Witajcie Bracia:)
Chciałbym się dowiedzieć jak daleko i na jaki okres czasu wyruszaliście swoimi LS 650?
I czy mieliście po drodze jakieś problemy z motorkiem? A jak tak to jakie?
Pytam, bo planuję dalszą wyprawę na 7 dni.
Pozdrawiam
Rafał
LS 650 - najdalsze wyprawy.
-
- BS Brother
- Posty: 3074
- Rejestracja: pn, 5 kwie 2004, 06:34
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Lędziny / Tychy
- Otrzymane Polubienia: 15
Re: LS 650 - najdalsze wyprawy.
Qgel ci opowie o wyprawie na Krym - jego pytaj
\m/-_-\m/
Nie pisać do mnie PW na forum BS - dzwonić (za rzadko tu jestem)
Był LS 650 Savage '86 BYŁ VS 800 Intruder '92
Lepiej się spóźnić, niż nigdy nie dojechać....
501-749-941
http://www.smugi.pl
email z pytaniami o części: sklep@smugi.pl
email: areknosama2@op.pl
Nie pisać do mnie PW na forum BS - dzwonić (za rzadko tu jestem)
Był LS 650 Savage '86 BYŁ VS 800 Intruder '92
Lepiej się spóźnić, niż nigdy nie dojechać....
501-749-941
http://www.smugi.pl
email z pytaniami o części: sklep@smugi.pl
email: areknosama2@op.pl
-
- BS Brother
- Posty: 5333
- Rejestracja: ndz, 20 lis 2005, 18:46
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: WARSZAWA
- Polubił posty: 5
Re: LS 650 - najdalsze wyprawy.
trzeba pogrzebać gdzieś opisywałem w 2007 roku to byłoosama pisze:Qgel ci opowie o wyprawie na Krym - jego pytaj
na Krymie przez tydzień zrobiłem ponad 4 tys.km ( w tym prawie 1,5 tys w ostatnią dobę wracając 20 godzin bez większej przerwy dał radę)
rok wcześniej dzikusem byłem na Chorwacji (też ok 5 tys.km w ok.10 dni), i bez usterek żadnych, ale przed wyjazdem chyba wymieniłem sprzęgło jednokierunkowe (ale chyba moto miało wtedy 18 lat więc należało się bo strasznie coś zaczęło furczeć i zgrzytać), potem jeździł jak ta lala
LS 650 Savage`91 ---> GSR600K7 ---> Diablo(GSR600 K6) ---> Rebel 500
tel. 603775119
qgel@wp.pl
A RH+
tel. 603775119
qgel@wp.pl
A RH+
Re: LS 650 - najdalsze wyprawy.
Właśnie to chciałem usłyszeć:)
Potwierdziłeś to co mówił mi mój mechanik: "tu nie ma się co popsuć".
Twarda sztuka. Moim LS 650 po zakupie jeździłem przez parę miesięcy bez napinacza łańcuszka rozrządu co się okazało jak w końcu oddałem go do mechanika bo "coś rzeził".
Dobrze, że przeżyłem ten okres.
Potwierdziłeś to co mówił mi mój mechanik: "tu nie ma się co popsuć".
Twarda sztuka. Moim LS 650 po zakupie jeździłem przez parę miesięcy bez napinacza łańcuszka rozrządu co się okazało jak w końcu oddałem go do mechanika bo "coś rzeził".
Dobrze, że przeżyłem ten okres.
Jeżdżę, bo żona mi pozwala
Suzuki Savage LS 650
Suzuki Savage LS 650
-
- BS Brother
- Posty: 1381
- Rejestracja: pn, 6 lis 2006, 19:02
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Kiełczów
- Otrzymane Polubienia: 2
Re: LS 650 - najdalsze wyprawy.
http://picasaweb.google.pl/Bogdi64
--------------------------------------
dwa garnki V - na dwóch kołach
A1 RH-
tel. 0603 765 563
--------------------------------------
dwa garnki V - na dwóch kołach
A1 RH-
tel. 0603 765 563