lewe powietrze ?? Savage
lewe powietrze ?? Savage
Czy możliwe jest, że gaźnik ciągnie lewe powietrze poprzez uszkodzony element ssania??
Moje moto postało 2 tyg bez odpalania. Po tym czasie z odpaleniem miałem lekki kłopot (odpalił gdzieś dopiero za 10 razem). Po odpaleniu na ssaniu chodził nierówno i miał bardzo niskie obroty. Potem te obroty troche się zwiększyły. Po zrzuceniu go ze ssania wogóle miał problemy z pracą a gdy poruszyłem gazem zdychał. Po wielu próbach wkońcu przestał wogóle palić.
-Odkręciłem gaźnik, przeczyściłem
-Wszystkie membrany są wporządku
-wszystkie węże są nowe (i całe), niepozaginane
-paliwo jest wporządku (shell)
-mieszanka jest dobrze wyregulowana
-świeca wporządku
Po założeniu gaźnika na miejsce ponownie spróbowałem odpalić moto i nic :?
i wtedy zauważyłem, że przy dźwigni ssania wydobywa się pewien syk. Kiedy dźwignie tą wyciagam lub chowam wydobywa się mały syk, pojawiają się małe pęcheżyki powietrza, i sączy się lekko paliwo.
Czy może to być powodem problemu??
Moje moto postało 2 tyg bez odpalania. Po tym czasie z odpaleniem miałem lekki kłopot (odpalił gdzieś dopiero za 10 razem). Po odpaleniu na ssaniu chodził nierówno i miał bardzo niskie obroty. Potem te obroty troche się zwiększyły. Po zrzuceniu go ze ssania wogóle miał problemy z pracą a gdy poruszyłem gazem zdychał. Po wielu próbach wkońcu przestał wogóle palić.
-Odkręciłem gaźnik, przeczyściłem
-Wszystkie membrany są wporządku
-wszystkie węże są nowe (i całe), niepozaginane
-paliwo jest wporządku (shell)
-mieszanka jest dobrze wyregulowana
-świeca wporządku
Po założeniu gaźnika na miejsce ponownie spróbowałem odpalić moto i nic :?
i wtedy zauważyłem, że przy dźwigni ssania wydobywa się pewien syk. Kiedy dźwignie tą wyciagam lub chowam wydobywa się mały syk, pojawiają się małe pęcheżyki powietrza, i sączy się lekko paliwo.
Czy może to być powodem problemu??
-
- BS Brother
- Posty: 3074
- Rejestracja: pn, 5 kwie 2004, 06:34
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Lędziny / Tychy
- Otrzymane Polubienia: 15
może być że masz pękniętą mębranę ssania, weź z prawej strony motocykla w gaźniku jest taka mała zaślepka przykręcona 3 śrubkami, weź ją odkręć i sprawdź czy jest ona cała i czy przypadkiem nei leży źle w swym gnieździe, jeżeli nei to to naprawdę nei wiem co na odległość - może po prostu masz którąś dyszę zatkaną i dlatego wyciska paliwo i powietrze pierwszą możliwą dziurą??
nie wiem, ale nie przestawaj poszukiwać, Savage musi chodzić
nie wiem, ale nie przestawaj poszukiwać, Savage musi chodzić
\m/-_-\m/
Nie pisać do mnie PW na forum BS - dzwonić (za rzadko tu jestem)
Był LS 650 Savage '86 BYŁ VS 800 Intruder '92
Lepiej się spóźnić, niż nigdy nie dojechać....
501-749-941
http://www.smugi.pl
email z pytaniami o części: sklep@smugi.pl
email: areknosama2@op.pl
Nie pisać do mnie PW na forum BS - dzwonić (za rzadko tu jestem)
Był LS 650 Savage '86 BYŁ VS 800 Intruder '92
Lepiej się spóźnić, niż nigdy nie dojechać....
501-749-941
http://www.smugi.pl
email z pytaniami o części: sklep@smugi.pl
email: areknosama2@op.pl
no właśnie w tym problem, że ja już też nie wiem co jej jest
Zaślepkę odkręcałem jak czyściłem gaźnik, membrana jest wpożądku i leży dokładnie tam gdzie powinna.
Dysze też wszystkie przedmuchiwałem i sa drożne.
Zastanawia mnie właśnie tylko te w/w objawy przy dźwigni ssania. Niewiem poprostu czy to normalne bo nigdy nie zwracałem na to uwagi.
Tam gdzie wychodzi ta dźwignia jest taka gumka i tam włąśnie pojawia się odrobina paliwa i co w/w.
Zaślepkę odkręcałem jak czyściłem gaźnik, membrana jest wpożądku i leży dokładnie tam gdzie powinna.
Dysze też wszystkie przedmuchiwałem i sa drożne.
Zastanawia mnie właśnie tylko te w/w objawy przy dźwigni ssania. Niewiem poprostu czy to normalne bo nigdy nie zwracałem na to uwagi.
Tam gdzie wychodzi ta dźwignia jest taka gumka i tam włąśnie pojawia się odrobina paliwa i co w/w.
Więc tak.... moto dziś wogóle juz nie odpalało. Posprawdzałem jeszcze kilka drobnych rzeczy i oblepiłem to miejsce o którym była mowa silikonem (tak dla sprawdzenia czy może to być to).
Po wyschnięciu silikonu odpalam (na ssaniu): Moto przemówiło całkiem normalnie. Zarówno na ssaniu jak i bez ssania chodziło git.......do momentu gdy już troche się rozgrzał :? wtedy zaczął zchodzić z obrotów i zdychać. Po podrzymaniu mu trochę gazu, chodził ale szczelał z rury, aż wkońcu zdechł.
Teraz pytanie: Czy to ssanie??
Miałem już podobne objawy kiedyś. Z tym, że działo się tak po konkretnym rozgrzaniu silnika (5 minut na wolnych obrotach i około 7 km jazdy). Wtedy mieszanka była zbyt bogata. Wystarczyło przykręcić troche mieszankę ale teraz raczej nie wchodzi to w grę!
Mieszanka była niedawno regulowana, spalanie było dobre (patrząc po świecy i wyniku z analizatora spalin) i jeszcze 2 tyg temu moto sprawowało się świetnie.
Po wyschnięciu silikonu odpalam (na ssaniu): Moto przemówiło całkiem normalnie. Zarówno na ssaniu jak i bez ssania chodziło git.......do momentu gdy już troche się rozgrzał :? wtedy zaczął zchodzić z obrotów i zdychać. Po podrzymaniu mu trochę gazu, chodził ale szczelał z rury, aż wkońcu zdechł.
Teraz pytanie: Czy to ssanie??
Miałem już podobne objawy kiedyś. Z tym, że działo się tak po konkretnym rozgrzaniu silnika (5 minut na wolnych obrotach i około 7 km jazdy). Wtedy mieszanka była zbyt bogata. Wystarczyło przykręcić troche mieszankę ale teraz raczej nie wchodzi to w grę!
Mieszanka była niedawno regulowana, spalanie było dobre (patrząc po świecy i wyniku z analizatora spalin) i jeszcze 2 tyg temu moto sprawowało się świetnie.
najświeższe informacje prosto z garażu.
odkręciłem gaźnik ponownie, przeczyściłem jeszcze dokładniej, posprawdzałem i poprzedmuchiwałem wszystkie dyszki, jeszcze dokładniej posprawdzałem wszystkie membrany. Odkręciłem ten element ssania- tam wszystko wpożądku (może poza tym ze jest już troszkę wyrobiony i nie trzyma ssania tylko sam je zrzuca - ale szczegół)
Wniosek: w gaźniku wszystko w jak najlepszym porządku.
Plan na jutro:
- Mimo że świeca jest dobra spróbuje ją wymienić na nową (DPR7EA9)
- Paliwo jest z Shella ale spróbuje wlać mu nowe z innej stacji (sprawdzonej)
- spróbuję uszczuplić mu jeszcze mieszankę (regulacja)
Niestety ale na tym moje pomysły się kończą :? . Jeśli to nic nie pomoże Suza wyruszy w podróż do mechanika (niestety nie na swoich kołach)!
odkręciłem gaźnik ponownie, przeczyściłem jeszcze dokładniej, posprawdzałem i poprzedmuchiwałem wszystkie dyszki, jeszcze dokładniej posprawdzałem wszystkie membrany. Odkręciłem ten element ssania- tam wszystko wpożądku (może poza tym ze jest już troszkę wyrobiony i nie trzyma ssania tylko sam je zrzuca - ale szczegół)
Wniosek: w gaźniku wszystko w jak najlepszym porządku.
Plan na jutro:
- Mimo że świeca jest dobra spróbuje ją wymienić na nową (DPR7EA9)
- Paliwo jest z Shella ale spróbuje wlać mu nowe z innej stacji (sprawdzonej)
- spróbuję uszczuplić mu jeszcze mieszankę (regulacja)
Niestety ale na tym moje pomysły się kończą :? . Jeśli to nic nie pomoże Suza wyruszy w podróż do mechanika (niestety nie na swoich kołach)!
-
- BS Brother
- Posty: 1486
- Rejestracja: wt, 18 kwie 2006, 12:51
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa / Gostynin
Hmmm... ja tak troche moze nie do konca na temat, ale zaciekawilo mnie to, co napisales Zielony o schodzeniu z obrotow...
Moj Dzikus ma jakies dziwne zachcianki. Przynajmniej tak jeszcze mial, jak z nim bylam ostatnio, czyli dwa tygodnie temu. Wlaczam ssanie, uruchamiam i wszystko ladnie sie rozgrzewa, az tu po okolo 2 minutach zaczyna schodzic z obrotow i gasnac (Takie zachowanie pojawia sie tez rzadko, ale zdarza sie, kiedy jest mocno rozgrzany). Potem musze kilka minut po rozgrzewce mocno przygazowywac, zeby Savazka laskawie ruszyla i na kazdym zarzymaniu (skrzyzowanie, swiatla itp.) musze caly czas trzymac na bardzo wysokich obrotach bez przerwy, bo czuje, ze Dzikus mi umiera. Nie wiem od czego to zalezy, ale czasami tak ma, a czasami nie... Czy to norma?
Wiem, ze norma jest podtrzymywanie przy zyciu za pomoca gazu swojej maszyny, ale inne sprzety, na ktorych jezdzilam az tak to nie mialy
Moj Dzikus ma jakies dziwne zachcianki. Przynajmniej tak jeszcze mial, jak z nim bylam ostatnio, czyli dwa tygodnie temu. Wlaczam ssanie, uruchamiam i wszystko ladnie sie rozgrzewa, az tu po okolo 2 minutach zaczyna schodzic z obrotow i gasnac (Takie zachowanie pojawia sie tez rzadko, ale zdarza sie, kiedy jest mocno rozgrzany). Potem musze kilka minut po rozgrzewce mocno przygazowywac, zeby Savazka laskawie ruszyla i na kazdym zarzymaniu (skrzyzowanie, swiatla itp.) musze caly czas trzymac na bardzo wysokich obrotach bez przerwy, bo czuje, ze Dzikus mi umiera. Nie wiem od czego to zalezy, ale czasami tak ma, a czasami nie... Czy to norma?
Wiem, ze norma jest podtrzymywanie przy zyciu za pomoca gazu swojej maszyny, ale inne sprzety, na ktorych jezdzilam az tak to nie mialy
LS 650'93 > SV 650s'06 > chwilowy urlop motocyklowy
josss@gazeta.pl
josss@gazeta.pl
Jos. coś takiego to Ja miałem tylko przez jakiś czas (około 2tyg) - okazało się, że paliwo nie było najlepszej jakości.
Ale ogólnie odkąd mam Savage'a (od marca) nigdy mi się nic takiego nie działo i nigdy na żadnych skrzyżowaniach/światłach nie musiałem sie wspomagać gazem. Zawsze chodził sobie równo i wolno na wolnych obrotach.
Spróbuj zalać paliwo na innej stacji, sprawdzonej przez innych motonitów, nie koniecznie katamaraniarzy. Stacja na której lałem to paliwo, po którym Savage tak właśnie szalał jest w moim regionie uznana przez katamaraniarzy jako najlepsza a jednak i Mi i mojemu kumplowi Suzy szalały :?
Napewno ani potrzeba wspomagania go gazem ani takie czasowe schodzenie z obrotów normalnym nie jest :!:
Po twoim opisie pierwsze co bym sprawdził (poza paliwem) to dysze w gaźniku. Na wolnych obrotach paliwo może nie dochodzić w należytej ilości a przy podtrzymaniu gazu ma większe ciśnienie i się przez dysze przedostaje.
Jak zdiagnozujesz przyczynę to daj znać (moze się to kiedyś przydać) :!:
Ale ogólnie odkąd mam Savage'a (od marca) nigdy mi się nic takiego nie działo i nigdy na żadnych skrzyżowaniach/światłach nie musiałem sie wspomagać gazem. Zawsze chodził sobie równo i wolno na wolnych obrotach.
Spróbuj zalać paliwo na innej stacji, sprawdzonej przez innych motonitów, nie koniecznie katamaraniarzy. Stacja na której lałem to paliwo, po którym Savage tak właśnie szalał jest w moim regionie uznana przez katamaraniarzy jako najlepsza a jednak i Mi i mojemu kumplowi Suzy szalały :?
Napewno ani potrzeba wspomagania go gazem ani takie czasowe schodzenie z obrotów normalnym nie jest :!:
Po twoim opisie pierwsze co bym sprawdził (poza paliwem) to dysze w gaźniku. Na wolnych obrotach paliwo może nie dochodzić w należytej ilości a przy podtrzymaniu gazu ma większe ciśnienie i się przez dysze przedostaje.
Jak zdiagnozujesz przyczynę to daj znać (moze się to kiedyś przydać) :!:
-
- BS Brother
- Posty: 1486
- Rejestracja: wt, 18 kwie 2006, 12:51
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa / Gostynin
Green, dzieki
Sprobuje z paliwem, byc moze to jest przyczyna. Co do gaznika, to kiedy mialam poczatkowo takie problemy, na pierwszy ogien poszedl gaznik i dysze. Mechanik powiedzial mi, ze to nie to. No i jak przy nim zapalalam, to wszystko bylo ok. Hmmm, bo jak powiedzialam. U mnie taka sytuacja nie powtarza sie zawsze, tylko raz na jakis czas. No i tu rzeczywiscie hipoteza z paliwem jak najbardziej pasuje. Nie wiem czy uda mi sie jeszcze w tym sezonie, o ile mozna tak to nazwac, sprawdzic, ale jak juz cos sie wyjasni, dam znac.
Heh, a kto mi powie, jak sama moge sprawdzic te dysze w gazniku w Savazce Ewentualnie prosilabym jeszcze o poradzenie jakiejs lektury do poduszki o mechanice motocyklowej Od czegos trzeba zaczac, prawda? Eh, dlaczego w ogolniaku nie ucza mechaniki :?:
Sprobuje z paliwem, byc moze to jest przyczyna. Co do gaznika, to kiedy mialam poczatkowo takie problemy, na pierwszy ogien poszedl gaznik i dysze. Mechanik powiedzial mi, ze to nie to. No i jak przy nim zapalalam, to wszystko bylo ok. Hmmm, bo jak powiedzialam. U mnie taka sytuacja nie powtarza sie zawsze, tylko raz na jakis czas. No i tu rzeczywiscie hipoteza z paliwem jak najbardziej pasuje. Nie wiem czy uda mi sie jeszcze w tym sezonie, o ile mozna tak to nazwac, sprawdzic, ale jak juz cos sie wyjasni, dam znac.
Heh, a kto mi powie, jak sama moge sprawdzic te dysze w gazniku w Savazce Ewentualnie prosilabym jeszcze o poradzenie jakiejs lektury do poduszki o mechanice motocyklowej Od czegos trzeba zaczac, prawda? Eh, dlaczego w ogolniaku nie ucza mechaniki :?:
LS 650'93 > SV 650s'06 > chwilowy urlop motocyklowy
josss@gazeta.pl
josss@gazeta.pl
-
- BS Brother
- Posty: 3074
- Rejestracja: pn, 5 kwie 2004, 06:34
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Lędziny / Tychy
- Otrzymane Polubienia: 15
Zielony, mam taką małą pomysłę, i przemyślenia z życia wzięte. po pierwsze naładuj porządnie akumulator, po drugie to że strzela siągle i poarcha to właśnie objaw złego paliwka oraz zimnego powietrza, w tym okresie tak już niestety dzikusy mają że sobie strzelają, no i odkręć dźwignię ssania i załóż tam jakiś dobry oring co by to wszystko uszczelnił dobrze
\m/-_-\m/
Nie pisać do mnie PW na forum BS - dzwonić (za rzadko tu jestem)
Był LS 650 Savage '86 BYŁ VS 800 Intruder '92
Lepiej się spóźnić, niż nigdy nie dojechać....
501-749-941
http://www.smugi.pl
email z pytaniami o części: sklep@smugi.pl
email: areknosama2@op.pl
Nie pisać do mnie PW na forum BS - dzwonić (za rzadko tu jestem)
Był LS 650 Savage '86 BYŁ VS 800 Intruder '92
Lepiej się spóźnić, niż nigdy nie dojechać....
501-749-941
http://www.smugi.pl
email z pytaniami o części: sklep@smugi.pl
email: areknosama2@op.pl
To może nie być kwestia paliwa, tylko prądu... ale nic sobie nie dam za to obciąć :? Tak jak Osama pisze najpierw podładuj akum., zobacz elektrykę... to może być coś ze świecą albo jakieś przebicia na kablu wysokiego napięcia itp.. teraz wilgotno na dworze jest, więc to może być sprawa elektryczna, ale nie wiem co konkretnie Pozdr
Edit 1
Proszę edytować swoje posty zamiast pisać blog.
Pozdrawiam. Lechul.
Edit 1
Edit 2krycha pisze:albo cewka. Nie grzeje się przypadkiem Pozdr
Edit3krycha pisze:chyba moduł nie cewka ..miałem kiedyś awo simsona 57', a savage mam od bardzo niedawna i ciągle zapominam, że technologia troszkę się ruszyła od lat 50tych Pzdr
Proszę edytować swoje posty zamiast pisać blog.
Pozdrawiam. Lechul.
No i wreszcie wszystko znów działa jak powinno :jump: :jumpie:
Zalałem nowe paliwo z innej stacji
Zmieniłem świecę na nowa o zwiększonej ciepłocie (DPR7EA9)
Uszczelniłem ssanie
Podładowałem akumulator
Nie wiem co dokładnie było przyczyną problemu, bo zrobiłem wszystko naraz.....ale grunt, że działa
Podejżewam, że jednak paliwo bo świece już wcześniej zmieniałem (DPR8EA9), akumulator nie dawał zadnych oznak rozładowania a ssanie też próbowałem jakoś uszczelnić z zewnątrz.
Dzięki wszystkim za pomocne rady :!: :!: :!:
PS. Jos. w sprawie tych dyszek itd. zapraszam na priv lub GG 2565964 chetnie pomogę
pozdrawiam
Zalałem nowe paliwo z innej stacji
Zmieniłem świecę na nowa o zwiększonej ciepłocie (DPR7EA9)
Uszczelniłem ssanie
Podładowałem akumulator
Nie wiem co dokładnie było przyczyną problemu, bo zrobiłem wszystko naraz.....ale grunt, że działa
Podejżewam, że jednak paliwo bo świece już wcześniej zmieniałem (DPR8EA9), akumulator nie dawał zadnych oznak rozładowania a ssanie też próbowałem jakoś uszczelnić z zewnątrz.
Dzięki wszystkim za pomocne rady :!: :!: :!:
PS. Jos. w sprawie tych dyszek itd. zapraszam na priv lub GG 2565964 chetnie pomogę
pozdrawiam