strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.

Dział dla Braci z województwa wielkopolskiego. Możecie tutaj zamieszczać info tj. imprezki regionalne, adresy lokali i serwisów etc. w Waszym województwie.
houser

strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.

Post autor: houser »

ostatnio zauważyłem dziwne zjawisko wśród znajomych...koledzy którzy zarazili mnie jazdą na motocyklu , a nawet kupowali zemną motocykle. Sprzedają je teraz i przerzucają sie na puszki, mówiąc ,że tyle wypadków ,że bez sensu... i cały czas pokazują mi: zobacz tu ktoś zginał, tu ciężki wypadek itd. Zastanawiam sie czy porostu strach i obawy wzięły górę, czy tez motory to była ich chwilowa zachcianka i nie wczuli sie w ten klimat, a szukają wymówek ,a co gorsza wmawiają innym.Co wy na to? To taki wolny temat na swoje spostrzeżenia pozdro!
Ostatnio zmieniony czw, 29 maja 2008, 23:20 przez houser, łącznie zmieniany 1 raz.
Bolo
BS Brother
BS Brother
Posty: 1374
Rejestracja: czw, 26 sty 2006, 20:47
Województwo: opolskie
Lokalizacja: Krapkowice

Re: strach czy rozsadek amoze jedno i drugia albo nic z tego

Post autor: Bolo »

a może twoi koledzy kupili piździki po to by jakieś dupy wyrwać ale im to nie wychodziło bo byli przysłowiowymi zajączkami i posprzedawali piździki. Albo to było takie trendy mieć piździka. Raczej tak. :) :) Pozdro
gg 2883934
Bandit 650s+Leo Vince SBK Evolution II sprzedany, CZARNA PADLINA :)sprzedana ciekawe co teraz ...
BMX, Over the Top, Merida Crossway 100 D...:) Pozdrawiam
powell
BS Brother
BS Brother
Posty: 759
Rejestracja: czw, 14 cze 2007, 20:55
Województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: strach czy rozsadek amoze jedno i drugia albo nic z tego

Post autor: powell »

Wystarczy się rozejrzeć, żeby zobaczyć, ile motocykli przybyło na ulicach w tym roku. Nawet z punktu widzenia czystej statystyki jest pewne, że wypadków z udziałem jednośladów będzie więcej. Dla mnie jest również jasne, że duża część z tych ludzi to nowicjusze, którzy na fali mody, wykorzystując niskie ceny maszyn, zaczynają swoją przygodę z motocyklami. Jedni podchodzą do nowego hobby rozsądnie, drudzy nie. Tym ostatnim pewnie życie da od czasu do czasu nauczkę, oby nie nazbyt surową.
Nie dziwi też fakt, że media chętnie pokazują relacje z wypadków, to się dobrze sprzedaje.
Ja natomiast myślę, że większa liczba motocykli na ulicach będzie dobrze nam służyć już w niedalekiej przyszłości. Kierowcy puszek przyzwyczają się do nas, ceny maszyn, osprzętu i ubrań dalej będą spadały, pojawią się kursy doskonalenia techniki jazdy z prawdziwego zdarzenia. Ogólnie kultura jazdy sie poprawi.
Należy jedynie mieć nadzieję, że nasz kochany ustawodawca nie wpadnie na pomysł łatwego uzyskania kilku głosów wyborców i nie wprowadzi jakichś idiotycznych przepisów, jak to już nie raz bywało....

P.S. Houser, używaj znaków przestankowych, kiepsko się bez nich czyta.
Szary Bandit 1200S K4 (nie ma to jak olejaki !)
>> Born to ride motorcycles <<
GG: 41812
Maszyna:)
BS Brother
BS Brother
Posty: 398
Rejestracja: pt, 26 maja 2006, 02:29
Województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Re: strach czy rozsadek amoze jedno i drugia albo nic z tego

Post autor: Maszyna:) »

Widocznie motocykl był tylko kolejną zachcianką, która w końcu jak każda inna znudziła się, a nie świadomym wyborem i pasją.

Ja miałem dość ciężki wypadek na moto i zaraz jak tylko mogłem wsiadałem na nie spowrotem. Nie jeżdże może już tak często jak przed wypadkiem, motocykl dla mnie to teraz głównie w weekendy odpoczynek od rzeczywistości. Ale chyba po takim zdarzeniu można poznać czy to tylko po to było, żeby komuś zaimponować czy tak w duszy gra. Strach paraliżuje, a wiedza o tym co może się nam stać wyczula i sprawia, że stajemy się prawdziwymi motocyklistami i tak być powinno, a nie usłyszy ktoś że wypadki są, dobrze tematu nie przemyśli i wio już go nie ma na dwóch kołach.

Pozdrawiam :D
GS 500F-->"przerobiony"-->GS 500E--->GSF650SA Bandit

tel.607274842
http://www.adwokat-pikulik.pl - porady prawne, sporządzanie pism, odszkodowania, reprezentacja przed sądami.
covboy
Po drugiej stronie Mocy
Po drugiej stronie Mocy
Posty: 552
Rejestracja: pt, 11 kwie 2008, 14:22
Województwo: podlaskie
Lokalizacja: Supraśl

Re: strach czy rozsadek amoze jedno i drugia albo nic z tego

Post autor: covboy »

houser pisze:a co gorsza wmawiaja innym
Nie ma obawy, nie ma takich słów które zniechęcą motocyklistę do jego pasji. A jeśli ktoś nie jest przekonany to lepiej niech nie siada.
houser

Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie albo nic z tego..

Post autor: houser »

Oki !Będe znaków używał i przepraszam za utrudnienia w czytaniu.Wracając do tematu to pewnie macie rację ,że to była chwilowa zachcianka,która się poprostu znudziła. Ale wkurzający jest fakt, że teraz ne lewo i prawo gadają o tym jak to rozsądnie robią ,że rezygnują ale co tam ja i tak będe śmigał bo złapałem bakcyla pozdro!
jaz
BS Brother
BS Brother
Posty: 543
Rejestracja: wt, 12 gru 2006, 16:16
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.

Post autor: jaz »

covboy pisze:Ale wkurzający jest fakt, że teraz ne lewo i prawo gadają o tym jak to rozsądnie robią
Zgadzam się, że kupili bo moda była a teraz się przestraszyli. A gadają tak żeby się usprawiedliwic przed sobą i innymi, że słusznie postępują. Przecież nie powiedzą, że jeździło się super ale ze strachu zmienili (chociaż to nie wstyd, moim zdaniem strach - ludzka rzecz i pomaga mi w okiełznaniu prawego nadgarstka). Tym bardziej nie przyznają się, że kupili dla mody.
Obecnie Hayabusa K5
sung
The Real One
The Real One
Posty: 254
Rejestracja: pn, 4 gru 2006, 22:28
Województwo: świat i okolice
Lokalizacja: Arnstein

Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.

Post autor: sung »

I bardzo dobrze że jest chociaż kilka osób które potrafią same zrezygnować z robienia czegoś czego nie potrafią i nie maja do tego serca.
Napewno będzie na drogach odrobine bezpieczniej.
Motocykl wiąże się przede wszystkim z pasją i to jest to co nas różni od snobów i gówniarzy którzy kupuja moto " na fali mody "
Pamiętam jak zaczynałem śmigać na CZ 350 w 83 r długo przesladowała mnie wizja że wjeżdzam w tył jakiejs hamującej cięzarówki , lecz u mnie powodowało to ze jeżdziłem bardziej "asekuracyjnie" no i chyba rozważniej.
A pasja i głupota powodowały że po wypadku na moto ( 5 miechów o kulach ) zdażalo mi się z gipsem od kroku do kostki jeździć na moto na stojąco :beat:
Niestety najgorszy kierowca na drodze to " Niezdecydowany kierowca "
A2 RH+
Łukasz550E

Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.

Post autor: Łukasz550E »

Mam tak samo, że widze jak wjeżdzam komus w tył i lece nad samochodem, ale powoduje to u mnie ciągłą nauke oceny sytuacji jaka jest na drodze bym nie jeździł bez głowy tylko cały zcas nia pracował. Powoduje to też, że rozsądek jest większy od brawury i bez myślności. Pasja moją będa ciągle cały zcas jak jade :auto: to sie rozglądam przepuszczam ułatwiam bo wiem, że to pomocne dla kierujących :moto:
ERIC
Moderator
Moderator
Posty: 2192
Rejestracja: pn, 2 lip 2007, 17:47
Województwo: świat i okolice
Lokalizacja: Cannock UK

Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.

Post autor: ERIC »

Łukasz550E pisze:Mam tak samo, że widze jak wjeżdzam komus w tył i lece nad samochodem,
mysle podobnie dlatego staram sie trzymac rozsadny dystans puszka 4 kolach wychamuje predzej niz ja na 2 dlatego daje sobie tak 1-2 sekundy wiecej czasu na zatrzymanie.

a wracajac do tematu lepiej zeby osoby nie czujace sie na silach (tylko po jakie licho o tym rozpowiadają maskuja swoj strach rozsądkiem ?) sprzedaly moto niz mieli by zrobic sobie lub komus cos złego .
GSX R 600==> Hayabusa K7 ==> 2 letni brak :moto: teraz K1600GTL L3
email i.wojtakowskimałpabtinternet.com
kom.+447588750375
Obrazek Nowe hobby
Eciak

Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.

Post autor: Eciak »

No trochę koledzy widzę są hardzi - uważam że Ci którzy zrezygnowali nie zrobili tego bez podstaw ... - Sam mimo że przepadam za każdą chwilą na swoim moto często jak patrzę na swoje dzieciaki to zastanawiam się czy robię dobrze bo to przecież ułamek sekundy i nie ma człowieka.
Do myślenia dał mi też Blaco który niedawno miał wypadek a jest mega rozsądnym i doświadczonym bratem i ledwo wywinął się spod kosy. Tak więc nie osądzajmy żle tych którzy zrezygnowali. Pozdrawiam wszystkich - szerokości.
Blacko

Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.

Post autor: Blacko »

Wypadek i szpital dają sporo do myślenia. Po tym wszystkim nie mam jakiegoś specjalnego urazu do motocykli, co najwyżej nowe doświadczenia i (o ile to możliwe) jeszcze więcej respektu przed maszyną, ale musze przyznać, że najczęściej powracającą do mnie w szpitalnym łóżku myślą było "a co gdybym jechał wtedy z dziewczyną?". Pewnie wsiąde znów na motocykl prędzej czy później, zależnie od tego jak zdrowie i finanse pozwolą, ale ta właśnie myśl będzie mnie jeszcze długo prześladować...
prymek

Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.

Post autor: prymek »

Strach czy rozsadek? hmmm? mysle ze w moim wypadku nie ma co ukrywac to jedno i drugie! A bylo to tak: wpierw wlasny szlif (wiecej pokory), potem Brata ktory jest z nami prawie od poczatku (Kropek)-szpital, az do zeszlego roku smierc w bardzo krotkim czasie dwoch bliskich motonitow (czara goryczy sie przebrala).No i... myslalem ze juz z tego wyroslem,ze to dziecinada :P . Jak moto to km wolnosci - wiec moze karawaning (napewno jeszcze do tego wroce), ale (namowy Braci) i spowrotem moto :mrgreen: Aczkolwiek po dobrych kilku latach jezdzenia (nie mylic z pisaneim na forum :P ) to juz jest inna fascynacja. Dlatego smieszy mnie postawa ludkow , ktorzy wczoraj jeszcze smigali w dzinsach a jutro juz by chcieli te kilka lat smigania (znajomosci) przeskoczyc albo zaczynali od wiertarki (bez obrazy) i nagle...fascynka od zera :), a jeszcze lepszy wiocha tuning czyli np. wymianka kominow kupionych gdzies z demobilu wcale nie dedykowanych do danego moto bez hamowni i power comandera (patrz: wyklad Pawla Szkopka po ostatniej rundzie na torze Poznan)
pzdr
prymek
houser

Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.

Post autor: houser »

ja tylko zwracam uwage ze ten kto chce niech nie jedzie ale wkurza mnie to ze zniechęca innych, a nie tak dawno sam namawiał itd, a myślę ze im wiecej bedzie nas tych myslacych podczas jazdy tym więcej będzie kierowców zwracających na nas uwage co przyniesie chyba same korzyści:)
krajek

Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.

Post autor: krajek »

Strach... rozsądek... A czy to nie to samo? Czymże jest strach w jeżdzie na moto? Tym, że potrafimy przewidywać różne sytuacje na drodze i wiemy czym to może grozić jeśli pozwolimy wziąć górę własnej fantazjii nad rozumem... Trzeba spojrzeć na problem z innej strony. Jeśli ktoś szaleje i jeździ bez rozumu na dwóch kółkach to jak przesiądzie się na cztery będzie jeździł ostrożniej? Otóż nie! Stanie się potencjalnym „nieużywaczem” kierunkowskazów, następnym twardogłowym, który patrzy w lusterka dopiero podczas manewru a nie wykorzystuje je do ciągłego monitorowanie co dzieje się dookoła... Nas niestety nie chroni kupę blachy dookoła dlatego musimy myśleć szybciej i to niestety nie tylko za siebie ale i za kierowców puszek...
ODPOWIEDZ