potwierdzam zyje
a zjedzenia MOICH golabkow to normalnie nie zapomne,miala byc tylko kawa i ciastka ale oczywiscie,niby gadu,gadu i zalapaliscie sie tak niby przypadkiem na tak oczekiwane ptaszki w kapuscie,Giencia przynajmniej miala umaiar ale Ty Qgel,zeby szesc sztuk polknac

gdzie to sie pomiescilo :lol: :lol: :lol:
a tak powaznie to dzieki za odwiedziny,nastepnym razem bez noclegowania to Was nie wypuszcze(do organizmu tez cos wprowadzimy)
jak tylko biale niedzwiedzie znikna z ulic Bialegostoku,to znaczy ze wiosna i czas na grilowo-ogniskowe spotkania,oj bedzie sie dzialo
ps. przyznaj Qgel-kosik to prawie jak aktor
