty oby silnika nie zgasł. W jakichś testach ktoś na to narzekał. Moim zdaniem jak się do tego przyzwyczaić to daje sporo frajdy. W każdym razie, "odkryłem" że starty spod świateł powodują u mnie duży przypływ pozytywnych emocji. W ten sposób coś, co mnie irytowało przy pierwszym kontakcie z tym moto, nagle przestało mieć znaczenie. Po prostu trzeba się z nim inaczej obchodzić. Pozycja za sterami, owszem nadal uważam że jest bardziej pochylona niż na Bandziorze ale po czterech godzinach w siodle nie czułem się zmęczony. Kręgosłup nie dał znać o sobie. Było ok. Mając ten motocykl na kilka godzin mogłem pośmigać trasami, które znam. Znowu odczułem to co za pierwszym razem czyli że motocykl bardziej precyzyjnie się prowadzi. Miałem bezpośrednie porównanie tych samych winkli pokonywanych na Bandicie a pokonywanych GTkiem. Ten drugi pozwalał nawet szybciej pokonywać te same zakręty i czułem że granica bezpiecznego przejazdu jest jeszcze daleko. Miałem wrażenie, że mam ten motocykl od lat. Czułem się na nim bardzo pewnie, jak na swoim a przecież on był tylko pożyczony na kilka godzin. Kolejną rzeczą, której nie mogłem za bardzo doświadczyć za pierwszym razem to ochrona przed wiatrem. Pewnie są na rynku motocykle, które lepiej chronią ale przez cały przejazd miałem wrażenie, że po prostu trafiłem na bezwietrzną pogodę. Gdy oddałem moto i wróciłem do Bandita to jednak podmuchy nagle zaczęły być odczuwalne. Wniosek, w stosunku do Bandziora, GTek chroni przed wiatrem dużo lepiej. Podczas jazdy Banditem, czuję jak pęd powietrza uderza mnie po ramionach itp. Fakt, że w GT była wyższa szyba z pakietu Travel Pack. Nadmienię że w Bandziorze mam akcesoryjną z deflektorem, który miał lepiej chronić przed wiatrem ale to jednak nie to samo co ta szyba w GT. Co do hamulców, to zarówno pierwsze jak i teraz drugie wrażenie są takie same. Moto hamuje kapitalnie, choć mam świadomość, że tu znowu na rynku będę lepsze sprzęty w tym zakresie.
Nie miałem czasu "bawić" się wyświetlaczem a bardzo jest ciekaw jak działa nawigacja. Może ktoś z Was miał okazję sprawdzić w akcji nawigację z GTeka? Z elektroniki to są jest tam masa rzeczy, o których pewnie nikt nie myślał jak projektowano Bandziora. Przykładowo mamy trzy mapy silnika. Pierwsza to taka nazwijmy sportowa, druga to "normalna" i trzecia, taka na deszcz. Można wyraźnie odczuć różnice pomiędzy nimi. O ile ta mapa na deszcz ma za zadanie nieco "zamulić" moto a i tak sprzęt nadal jest zadowalająco szybki (zadowalająco jak dla mnie), o tyle mapa "sportowa" urywa łeb. Natomiast pięć poziomów kontroli trakcji odebrałem bardziej jako gadżet. Nie zauważyłem zbytnio różnicy pomiędzy skrajnymi poziomami. No chyba że aby to poczuć to trzeba zacząć tym motocyklem jeździć bardziej ostro a to nie moje klimaty. Wierzę jednak że jest różnica pomiędzy tymi poziomami. Być może po dłuższym użytkowaniu, są one bardziej odczuwalne.
Pierwszy raz miałem okazję jechać motocyklem z quickshifterem. Można to porównać do tego jak lata temu wszyscy psioczyli na samochody z automatycznymi skrzyniami biegów. Obecnie chyba bym nie chciał w aucie "manuala". Przyjemność zmiany biegów w aucie i w motocyklu to dwie różne rzeczy. Quckshifter to jednak nie automat i pozostawia nam kontrolę nad biegami a przy okazji pozwala je zmieniać znacznie szybciej. Trzeba się z taką nowinką oswoić a wtedy zaczyna się ją doceniać. Automat jako taki w motocyklu na ten moment mnie nie przekonuje ale quickshifter, owszem! Średnio przekonuje mnie również tempomat w motocyklu. Jasne, że pozwala na jakiś czas odpocząć prawej ręce i w trasie w sytuacji, w której ruch nie jest specjalnie nasilony, na pewno się sprawdzi.
Ma ktoś może inne doświadczenia z tym GT? Potencjalnie biorę pod uwagę zakup tego sprzętu i każda opinia będzie pomocna:)
Uznałem, że Bandziorem jeździ mi się wygodniej. Na dodatek, GTek wymusza nieco bardziej pochyloną pozycję niż Bandit. Nie jest to duża różnica ale jednak.
Owszem, to nie jest tak, że widziałem tylko te negatywne strony tego motocykla. Zaznaczam, że to są negatywne cechy dla mnie. Absolutnie proszę nie odbierać tego tak, że ja krytykuję ten sprzęt, bo żaden ze mnie znawca. Opisuję tylko i wyłącznie moje subiektywne odczucia.
Ponarzekałem, ale oczywiście dostrzegłem pozytywne strony tego motocykle które mocno "biją" Bandita. Przede wszystkim za nowym motocykle rozglądam się dlatego, że chciałbym mieć ledowe oświetlenie. Zdarzają mi się wypady (szczególnie w wakacje) kiedy jedzie się już po zmroku. Człowiek młodszy nie będzie i lepsze oświetlenie wpływa na poprawę bezpieczeństwa. Nowy GTek oczywiście posiada oświetlenie ledowe. Jak działa w praktyce nie miałem okazji sprawdzić bo jeździłem w dzień ale można się spodziewać że przy Bandicie to będzie (dosłownie) dzień i noc. Kolejną rzecz na plus GTeka mogłem już poczuć empirycznie. Mianowicie dużo łatwiej niż Bandziorem manewruje się nim na parkingu. Różnica wagi jest dość niewielka pomiędzy tymi motocyklami (Bandzior jest ciutkę cięższy) a jednak z Bandziorem muszę się dużo bardziej siłować. Podczas jazdy również było czuć że GTek jakby z większą łatwością wykonywał manewry, niezależnie od prędkości. Mimo, że nie jestem bardzo doświadczonym "rajderem" to jednak odczułem wyraźną różnicę w prowadzeniu, na korzyść nowego GT. Następna rzecz to hamulce. Tu powiem krótko. Od czasu jak pojeździłem tym GT, to wiem, że Bandzior nie hamuje.
Mimo niezaprzeczalnych plusów jakie posiada ten nowy GT, to jednak wspomniane buczenie wydechu, bardziej pochylona pozycja (to mnie najbardziej zniechęciło), oraz brak chęci do jazdy poniżej 3 tyś obr/min, spowodowało że oddałem motocykl nieco zawiedziony. Stwierdziłem, że to nie dla mnie i z uśmiechem wróciłem do mojego Bandziora.
Po dwóch miesiącach, miałem okazję pojeździć jeszcze raz takim GT, tym razem dzięki uprzejmości lokalnego dealera. Byłem po coś na serwisie i tak od słowa do słowa, zaprzyjaźniony sprzedawca zaproponował że użyczy mi motocykla na kilka godzin (wiadomo, że miał w tym cel:)). Jakie było moje zdziwienie, kiedy przy drugim kontakcie z tym motocyklem zacząłem go postrzegać zupełnie inaczej. Mając na uwadze pierwsze doświadczenia, byłem już przygotowany że do 3 tyś obr/min będzie tak .... no inaczej niż na Bandicie. No i było ale.....po prostu zacząłem bardziej temu GT odwijać manetę podczas ruszania. Kilka takich startów i byłem w niebo wzięty. Banan z twarzy mi nie schodził. Ten moto ma system, który podbija nieco obroty oby silnika nie zgasł. W jakichś testach ktoś na to narzekał. Moim zdaniem jak się do tego przyzwyczaić to daje sporo frajdy. W każdym razie, "odkryłem" że starty spod świateł powodują u mnie duży przypływ pozytywnych emocji. W ten sposób coś, co mnie irytowało przy pierwszym kontakcie z tym moto, nagle przestało mieć znaczenie. Po prostu trzeba się z nim inaczej obchodzić. Pozycja za sterami, owszem nadal uważam że jest bardziej pochylona niż na Bandziorze ale po czterech godzinach w siodle nie czułem się zmęczony. Kręgosłup nie dał znać o sobie. Było ok. Mając ten motocykl na kilka godzin mogłem pośmigać trasami, które znam. Znowu odczułem to co za pierwszym razem czyli że motocykl bardziej precyzyjnie się prowadzi. Miałem bezpośrednie porównanie tych samych winkli pokonywanych na Bandicie a pokonywanych GTkiem. Ten drugi pozwalał nawet szybciej pokonywać te same zakręty i czułem że granica bezpiecznego przejazdu jest jeszcze daleko. Miałem wrażenie, że mam ten motocykl od lat. Czułem się na nim bardzo pewnie, jak na swoim a przecież on był tylko pożyczony na kilka godzin. Kolejną rzeczą, której nie mogłem za bardzo doświadczyć za pierwszym razem to ochrona przed wiatrem. Pewnie są na rynku motocykle, które lepiej chronią ale przez cały przejazd miałem wrażenie, że po prostu trafiłem na bezwietrzną pogodę. Gdy oddałem moto i wróciłem do Bandita to jednak podmuchy nagle zaczęły być odczuwalne. Wniosek, w stosunku do Bandziora, GTek chroni przed wiatrem dużo lepiej. Podczas jazdy Banditem, czuję jak pęd powietrza uderza mnie po ramionach itp. Fakt, że w GT była wyższa szyba z pakietu Travel Pack. Nadmienię że w Bandziorze mam akcesoryjną z deflektorem, który miał lepiej chronić przed wiatrem ale to jednak nie to samo co ta szyba w GT. Co do hamulców, to zarówno pierwsze jak i teraz drugie wrażenie są takie same. Moto hamuje kapitalnie, choć mam świadomość, że tu znowu na rynku będę lepsze sprzęty w tym zakresie.
Nie miałem czasu "bawić" się wyświetlaczem a bardzo jest ciekaw jak działa nawigacja. Może ktoś z Was miał okazję sprawdzić w akcji nawigację z GTeka? Z elektroniki to są jest tam masa rzeczy, o których pewnie nikt nie myślał jak projektowano Bandziora. Przykładowo mamy trzy mapy silnika. Pierwsza to taka nazwijmy sportowa, druga to "normalna" i trzecia, taka na deszcz. Można wyraźnie odczuć różnice pomiędzy nimi. O ile ta mapa na deszcz ma za zadanie nieco "zamulić" moto a i tak sprzęt nadal jest zadowalająco szybki (zadowalająco jak dla mnie), o tyle mapa "sportowa" urywa łeb. Natomiast pięć poziomów kontroli trakcji odebrałem bardziej jako gadżet. Nie zauważyłem zbytnio różnicy pomiędzy skrajnymi poziomami. No chyba że aby to poczuć to trzeba zacząć tym motocyklem jeździć bardziej ostro a to nie moje klimaty. Wierzę jednak że jest różnica pomiędzy tymi poziomami. Być może po dłuższym użytkowaniu, są one bardziej odczuwalne.
Pierwszy raz miałem okazję jechać motocyklem z quickshifterem. Można to porównać do tego jak lata temu wszyscy psioczyli na samochody z automatycznymi skrzyniami biegów. Obecnie chyba bym nie chciał w aucie "manuala". Przyjemność zmiany biegów w aucie i w motocyklu to dwie różne rzeczy. Quckshifter to jednak nie automat i pozostawia nam kontrolę nad biegami a przy okazji pozwala je zmieniać znacznie szybciej. Trzeba się z taką nowinką oswoić a wtedy zaczyna się ją doceniać. Automat jako taki w motocyklu na ten moment mnie nie przekonuje ale quickshifter, owszem! Średnio przekonuje mnie również tempomat w motocyklu. Jasne, że pozwala na jakiś czas odpocząć prawej ręce i w trasie w sytuacji, w której ruch nie jest specjalnie nasilony, na pewno się sprawdzi.
Ma ktoś może inne doświadczenia z tym GT? Potencjalnie biorę pod uwagę zakup tego sprzętu i każda opinia będzie pomocna:)