Ogolnie motorkiem sobie smigam juz rok czasu, od tego momentu wymienilem olej, filtry i tak dolewam paliwa, oleju i smigam.
Zmienilem sobie tlumik na dominatora ale nic nie regulwoalem w gazniku.
smigam smigam zajezdzam sobie do pracy pozniej koncze robote odpalam moto od strzala (starter nozny) wyjezdzam jakies 300m, pozniej prosta no to biegi : 2, 3 i gazu zeby wbic 4ke i slysze ze motor mi sie dlawi a wydech tak strzela jak by brakowalo paliwa, no i zgasl, no to probuje odpalic, kopie 4-5 razy nic, mowie no kurde pewnie sie zalal, zakrecam kranik, probuje przekopac paliwo, nic trudno, no to na pych, na pych tez ciezko , bo motorek troszke wazy
No i teraz pytanie czy to gaznik czy swiece ? ja obstawiam teraz gaznik ze sie zapchal, troszke rudej w baku bylo wiec moze polecialo do gaznika i dupa ? co wy o tym myslicie ? pozniej jak wracalem z pracy bralem na pych to gadal i gasl, noznie tez odpalal i gasl momentalnie zaraz, paliwo ma bo leci z przewodu, swiece tez sa ok skoro odpala , ale moze cos z tym gaznikiem ? a moze to zawory ? jak myslicie ? bo nie ukrywam motorek troszke glosno chodzi ale on ma swoje lata, pozatym to 1garowiec
czekam na komentarze ;D