Jak w zeszłym roku proponuję rozbić małe miasteczko namiotowe na mojej działce (5km od festiwalu), jechać na festiwal, wrócić na własną imprezę, przespać się i na drugi dzień jechać znów na imprezkę.
jest grill, woda, prąd, duży taras, dużo chęci.
Zapraszam
PS. Mam cichą nadzieję że nie będzie jak rok temu gdzie zadeklarowało swą obecność DUŻO luda a w rzeczywistości frekwencja była strasznie mała....
Zapowiadajcie się i przybywajcie