Tutaj możecie znaleźć lub podzielić się opiniami na temat motocykli z klasy On Road, a także zapytać się innych użytkowników w sprawie dręczącego Was problemu...
Te od firmy CSP znacznie bardziej rokują, że zadziałają in plus w ewentualnej chwili grozy
Są wytoczone z jednej tulejki aluminiowej. Nie tak ja te od firmy Azarel łączone z dwóch ( w sumie 3 częsci + sruba). Te od CSP ( dwie czesci + śruba) mają także przemyślane zatoczenia miejsc gdzie tuleja wchodzi w gniazda ramy. Potrzebne one są bo bankowo taki crasch pad zapracuje na boki i przy tej konstrukcji już nie powinien uszkodzić ramy. Są ciut dłuższe od Azarela. Wyglądaj bardzo estetycznie, choć na motocyklu bardziej dyskretne są te od Azarela. Mniej się rzucają w oczy po prostu. Porządne wykonanie CSP niemniej też bez skuchy producent nie mógł się obyć i świadczy to o braku dokładnej znajomości konstrukcji danego modelu GSR . Sruba mocująca lewy crasch pad jest za krótka o cyrka 10 mm. Jest to bardzo ważna śruba skręcająca ramę z głowicą silnika i przechodząc przez ramę wchodzi w nagwintowany otwór w głowicy. Wchodzi ledwo 4-5 mm co jest stanowczo za mało. Napisze do wytwórcy w tej sprawie, albo po prostu dorobię śrubę lub kupię handlową dłuższą.
ps.
Rolki CSP na wahacz bardzo fajne. Nareszcie bezstresowo będę mógł zmienić oponę z tylu
Crash pady chronią, przy parkingowych przygodach. Nigdy nie widziałem, żeby crash ochronił motocykl i sam wytrzymał
np. dłuższe szorowanie po asfalcie. Jeden punkt podparcia i wszystko w temacie. Krótki nic nie ochroni, długi się wygnie, lub ułamie. Gmole zamocowanie w trzech punktach, robią robotę. Chronią nie tylko motocykl, ale co ważniejsze, nogi kierowcy.
Bob odsyłaj grzybki, bo na policję zadzwonię...
Jedź i daj jechać innym!
czarny GS500E pojechał.....
czarna SV650N pojechała...
czarny mruczek Z750S pojechał...
czarny większy mruczek Z1000SX pojechał...
jest jeszcze większy, srebrny mruczek FJR1300 AE
Crash pady chronią, przy parkingowych przygodach. Nigdy nie widziałem, żeby crash ochronił motocykl i sam wytrzymał
np. dłuższe szorowanie po asfalcie. Jeden punkt podparcia i wszystko w temacie. Krótki nic nie ochroni, długi się wygnie, lub ułamie. Gmole zamocowanie w trzech punktach, robią robotę. Chronią nie tylko motocykl, ale co ważniejsze, nogi kierowcy.
Bob odsyłaj grzybki, bo na policję zadzwonię...
nie mogę się zgodzić !! wspomniany crash który posiadałem i który zamontowałem ponownie uratował moto szorujące kilkanaście metrów. crash jest długi - nie został wygiety ani ułamany.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Waldex pisze:Macias, fizyka jednak jest bezwzględna, bo na 16 stronie pisałeś o kosztach owiewek.....
Dodał bym, że i nie przewidywalna na daną sytuację. Tak dokładnie crasch pady i szczególnie tych polskich wytwórców należy traktować jako zabezpieczenia na zdarzenia garażowo-parkingowe, a nie poważne szlify czy inne kraksy.
Gmole do GSR 600 są szczególnie brzydkie bo ich wykonanie paskudnego mocowania górnego ordynarnie kontrastuje z ładna ramą i ładnym motocyklem. Do tego dochodzi problem z odkręcaniem filtra oleju. Trzeba gmole demontować przy wymianie
Generalnie moim zdaniem nie mają nic wspólnego z porządną marka GIVI, a sprzedawane pod jej brandem. Może jakbym trafił dobrze wykonany prosty egzemplarz gmoli bym się tak do nich nie najeżył.
Macias, a co to za ślizgacz na dole moto, mocowany do którejś silnikowej śruby ? Marka, producent ?
Wiadomo, grzybki nie zaszkodzą(jeśli ramy nie naruszą), ten ślizg przy deklu, trochę odciążył...
owiewki to inny temat ponieważ owiewka pękła z drugiej strony jak moto przekoziołkowało strona po szlifie uratowana przez crashpad (widoczna szczelina między białym a srebrym plastikiem to wina gleby poprzedniego właściciela).
wiadomo, że każdy dzwon jest inny, ale nie mogę sie zgodzić że crashpady pomagają tylko przy glebach parkingowych !!
Bob pisze:Macias, a co to za ślizgacz na dole moto, mocowany do którejś silnikowej śruby ? Marka, producent ?
jest to crashpad na dekiel oleju mocowany do jego śrub. Też chyba womet tech.
Crash pady od firmy Womet Tech mimo, że z polskich najdroższe nie za bardzo się nadają do GSR 600, być może do innych modeli są okej. W przypadku GSR 600 w razie pracy crasch pada na boki tuleja która nie ma zatoczenia uszkodzi, porysuje ramę przy gnieździe mocowania crascha. W sumie od 3 polskich producentów były u mnie crasche Jedyne sensowne do GSRa 600 z racji specyfiki mocowania są od firmy CSP. Moim zdaniem rzecz jasna i jak moto stoi na parkingu, bo w praktyce ...
Ostatnio zmieniony pt, 17 cze 2016, 07:11 przez Bob, łącznie zmieniany 1 raz.
W sumie nie wiem jak ci to wytłumaczyć pisząc na forum ale nic na świecie przy szlifie nie zabezpieczy przed rysami gdzie kolwiek bo nie do tego służą crashpady a służą do tego abyś nie przetarł zbiornika paliwa i dekla silnika co by olej nie wyciekł i żebyś po przygodzie wrócił do domu o własnych siłach i żeby mocowania crasha nadawały się dalej do użycia a głownie co by ci kulasa nie przygniotło. Nikt nie mówił, że będzie tanio w tym hobby.
Ps
rurki z kremem służą do degustacji a moto do zapier....a wolniej lub szybciej, rozumiem troskę ale nie rozumiem wpisania ryzyka do przygody, bo nie jest kwestią czy się ślizgniesz tylko kiedy i tak należy do tego podchodzić, moim skromnym zdaniem.
Po całej gamie szybkich Suzuki przyszedł czas na moto dla starszego pana 🥸
B.....jednoślad R1250GS Triple Black
512 272 500
Kropku kochany , ale co tłumaczyć. Ja wyżej napisałem to co empirycznie montowałem na swoim moto. Z trzech polskich producentów crasch padów oferowanych do modelu GSR 600 tylko jedne od CSP mają sensowną budowę która rokuje pozytywnie. Dalej to wiadomo, uda się albo nie uda i od okoliczności sytuacji zależy.
KROPEK pisze:
Ps
rurki z kremem służą do degustacji a moto do zapier....a wolniej lub szybciej...
Ps
Już się w życiu szybko nazapierdalałem. Uwielbiam jeździć z prędkością 50 -70 km/h.
Oblukałeś parę wyrobów w sumie renomowanych firm, które mają wręcz pochleblne recenzje, lecz nie jesteś do końca usatysfakcjonowany, zdarzają się i takie modele . Proponuję wziąść suwmiarkę dokonać pomiarów, czasnąć rysuneczek techniczny zakupić troszkę materiału (amelinium, ertalon), pójść do pana "Kazia" i on wytoczy Ci wg projektu wszystko za zgrzewe piwka i będzie wilk syty i owca cała.
Ps.
Prędkość nie istotna szlif to szlif, gleba to gleba. Zdarza się prędzej czy później nawet najlepszym. Mam nadzieję, że wcześniej pokonasz rosterki i wybierzesz słusznie. Osobiście w gixie również miałem crashe projektu kolegi i uwierz mi zadziałały super chociaż i tak szkody jakieś tam były.
Pozdrawiam.
Po całej gamie szybkich Suzuki przyszedł czas na moto dla starszego pana 🥸
B.....jednoślad R1250GS Triple Black
512 272 500
KROPEK pisze:Oblukałeś parę wyrobów w sumie renomowanych firm, które mają wręcz pochleblne recenzje, lecz nie jesteś do końca usatysfakcjonowany, zdarzają się i takie modele .
Pozdrawiam.
Nie wiem jak to przy innych motocyklach ale do GSR 600 tylko od CSP mają sens, bo mają zatoczenia które dają szanse nie uszkodzenia ramy gdy moto padnie, a crasch pad zapracuje na bok czyli się wygnie w którąś stronę. W innych motocyklach Azarele i Wom Tech możliwe ze sensowne są, ale w GSR są zagłębienia w ramie w które się wkręca crascha. Tulejki muszą mieć mocniejsze zatoczenia.
No dobra pogadaliśmy, co wykoncypowałem napisałem. Może ktoś skorzysta przy doborze do swojego GSRa 600. To tyle z mojej strony.