Tutaj możecie znaleźć lub podzielić się opiniami na temat motocykli z klasy On Road, a także zapytać się innych użytkowników w sprawie dręczącego Was problemu...
... mam gsx f 600 rok 89 młodzieniaszek i wczoraj chciałem naładować akumulator ale zobaczyłem coś co zamieniło mnie w jeden wielki 98 kilogramowy znak zapytania gdy ujrzałem ze z mojego akumulatorka wychodzi jakiś wężyk który gdzieś schodzi w dół i teraz moje pytanie brzmi czy ktoś wie co to może być za wężyk? jak mam naładować taki akumulator? jak w ogóle go wyjąć zbytnio nie wiem co mam zrobić. pozostaje mi na tą chwile odpalić na kable ale czy mogę go odpalić od samochodu? jeśli ktoś jest w stanie odpowiedzieć mi na te pytania byłbym bardzo wdzięczny i z góry dzięki
Ten wężyk to najprawdopodobniej wężyk odprowadzający gazy z akumulatora. Możesz go na czas wyjmowania i delikatnie zdjąć ale potem załóż i poprowadź jak był. Miałem taki sam akumulator w savage`u i ładowałem go zwykłym prostownikiem. Natomiast kupienie nowego to był problem bo trzeba sie było naszukać prawego plusa z lewym wężykiem.. :lol:
Po prostu wyjmij aku i i na prostownik (plus do plusa minus do minusa), odpalić też możesz z innego.
Taj jak napisał pszczurkow z tym, że nie najprawdopodobniej a na pewno jest to weżyk umożliwiający odgazowywanie akumulatora.
Crespo jesli aku długo stał a go nie podładowywałeś to sprawdz napięcie na biegunach akumulatora bo być może spadło poniżej normy (min 10,5 V) i aku mógł sie troche zasiarczyć. Zobaczysz w "praniu" jak Ci bedzie słabo trzymał to wymień na nowy bo sie bedziesz tylko złościł na niego. :angry_smile:
Ps. W załaczniku rysunek, prawidłowo podpiętego i poprowadzonego węzyka.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Przy ewentualnej wymianie, zainwestuj w akumulator żelowy, będziesz miał spoko ze wszystkim oprócz ładowania. Starsze typy aku przy większych temperaturach szybko gubią poziom elektrolitu.
Pozdro
Po całej gamie szybkich Suzuki przyszedł czas na moto dla starszego pana 🥸
B.....jednoślad R1250GS Triple Black
512 272 500
dzięki za pomoc na pewno wyciągnąłem jakieś wnioski. Jeśli chodzi o akumulator to jest nawet nowy kupiłem go przed otwarciem sezonu 2007 i nawet nie wyciągając go na zimę elegancko odpalił mi maszynę ale maszyna po chwili zgasła i jak chciałem go jeszcze odpalić to kręciłem, kręciłem aż stracił swoją moc myślę ze chyba odpalę go na kable i dam mu pooddychać jakąś godzinkę bo jak ja włożę tam swoje łapki to sam nie chce wiedzieć co będzie a na pewno tego doświadczyć a może ktoś mi powiedzieć czy można odpalić na kable od samochodu? robił ktoś tak kiedyś? pozdrawiam
Crespo jak rozładowałeś aku to nawet jeśli odpalisz moto na kable (bo możesz odpalić z auta) to przez godzinę pracy moto nie naładujesz aku do stanu używalności. Najlepiej zrobisz jak wyciągniesz aku, podłączysz do prostownika na kilkanaście godzin, co by się w pełni naładował. Nie ma sensu żebyś męczył moto po to żeby tylko odpalić. Skoro moto trochę stało to napewno odparowało paliwo z gażników (no chyba że było paliwo a go zalałeś - bo bardzo łatwo to uczynić). Pamietaj, nie kręć rozrusznikiem do oporu aż aku siądzie, bo skoro moto nie chce odpalić to musi byc tego jakiś powód.
O problemie odpalenia moto było już kilka tematów więc poszukaj, bo nie będę się w tym wątku rozpisywał :mrgreen: :angry_smile:
az sie boje bo moje moto nie bylo palone od 3 miesiecy...
Niestety nie bardzo mam jek je wywlec na powietrze bo garaz zawalony rupieciami. Ale co 2-5dni podlaczam aku (nie wyjete z moto) na jakies 24h pod ladowarke. Powinno byc dobrze, w koncu to Suzuki
A nie za często podłączasz? Wiele źródeł zaleca raz na miesiąc. A odpalanie. Cóż, moim musiałem kręcić chyba z 3 minuty, aż świece przedmuchało... Oczywiście z przerwami, by rozrusznika nie spalić.
ja mam aku w moto a te stoi w garazu gdzie jest ok 10C jak zimno na dworze. I tak mniej-wiecej po ok 2tyg nieodpalania aku mi siada. A do ladowania uzywam takiej malej ladowareczki, ktora w miare naladowania aku zmniejsze prad ladowania wiec nie martwie sie za bardzo.
Przedwczoraj odpalilem motoga pierwszy raz od listopada. Zalapal za 6 razem. Rozgrzalem silnik, przypalilem gume i schowalem bo snieg zaczal padac