Strona 1 z 1

Freewind - wady zalety

: śr, 16 sie 2006, 22:23
autor: daab
Witam! Posiadałem Freewinda i powiem że dokonałeś dobrego wyboru, (ta maszyna to dobry nauczyciel ) zawieszenie miękie w porównaniu do DR ale XF w teren nie stworzony, zbiera się lepiej niż DR650 (moje zdanie), niskie spalanie, no i lejesz palisz jedziesz oj długo bez żadnych niespodzianek. Wada Freewinda to uszczelka pod cylindrem... no właśnie dziwne co?! u mnie się pociło, aż nagle poleciało (miałem okazje rozmawiać z dwoma właścielami Xf też tak mieli :cry: ) Myśle że dupy dała fabryka bo materiał z którego była uszczelka dziwnie popękał jakby sie skurczył, także nie zamawiałem oryginału tylko sam wycinałem z bloku. Co pocieszające stało sie to przy 25000 km jak go rozebrałem to na gładzi cylindra były jeszcze ślady po szlifie :D funkiel nówka nie śmigana igiełka pomyślałem i tak jest, tato odkupił odemnie, i nawija kilometry aż miło. Jak dbasz tak masz. Na zakończenie dodam że dobrze się prowadzi- kilka razy w ostrym pokonywaniu zakrętu uskoczyło przednie koło (zła opona) zawsze udało mi się uniknąć gleby a to nogą pomogłem, lub odpuszczałem przedni(gdy chamowałem) Powodzenia jak co to pisz :lol:
to jest miejsce do takich uwag i opisów - DAAB

: wt, 22 sie 2006, 12:15
autor: adu
Dopiero dzisiaj zauważyłam ten temat, tylko nie wiem, kto jest autorem powyższej wypowiedzi.....
Sama posiadam Freewinda i jestem naprawdę z niego zadowolona! W końcu to Suzi! :D
Co do spalania.....rewelacja! Na 100 pali mi 3,8 litra. Więcej niż czwórkę mi nie spalił. Zbiera się rzeczywiście ładnie, ale to zaleta singli. Pięknie ciągnie z samego dołu! Czasami na światłach przy większym odkręceniu manetki aż sam podrywa się do góry!
Pomimo sporego przebiegu mojego Fredka praktycznie wogóle nie bierze oleju.
Co do jazdy w terenie..... Daje radę! Jedyną przeszkodą jest dość nisko zamontowana osłona na silnik, która przy większych hopach przyciera o podłoże. Chociaż ostatnio równo szedł po leśnych drogach wraz z Africami! Oponki tylko najlepiej szosowo-szutrowe i idzie jak burza!
Co do wspomnianej uszczelki.....u mnie to samo
Do jazdy turystycznej przydałaby się tylko trochę wyższa szyba. Obecnie mam oryginalną niską, bo moja niestety uległa pęknięciu w trakcie wypadku.
Pozycja za kierą jest super!!! Naprawdę bardzo wygodne moto! Po przejechaniu ponad 600km zeszłam z motocykla jak nowonarodzona! Żadnego dyskomfortu jazdy, żadnego bólu pleców czy tyłka. Rewelacja!!!!
Bardzo fajną i pożyteczną rzeczą jest tylni zadupek! Niepotrzebny jest żaden stelaż do zamocowania kufra. Wystarczy tylko sama płyta pod kufer. Nawet jadąc bez kufra, bez problemu można przymocować pajączkiem czy ekspanderkami sakwę, torbę, plecak itp. a przy tym można bez problemu zabrać pasażera i nic mu nie przeszkadza.
Jedyną wadą w XF-ach i wielu użytkowników to potwierdza to przednia lampa. Prawie jak zamglona. Jest ona klejona i jeśli jest źle sklejona i dostanie się woda, to automatycznie robi się poprostu biała! Wszystko to za sprawą silikonu, który w połączeniu z wodą wytwarza amoniak. Ja mam właśnie cały klosz do spolerowania.
Pod siedzeniem nawet sporo miejsca. Ja przynajmniej mieszczę tam blokadę, taśmę izolacyjną, bezpieczniki, komplet kluczy i śrubokręt, podkładkę pod nóżkę, rękawiczki i kamizelkę odblaskową.
Kwestią gustu też jest wyświetlacz. We Freewindzie jest elektroniczny. Ja się przyzwyczaiłam i nawet mi się podoba :)
Przydadzą też się gmole, bo trochę szkoda owiewek-ja już się przekonałam niestety

: wt, 22 sie 2006, 13:52
autor: Pit
Adu, po 600km nie bolal Cie tylek :shock: ?
No chyba ze robilas 5min postoj co godzine.
Albo masz wyjatkowo 'wytrzymaly' tylek :lol:

: wt, 22 sie 2006, 14:30
autor: Jaro_G
Pit pisze:Adu, po 600km nie bolal Cie tylek :shock: ?
Wiesz Pit, kobiety maja tyłeczki bardziej miękkie :oops: niż my faceci i to pewnie dlatego nie bolał, ja po ostatniej (niestety przed kolizją) wyprawie po nieco ponad 200 km muszę powiedzieć, że mnie tyłek bolał ale to pewnie dlatego, że nie przyzwyczajony. A co do Fredka to faktycznie świtna maszyna na początek, dobrze się prowadzi i nawet dla chłopa 191 cm wzrostu jet bardzdo wygodny.

: wt, 22 sie 2006, 14:42
autor: adu
Zrobiliśmy jeden przystanek na tankowanie i chłopaki musieli zjeść kanapki, później dopiero w Krakowie, gdzie byliśmy umówieni z kolegą i już później kawałek za Opolem. Chłopaki umierali ze zmęczenia a ja ganiałam po całym zlocie.
Ogólnie rzecz biorąc może i jestem nietypowa-w końcu moi koledzy nazywają mnie ,,kobieta-cyborg" :D
Właściwie to ja nigdy chyba nie narzekam. Jak przejechałam pół Polski na samym tylko zadupku, to chyba jednak muszę mieć ,,twardą dupę" :twisted:

Re: Freewind - wady zalety

: wt, 22 sie 2006, 17:07
autor: herbatnik
Witam! To był mój opis Freewinda, przywitałem tym nowego Brata, jako że głupio by mi było, pisać "witaj w BS" będąc w waszym gronie zaledwie kilka dni. Poczułem bardziej za stosowne podzielić się info. na temat XF-a jakiego posiadałem. Faktycznie temat nadaje się na nowego posta za co przepraszam :oops: Co do własności terenowych napisałem że " XF w porównaniu z DR, do terenu się nie nadaje" ADU chyba zgodzisz się ze mną że zawieszenie w Freewindzie dobija, jest gorsze niż w DR(mówimy o terenie) Nie napisałem niczego o przedniej lampie, faktycznie nie ma o czym pisać jest do dupy, z daleka Freewind wygląda jak skuter, przez co kierowcy często wymuszali pierszeństwo- ja jezdziłem na długich :lol:

: śr, 23 sie 2006, 12:22
autor: adu
I znalazł się autor zapoczątkowanego tematu! :)
Ja też jeżdżę na długich. A to i racja, że z daleka wygląda jak skuter :D Ale ja go lubię :)
Co do zawieszenia, to może i trochę dobija, ale ja tak bardzo nie narzekam. Plusem jest przynajmniej to, że jeżdżąc po tych naszych dziurawych polskich drogach, tak bardzo nie odczuwam tych wszystkich wybojów i ładnie przelatuje przez tory czy to kolejowe czy tramwajowe. Jazdy poboczem też sobie nie żałuję :D No i też fakt, że właściwie wszędzie nim wjadę. Jak są dość duże korki, to czasami pokuszę się o wjazd na jakiś krawężnik, później tylko przelot przez trawniczek i kita! :D

: śr, 23 sie 2006, 17:42
autor: herbatnik
Freewind też mi się podoba! Szkoda tylko że silniczek to nie V-ałka :cry: Ale i tak jest kozacki :lol: Jak ktoś zaczyna przygode z motorkami to XF jest do tego najlepszy. Co do zawieszenia to moze warto kupić twardsze sprężyny, czy gęstszy olej, chociaż w ruchu miejskim jest to niepotrzebne. Pozdrawiam

: śr, 23 sie 2006, 18:07
autor: adu
Ja leję gęstszy i może właśnie dlatego nie odczuwam tak tego. Trochę dobija, ale nie ma tragedii
A co do pracy silnika.... też mi czasami brakuje tego dźwięku i jak słyszę jakąś Afryczkę, to mnie poprostu skręca

: czw, 24 sie 2006, 07:41
autor: Jaro_G
Mimo, że od prawie 2 miesięcy nie siedziałem na moto a wcześniej latałem na nim 2 miesiące to zaczynam dorastać do tego, że następny będzie miał V-ke. Widlaste silniki maja w sobie to coś, ten głos, klimat z którym niestety nie mogą równac się rzędówki czy single.

: czw, 24 sie 2006, 20:56
autor: qgel
Jaro_G pisze:(...) Widlaste silniki maja w sobie to coś, ten głos, klimat z którym niestety nie mogą równac się rzędówki czy single.
Oj Jaro_G mów za siebie :evil: , single nie mają głosu, klimatu ??

?? :idea: :evil: :evil: :evil:

pozdro

: pt, 25 sie 2006, 07:18
autor: Jaro_G
Pseplasam :oops: , zapędziłem się, no oczywiście, że single też mają ten klimat (patrz stopka).

: pt, 25 sie 2006, 07:49
autor: herbatnik
Freewind chyba ma katalizator? W moim moto miałem okazje chwile pośmigac na sportowym wydechu, jak demontowałem oryginał to troszkę ciężki był, i dość krowiasty. Po zmianie wydawało mie się że została poprawiona dynamika, dzwięk to na 100% :D znów nie wiem czy byłbym taki zadowolony po przejechaniu 600 km trasy :wink: