GSXF - stukajace zawory? /rozwiazany, dzięki za sugestie
Moderator: bohas
GSXF - stukajace zawory? /rozwiazany, dzięki za sugestie
Moze ktos mi pomoze;)
Mam zagwostke, czy jakkolwiek by to zwac;)
Po odkreceniu gazu do konca w okolicach 4-6 jest slyszalne lekkie i bardzo irytujace "cykanie"...
Temat zauwazylem dzis, gdy zalalem wache 98, zamiast 95, jaka leje zazwyczaj. Tym bardziej mnie to zaskoczylo, bo silnik na niej powinien lepiej pracowac...
Zastanawia mnie, czym sa te odglosy... Stukajace zawory? A moze po porstu silnik jest mocno obciazony i srednio sobie radzi w tym zakresie obrotow? (takie cos wystepuje w mojej puszcze, a tam zawory maja hydrauliczne kasowanie, wiec luzow nie ma, to i analogie wysnulem...)
Generalnie GSXy sa chlodzone powietrzem, wiec moga dzialac glosniej, ale... niesmak pozostaje :evil:
Ma ktos pomysl albo rade?
Z gory dzieki!
Mam zagwostke, czy jakkolwiek by to zwac;)
Po odkreceniu gazu do konca w okolicach 4-6 jest slyszalne lekkie i bardzo irytujace "cykanie"...
Temat zauwazylem dzis, gdy zalalem wache 98, zamiast 95, jaka leje zazwyczaj. Tym bardziej mnie to zaskoczylo, bo silnik na niej powinien lepiej pracowac...
Zastanawia mnie, czym sa te odglosy... Stukajace zawory? A moze po porstu silnik jest mocno obciazony i srednio sobie radzi w tym zakresie obrotow? (takie cos wystepuje w mojej puszcze, a tam zawory maja hydrauliczne kasowanie, wiec luzow nie ma, to i analogie wysnulem...)
Generalnie GSXy sa chlodzone powietrzem, wiec moga dzialac glosniej, ale... niesmak pozostaje :evil:
Ma ktos pomysl albo rade?
Z gory dzieki!
Ostatnio zmieniony pn, 4 wrz 2006, 12:05 przez Loser, łącznie zmieniany 1 raz.
Się podepnę...
Mam podobny objaw w SV650, w granicach 4-5 tyś. obrotów jest bardzo słyszalne cykanie, wkurza fakt, bo to akurat, powiedzmy, najniższe robocze obroty SVki.
Podobno może coś się dziać z łańcuszkiem rozrządku, nie wiem, w serwisie twierdzą, że silnik chodzi bez zarzutu.
Będe więc wdzięczny za wskazówki.
Pzdr
Mam podobny objaw w SV650, w granicach 4-5 tyś. obrotów jest bardzo słyszalne cykanie, wkurza fakt, bo to akurat, powiedzmy, najniższe robocze obroty SVki.
Podobno może coś się dziać z łańcuszkiem rozrządku, nie wiem, w serwisie twierdzą, że silnik chodzi bez zarzutu.
Będe więc wdzięczny za wskazówki.
Pzdr
-
- BS Brother
- Posty: 619
- Rejestracja: wt, 22 lis 2005, 19:46
- Województwo: opolskie
- Lokalizacja: Opole
Witam! Moja Zuzia też tak miała ,ale to nic poważnego .Po prostu silniki Suzuki( szczególnie te ciut starsze) tak pracują ,taki ich urok.Myślę ,że spokojnie możesz dojeździć do końca sezonu a na wiosnę zrób regulację zaworów ,niech sprawdzą łańcuch rozrządu i po kłopocie.
Historia choroby : GS500,,GSX600F,chwila zbłądzenia Y...a Fazer600S,2x GSXF 750,DL1000,SV1000S,el negros Banditos Lechulos,Y.... YZF 1000 R, Jajo 750
tel.693-349-283
,,Życie choć piękne tak kruche jest"
tel.693-349-283
,,Życie choć piękne tak kruche jest"
-
- BS Brother
- Posty: 620
- Rejestracja: sob, 21 sty 2006, 14:36
- Województwo: -
- Lokalizacja: Straszyn SUZUKI Squad
Ogolnie olejaki to lubia stukac i pukac jak tylko sie da!!!
To w tych silnikach calkiem normalne ja tez sie przerazilem raz, ale po przedsezonowym przegladzie silnika regolacji zaworow i wymianie lancuszka rozrzadu wraz z napinaczem jak i slizgami efekt jest podobny!!!
Poprostu ten typ tak ma !
Pozdrawiam.
To w tych silnikach calkiem normalne ja tez sie przerazilem raz, ale po przedsezonowym przegladzie silnika regolacji zaworow i wymianie lancuszka rozrzadu wraz z napinaczem jak i slizgami efekt jest podobny!!!
Poprostu ten typ tak ma !
Pozdrawiam.
Kiedy siędzę na maszynie totalny czuję luz
Włączam silnik, daję kopa, za mną tylko kurz.
tel. 608416704 Spik,GG 2677557
GSX 600F - sprzedana
SV 1000S K3/K4 - sprzedana
Włączam silnik, daję kopa, za mną tylko kurz.
tel. 608416704 Spik,GG 2677557
GSX 600F - sprzedana
SV 1000S K3/K4 - sprzedana
Rzeczywiscie... Osluchalem wszystko dokladniej i dopiero wtedy w stukach mozna wyczuc odrobine metalicznego brzeczenia lancuszka rozrzadu, co wcale mnie nie pocieszylo :evil:
Wymienial ktos we wlasnym zakresie?
Czy jest z tym duzo roboty? Czy w sprzedazy sa dostepne lancuszki ze spinka lub mozliwoscia "zakucia"? Inaczej - demontaz silnika :evil: :evil:
Wymienial ktos we wlasnym zakresie?
Czy jest z tym duzo roboty? Czy w sprzedazy sa dostepne lancuszki ze spinka lub mozliwoscia "zakucia"? Inaczej - demontaz silnika :evil: :evil:
-
- Po drugiej stronie Mocy
- Posty: 638
- Rejestracja: pt, 6 maja 2005, 15:05
- Województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Ja nie wiedziałem jak to się robi więcoddałem do serwisu. ogólnie rzecz biorąc niby jest zapinka i to prosta robota, ale trzeba tez spojzeć na znaki na wale, jak się odkręci napinacz moze się cos przesunąć... Najlepiej sprawdzić czy to jest napinacz odkręcając napinacz i sprawdzając czy jest wysunięty do końca... Napinacz masz hydrauliczny oczywiście... Ja za łancuczek dałem 270zł D.I.D oczywiście i do tego 200 zł wymiana. takze Mało to nie jest:/
kom. 796 090 896
GMINA
GMINA
-
- Po drugiej stronie Mocy
- Posty: 638
- Rejestracja: pt, 6 maja 2005, 15:05
- Województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Ja nie wiedziałem jak to się robi więc oddałem do serwisu. ogólnie rzecz biorąc niby jest zapinka i to prosta robota, ale trzeba tez spojzeć na znaki na wale, jak się odkręci napinacz moze się cos przesunąć... Najlepiej sprawdzić czy to jest łancuszek odkręcając napinacz i sprawdzając czy jest wysunięty do końca... Napinacz masz hydrauliczny oczywiście... Ja za łancuczek dałem 270zł (D.I.D oczywiście) i do tego 200 zł wymiana. takze mało to nie jest:/
kom. 796 090 896
GMINA
GMINA
-
- BS Brother
- Posty: 620
- Rejestracja: sob, 21 sty 2006, 14:36
- Województwo: -
- Lokalizacja: Straszyn SUZUKI Squad
Loser pisze:Rzeczywiscie... Osluchalem wszystko dokladniej i dopiero wtedy w stukach mozna wyczuc odrobine metalicznego brzeczenia lancuszka rozrzadu, co wcale mnie nie pocieszylo :evil:
Wymienial ktos we wlasnym zakresie?
Czy jest z tym duzo roboty? Czy w sprzedazy sa dostepne lancuszki ze spinka lub mozliwoscia "zakucia"? Inaczej - demontaz silnika :evil: :evil:
Skoro musiales sie mocno wsluchiwac w to brzmienie zeby uslyszec metaliczny szelest lancuszka to wydaje mi sie ze nie jest z nim az tak zle
Jesli dobrze pamietam to gdzies slyszalem ze wymiana lancuszka powinna byc robiona przy okolo 40000km przebiegu.
Ale jednak jak juz sie zdecydujesz na wymiane to raczej proponuje oddac moto do warsztatu bo z wymiana w F-ce to duzo zabawy jest i mozna troche popsuc niechcacy.
Pozdrawiam
Kiedy siędzę na maszynie totalny czuję luz
Włączam silnik, daję kopa, za mną tylko kurz.
tel. 608416704 Spik,GG 2677557
GSX 600F - sprzedana
SV 1000S K3/K4 - sprzedana
Włączam silnik, daję kopa, za mną tylko kurz.
tel. 608416704 Spik,GG 2677557
GSX 600F - sprzedana
SV 1000S K3/K4 - sprzedana
Jest dobrze... Ale czy na pewno... :?
W chwili obecnej jestem prawie pewien, ze nie jest to lancuszek, ani zawory! Po solidnym przegazowaniu silnika na postoju, utrzymywania go na roznych poziomach obrotow nie bylo nawet malego pukniecia. Co ciekawe, stuki zaczynaja sie od scisle okresonych obrotow! Wyglada na to, ze cos rezonuje... a ja nie wiem, co:(
W chwili obecnej jestem prawie pewien, ze nie jest to lancuszek, ani zawory! Po solidnym przegazowaniu silnika na postoju, utrzymywania go na roznych poziomach obrotow nie bylo nawet malego pukniecia. Co ciekawe, stuki zaczynaja sie od scisle okresonych obrotow! Wyglada na to, ze cos rezonuje... a ja nie wiem, co:(
stuki i puki
Mam nowego GS 500 i na pierwszym przeglądzie serwisant pytał czy mi silnik na wolnych puka. Powiedział, że kolesie w hiszpanii montowali za długie wałki i mogą pukać na szczęście niegroźnie dla mechaniki a wkurzająco dla ucha. Może prawda, a może podpucha dla zielonego. ( co jak gadam dla niebieskiego, wybaczcie że wplątałem tu użytkowników zielonych maszyn )
Wiedzialem, ze cos dzwoni i rezonuje...
Poziom wkurzenia narastal do tego stopnia, ze juz liczylem drobne w kieszeni na wymiane polowy motoru :evil:
Tyle ze rezonowalo tylko podczas jazdy...
Wszem i wobec oglaszam - MAM D^PKA!
Wykrecily sie dwie sruby trzymajace uszczelniacz wydechu przy glowicy - wiec podczas jazdy wszystko latalo, a na postoju niby nigdy nic :twisted:
Przy okazji mam dowod, ze uzyte sruby nie zapiekaja sie;) Nieraz dobrze ucieszyc sie, ze znalazlo sie "usterke" - bo i kasy nie wydam :twisted: Serwis pewnie by powiedzial, ze wymienil pol glowicy, a ja zadowolony bym zaplacil:D
Poziom wkurzenia narastal do tego stopnia, ze juz liczylem drobne w kieszeni na wymiane polowy motoru :evil:
Tyle ze rezonowalo tylko podczas jazdy...
Wszem i wobec oglaszam - MAM D^PKA!
Wykrecily sie dwie sruby trzymajace uszczelniacz wydechu przy glowicy - wiec podczas jazdy wszystko latalo, a na postoju niby nigdy nic :twisted:
Przy okazji mam dowod, ze uzyte sruby nie zapiekaja sie;) Nieraz dobrze ucieszyc sie, ze znalazlo sie "usterke" - bo i kasy nie wydam :twisted: Serwis pewnie by powiedzial, ze wymienil pol glowicy, a ja zadowolony bym zaplacil:D
Latające srubki to zmora. Ja sie przekonałem o takim cudzie. zaczeło mi cos brzeczec z prawej strony silnika. Jak jechałem oczywiscie , na postoju NIC. przegazówka na postoju nic nie dawała ni nie powodowała zadnych odgłosów. W czasie jazdy zawsze. WIECIE CO BYŁO?? obluzowała sie sruba trzymająca płytę pod kufer!!! i tak rezonowała po ramie (telepiąc sie z tyłu - przy płycie) ze dawało to odgłos jakby cos pierdykło w silniku. Cykora miałem i tez juz liczyłem kase na wymiane pół silnika ale sie udało. tak wiec zanim cokolwiek to szukajmy po srubach czy sie któras nie zbiesiła i przyprawia nas o zawał serca.pozdro Yaro