Witam !!
Walczac z odglosami w VZ i po waszych cennych uwagach postanowilem poradzic sobie z czestym (no bo niby co 500 km) oliwieniem łańcucha.
Pewnie nie jestem pierwsz i ktoś to juz wymyslił ale czuje sie w obowiazku opisać to banalne urzadzenie.
Najpierw porzadnie wyczysciłem łańcuch naftą (to troche trwało i poszło przy tym 5l nafty) nastepnie udalem sie do apteki i kupiłem pojemniczek dawkujący do kroplówki z węzykiem w zestawie (takie jak w szpitalach maja do kroplówek) kosztowało całe 3 PLN. Nastepnie przerobilem zbiorniczek tak aby muc wlewac olej za pomocą strzykawki (odciołem górny ostry cycek i zrobilem wiekszy otwór zeby koncowka strzykawki sie zmiesciła) całość zamontowałem pod siedzeniem na ramie za pomocą kilku "tajrapek" nadmiar weżyka obciołem i skierowałem go na dolna część łańcucha tuż za kołem zębatym zdawczym. Suwakiem reguluje sie ilość kropli (mozna tez zamknac gdy motor stoi) mozna to zrobic nawet w ciagu jazdy. Łańcuch jest periodycznie oliwiony jak jade w trasie, jak zaczyna mi hałasować odkrecam troche i po 5 km juz znowu jest cicho Polecam!!
jesli macie jakies pytania chetnie odpowiem. Od 2000 km nic nie robie z łańcuchem tylko dolewam czasami oleju operacja trwa 5sek.
zalety: cicho, nasmarowany łańcuch, jak na razie zero babrania sie z czyszczeniem (olej smaruje i czyści zarazem), maly koszt,
minusy : przy za mocno otwartym przeplywie i szybkiej jeżdzie zarzuca tynie koło olejem trzeba uważać albo wlać geściejszy olej (ja leje GL 4)
P.s. ale to juz inny temat , cyknelo mi ostatnio zdjecie (na motorze) Fotoradar czego moge sie spodziewać macie jakes doświadczenia? moje fotki w aucie to wisza u mnie w pracy dla śmiechu ale nie wiem jak bedzie z motorem bo zbytnio nie przejmuje sie fotoradarami gdy jade na motorze.
Pozdrawiam Łukasz