nie wiem co wybrac koledzy pomocy!!
Re: Jajko czy kura...
no normalnie ten post mi gdzies umknal, no ni jak bez riposty go pozostawic nie mogeJaśko pisze:
Jak by nie patrzeć, to japońce serwują nam klientom moto na kształt i podobieństwo H-D robione (a więc wyroby z zamierzenia harlejopodobne) a nigdy w życiu na odwrót. Nie podejmuję się przy tym dyskutować, czy owe wyroby są lepsze czy nie, bo się na tym nie za bardzo wyznaję, no i nie taki jest cel mojej tutaj obecności.
Kiedys bardzo dawno temu, niejaki pan H... jednoślad, przyjechal bodajze na wyspe Man [ale glowy nie dam uciac czy to na pewno tam bylo, w kazdym badz razie gdzies w UK] gdzie krolowaly nortony i inne triumphy i tak sobie chodzil miedzy boksami, i tak ogladal, i patrzyl, i nikt nie zwracal uwagi na podstarzalego malego czlowieczka z kraju kwitnacej wisni i wyobraz sobie Jasko ze rok pozniej, przyjechal ten sam maly czlowieczek ale juz ze swoimi motocyklami i od tej pory i Europa i USA musieli na nowo uczyc sie slowa 'motocykl' bo motocykle japonskie poprostu zmiotly konkurencje na wiele lat.
Jedynie D... jednoślad i Aprilia teraz cos tam znacza ale to tylko dlatego ze istnieje zasada podzialu rol.
Ja nie rozumiem, dlaczego tak strasznie mocno ludzie upieraja sie przy swoim i jakos nie chca uznac ze te japonskie to naprawde lepsze,my przeciez beznich bysmy zyc nie mogli, bo praktycznie wszystko od golarki po wibrator samotnej kobiety jest na podzespolach japonskich.Zobaczcie jakie teraz rewelacyjne sa samochody japonskie.
i moze na poczatku japonskie choppery byly troche zrzynane z HD ale to przeszlosc, wytyczyly one juz dawno swoj wlasny styl, sa o niebo lepsze od HD i o galaktyke tansze.
Do tego tez japonczycy sa bardzo elastyczni i zobaczcie jak wygladaja wersje USA, a jak EURO oni najbardziej rozumieja co to jest pieniadz i jak go zdobywac,a przy tym jak pogodzic tanie, a dobre.Mysle ze im to calkiem niezle wychodzi.
tak jak pisalem, uczen przerosl mistrza to raz, a dwa dla mnie to nigdy nie byl mistrz.Ja w każdym razie chyba nie czułbym się najlepiej jeżdżąc nie oryginałem, a jakąś "podróbą", czymś na podobieństwo oryginału robionym, chociaż nic przeciwko tym "podróbom" nie mam. No ale ja to truskawki cukrem posypuję...
Jedyne co fajne z USA to Ford Mustang i to 'Eleonora' ale kto wie czy tam jakie europejczyk sie do tego nie dolozyl.
Pozdro.
Re: Jajko czy kura...
A już myślałem, że się poddałeś.Franz pisze:no normalnie ten post mi gdzies umknal, no ni jak bez riposty go pozostawic nie moge
Hm... nie wiem... Może trza by tych ludzi zapytać...Ja nie rozumiem, dlaczego tak strasznie mocno ludzie upieraja sie przy swoim i jakos nie chca uznac ze te japonskie to naprawde lepsze,
IMHO:
nie wszyscy przepadają za taniochą,
nie wszyscy przepadają za japońszczyzną,
nie wszyscy przepadają za masówką,
chociażby łune nie wiem jak dobre były.
Jest jeszcze coś co niektórzy cenią sobie ponad wszystko - legenda, image, prestiż i takie tam. Tego żadna japońszczyzna dać nie może. Nie w tym stuleciu przynajmniej.
Być może, ale nie mogę wyzbyć się wrażenia, że te dzisiejsze japońskie choppery jakoś dziwnie przypominają (wygląd mam na myśli) te dzisiejsze spod znaku H-D produkowane w prawie niezmienionej formie od... hohoho a może i dłużej.i moze na poczatku japonskie choppery byly troche zrzynane z HD ale to przeszlosc,
Zresztą to jest japońska recepta na sukces (jeśli coś mi się nie popieprzyło) - zerżnąć to co się na świecie liczy, dodać coś od siebie, ulepszyć i puścić o połowę taniej.
Zgoda, tyle tylko, że ten "swój własny styl" dziwnym zbiegiem okoliczności był, jest i pewnie jeszcze długo będzie stylem amerykańskiej (przecież nie japońskiej) legendy.wytyczyly one juz dawno swoj wlasny styl,
Z tym mogę się zgodzić, chociaż w skalę porównań wnikał nie będę.sa o niebo lepsze od HD i o galaktyke tansze.
No popatrz... a H-D ma to wszystko w dupie a żyje sobie świetnie, coraz lepiej... Fenomen jakiś no nie...?Do tego tez japonczycy sa bardzo elastyczni i zobaczcie jak wygladaja wersje USA, a jak EURO oni najbardziej rozumieja co to jest pieniadz i jak go zdobywac,a przy tym jak pogodzic tanie, a dobre.Mysle ze im to calkiem niezle wychodzi.
Przerósł mistrza w dziedzinie techniki - tu pewnie masz rację, natomiast w dziedzinie image'u ów uczeń długo jeszcze pozostanie uczniem i to niezbyt rozgarniętym. Tania masówka pozostanie tanią masówką, a to tworzeniu owego image'u, legendy, prestiżu niestety nie sprzyja. Ale skoro zapotrzebowanie rynku na tanią (relatywnie rzecz jasna) masówkę jest...tak jak pisalem, uczen przerosl mistrza to raz, a dwa dla mnie to nigdy nie byl mistrz.
Na szczęście wolność wyboru jest panie, a o gustach, preferencjach, dyskutować nie sposób. Howgh!
Pozdrawiam
Jaśko
Re: Jajko czy kura...
bo? rozwin prosze, zadno z tych stwierdzen nie jest podstawa do wniosku, ze mamy do czynienia ze zlym produktem.Jaśko pisze:IMHO:
nie wszyscy przepadają za taniochą,
nie wszyscy przepadają za japońszczyzną,
nie wszyscy przepadają za masówką,
To ma nawet swoja nazwe i Ty wiesz jaka?Jest jeszcze coś co niektórzy cenią sobie ponad wszystko - legenda, image, prestiż i takie tam.
Niby ktore? Sa tylko dwa HD, ktore mozna nazwac landym motocyklemale nie mogę wyzbyć się wrażenia, że te dzisiejsze japońskie choppery jakoś dziwnie przypominają (wygląd mam na myśli) te dzisiejsze spod znaku H-D
Fatboy i Glide Electra reszta jest poprostu brzydka, powiedzialbym nawet obiektywnie brzydka.
I to uwazam za wielki minus.produkowane w prawie niezmienionej formie od... hohoho a może i dłużej.
'zerzanc' to IMO zbyt mocne slowo, wiele konstrukcji, nowatorskich konstrukcji powstalo i w Europie, ale nie mozesz powiedziec ze japonia zrzyna z Wlochow czy z HD. Zrzyna to Bimota i chce za to jeszcze krocie.Zresztą to jest japońska recepta na sukces (jeśli coś mi się nie popieprzyło) - zerżnąć to co się na świecie liczy, dodać coś od siebie, ulepszyć i puścić o połowę taniej.
ale jaka legenda? Easy Rider i Captain America ? I walacy sie po ryjach Hells Angel's? Jaka to jest legenda w porowaniu z Kultura Japonska co?Z kodeksem Bushido,Gdy Japonczycy juz dawno wiedzieli co to kapiel to jeszcze caly Wersal smierdzial tak ze nawet wietrzenie nic nie pomagalo.Zgoda, tyle tylko, że ten "swój własny styl" dziwnym zbiegiem okoliczności był, jest i pewnie jeszcze długo będzie stylem amerykańskiej (przecież nie japońskiej) legendy.
Tradycje Japonskie i ich legendy uwazam za duzo glebsze i wazniejsze niz raptem 200 pare lat historii USA
Chyba wiesz dlaczego Japonia dopiero teraz sie tak rozwinela, a nie zaraz po II wojnie swiatowej jak niby legendarny HD.
no to juz zaznaczylem wyzej. To ma swoja nazwe.No popatrz... a H-D ma to wszystko w dupie a żyje sobie świetnie, coraz lepiej... Fenomen jakiś no nie...?
Rynek nie jest taki jak byc powinien i nie dlatego,ze sam z siebie nie moze, tylko dlatego ze jest to nie porzadane.Nie moze byc wszedzie dobrze.Na pewno orientujesz sie jak wyglada sytuacja geopolityczna Azji i dalczego cos tam moze byc wykonywane taniej.Tania masówka pozostanie tanią masówką, a to tworzeniu owego image'u, legendy, prestiżu niestety nie sprzyja. Ale skoro zapotrzebowanie rynku na tanią (relatywnie rzecz jasna) masówkę jest...
de gustibus non discutandum est - ja wiem ale posprzeczac sie zawsze moznaNa szczęście wolność wyboru jest panie, a o gustach, preferencjach, dyskutować nie sposób. Howgh!
no ofens ma sie rozumiec
pozdro.
Jajko czy kura... Kura czy jajko... ???
Uło - ło - ho - ho - o - o - oczom nie wierzę !!
Krew się burzy, nerwy ponoszą i ręce dygocą !!
Trudno trafić w klawisze żeby wystukac reakcję na obelgi tego kalibru.
Jaśko ! Co ty wygadujesz ?
"Japońszczyzna" ? - to epitet bezsensowny - konkuruje i często wychodzi zwycięsko w porównaniu z produkcją włoską, angielską czy niemiecką (nie wspominając już amerykańskiej). A tak na prawdę, to gdyby Rumun, Brazylijczyk, Rusek, Chinczyk czy Papuas zbudował motocykl porównywalny (pod względem jakości, trwałości, osiągów, estetyki i dostarczanej przyjemności jazdy) z resztą produkcji światowej, to też bym go wziął pod uwagę przy ewentualnym wyborze. Cel się liczy - a nie droga do niego. Co ? "po trupach do celu" - nie to miałem na myśli - a poza tym wolna konkurencja trupów nie sieje - a wrecz przeciwnie - do postępu prowadzi.
"Taniocha" ? - własnie kupiłem motocykl (japoński) i kieszeń aż piszczy z bólu. Myślę że patrzysz na tą kwestię pod złym kątem odniesienia. To nie japończyk jest tani, tylko Harley - drogi, stanowczo za drogi jak na swą bezwzględną wartość. Agresywny Harleyowski marketing ogłupia wielu ludzi niemal tak samo jak totalitarna propaganda polityczna. Weź pod uwagę że sprzedarz motocykli to tylko skromna część ogólnego obrotu chandlowego firmy Harley-Davidson. Akcesoria, emblematy, ubiory i cała sterta innych gadżetów związanych z tym co ty nazywasz "legendą", "imagem" czy "prestiżem" (a ja "snobizmem"), stanowią ogólnie większy dochód dla firmy niż same motocykle. Inteligencję nam natura dała po to byśmy się umieli chronic przed tego typu agresywnym zdzierstwem. Jak myślisz ? Skąd się bierze nienawiść i ostentacyjna pogarda Harlejowców do motocykli japońskich ? Palenie i destrukcja japończyków na zlotach "HOG"-u ? Ja sobie to tłumaczę tym że Harlejowiec który sobie zda sprawę że zapłacił dwa razy tyle co powinien, za produkt archaiczny i technicznie przestarzały - musi jakoś swój gniew i frustrację wyrzucić z siebie. Nie wyżyje się przecierz na swoim motocyklu, bo raz że za drogi, a dwa że anemiczny.
"Masówka" ? - a czy ty myślisz że Harley to rzemieślniczo albo na zamowienie pod wymiar i ręcznie składany jest ? Popyt motorem podarzy zawsze był i będzie. Gdyby nie było chętnych (klientów) to i kadencja produkcji by była mniejsza.
"Zerżnięte" ? ... nie intryguje cię pojawienie się ostatnich wypoćin Harley-Davidson w postaci V-Rod? Silnik moc posiada w obrotach, chłodzony cieczą, charakterystyki i osiągi a nawet wygląd porównywalne są z niejednym japończykiem. Gdyby nie napis na baku - można by było się pomylić. Czyżby role się nieco odwróciły? Kto w tym wypadku imituje kogo? Jedną cechą się natomiast V-Rod różni stanowczo od wszystkich innych (jakośćiowo i technicznie porównywalnych) motocykli świata ... ceną. Mi ten stan rzeczy śmierdzi półapką na "frajera" w którą nie mam ochoty wdepnąć jak w gówno na łące.
Krew się burzy, nerwy ponoszą i ręce dygocą !!
Trudno trafić w klawisze żeby wystukac reakcję na obelgi tego kalibru.
Jaśko ! Co ty wygadujesz ?
"Japońszczyzna" ? - to epitet bezsensowny - konkuruje i często wychodzi zwycięsko w porównaniu z produkcją włoską, angielską czy niemiecką (nie wspominając już amerykańskiej). A tak na prawdę, to gdyby Rumun, Brazylijczyk, Rusek, Chinczyk czy Papuas zbudował motocykl porównywalny (pod względem jakości, trwałości, osiągów, estetyki i dostarczanej przyjemności jazdy) z resztą produkcji światowej, to też bym go wziął pod uwagę przy ewentualnym wyborze. Cel się liczy - a nie droga do niego. Co ? "po trupach do celu" - nie to miałem na myśli - a poza tym wolna konkurencja trupów nie sieje - a wrecz przeciwnie - do postępu prowadzi.
"Taniocha" ? - własnie kupiłem motocykl (japoński) i kieszeń aż piszczy z bólu. Myślę że patrzysz na tą kwestię pod złym kątem odniesienia. To nie japończyk jest tani, tylko Harley - drogi, stanowczo za drogi jak na swą bezwzględną wartość. Agresywny Harleyowski marketing ogłupia wielu ludzi niemal tak samo jak totalitarna propaganda polityczna. Weź pod uwagę że sprzedarz motocykli to tylko skromna część ogólnego obrotu chandlowego firmy Harley-Davidson. Akcesoria, emblematy, ubiory i cała sterta innych gadżetów związanych z tym co ty nazywasz "legendą", "imagem" czy "prestiżem" (a ja "snobizmem"), stanowią ogólnie większy dochód dla firmy niż same motocykle. Inteligencję nam natura dała po to byśmy się umieli chronic przed tego typu agresywnym zdzierstwem. Jak myślisz ? Skąd się bierze nienawiść i ostentacyjna pogarda Harlejowców do motocykli japońskich ? Palenie i destrukcja japończyków na zlotach "HOG"-u ? Ja sobie to tłumaczę tym że Harlejowiec który sobie zda sprawę że zapłacił dwa razy tyle co powinien, za produkt archaiczny i technicznie przestarzały - musi jakoś swój gniew i frustrację wyrzucić z siebie. Nie wyżyje się przecierz na swoim motocyklu, bo raz że za drogi, a dwa że anemiczny.
"Masówka" ? - a czy ty myślisz że Harley to rzemieślniczo albo na zamowienie pod wymiar i ręcznie składany jest ? Popyt motorem podarzy zawsze był i będzie. Gdyby nie było chętnych (klientów) to i kadencja produkcji by była mniejsza.
"Zerżnięte" ? ... nie intryguje cię pojawienie się ostatnich wypoćin Harley-Davidson w postaci V-Rod? Silnik moc posiada w obrotach, chłodzony cieczą, charakterystyki i osiągi a nawet wygląd porównywalne są z niejednym japończykiem. Gdyby nie napis na baku - można by było się pomylić. Czyżby role się nieco odwróciły? Kto w tym wypadku imituje kogo? Jedną cechą się natomiast V-Rod różni stanowczo od wszystkich innych (jakośćiowo i technicznie porównywalnych) motocykli świata ... ceną. Mi ten stan rzeczy śmierdzi półapką na "frajera" w którą nie mam ochoty wdepnąć jak w gówno na łące.
Re: Jajko czy kura... Kura czy jajko... ???
Ech, czy tego posta spłodził aby na pewno ten sam Jacek co poprzednie...? Franz - jak myślisz...? Jacku, spokojnie kurde, spokojnie... Mam nadzieję, że w tym stanie na swego nowiutkiego maksimusa nie wsiądziesz, bo o nieszczęście łatwo, a tego nikomu nie życzę, Tobie zaś w szczególności.Jacek S pisze:Uło - ło - ho - ho - o - o - oczom nie wierzę !!
Krew się burzy, nerwy ponoszą i ręce dygocą
Trudno trafić w klawisze żeby wystukac reakcję na obelgi tego kalibru.
"Jaśko ! Co ty wygadujesz ?"
Łoj, jużem się był przeraził, że atak rozdwojenia jaźni mnie dopadł i jakieś mroczne moje drugie "ja" do głosu się dorwało, a tu tylko same nieporozumienia w słownictwie źródło swoje mające. A zatem z wyjaśnieniami spieszę.
"Japońszczyzna" - to u mnie pieszczotliwa nazwa zaawansowanych technologicznie, technicznie, wysokiej (jeśli nie najwyższej) jakości wyrobów z kraju Kwitnącej Wiśni.
"Taniocha" - och, to taka figura retoryczna tylko. Zważ zresztą, że gdzieś tam użyłem określenia - "relatywnie", a biorąc pod uwagę, że była mowa o H-D, owo określenie miało oznaczać tańszość wyrobów japońskich w odniesieniu do H-D, co rzecz jasna nie oznacza, że są one - w wartościach bezwzględnych - tanie. Powiem więcej - one (motocykle mam na myśli) są potwornie drogie. No bo jak się ma cena dwóch kółek połączonych ramą do czterech podobnych kółek, plus podwozie, plus karoseria, plus cała masa jeszcze innych "dodatków" o takiej samej zaawansowanej technologii? Wg mnie nijak się ma. Dla mnie to horror i rozbój w biały dzień. Hm... To jak to właściwie będzie - motocykle są potwornie drogie czy może katamarany potwornie tanie...?
Piszesz: "To nie japończyk jest tani, tylko Harley - drogi," - tu jest podobnie jak z flaszką gorzały, z której połowę odpito - jeden będzie twierdził, że ona jest w połowie pusta, drugi będzie się upierał, że w połowie pełna.
"Masówka" - no nie wiem jakich argumentów użyć... Może się mylę, ale na sztuki moto japońskich, światło dzienne ogląda nieporównywalnie więcej niż H-D. Chyba w tym zacietrzewieniu, moim trochę żartobliwym, trochę luzackim określeniom nadajesz wymiar negatywny - niesłusznie!
Piszesz o V-Rod - no cóż - każdy chce żyć, a jak już żyje dobrze, to chce jeszcze lepiej. Biznes to biznes, a łune rżnęcie które ja miałem na myśli miało miejsce znacznie wcześniej i dość jednostronne było - tak mi się wydaje. A tak przy okazji - z czego ten V-Road został zerżnięty? Ale, ale - widziałeś zdjęcia najnowszego Hyosunga GV 650...? Toż to wypisz wymaluj kopia tegoż właśnie V-Roda - i nie jest to moja opinia. Czyżby znowu ktoś coś zerżnął z harleja...?
Powiadasz: "sprzedarz", "chandlowego", "przecierz", "podarzy" - no nie wiem... Z tym chyba zgodzić się nie mogę. Składam to na karb zacietrzewienia łunego... Wniosek...? Więcej spokoju, więcej luzu i będzie dobrze. Toż jesteśmy po tej samej stronie barykady! Więcej na tematy techniczno użytkowe motocykli jako takich proponuję (i proszę) a z dywagacjami "politycznymi" dajmy se luz, bo biez pał litra i tak nie razbieriosz.
Pozdrawiam
Jaśko
ciekaw jestem czy ten co tak przepada za H-D miał okazję nim jeździc trochę dłużej :?
mam na myśli jazdę na motocyklu, a nie wyjazd do kościoła w niedzielę
jeśli tak to na pewno zmienił zdanie , bo ile razy można naprawiać moto w czasie jedngo wyjazdu............... :evil:
może ten ktoś nie wie że w USA na zloty jeżdżą .......... z przyczepami
......... 20 mil przed celem zdejmują sprzęty z przyczep , wskakiwanie w ubranko i dopiero teraz do celu ..............
tak naprawdę , każdy szanujący się amerykanin jeździ Gold Wingiem i niestety taka jest prawda
wolę mieć bezpiecznego , trwałego , niezawodnego , szybkiego i ubranego w nowinki tech. japońca niż szmelc z możliwością dokupowania do niego kolorowych dupereli na miarę agro-tuningu
:help:
masówka :olaboga: dobre sobie - japończyk zmienia się średnio co dwa lata ....
a H-D :?:
a zapomniałem v-rod wersja A - srebrny
i juz mamy :?
nowy model wersja B - czarna rama i nowa kierownica :jump:
koń by sie uśmiał ...........
ale co image , prestiż i snob ........... to nie ma zmiłuj .........
mam na myśli jazdę na motocyklu, a nie wyjazd do kościoła w niedzielę
jeśli tak to na pewno zmienił zdanie , bo ile razy można naprawiać moto w czasie jedngo wyjazdu............... :evil:
może ten ktoś nie wie że w USA na zloty jeżdżą .......... z przyczepami
......... 20 mil przed celem zdejmują sprzęty z przyczep , wskakiwanie w ubranko i dopiero teraz do celu ..............
tak naprawdę , każdy szanujący się amerykanin jeździ Gold Wingiem i niestety taka jest prawda
wolę mieć bezpiecznego , trwałego , niezawodnego , szybkiego i ubranego w nowinki tech. japońca niż szmelc z możliwością dokupowania do niego kolorowych dupereli na miarę agro-tuningu
:help:
masówka :olaboga: dobre sobie - japończyk zmienia się średnio co dwa lata ....
a H-D :?:
a zapomniałem v-rod wersja A - srebrny
i juz mamy :?
nowy model wersja B - czarna rama i nowa kierownica :jump:
koń by sie uśmiał ...........
ale co image , prestiż i snob ........... to nie ma zmiłuj .........
Re: Jajko czy kura... Kura czy jajko... ???
Dla mnie relatywizm ten tyczy sie bardziej porownania do europejskich produktow. Ceny H-D sa nie do przyjecia, jakich by porownan nie czynic."Taniocha" - och, to taka figura retoryczna tylko. Zważ zresztą, że gdzieś tam użyłem określenia - "relatywnie"
Motocykle sa potwornie drogie i to niestety w duzej mierze dla Polaka na Zachodzie wyglada to inaczej.To jak to właściwie będzie - motocykle są potwornie drogie czy może katamarany potwornie tanie...?
tak jak pisalem dla HD brak skali - tylko glupota, brak elementarnej wiedzy i snobizm [okreslenie ktorego nie chcialem uzywac]Piszesz: "To nie japończyk jest tani, tylko Harley - drogi," - tu jest podobnie jak z flaszką gorzały, z której połowę odpito - jeden będzie twierdził, że ona jest w połowie pusta, drugi będzie się upierał, że w połowie pełna.
Masowka w Twoim wywodzie oznaczala tandete i widac nie tylko ja to tak odebralem."Masówka"
Tys Jasko sam zaczal to sie tu rakiem nie cofaj. A flaszeczka jak najbardziej zebym uwierzyl zes nie ignorant bo juz wiecej ni kropli swej wiedzy dla Ciebie tu nie przelejePowiadasz: "sprzedarz", "chandlowego", "przecierz", "podarzy" - no nie wiem... Z tym chyba zgodzić się nie mogę. Składam to na karb zacietrzewienia łunego... Wniosek...? Więcej spokoju, więcej luzu i będzie dobrze. Toż jesteśmy po tej samej stronie barykady! Więcej na tematy techniczno użytkowe motocykli jako takich proponuję (i proszę) a z dywagacjami "politycznymi" dajmy se luz, bo biez pał litra i tak nie razbieriosz.
Zdruffka
Owszem Jasku, tenze sam ! :evil:Ech, czy tego posta spłodził aby na pewno ten sam Jacek co poprzednie...?
Ton mojej riposty wydal ci sie agresywny ? Pewno dla tego ze nie byla ukraszona usmieszkami i innymi pajacykami
Niemniej, reakcja na twoje zarzuty nie moze byc obojetna.
To sa twoje slowa - czyz nie ? :roll: :czytaj:nie wszyscy przepadają za taniochą,
nie wszyscy przepadają za japońszczyzną,
nie wszyscy przepadają za masówką,
chociażby łune nie wiem jak dobre były.
Nie brzmi to w zaden sposob "pieszczotliwie" a i "figura retoryczna" niezbyt pochlebna jest.
("brzmi" ? aha :idea: "po pb,td,kg,hwj ... rz" - dobrze - uuufff )
A na stwierdzenie :
jedna mam reakcje : :spaw:Jest jeszcze coś co niektórzy cenią sobie ponad wszystko - legenda, image, prestiż i takie tam.
Co do :
Cale szczescie ze mnie w przyszlym stuleciu juz nie bedzie :aniolek: - jesli takie sie maluje ze chlam z perfekcja mieszac ludzie beda. :plask:Tego żadna japońszczyzna dać nie może. Nie w tym stuleciu przynajmniej.
To niemal jakbys mi chcial wmowic ze kobiete mozna zastapic dmuchana bimba i ze efekt porownywalny jest.
Jasku ! Mowa tu o motocyklach i jestesmy juz w 21-szym wieku ... :beat:
Przejrzyj na oczy i zdaj sobie sprawe ze Harley to biznes - jak chcesz karmic tych miliarderow - twoja wola i twoja kiesa, ale jak chcesz zaznac przyjemnosci "jazdy motocyklem" - to inny temat - rozmawiajmy o tym co wszystkich tu obecnych interesuje i nie wzdychajmy rzewnie do bezwartosciowych frazesow w stylu :
...bzdury.legenda, image, prestiż i takie tam
Ja tu usilnie sie staram nawrocic cie na dobra droge (takie dobre serce juz mam) a ty mi ...
... wypominasz. Prawda :gafa: :oops: az mi sie glupio zrobilo, ("półapką" tez nie tak sie pisze i pewno jeszcze sporo takich tam bylo) masz racje co do mojej ortograffii. Moj wieloletni brak praktyki pisania po polsku bledy powoduje, natomiast moje wieloletnie doswiadczenie motocyklowe moze (jesli porady posluchasz) ciebie od bledow uchronic. A wydaje mi sie ze po to na te forum zawitales a nie by bledy ortograficzne sprawdzac. :gazeta: :luf:"sprzedarz", "chandlowego", "przecierz", "podarzy"
Jacek
PS. : a tak w nawiasie to sie nie martw - wstep mojego poprzedniego postu "figura retoryczna" jedynie byl i "maksimus" na dotarciu - wiec spoko pomykam, wedlug instrukcji : do 4500 obrotow przez pierwsze 800 km co na 6-tym biegu = 155 km/h :rofl: i do 6700 obrotow przez nastepne 800 km co na 6-tym biegu = 230 km/h :jezyk: )
...na właściwą drogę...
Siemanko!
Salon motocyklowy,
klient: - A ile ten motocykl pojedzie?
sprzedawca: - 200 km/godzinę.
klient: - 200 km/ godzinę...? O jej, to za dużo!
sprzedawca: - A kto panu każe jechać całą godzinę...?
I tym optymistycznym akcentem proponuję (już któryś raz z rzędu) bezsensowne polemiki (kurde, może to ja zacząłem...) zakończyć i - że Ciebie zacytuję: "rozmawiajmy o tym co wszystkich tu obecnych interesuje", amen.
Pozdrawiam
Jaśko
No nareszcie! Podpisuję się pod tym wszystkim co z mego korpusu sterczy. Może to moja wina, ale było, minęło, koniec, finito, THE END.rozmawiajmy o tym co wszystkich tu obecnych interesuje
No to przecież świetnie się składa - możesz i Ty mieć jakąś korzyść z przebywania w moim towarzystwie, podobnie jak ja korzystam z tego co Ty zechcesz mi zaoferować. Nie bocz się więc, bo i ja Ciebie od popełniania błędów (jeśli moje życzliwe uwagi przyjmiesz) chciałbym uchronić - w końcu moje serce też nie takie złe jest.Ja tu usilnie sie staram nawrocic cie na dobra droge (takie dobre serce juz mam) a ty mi ...
...wypominasz
Moj wieloletni brak praktyki pisania po polsku bledy powoduje, natomiast moje wieloletnie doswiadczenie motocyklowe moze (jesli porady posluchasz) ciebie od bledow uchronic.
Tu dowcip z gatunku abstrakcyjnych mnie się przypomniał:"maksimus" na dotarciu - wiec spoko pomykam, wedlug instrukcji : do 4500 obrotow przez pierwsze 800 km co na 6-tym biegu = 155 km/h i do 6700 obrotow przez nastepne 800 km co na 6-tym biegu = 230 km/h
Salon motocyklowy,
klient: - A ile ten motocykl pojedzie?
sprzedawca: - 200 km/godzinę.
klient: - 200 km/ godzinę...? O jej, to za dużo!
sprzedawca: - A kto panu każe jechać całą godzinę...?
I tym optymistycznym akcentem proponuję (już któryś raz z rzędu) bezsensowne polemiki (kurde, może to ja zacząłem...) zakończyć i - że Ciebie zacytuję: "rozmawiajmy o tym co wszystkich tu obecnych interesuje", amen.
Pozdrawiam
Jaśko
"rozmawiajmy o tym co wszystkich tu obecnych interesuje", amen.
Jaśko, to znaczy o:
kobietach?, winie? kobietach? śpiewie innych? kobietach? i oczywiscie Cruiserkach alibo Chopperkach? Aaaa i o Beacie z IVc co tak piekne ciało miała ale nam się nie oddała?
Słusznie prawisz, demokracja jest więc nawet tych co na plastikach brykają słuchać trzeba, co nie znaczy że się zgadzać. Więc może tak po kusztyczku winka by "różnorodność" pielęgnować, która matką wszelkiego postępu jest?
<antałek>
Perun
Oby motocykle nigdy nie zaczęły być zazdrosne:)))))
Jaśko, to znaczy o:
kobietach?, winie? kobietach? śpiewie innych? kobietach? i oczywiscie Cruiserkach alibo Chopperkach? Aaaa i o Beacie z IVc co tak piekne ciało miała ale nam się nie oddała?
Słusznie prawisz, demokracja jest więc nawet tych co na plastikach brykają słuchać trzeba, co nie znaczy że się zgadzać. Więc może tak po kusztyczku winka by "różnorodność" pielęgnować, która matką wszelkiego postępu jest?
<antałek>
Perun
Oby motocykle nigdy nie zaczęły być zazdrosne:)))))
Re: ...na właściwą drogę...
V-leczkaJaśko pisze:Siemanko!
moze?Może to moja wina
moze Ty zaczales? czy moze na pewno co?I tym optymistycznym akcentem proponuję (już któryś raz z rzędu) bezsensowne polemiki (kurde, może to ja zacząłem...) zakończyć
Ale i tak mi sie cos zdaje, ze myslisz sobie swoje.Szkoda bo nie masz racji.
Pozdro
pees. dowcip byl calkiem dowcipny