vz 800
Piotr chciałbym abyś odpowiedział najpierw na kilka pytań:
1) czy po wyciągnięciu ssania silnik kompletnie nie reaguje czy po prostu obroty wzrastają ale nieznacznie??
2) czy smarowałeś kiedyś tą linkę??
3) czy chodzi ona w miarę płynnie czy z oporami??
4) czy próbowałeś odciągać ręcznie spust przy gaźniku który jest naciągany przez tą linkę?? Jeśli tak to czy po odciągnięciu tego spustu silnik nadal nie reaguje??
1) czy po wyciągnięciu ssania silnik kompletnie nie reaguje czy po prostu obroty wzrastają ale nieznacznie??
2) czy smarowałeś kiedyś tą linkę??
3) czy chodzi ona w miarę płynnie czy z oporami??
4) czy próbowałeś odciągać ręcznie spust przy gaźniku który jest naciągany przez tą linkę?? Jeśli tak to czy po odciągnięciu tego spustu silnik nadal nie reaguje??
siema krzychu.dzieki za odpowiedż.a wiec po wyciagnieciu ssania obroty nie znacznie wzrastają a po odpaleniu na takim ssaniu wali w tłumik.linke sprawdziłem niby chodzi dobrze,przy gażnikach jest niby ok.wydaje mi sie że dżwignia wychodzi troszke mało (tak ok. 1 cm) ale wiecej nie chce..jak coś Ci to mówi i umiesz mi pomóc bardzo bym prosil .pozdrawiam
Niestety nie mam obecnie możliwości sprawdzenia ile ta dzwignia dokładnie powinna wychodzić, swojego vz’ta zobaczę pewnie za tydzień i będę mógł dokładnie sprawdzić długość tego skoku.
Ale wydaje mi się iż ten skok ma właśnie coś około 1cm... głowy nie daje dlatego to sprawdzę.
Tymczasem z tego co piszesz to najbardziej prawdopodobne jest to iż któreś dysze w gaźniku są przytkane. Bo jeśli linka odciąga spust, albo jeśli spust odciągasz ręcznie i nadal nie wzrastają obroty to nie jest to wina linki. Przytkanie lub jakieś zanieczyszczenie dyszy może spowodować iż gaźnik nie dostarcza odpowiedniej mieszanki (na ssaniu) do silnika i silnik nie wchodzi na obroty. Może to też powodować strzelanie w tłumik gdyż gaźnik na przykład dostarcza zbyt dużo paliwa a za mało powietrza tym samym nadmiar paliwa nie spalony w cylindrach trafia do tłumików tam się dopala i stąd ten bummmm.
Rozumiem też iż silnik po rozgrzaniu wchodzi dobrze na obroty, i nie strzela?? I mam nadzieję że opisujesz tą sytuację z kilku doświadczeń a nie tylko z pierwszego odpalenia po śnie zimowym??
Jeśli wszystko co napisałem zgadza się z Twoimi objawami to proponuję przeczyścić gaźniki. Jeśli taka sytuacja nie miała miejsca w poprzednim sezonie to może po zimie jakieś brudy osadziły się w gaźniku... sprawdź też czy po odciągnięciu ssania cylindry pracują równomiernie względem siebie. Po przeczyszczeniu gaźników proponuje je wyregulować. Wystarczy wakuometr z dwoma zegarami kilka klucz (10 albo 12 jak mnie pamięć nie myli) i sporo cierpliwości bo zabawa z linkami przy gaźnikach w vz jest w porównaniu do śrubek ( jak w większości gaźników) dość żmudna..
Ale wydaje mi się iż ten skok ma właśnie coś około 1cm... głowy nie daje dlatego to sprawdzę.
Tymczasem z tego co piszesz to najbardziej prawdopodobne jest to iż któreś dysze w gaźniku są przytkane. Bo jeśli linka odciąga spust, albo jeśli spust odciągasz ręcznie i nadal nie wzrastają obroty to nie jest to wina linki. Przytkanie lub jakieś zanieczyszczenie dyszy może spowodować iż gaźnik nie dostarcza odpowiedniej mieszanki (na ssaniu) do silnika i silnik nie wchodzi na obroty. Może to też powodować strzelanie w tłumik gdyż gaźnik na przykład dostarcza zbyt dużo paliwa a za mało powietrza tym samym nadmiar paliwa nie spalony w cylindrach trafia do tłumików tam się dopala i stąd ten bummmm.
Rozumiem też iż silnik po rozgrzaniu wchodzi dobrze na obroty, i nie strzela?? I mam nadzieję że opisujesz tą sytuację z kilku doświadczeń a nie tylko z pierwszego odpalenia po śnie zimowym??
Jeśli wszystko co napisałem zgadza się z Twoimi objawami to proponuję przeczyścić gaźniki. Jeśli taka sytuacja nie miała miejsca w poprzednim sezonie to może po zimie jakieś brudy osadziły się w gaźniku... sprawdź też czy po odciągnięciu ssania cylindry pracują równomiernie względem siebie. Po przeczyszczeniu gaźników proponuje je wyregulować. Wystarczy wakuometr z dwoma zegarami kilka klucz (10 albo 12 jak mnie pamięć nie myli) i sporo cierpliwości bo zabawa z linkami przy gaźnikach w vz jest w porównaniu do śrubek ( jak w większości gaźników) dość żmudna..
Taki klimat miał poprzedni właściciel mojej maszyny - tyle, że linka chodziła za lekko i się "cofała". gość trzymał tą linkę cały czas, aż się silnik nagrzeje (i coś tam wiązał chyba też).
Chodzi o to, że w miejscu z którego wychodzi linka (zakończona "cięgnem") jest guma pod którą jest nakrętka. im bardziej ta nakrętka jest wkręcona, tym "ciężej" chodzi linka ssania (i tym samym się nie cofa samoczynnie).
Może u Ciebie jest po prostu za mocno wkręcona, i linka nie wychodzi do końca. To jest prawdopodobne, gdyż - jak piszesz - strzela w tłumik ( czasami się tak dzieje, jak silnik za długo pracuje na "połowie ssania")
Spróbuj na początek, bez sciągania gumowej nakładki odkręcić lekko palcami tą nakrętkę. Gdyby się nie udało- ściągnij tą nakładkę i kluczem poluzuj nakrętkę. Ssanie chodzi "skokowo" i jak śruba jest za mocno wkręcona, to może się zacinać.
powodzenia
Chodzi o to, że w miejscu z którego wychodzi linka (zakończona "cięgnem") jest guma pod którą jest nakrętka. im bardziej ta nakrętka jest wkręcona, tym "ciężej" chodzi linka ssania (i tym samym się nie cofa samoczynnie).
Może u Ciebie jest po prostu za mocno wkręcona, i linka nie wychodzi do końca. To jest prawdopodobne, gdyż - jak piszesz - strzela w tłumik ( czasami się tak dzieje, jak silnik za długo pracuje na "połowie ssania")
Spróbuj na początek, bez sciągania gumowej nakładki odkręcić lekko palcami tą nakrętkę. Gdyby się nie udało- ściągnij tą nakładkę i kluczem poluzuj nakrętkę. Ssanie chodzi "skokowo" i jak śruba jest za mocno wkręcona, to może się zacinać.
powodzenia
Jojo, ale Piotr pisał iż wyciągał spust przy gaźniku ręcznie i to nic nie dawało!!!
Więc jeśli linka odciąga spust przy gaźniku -> a on ręcznie zrobił to co linka powinna robić -> tym samym wykluczył z tego działania pracę linki (równie dobrze by mógł ją wykręcić) -> silnik nadal nie reagował po odciągnięciu ręcznie spustu -> czyli linka nie ma tu znaczenia -> prawda???
Ale może Twoja pomoc przyda się innym użytkownikom którzy będą mieli podobne problemy.
Więc jeśli linka odciąga spust przy gaźniku -> a on ręcznie zrobił to co linka powinna robić -> tym samym wykluczył z tego działania pracę linki (równie dobrze by mógł ją wykręcić) -> silnik nadal nie reagował po odciągnięciu ręcznie spustu -> czyli linka nie ma tu znaczenia -> prawda???
Ale może Twoja pomoc przyda się innym użytkownikom którzy będą mieli podobne problemy.
koledzy to jak pisze jojo działo sie u mnie w zeszłym sezonie.ciegno cofało sie ale jak trzymałem ręką to grało ale zaczeło mnie to wk..... i zaczołem grzebać.poskręceniu w całość już była dolina,maszynka zachowuje sie tak jak wczesniej pisałem.jutro z rana atakuje po raz drugi i zobaczymy.teoretycznie prosty mechanizm ale upierdliwy.pozdrawiam