Do ludzi ze Świętokrzyskiego

[Tapir]

Śmigam na Savażce, jeśli ktoś z okolic chciałby ze mną polatać odzywać się na gg.

[dpif]

podaj gadulca

[Tapir]

3223893 - na ogół jestem z/w

[Drobny]

Halo czy jest tu kto? Jakaś grobowa cisza w świętokrzyskim bractwie. Jestem nowy i chciałbym się dowiedzieć czy jest ktoś z okolic Sandomingo albo Ożarówka ?

[tadziomaru1]

Nie licz na to, że ktoś Ci odpisze, świętokrzyskie umarło już dawno. Najbliżej masz chyba do mnie.

[NAXik]

Tadziu jak czasami czytam to co piszesz to mi ręce opadają... a po kielecku scyzoryk mi się w kieszeni otwiera....

Byłeś na jednym rozpoczęciu, na części zakończenia sezonu i jednym wyjeździe wycieczkowym (pół dniowej)...
Co Ty wiesz o BS? Tyle co wyczytasz?

Życie Bractwa toczy się w większości poza forum ( coś co jest Ci tak naprawdę jest obce) więc nie wypowiadaj się na tematy które są Ci obce.

Howk!

[tadziomaru1]

Naxiu, no i kto odpisał? Kogo znasz ze świętokrzyskiego, poza Scyzorem, który zresztą wyemigrował już lata temu?
O tych rozpoczęciu i zakończeniu też mogę coś napisać, na rozpoczęciu wynudziłem się przez trzy dni, szukając błagalnie kogoś, do kogo można by zagadać. Głupi, na zakończenie zabrałem żonę i córkę, potem musiałem je przepraszać, a żona jeszcze przez tydzień się mało do mnie odzywała, dziwiąc się jak mogłem ją zabrać do tak zamkniętej grupy snobów, gdzie przez cały wieczór odezwał się do niej tylko dwa razy Dany, chyba z grzeczności, no i raz Gwizdek, bo zagadnąłem o juniora. Pomijam już to, że zmarzliśmy jak diabli, bo dostaliśmy nieogrzewany domek Ale żona powiedziała, nic nikomu nie powiesz, pożegnasz się ładnie i więcej nie przyjedziesz. Przytaknąłem.
Nie wiem, po co tak ochoczo namawiacie nowych na te imprezy, chyba po to żeby było więcej osób i można było wynająć cały ośrodek. Myślę, że takich zawiedzionych jest bardzo dużo, patrząc na to ilu członków jest w Bractwie, a aktywnych, biorących udział w imprezach około pięćdziesięciu może.
Uderzyłeś w stół, to norzyce się odezwały. Tak jak pisałem gdzie indziej, trochę Wam pełnione funkcje uderzyły do głowy, w każdym razie , skoncentruj się na pierwszym i drugim zdaniu, reszta to tekst sprowokowany przez Ciebie i niepotrzebny, tak jak Twoja prowokacja. Ja chciałem dać do zrozumienia Koledze, że raczej tam nikogo nie znajdzie i nawiązać kontakt, bo chyba na prawdę najbliżej ma do mnie, w sumie to nie wiem, o ch.. Ci chodziło...

[makus]

Kurcze co Ty gadasz moja żona też była i mega zadowolona i jakoś się nie nudziła gdzie Tyś był ??????

[Dany]

No niestety, nie wszyscy aklimatyzują się w takim gronie które zna się od lat i utrzymuje kontakty również poza forum. I tego nikt nie zmieni.
Nikt Cię nie zna, nie dałeś się poznać przez większe grono więc nie oczekuj że każdy będzie do Ciebie leciał bo Ty łaskawie przyjechałeś...
A jeśli tego oczekujesz no to nie ten adres.
A może czytając Twoje wypociny na forum już nikt nie chce nawet do Ciebie zagadać...

Przypomnij sobie jaka była atmosfera gdy przyjechałeś z kolegą w tygodniu, czy wtedy też z tobą nikt nie rozmawiał... ?

Nie było w Toporni domków bez ogrzewania, wystarczyło włączyć.

Jesteś na tyle leniwy że nawet nie sprawdziłeś kto jest moderatorem regionu
Widać w Świętokrzyskim jest dużo interesujących ludzi i wolą czytać niż pisać byle co.

Na każdym forum jest więcej zarejestrowanych niż aktywnych, tak samo jak tu.
Na imprezy BS zazwyczaj przyjeżdża ponad 100 osób (możesz sprawdzić listy zgłoszeń).

I na tym zakończę dyskusję w tematach BS.

Jeśli masz coś do kogoś personalnie to napisz wiadomość prywatną.
Nie zastosowanie się do mojej prośby spowoduje usunięciem / zablokowaniem Twojego konta na BS.

[mucha]

No ło kurła....
Zaczynam żałować, że nie jesteś w BS tak od 2005....
Życie w Bs, to nie tylko ciepło w dupke przez 3dni....
Kiedyś spotykaliśmy się w naprawdę spartańskich warunkach, ale nie to było najważniejsze...
Ale co ja tam wiem, przez tyle lat imprez...
Może warto było posłuchać żony i zostawić imprezy dla snobów...

[SEBIKS]

Tadzio... jestem w BS "dopiero" trzeci rok. W tym czasie, z dużych spotkań, "zaliczylem" jedno rozpoczęcie i dwa zakończenia sezonów (raz zabrałem ze sobą żonę, a raz tylko dzieci). Kilkanaście razy, z ogromną radością, spotykałem się regionalnie z ludźmi tylko ze Śląska, ale odbyło się też kilka wydarzeń w różnych miejscach, gdzie pojawiły się osoby z innych regionów. Jakoś nie spotkałem się nigdy z żadnymi problemami w nawiązywaniu kontaktu z ludźmi z Bractwa... ani ja, ani moja rodzina, która była bardzo ciepło przyjęta. Wręcz przeciwnie... ze spotkań tych, oprócz zajebistych wspomnień i interesujących rozmów oraz super spędzonego czasu, zostało też wiele znajomości z osobami mega ciekawymi i otwartmi.
Nikt nie patrzyl na mnie z góry, niezależnie czy byli to sami Admini, czy "zwykli" członkowie tej motocyklowej bandy. I właśnie otwartość ludzi jest tym, co sprawia że comiesięczne spotkania BS i duże imprezy są czymś naprawdę wartym oczekiwania. Myślę, że jest w tym przypadku dokładnie tak, jak i w zwykłym życiu i to czy potrafimy znaleźć w jakimś społeczeństwie bliskich sobie ludzi, zależy głównie od nas samych i od tego czego oczekujemy od innych oraz przedewszystkim od tego co sobą reprezentujemy.
Dla mnie.... każda chwila spędzona z ludźmi z Bractwa jest niezwykła i warta powtórzenia. Z dumą noszę koszulkę BS, która wskazuje moją przynależność.

[tadziomaru1]

Mucha, Ty potrafisz normalnie rozmawiać, od razu co innego się czuje. Ja też żałuję, że nie byłem w BS dawniej, słyszałem nie raz, że było inaczej. W każdym razie nie będę ciągnął tej dyskusji w takim tonie, bo za mocne słowa padają, w tym wątku ktoś mi pisze, że jestem na tyle leniwy, że coś tam, w innym wątku proponuje mi wy...dalać. Używane są nieistotne argumenty, jakie ma znaczenie kto jest moderatorem regionu, skoro nikt w nim nie pisze od lat, co to ma do rzeczy.
SEBIX, mam pewną teorię, ale spoko, dobrze, że się wstrzeliłeś w BS. Ja próbowałem. Na rozpoczęciu w Bieszczadach, jak siedzieliśmy w altanie do późna, już była nadzieja, wszyscy się brechtali z moich żartów, ale na drugi dzień większość patrzyła się z góry, jakby znowu mnie nie znali... Zakończenie w Toporni to porażka, wszystkim przedstawiałem moją żonę, ale po zdawkowym "cześć" każdy odchodził jakby miał właśnie coś ważnego do zrobienia, nikt nie dał jej szansy, nie zaproponował "chodź się napić", żadna z dziewczyn. Co miała zrobić nikogo nie znając? Przesiedziała pół wieczoru z piwem sama przy stoliku.
P.S. Dany, Waldex zaświadczy, rozmawiałem z nim o tym, teraz już nie pamiętam ,czy nie zaprosiłem żeby sam zobaczył, w każdym razie w moim domku nie było ogrzewania, ale to pewnie i tak moja wina, możesz napisać, że byłem za leniwy żeby włączyć, spoko.

[KROPEK]

Po prostu nie rozumiem, Tadziu na spotkaniach jesteś spoko chłop idzie pogadać, pożartować etc.... jednak, na forum piszesz jakieś "żale" to niczyja wina, że gdzieś jest mniej userów a gdzieś więcej, po prostu tak jest i koniec. Wiem Admini i Modzi są trochę wyostrzeni w pewnych sprawach ale to z racji funkcji, wielu lat bytności w Bs, codziennego czytania i weryfikowania etc. to Ci ludzie wpłynęli na złagodzenie dawnych obostrzeń. Tadziu jesteś dorosły ""Chłopaki nie płaczą", nie podoba się to wolny kraj ""podobno" zrób co trzeba .....

[tadziomaru1]

Kropuś, bo z Tobą też akurat da się pogadać, nie masz uprzedzeń, tak samo Gradzik, Waldex, czy Gwizdek, jeszcze może paru innych. No i do tego Scyzor, który jest na zupełnie innym poziomie, jakby z innej bajki, z nim pierwszym się napiłem w Bieszczadach. Żałuję też, że nie udało mi się pogadać w Toporni z Kefasem i Adamo, może zupełnie inaczej by wszystko wyglądało.
P.S. Zobacz Kropek, od czego się to zaczęło, napisałem człowiekowi, że w wątku świętokrzyskim dawno już nikt nie pisze, zaproponowałem kontakt, bo najbliżej ma chyba rzeczywiście do mnie. No i w zasadzie o co się Naxik przyyebał???

[ERIC]

Hej nie wiem czy mnie i Szyszunie kojarzysz ale rozmawialiśmy sporo na twoim pierwszym spotkaniu. I przykro mi że jakoś tak źle nas wspominasz jako snobów. Ok, wiem że nie można wszystkich wrzucać do jednego worka i może nas to stwierdzenie nie dotyczy lecz dla wszystkich zawsze staramy się być otwarci i dać z siebie wiele lecz jesteśmy tylko ludźmi i czasami "prywata" bardzo bliskie zażyłości z niektórymi z BS z którymi często dzielimy bardzo prywatne części życia po prostu nie wystarcza nam czasu dla innych, za to mogę szczerze przeprosić i ciebie i twoją rodzinę oraz może wiele innych osób !! Pamiętaj że jesteśmy tylko ludźmi i czasami po prostu brak czasu i mimo wielkich chęci nie da się z wszystkimi porozmawiać w tak krótkim czasie. Myślę że to nie tylko dotyczy nas lecz większośc nas w Bs
Pozdrawiam Eric