Ostatnio spotkała mnie przykra sytuacja, najpierw vx nie chciał odpalić (lało przez cały tydzień a stoi na parkingu-pod pokrowcem rzecz jasna). Zajrzałem do świec i świeca w przednim cylindrze była całkowicie zakopcona. Przeczysciłem ją więc trochę, odpalił i wszystko wyglądało ok, ale na mieście zaczął przerywać i w końcu padł zupełnie przedni cylinder. Na jednym garze ledwo dowlokłem sie do domu, świeca oczywiście znów czarna (wymieniałem 2 tygodnie wcześniej, razem z olejem Castrol gps 10w40 półsynt). Kupiłem więc nową (a nuż trafiła się jakaś felerna, myślę sobie) i pojeździłem normalnie 2 dni, po czym trzeciego znów nie odpalił-zawalona przednia świeca...
W przyszłym tygodniu oddaje moto do serwisu ale chciałbym sie dowiedzieć w czym może leżeć problem? Synchro gaźników? Nie trafia z iskrą w paliwo? A może zawory? Ech znów parę setek poleci, całe stypendium diabli wezmą... :p Ale ja chcę już jeździć!!! :evil:
VX800 problemy z zapłonem(?)
Moderator: bohas
Przyczyna może tkwić w kablu wysokiego napięcialub tzw "fajce" na swiecę- moga mieć przebicie lub kiepski "styk". Innym powodem może być uszkodzony uszczelniacz zaworu - olej dostaje sie po trzonku zaworu do cylindra i zalewa świecę, ale wtedy moto kopci na niebiesko.Ja szukał bym w elektryce. Sprawdż czy przewód zapłonowy w cewce dobrze siedzi.Popraw przewody na zasilaniu cewki lub wymień kabel wysokiego napięcia. Powinno pomóc.