rozmyślania.....

[mroowa]

Jak człowiek coś chcę zorganizować np. integracje z piwkiem i lataniem TO NAWET PIES Z KULAWĄ NOGĄ...... jego mać.... :evil: nie odpisze !!!!! :evil: w wątku: "śląska integracja i nie tylko śląska"

[snajper]

Witam
Pierwsze primo,jest na śląkim taki zwyczaj ,że jak nie jedziesz to nie narzekasz,ze masz problemy ,drugie primo, Mroowa trzymałes do 26 wrzesnia wiadomość w IP,ludzie mają poukładane plany kilka dni naprzód ot i cały odzew.Napewno ktoś wpadnie niezapowiadany,życzę Wam udanej imprezki.

[mroowa]

Snajper napisałem to napisałem na ch......j drążysz temat :lol:

[osama]

Jak człowiek coś chcę zorganizować np. integracje z piwkiem i lataniem

Rewelacyjnie, że takie spotkania chce ktoś organizować, ja też robiłem co roku imprezę na działce (darmową, dwudniową), zawsze na koniec lipca, ale odkąd festiwal im. Ryśka |Riedla przeniesiono do Chorzowa i pojawiła się inna impreza w tym terminie, przestałem się wysilać. Ale to nie o takich spotkaniach jest ten temat. Tu chodzi o coś takiego: http://www.bractwo-suzuki.com.pl/forum/ ... =25&t=6951
Owszem, nie wszystkie tak organizowane wyjazdy i śmiganka gromadziły całe rzesze wiernych, ale zawsze się ktoś znalazł i zawsze było miło. W tym temacie chodzi o reaktywowanie niczym niezobowiązujących wspólnych wycieczek, których plan jest pisany palcem na wodzie, które jak dochodzą do skutku (bo nie wszystkie dochodziły :Banana2: ) to były spontaniczne, gdzie na trasie już wprowadzano zmiany kierunku, punkty docelowe i zawsze człowiek coś nowego zobaczył. A wszyscy po powrocie do domu czuli się rewelacyjnie zmęczeni, byli brudni (nie raz przemoczeni), czuli zapach benzyny i wiatru na sobie.

Tak więc podsumowując: my już nie jeździmy razem, my tylko dojeżdżamy.......

[mroowa]

Osama wiem dokładnie o co ci chodzi o (spontana wycieczkowego) takie zawsze pozostają głęboko pod skorupą i miło się wspomina, ale czasy mamy jakie mamy, rodzina, dzieci, psy, koty i wkur.... teściowa i ten wyścig szczurów za kasą to wszystko zbierając do kupy mamy brak czasu dla samych siebie. :? teraz coś od siebie, gdy tylko nadarzała się okazja i pogoda byłą stabilna to lataliśmy co weekend, i przyznaje się bez bicia w RYJ że było to tak spontaniczne że nawet przez myśl mi nie przeszło napisać jakiegoś posta.
Trza pisać posty o lataniu i tyle.
Snajper mnie tu primował że podałem w terminie 26.09. o imprezie 07-09.10.a przeca to wyprzedzenie 2 tygodniowe więc o co kaman? bo raczej nie jest to spontan. :angry_smile:

Ale nadarza się okazja rzutem na taśmę, :idea: w sobotę tj. 08.10 mamy zamiar polatać po jurze, Ojców, Błędów, Ogrodzieniec, i takie tam MOŻE KTOŚ Z BS śląskiego DOBIJE DO NAS ???????

[mucha]

Oj tam, Oj tam mroowa, nie narzekaj na brak czasu :mrgreen:
Tak jak piszesz, jest rodzina, są małe dzieci, psy po których muszę non stop zakopywać dziury na ogrodzie(wydam małego sku...nka, ala terier, w dobre ręce, a właściwie przekażę dalej, bo mam go od pięknego :mrgreen: ), teściowa na razie ok :angry_smile:, wyścig szczurów?
Tak.Żeby to wszystko ogarnąć, cały tydzień poza domem.
W garażu moto-od wypadu na skręcanie mebli, stoi z zerwaną linką sprzęgła :?
W weekend to ja na razie mogę spontanicznie trawę skosić :mrgreen:
Także w kwestii spontanicznych wypadów, ja przez kilka najbliższych lat, nie będę zabierał głosu :angry_smile:

[youka]

Hmm czytam wasze wypowiedzi i mam wrazenie jakbym czytał swoj pamietnik ... Moto kupione w ubiegłym roku z wielkim entuzjazmem i mocnymi planami i nagle to wszystko zostalo zweryfikowane przez rzeczywsitosc ... Jak sie cos w robocie nie zesra to to żona remont wymyśla ... suma sumarum sezon mija a na liczniku ledwie 5000 sie przekręca, smutne to. Nie mówiąc o fakcie że było otwarcie i zamknięcie, na które dojechć mi sie nie udało. W przyszłym roku zdecydowana poprawa , trzeba priorytety ustawić )))

[Kozak]

Niestety mam tak samo. Moto kupione nie dawno a nawinięte 1400 km. Coraz częściej zastanawiam się czy to jest sens go trzymać w garażu? Opłaty co rok trzeba zrobić, na wartości traci i przede wszystkim powinien jeździć. Dziwne bo jak go szukałem przez 8 miesięcy to byłem chory ,że nic nie mogę znaleźć a teraz nagle mi się zbiera na racjonalne myślenie :beat:

[harpoon]

(...)Dziwne bo jak go szukałem przez 8 miesięcy to byłem chory ,że nic nie mogę znaleźć a teraz nagle mi się zbiera na racjonalne myślenie :beat:

Napij się :cheers: , to Ci przejdzie myślenie :mrgreen:

[mariusz-n2]

Do zastosowania cytat z piosenki"przewróciło się,niech leży".
Trzeba zmienić priorytety,zawsze w życiu tak jest ,że jest coś pilnego lub wartego
do zrobienia,ja też tak miałem przez kilka dziesięcioleci.

Aż w końcu niektórzy dochodzą do refleksji,że jak nie teraz to kiedy.
A zawsze będzie jak nie Rockefeler czy inny Tramp lepszy ode mnie,ha,ha
Warto czasami odpuścić wyścig szczurów,żeby poczuć ,że się żyje naprawdę.

[Pit]

Moto kupione w ubiegłym roku z wielkim entuzjazmem i mocnymi planami i nagle to wszystko zostalo zweryfikowane przez rzeczywsitosc ... Jak sie cos w robocie nie zesra to to żona remont wymyśla ... suma sumarum sezon mija a na liczniku ledwie 5000 sie przekręca, smutne to. Nie mówiąc o fakcie że było otwarcie i zamknięcie, na które dojechć mi sie nie udało.

I myslisz ze tylko Ty tak masz? Niestety dopoki nie masz na koncie szesciu zer, tak jak kazdy z nas bedziesz pracowal (zapewne do usr...nej smierci) aby zapewnic lepsze zycie rodzinie i dziecom. Wyobraz sobie jednak ze masz 80lat, zegnasz sie z tym swiatem... i czy pomyslalbys w takim momencie: 'Zaluje ze nie spedzilem wiecej czasu w biurze...' :roll: :mrgreen: Nie. Bedziesz zalowal czasu ktorego nie spedziles z rodzina, z dziecmi, z przyjaciolmi, w trasie. Ludzi ktorych nie poznales, miejsc ktorych nie zobaczyles. Wszystkiego tego co odkladales 'na potem', 'w przyszlym roku'... Zrob na to czas juz teraz.

Ps. 5,000 na sezon to nie jest az taka tragedia

[letko]

Pit sama prawda!
Czasem trzeba naciągnąć już i tak naciągnięty budżet, żeby nie żałować,ze coś umknęło bezpowrotnie.
Wiem coś na temat wyścigu szczurów

[Benia]

Bedziesz zalowal czasu ktorego nie spedziles z rodzina, z dziecmi, z przyjaciolmi, w trasie. Ludzi ktorych nie poznales, miejsc ktorych nie zobaczyles. Wszystkiego tego co odkladales 'na potem', 'w przyszlym roku'... Zrob na to czas juz teraz.

Dokładnie zgadzam się z tym wydaje mi się ,że życie jest zbyt krótkie aby je marnować należy wykorzystywać każdy dzień, każdą chwilę...bo tak naprawdę nie wiemy ile nam zostało...czasami z tych rzeczy odkładanych " na potem" w " przyszłym roku" wychodzi NIGDY

[coobek]

tak mi się pokojarzyło:

[Yarpenus]

08.10.... dobilbym ale jest parę problemów... 1.brak odpowiedniego odzienia (wydaje mi się że będzie chłodno a póki co jeżdżę bez specjalnego sprzętu, czytaj-zamarzne po drodze) 2.ja obecnie przejechałem 100km bo dopiero plastik odebrałem więc prawdopodobnie podczas jazdy będę bardziej przeszkadzał niż towarzyszył 3.nigdy nie jechałem w grupie konsekwencje takie jak w punkcie 2. I finalnie punkt 4ty czyli nie wiem czy żona mnie puści a ona ze mną jeszcze nie jeździ XD chyba że do października zmądrzeje ale fakt faktem pośmigałbym...