...nudny do obrzydzenia

Tutaj możecie znaleźć lub podzielić się opiniami na temat motocykli z klasy On Road, a także zapytać się innych użytkowników w sprawie dręczącego Was problemu...

Moderator: bohas

daab
BS Brother
BS Brother
Posty: 788
Rejestracja: śr, 28 sty 2004, 20:18
Województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk/Wawa

Post autor: daab »

No teraz to już dyskusja akademicka każdy ma swoje gusta i guściki więc mi tam V-STROM się podoba i zlego slowa na niego nie powiem no może tylo tyle że mial to być MEAN STREAK ale nie żaluje
Na początku VZ 800 - 96
Później DL 650 - 04
Póżniej GSX 1300 R -
Obecnie też na S..... i z Japonii
Gość

Post autor: Gość »

Witam ponownie

Obiecałem wrócić z relacją po próbie V-Stroma i czuję zobowiazanie by dotrzymać słowa.

Kolega - posiadacz KLV 1000 (kundel SUZ - o - Kawa a raczej SUZUKI zaadoptowane przez K... jednoślad) dorzucił drewna do ognia mojej rozterki, narzekając na nieregularną pracę silnika na niskich obrotach. Po tym co przeczytałem na sieci, ta wiadomość pogrążyła mnie jeszcze bardziej w zwątpieniu i niemal zaprzestałem dalszych dociekań. Wyraził jednak nadzieję że problem z pewnością da się rozwiązać, że to tylko kwestia regulacji ukladu wtryskowego... Zyczę mu powodzenia i słucham dalej jak przechodzi do zachwalania właściwości dynamicznych swego sprzętu : a to lekki, a to sterowny, zwrotny, łatwy, owiewka skuteczna, pozycja luzacka, wysoka, dobra widoczność w ruchu ... itd, itp. Mam tej rozterki dość i jadę do dealera SUZUKI by wypróbować na wlasnej skórze.

Dosiadam slicznego granatowego V-Stroma z 800 kilometrami przebiegu na liczniku i ruszam w drogę do ... nieba !!

Wszyskie pochwały właściwości dynamicznych się sprawdzają co do joty, natomiast zarzuty przepadają szybko w niepamięć. Co za bzdury wypisują w tych różnych forum które odwiedziłem. Silnik pracuje równiutko i nie ma żadnego walenia. Na niskich obrotacha wprawdzie nieco kotłuje po gwałtownym ruchu nadgarstka - ale czego się spodziewać po dwóch półlitrowych garach które kłóca sie nawzajem o pierwszeństwo głosu, obydwa tak bardzo rwą się do boju by pokazac co potrafią że nieco dygotliwy rezultat wychodzi. Dopiero gdy się dogadają (około 3500 - 4000 obrotów) i zdecydują współpracować to przestają dygotać i grają bluesa. Przy równomiernym odkręcaniu gazu (bez gwałtownych ruchów) nie ma co mówić o dygotach i od 4 000 do 10 000 obrotów (granica czerwonej zony) dystrybucja mocy odbywa sie zadziwjająco liniowo jak na V2. Raz tylko pociągnęłem tak wysoko biorąc pod uwagę że sprzęt praktycznie na dotarciu jeszcze jest - wiem że nie powinienem - ale sprawdzić chciałem - ciekawość "matką rzeźników" czasem bywa i do dzis mam wyrzuty sumienia. Po godzinie i 50 kilosach radochy - powrót do dealera by zdać klucze. W salonie stoi także nowy GSX 1400. Co tu robić ? Co tu począć ? Dylemat co nie miara. Mój sprzęt przejechał już 65 000 km - w tym tempie - za rok będzie mial 80 do 90 tys na liczniku i sprzedać go będzie trudno ... Decyduję powtórzyć tą samą trasę moim staruszkiem - by porównać sensacje na świeży rozum. Dylemat nie przetrwał tej próby ponad 10 minut. Olśnienie było niemal natychmiastowe przy pierwszej prostej a decyzja zapadła przy pierwszym zakręcie. We łbie dudni "NIE ROB TEGO TY IDIOTO !" Conajmniej jakbym zapomniał jaki skarb posiadam. Przy codziennym użytku jak baranek truchcikiem mnie woził a ja mu teraz rury dałem i na oczy przejrzałem. Tym którzy jeszcze nie wierza w wyjatkowe zalety silnika GSX 1400 proponuję zerknąć pod adres :

http://www.mcnews.com.au/Testing/Suzuki ... 0/Dyno.htm

Znajdziecie tam, bądź co bądź, niezależne i obiektywne porównanie (5 wykresów) charakterystyki silnika GSX 1400 wobec Bandyty 1200, XJR 1300 a nawet VN 1500 - co by myslał człowiek że moment traktora posiada. Dla tych co po angielsku niemrawi (bez obrazy - obowiazku angielszczyzny znać nikt nie ma - pomóc chce tylko) - wykres niebieski to GSX a czerwony to konkurent ; "Rear wheel torque comparison" to porównanie momentu obrotowego na tylnym kole a "Rear wheel horsepower comparison" to porównanie mocy na tylnym kole. Przestań się wściekać - wiesz ? - to dobrze, a mi zależy by twój kolega też zrozumiał. Pomiary dokonane na drugim końcu świata ale wszystkie te sprzęty kosmopolitami przecież są i przyjemnie pomyśleć że Australijczyk też przyjemności motocyklowej sie oprzeć nie umie.

Tu dygresja ...

Czy wiesz jak zginął Australijczyk ? ...

- Kupił sobie nowy bumerang a stary wyrzucił.

Powrót do tematu - na stronie 3 ("page 3") zobaczycie piękne zdjęcie mojego staruszka za jego młodości a na "page 4" nawet na golasa. Podsumowanie tych moich perypetii jest takie że po dłuższej przejażdżce zagorzałem neofitycznym wręcz uwielbieniem dla GSX 1400 - wróciłem do dealera i kupiłem tego nowego z salonu. Pożegnanie ze staruszkiem będzie bolące - mam czas do środy (trza załatwić papierkowe ceregiele) i delektuję się każdym kilometrem w jego towarzystwie.

Szerokiej drogi i ciasnych zakretów wam wszystkim życzę

Jacek

PS. : Jaśku ! Jeśli dotrwałeś do tego miejsca i nie padłeś jeszcze na twarz chrapiąc rzewnie ze znudzenia to wiedz że, moim skromnym zdaniem, z posród wszystkich sprzętów jakie wymieniłeś do tej pory, Breva 750 to najrozsądniejszy dla ciebie wybór. Nie czekaj na 1100. Jako początkujący motocyklista, daj sobie czas na nabycie doświadczenia i stopniowo sięgaj po mocniejsze wrażenia. O wiele bardziej je docenisz - jak punkt odniesienia będziesz miał - pamiętaj że nie od razu Kraków zbudowano ...
Jaśko

Oooo, jest Jacek. Super!

Post autor: Jaśko »

Cześć Jacku! Witam Cię bardzo radośnie, tym bardziej, że jak się wydaje autochtoni rozmowę ze mną uznali za zakończoną. ;-(
Podsumowanie tych moich perypetii jest takie że po dłuższej przejażdżce zagorzałem neofitycznym wręcz uwielbieniem dla GSX 1400 - wróciłem do dealera i kupiłem tego nowego z salonu.
G R A T U L U J Ę ! (i zazdroszczę ;-))

No i widzisz - wyszło na moje. :-D Teraz chyba bardziej zrozumiałym stało się moje zdziwienie na wieść, że z super GSX1400 na "marniawego" DL1000 chciałeś się przesiadać. Marniawego relatywnie rzecz jasna, bo każdy wie, że wistrom to moto wspaniałe. ;-) Nie znam się na rzeczy, ale przez skórę czułem, że taka przesiadka byłaby mało że równaniem w dół, to jeszcze zdradą haniebną. Rozumiem chęć zmiany, ale kto z własnej nieprzymuszonej woli zamienia coś dobrego na coś innego, ale niekoniecznie lepszego...? Ja na ten przykład, między innymi z tego właśnie powodu nie zdradzam żony... ;-)
PS. : Jaśku ! Jeśli dotrwałeś do tego miejsca i nie padłeś jeszcze na twarz chrapiąc rzewnie ze znudzenia
Wolne żarty! Z rozdziawioną gębą czytałem to razy kilka, a i tak niedosyt jeszcze odczuwam.
Breva 750 to najrozsądniejszy dla ciebie wybór
Całkiem możliwe, ale poza sprawami technicznymi mam jeszcze małe ale... Sieć dilersko-serwisowa jest tak słabo rozwinieta, że słabiej już chyba nie można. Ja do najbliższego autoryzowanego serwisu MG mam jakieś 250 km. Ponadto krąży opinia (chyba jakichś maniaków japońszczyzny) gdzieś na forach zasłyszana - "Włosi dobrze robić potrafią tylko dzieci". Zaś sam diler innej makaroniarskiej marki (D... jednoślad) twierdzi, że byłyby to świetne motocykle gdyby je japońce składali. No i to jedno z drugim jakoś mnie optymizmem nie napawa. Pod tym względem wolałbym jednak japońszczyznę. Dwóch "japońców" mam kilka przecznic stąd, więc ewentualne awarie czy obowiązkowy serwis nie byłyby mi straszne. ;-)
Jako początkujący motocyklista, daj sobie czas na nabycie doświadczenia i stopniowo sięgaj po mocniejsze wrażenia. O wiele bardziej je docenisz - jak punkt odniesienia będziesz miał - pamiętaj że nie od razu Kraków zbudowano ...
Teoretycznie masz pewnie rację (o tym Krakowie wcześniej dzieciom, teraz wnukom na okrągło trąbię), jednak ja nie ze wszystkimi teoretycznymi racjami się zgadzam. Tu jednak dyskusję odpuszczę. Może jak się kiedyś przy piwku (bezalkoholowym) spotkamy, to rzecz obgadamy dogłębnie. :-D

Pozdrawiam serdecznie

Jaśko
Jaśko

Kolego FRANZ, Koledzy!

Post autor: Jaśko »

Hej Kolego Franz, hej Koledzy!

Tu się przeniosłem z odpowiedzią na Twojego posta w wątku co my wiemy a inni niech się domyślą. ;-)

Wy mnie Kolego Franz w sprzeczki markowane, dywagacje bezprzedmiotowe, dyskusje "polityczne" nie wciągajcie. O motocyklach sensu stricto ma być a nie o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia.

Żeby Ci się nie nudziło, temat kolejnej (o Brevie jakoś nic nie napisałeś - buuu) pracy domowej brzmi: SV1000S. Jakie jest jego przeznaczenie (nie ja tę klasyfikację wymyśliłem), jaki charakter, jak się tym jeździ, w jakiej pozycji, czy na dłuższych, kilkusetkilometrowych trasach ta pozycja nie jest zbyt dokuczliwa, jak wypada komfort jazdy na tle poprzednich moich typów, czy doczepienie kufrów nie będzie profanacją sprzęta, itd, itp.

Kolega Shooya jest człekiem mającym jak mniemam wiele przyjemniejszych rzeczy do zrobienia, ale Jego też bym prosił o zrobienie użytku z posiadanej wiedzy i doświadczenia w tym przedmiocie. To samo rzecz jasna tyczy się wszystkich którzy w tej chwili nie jeżdżą, nie remontują, nie pucują - słowem nic lepszego do roboty nie mają.

:-)

Jaśko
Franz

Re: Kolego FRANZ, Koledzy!

Post autor: Franz »

Jaśko pisze:Hej Kolego Franz
Witam witam
Wy mnie Kolego Franz w sprzeczki markowane, dywagacje bezprzedmiotowe, dyskusje "polityczne" nie wciągajcie.
Normalnie balagan mi tu robi :) ale ok odopowiedz znajdziesz tam gdzie zlozona zostala.
Żeby Ci się nie nudziło, temat kolejnej (o Brevie jakoś nic nie napisałeś - buuu)
Nie napisalem bo z Moto Guzzi doczynienia nie mialemi organoleptycznie nie poznalem, a nie chce plodzic czegos z czegos co sam przeczytac w necie sobie mozesz.
pracy domowej brzmi: SV1000S.
No no jeszcze troche Jasiu i przez wszystkie modele przejdziemy ;)
IMO Nie.Pasuja do niego kufry itd. ale to jeszcze bardziej nie dla Ciebie motocykl niz dwa poprzednie.
A chodzi przeciez o to by wkoncu tej wodeczki sie napic czyz nie? A ja bym chcial miec z kim ;)

pozdro.
Jaśko

Re: Kolego FRANZ, Koledzy!

Post autor: Jaśko »

Hej!
No no jeszcze troche Jasiu i przez wszystkie modele przejdziemy
A są jakieś przeciwwskazania...? ;-)
ale to jeszcze bardziej nie dla Ciebie motocykl niz dwa poprzednie.
Nooo nieeee - znowu?! Możliwe że temat pracy domowej sformułowałem dość enigmatycznie, ale przecież podałem zestaw pytań pomocniczych, na które w onej pracy powinna znaleźć się odpowiedź. Tym "nie dla Ciebie motocykl" najzwyczajniej migasz się od odrobienia lekcji. Żeby takich wymówek w przyszłości uniknąć, oraz sumienia moich doradców uspokoić, oświadczam wszem i wobec, że w pierwszym rzucie nie nabędę drogą kupna motocykla bardziej hm... niebezpiecznego niż RV125. A że pytam...? Ot, taki ciekawski ze mnie gość. Zresztą co mamy lepszego do roboty na tym forum...? No, moglibyśmy jeszcze o dupencjach pogawędzić, ale czy ja wiem...
A chodzi przeciez o to by wkoncu tej wodeczki sie napic czyz nie? A ja bym chcial miec z kim
Nie ukrywam, że mnie byłoby miło i zrobię co w mojej mocy... ;-)

Pozdrawiam

Jaśko
romi69

Post autor: romi69 »

witam

no pięknie sie Was czyta...

mimo wszystko chciałbym wstrzelić swoje 3 grosze, bo aż mnie klawiatura świerzbi

miło sie to wszystko czyta, i to nie jest sarkazm ani inna śmieszna ironia

gratuluję, panowie, doświadczeń a jednak nie byłbym sobą gdybym czegoś nie wstrzelił

obiekt posiadany przeze mnie jest prawie muzealny (85`) pojemności- w stosunku do przedmiotu dyskusji- śmiesznej (400) a moje doświadczenie zamyka siem w ilości ok 2000 km nawiniętych na dwa kółka (śmieszne, nie?) w ciągu trzech sezonów, bo częściej w garażu niż w trasie :D
sprzętów przez moje łapki przeszło kilka i ostatnią 750tkę sprzedałem dosyć szybko na rzecz 400tki , bo jak kolega pisze "przyjemności cza sobie stopniować" a ponieważ zdarzyły mi sie dwie HONDY VF w pojemnościach 400 i 750 zaraziłem siem Vką i twierdzę iż jest to chiba silnik o najlepszej charakterystyce dla kogoś o niewielkim doświadczeniu w odróżnieniu od rzędówki
(kopanie 2 w dół po zejściu poniżej 6000 rpm przy jednoczesnym zerkaniu w lustro, wyprzedzaniu gościa CLIO który juz mnie widział i nie chce sie dać wyprzedzić i zerkanie na autobus jadący z przeciwka z jednoczesnym włączaniem migacza.... RATUNKU!! , chociaż to nawet przyjemne... :) )

wiem że jestem mało wiarygodny i przynudzam, ale nie rzucił bym się od razu na 1000 czy - o zgrozo! - 1400 w rzędzie

pozdrawiam serrdecznie i chylę głowę...
ODPOWIEDZ