15-16 września 2007 Warszawski motobazar

[wr0na]

bylem, kupilem, nikogo nie spotkalem

[PINIO]

a ja jeszcze nie byłem.
Zatem jutro o 10 od Puławskiej. (własnie robię prawdziwą hoszpańską Sangrię -polecam)

[cerb]

Ja tez bylem, kupilem cieple rekawice, znajomy z synem tez sie obkupili mimo ze ceny sporo wyzsze niz na allegro (przynajmniej Propiker Traveler kosztowaly po 200-210 zl). Na bazarze mial tez miejsce bardzo powazny wypadek, na jedno stoisko przewrocilo sie drzewo ! Zniszczylo busa, kilka skuterow, chyba jakis motocykl ale najgorsze jest to ze przygniotlo czlowieka ktory najprawdopodobniej tego nie przezyje (przynajmniej tak mowili lekarze ktorzy go reanimowali). Masakrycznie to wygladalo, glowa zgnieciona, czaszka peknieta, kumplowi zrobilo sie slabo i zemdal, juz mieli druga karetke wzywac bo nie dalo sie go ocucic.

Brakowalo nam z 50 metrow zeby znalesc sie dokladnie w tym miejscu, ale w tym czasie kupywalem rekawice i troche postalismy. Co jeszcze z dziwnych wydazen to w jednej parze rekawic w palcu bylo potluczone szklo przez ktore rozcialem sobie palca, na szczescie niezbyt groznie.

[PINIO]

Cześć
Byłem...kupiłem dwa literki oleju i bigos.
Ciekawostka: Castrol R4 syntetyk przy bramie od Puławskiej 45 pln /1l, środek 41 pln/l., Od Poleczki pierwsze stoisko..35 pln/l. I tam kupiłem. Trochę motocykli , trochę szrotu, dużo ciuchów , jak zwykle na bazarze.
Póżniej z Ydraftem skoczyliśmy do czerwińska nad wisłą. I spotkaliśmy gościa który grał w wojnie domowej tego małolata - oczywiście fotka z idolem.

pozdro