Hube stufka ...
-
- BS Brother
- Posty: 759
- Rejestracja: czw, 14 cze 2007, 20:55
- Województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Hube stufka ...
Zdrówka Hube, do zobaczenia wkrótce na szlaku.
Szary Bandit 1200S K4 (nie ma to jak olejaki !)
>> Born to ride motorcycles <<
GG: 41812
>> Born to ride motorcycles <<
GG: 41812
-
- Moderator
- Posty: 6448
- Rejestracja: ndz, 7 lis 2004, 14:06
- Województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Kozielec gm. Dobrcz
- Polubił posty: 17
- Otrzymane Polubienia: 22
Re: Hube stufka ...
No "maleńki" :twisted: najlepszego :cheers:
Po całej gamie szybkich Suzuki przyszedł czas na moto dla starszego pana 🥸
B.....jednoślad R1250GS Triple Black
512 272 500
B.....jednoślad R1250GS Triple Black
512 272 500
Re: Hube stufka ... - opowieść update
Moi Niezawodni Przyjaciele!
Niewiele rzeczy na świecie tak rozpieprza umysł jak pamięć osób, które (choćby wirtualnie) dzielą się z tobą swoimi troskami, wątpliwościami, ale też radościami i wrażeniami z nawet najmniejszych rzeczy, ot są ci bliskie. Od dawna tak traktuję każdą i każdego z Was w BS i mam nadzieję, że niejednokrotnie dałem to Wam odczuć. Tym bardziej Wasze życzenia są dla mnie cenne. Dziękuję ogromnie!
A teraz, dalej w temacie urodzinowym, pochwalę się prezentem jaki otrzymałem od najbliższej mi 9 latki. Zdjęcia poniżej. Najlepszy jest plastelinowy motyl Suzuki.
A na koniec opowieść urodzinowa... Zaczęło się w dzień urodzin w sobotę 20.03.2010 rano. Przyczepka motocyklowa zapięta na haku auta, wyjeżdżamy do rodzinnego Elbląga odebrać Haykę od rodziców. Wyjazd spod kamienicy... eyghyyyy nie zauważyłem słupka - przednie i tylne prawe drzwi auta przetarte na jakiś 40 cm. Kop w drzwi, bo zawsze chciałem skopać auto :twisted: , a że te drzwi i tak zaraz serwis wymieni to czemu nie... Wot lajf. Trza jechać. Dojazd do Elbląga luuuuz. Sielanka samochodowa: obok Asik, z tyłu 7 miesięczna Hayka (raptem 40 kilo wagi i neverending przełyk) i nieświadoma niczego 9 letnia Alicja mojtające się w walce o każdy 1cm2 powierzchni. Za nami śledząca nas jeszcze pusta przyczepka. Mjut! Na miejscu deszcze niespokojne - nie pojeździmyna moto, a ciuchy w bagażniku spakowane. Wieczorem w sobotę w rodzinnym gronie butelka czy tam może nawet dwie... Zacnie było. Niedziela rano, godzina 6:20 Hube na nogach bo może w końcu uda się przejechać. Nici z tego, pada tak samo jak w sobotę. W radio Rynkowski 'wypijmy za błędy' - jak u Barei. Kilka godzin później - no dobra - moto na przyczepkę. Przednie koło wlazło, ale Suzuka ciężka więc jedynka, lekko sprzęgło i lecimy. W międzyczasie deska, po której wjeżdżało moto namokła od deszczu, koło się uślizgnęło - Hayka wylądowała zawieszona na ramie 2cm od mojej stopy. Ufff straty żadne, ale było blisko. Co ja bym bez stopy zrobił? Na lekkim uniesieniu, z pieśnią na ustach podniosłem cały tył i wrzuciłem na przyczepkę - stoi. Zapinamy pasami - cali mokrzy. Ehh. Stabilnie? Stoi jak diabłu!
No to w drogę. 10 km za domem widzę, że motocykl niestabilnie się kolibie. Stop, rzut okiem - lekko przechylony, ale wąska, kręta droga (Elbląg - Malbork), podwójna ciągła, brak pobocza. To chociaż jeszcze 15 metrów i zjedziemy na trawę. Jedynka, delikatnie... K*wa, motocykl się przewrócił. Zatrzymał się ktoś, żeby pomóc, zrzuciliśmy moto z przyczepy. Morko, zimno 6 stopni, ale w plenerze zmiana ciuchów na skórę i w drogę na kołach. Po 40 km stop na Shelu. Rąk nie czuję, morko, samochody wyprzedzają na piczy kłak, wiatr rzuca po drodze, koleiny 'pomagają' jechać, szyba w kasku otwarta, bo pomimo pinlocka parauje... K*wa. Telefon do Kropka - stary dojadę do Bydgoszczy, czy przekimasz maszynę - spoko wpadaj - 21 wieczorem niedziela. Herbata u Kropa i Kasi. Bractwo...
To taka opowieść weekendowo - urodzinowo - motocyklowa.
Raz jeszcze dziękuję Wam wszystkim za życzenia, a Kropkowi i Kasi za pomoc i przyjęcie. Wiele to dla mnie znaczy.
Hube
Niewiele rzeczy na świecie tak rozpieprza umysł jak pamięć osób, które (choćby wirtualnie) dzielą się z tobą swoimi troskami, wątpliwościami, ale też radościami i wrażeniami z nawet najmniejszych rzeczy, ot są ci bliskie. Od dawna tak traktuję każdą i każdego z Was w BS i mam nadzieję, że niejednokrotnie dałem to Wam odczuć. Tym bardziej Wasze życzenia są dla mnie cenne. Dziękuję ogromnie!
A teraz, dalej w temacie urodzinowym, pochwalę się prezentem jaki otrzymałem od najbliższej mi 9 latki. Zdjęcia poniżej. Najlepszy jest plastelinowy motyl Suzuki.
A na koniec opowieść urodzinowa... Zaczęło się w dzień urodzin w sobotę 20.03.2010 rano. Przyczepka motocyklowa zapięta na haku auta, wyjeżdżamy do rodzinnego Elbląga odebrać Haykę od rodziców. Wyjazd spod kamienicy... eyghyyyy nie zauważyłem słupka - przednie i tylne prawe drzwi auta przetarte na jakiś 40 cm. Kop w drzwi, bo zawsze chciałem skopać auto :twisted: , a że te drzwi i tak zaraz serwis wymieni to czemu nie... Wot lajf. Trza jechać. Dojazd do Elbląga luuuuz. Sielanka samochodowa: obok Asik, z tyłu 7 miesięczna Hayka (raptem 40 kilo wagi i neverending przełyk) i nieświadoma niczego 9 letnia Alicja mojtające się w walce o każdy 1cm2 powierzchni. Za nami śledząca nas jeszcze pusta przyczepka. Mjut! Na miejscu deszcze niespokojne - nie pojeździmyna moto, a ciuchy w bagażniku spakowane. Wieczorem w sobotę w rodzinnym gronie butelka czy tam może nawet dwie... Zacnie było. Niedziela rano, godzina 6:20 Hube na nogach bo może w końcu uda się przejechać. Nici z tego, pada tak samo jak w sobotę. W radio Rynkowski 'wypijmy za błędy' - jak u Barei. Kilka godzin później - no dobra - moto na przyczepkę. Przednie koło wlazło, ale Suzuka ciężka więc jedynka, lekko sprzęgło i lecimy. W międzyczasie deska, po której wjeżdżało moto namokła od deszczu, koło się uślizgnęło - Hayka wylądowała zawieszona na ramie 2cm od mojej stopy. Ufff straty żadne, ale było blisko. Co ja bym bez stopy zrobił? Na lekkim uniesieniu, z pieśnią na ustach podniosłem cały tył i wrzuciłem na przyczepkę - stoi. Zapinamy pasami - cali mokrzy. Ehh. Stabilnie? Stoi jak diabłu!
No to w drogę. 10 km za domem widzę, że motocykl niestabilnie się kolibie. Stop, rzut okiem - lekko przechylony, ale wąska, kręta droga (Elbląg - Malbork), podwójna ciągła, brak pobocza. To chociaż jeszcze 15 metrów i zjedziemy na trawę. Jedynka, delikatnie... K*wa, motocykl się przewrócił. Zatrzymał się ktoś, żeby pomóc, zrzuciliśmy moto z przyczepy. Morko, zimno 6 stopni, ale w plenerze zmiana ciuchów na skórę i w drogę na kołach. Po 40 km stop na Shelu. Rąk nie czuję, morko, samochody wyprzedzają na piczy kłak, wiatr rzuca po drodze, koleiny 'pomagają' jechać, szyba w kasku otwarta, bo pomimo pinlocka parauje... K*wa. Telefon do Kropka - stary dojadę do Bydgoszczy, czy przekimasz maszynę - spoko wpadaj - 21 wieczorem niedziela. Herbata u Kropa i Kasi. Bractwo...
To taka opowieść weekendowo - urodzinowo - motocyklowa.
Raz jeszcze dziękuję Wam wszystkim za życzenia, a Kropkowi i Kasi za pomoc i przyjęcie. Wiele to dla mnie znaczy.
Hube
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- BS Brother
- Posty: 674
- Rejestracja: czw, 29 wrz 2005, 13:54
- Województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
Re: Hube stufka ...
100 Lat !!
Kynias
........ -> GSX-R 600 K8 -> R6 -> GSF 1250A -> GSX 1300R Hayabusa -> ...
W zakręt można wejść z każdą prędkością - gorzej z wyjściem z niego…
Tel. 500273677
........ -> GSX-R 600 K8 -> R6 -> GSF 1250A -> GSX 1300R Hayabusa -> ...
W zakręt można wejść z każdą prędkością - gorzej z wyjściem z niego…
Tel. 500273677