Odpalanie - rozgrzewanie (konkretnie Dzikusa)
W amerykanskich samochodach sa wszedzie naklejki z instrukcjami. W Viperze jest taka naklejka na wysokosci miejsca, gdzie lapiesz za pas na ramie slupka drzwi po otworzeniu drzwi ja widac. Pisza tam, zeby pamietac o zapinaniu pasow na tylnich fotelach. W Viperze nie ma foteli z tylu. A na oslonie przeciwslonecznej jest naklejka na ktorej pisza, to nie jest samochod zamkniety, jezdzij ostroznie. W instrukcjach czesto rozne bzdety pisza.
W instrukcji do mojego auta pisza, ze mam lac benzyne 91 oktan.
Historie o znajomych znajomych ktorym moto po miesiacu siadlo bo ruszali na zimno to zwykle bajki. Zrobilem savagem 11kkm w rok. I jakos nic nie umarlo. A to byl rocznik 94 nie zadna nowosc i diabli wiedza jaki mial przebieg. NIC sie nie dzialo. A najlepsze jest to. ze nawet nie lalem motocyklowego oleju, bo nie wiedzialem ze to robi roznice. Lalem zwykly olej silnikowy 10w40 i jakos nawet mi nie zlepilo sprzegla.
Marian nie stresuj sie tak odpalaniem. Kortyzol Cie zje
To nie ma zadnego znaczenia, czy motocykl stoi na stopce, czy na nim siedzisz. Dopuki nie jest dogory nogami nic sie nie stanie. To sa maszyny, ktore potrafia zniesc duzo wiecej niz mozesz sobie wyobrazic. Najwazniejsze w moto jest pilonowac poziomu oleju i wymieniac zuzyty.
W instrukcji do mojego auta pisza, ze mam lac benzyne 91 oktan.
Historie o znajomych znajomych ktorym moto po miesiacu siadlo bo ruszali na zimno to zwykle bajki. Zrobilem savagem 11kkm w rok. I jakos nic nie umarlo. A to byl rocznik 94 nie zadna nowosc i diabli wiedza jaki mial przebieg. NIC sie nie dzialo. A najlepsze jest to. ze nawet nie lalem motocyklowego oleju, bo nie wiedzialem ze to robi roznice. Lalem zwykly olej silnikowy 10w40 i jakos nawet mi nie zlepilo sprzegla.
Marian nie stresuj sie tak odpalaniem. Kortyzol Cie zje
Ostatnio zmieniony wt, 12 gru 2006, 18:26 przez Mateusz78, łącznie zmieniany 1 raz.
Wręcz przeciwnierysio pisze:To uważasz hikor, że ci od instrukcji z firmy Suzuki nie wiedzą co piszą? :?
Rysio
hikor
Co do grzania albo niegrzania silnika, to przecież nikt nikogo nie zmusza. Moim zdaniem większe szkody (czytaj: zużycie) będą przy mocnym obciążaniu nierozgrzanego silnika, niż przy tak krytykowanym przez niektórych grzaniu przed jazdą.
Pozdrawiam,
Rysio
Pozdrawiam,
Rysio
Ostatnio zmieniony wt, 12 gru 2006, 18:39 przez rysio, łącznie zmieniany 1 raz.