VS 1400 jaki olej do tylnego zawieszenia

[Fero]

do zlania starego oleju, potrzebna jest szklanka po Coca Coli (koniecznie po Coca Coli), w nią, poprzez małą dziurkę pompujemy i "spuszczamy" syf, z owej szklanki wyciągamy za pośrednictwem strzykawki w rozmiarze big, zawartość (zawartość szklanki, po uprzednim wypompowaniu powietrza, strzykawkę trzymamy w pionie, dziurką wytryskową do góry, cholera ta operacja coś mi przypomina dejavu, spuszczamy najlepiej w kanał) i w ten prosty sposób wiemy ile oleju tam było, co daje nam wyraźne wskazanie ile musimy nowego zalać
benzynę wprowadzamy do amora tą samą drogą co wyleciał stary olej, a później dostanie się nowy
Lechul, Ty jedyny nie zwątpiłeś, dlatego proponuję tę flachę którą mi lecisz osuszyć razem, już nie w tak skomplikowany sposób jak wyżej, bez wiertełek, benzyny, strzykawki etc...., poprostu prosto w gardło :mrgreen:

[Lechul]

Nie mogie, kochaniutki, nie mogie
Zwątpienie dotyczyło także i mnie, bo o ile poznawszy juz wcześniej metody jakie stosować bedziesz, nie miałem wątpliwości co do sposobu naprawy (od strony łopatologicznej) bo przeciez nic prostszego jak zrobić dziurę, wylać badziewie stare i wlać przez tą samą dziurę badziewie nowe to jednak wątpliwości moje budził fakt jak nowe medium znajdzie sobie droge do wypełnienia wszystkich przestrzeni wewnątrz amorka bez zapowietrzenia układu, któren to skomplikowany dość jest.
Ale jak to mówią - wszystko dobre cosie dobrze kończy.

[ERIC]

fero jak wielki szacun jak ci to wszystko bedzie pracowac idealnie i niedowiarki sie przekonaja :shock: :shock: to poprostu z kolega piotrem macie zajecia na wiele wiele czasu bo poco przeplacac jak brat fero z kolega piotrem taki cudotworca (motocyklowy doktor z alpejskiej wioski normalnie ) zamowienia sie wam posypia i na :cheers: :piwko2: bedziecie miec zapewnione srodki

[Fero]

kolejne podsumowanie praktyk typu adam słodowy,
wczoraj nastąpiło przewietrzenie Trudy i efekt wymiany oleju w tylnych amortyzatorach jest zaskakujący in plus, oczywiście, motocykl prowadzi się zupełnie inaczej, zjawisko walki z motocyklem w zakrętach zniknęło, teraz wali się sam, dupa nie podskakuje, długie łuki trasy pokonuje bez najmniejszego problemu, mimo iż zawieszenie było ustawione na najdłuższy skok amortyzatora, to jazda była wspaniała, polecam w ramach wcześniej zawartego opisu know how, koszt usprawnienia zawieszenia to potrzebne narzędzia i 20 pln za olej