Cześć Wszystkim!
Kilka dni temu przycisnąłem moją GSke na 10tyś.obr.(kranik w położeniu rezerwy)podejrzewam,że biedak zaciągnął jakiś syf z dna baku.Momentalnie osłabł,nie chce wejść na obroty.Dopiero jak odkręce ssanie "idzie jak trza"Czy ktoś miał podobny problem?Jak się zabrać do tematu?Co należy przeczyścić?
Za wszelkie odpowiedzi dziekówa.
Pozdrowionka
MÓJ GS NIE WCHODZI NA OBROTY
Moderator: bohas
Cześć!
Wiecie co było?Rozebrałem gaźniki,a tam z jednej iglicy wypadło zabezpieczenie(takie metalowe)kichał,prychał.Jest lepiej,ale mimo to nie ciągnie tak jak powinien.Do 6tyś obr.idzie potem zadławia się i od 7tyś ciągnie.Co jest?Może gaźniki wymagają regulacji?Czy ktoś z Was miał podobną przygodę?Za wszelkie info.dzięki
pozdrawiam
Wiecie co było?Rozebrałem gaźniki,a tam z jednej iglicy wypadło zabezpieczenie(takie metalowe)kichał,prychał.Jest lepiej,ale mimo to nie ciągnie tak jak powinien.Do 6tyś obr.idzie potem zadławia się i od 7tyś ciągnie.Co jest?Może gaźniki wymagają regulacji?Czy ktoś z Was miał podobną przygodę?Za wszelkie info.dzięki
pozdrawiam
Miałem kiedyś taki objaw po położeniu motocykla - syf z dna baku dostał się do gaźników - nie reagowały na położenie pokrętła regulacji wolnych obrotów tylko ssaniem dało się coś niecoś regulować
pomogło całkowite czyszczenie gaźnikó, kranika i przewodów - przy okazji przepłukałem zbiornik, żeby nie mieć podobnych przygód w przyszłości
pomogło całkowite czyszczenie gaźnikó, kranika i przewodów - przy okazji przepłukałem zbiornik, żeby nie mieć podobnych przygód w przyszłości