Można wrócić w okresie jesienno-zimowym (tfffu jego mać.. jak ja tej pory roku nie lubie) do cyklicznych spotkań knajpianych.
Wnoszę o zmianę knajpy. Knajpa musi być z parkingiem, nie w ścisłym centrum, piwo musi być zimne i żarcie dostatecvznie dobre i tanie. Musi być na tyle przyzwoita aby spotykac sie z żonami i dziećmi, aby nie walczyć z rodziną że ciągle nas nie ma w domu i szlajamy sie po knajpach

(taki chłyt maketingowy) Zapraszasz żonę na kolacje do restauracji przy świecach, a tu niespodzianka, znajomi akurat też są w knajpie
Parking jest obowiązkowy bo kto wie, może jeszcze będzie na tyle ciepło że spotkamy sie na motocyklach. Nie raz tak bywało.
Ktoś zna jakaś knajpę, restaurację z w/w warunkami?
Jacek
PS.
Acha. Wszyscy powinni mieć mniej-wiecej tak samo daleko/blisko.