strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.
strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.
ostatnio zauważyłem dziwne zjawisko wśród znajomych...koledzy którzy zarazili mnie jazdą na motocyklu , a nawet kupowali zemną motocykle. Sprzedają je teraz i przerzucają sie na puszki, mówiąc ,że tyle wypadków ,że bez sensu... i cały czas pokazują mi: zobacz tu ktoś zginał, tu ciężki wypadek itd. Zastanawiam sie czy porostu strach i obawy wzięły górę, czy tez motory to była ich chwilowa zachcianka i nie wczuli sie w ten klimat, a szukają wymówek ,a co gorsza wmawiają innym.Co wy na to? To taki wolny temat na swoje spostrzeżenia pozdro!
Ostatnio zmieniony czw, 29 maja 2008, 23:20 przez houser, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- BS Brother
- Posty: 1378
- Rejestracja: czw, 26 sty 2006, 20:47
- Województwo: opolskie
- Lokalizacja: Krapkowice
Re: strach czy rozsadek amoze jedno i drugia albo nic z tego
a może twoi koledzy kupili piździki po to by jakieś dupy wyrwać ale im to nie wychodziło bo byli przysłowiowymi zajączkami i posprzedawali piździki. Albo to było takie trendy mieć piździka. Raczej tak. Pozdro
gg 2883934
Bandit 650s+Leo Vince SBK Evolution II sprzedany, CZARNA PADLINA sprzedana ciekawe co teraz ...
BMX, Over the Top, Merida Crossway 100 D... Pozdrawiam
Bandit 650s+Leo Vince SBK Evolution II sprzedany, CZARNA PADLINA sprzedana ciekawe co teraz ...
BMX, Over the Top, Merida Crossway 100 D... Pozdrawiam
-
- BS Brother
- Posty: 759
- Rejestracja: czw, 14 cze 2007, 20:55
- Województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: strach czy rozsadek amoze jedno i drugia albo nic z tego
Wystarczy się rozejrzeć, żeby zobaczyć, ile motocykli przybyło na ulicach w tym roku. Nawet z punktu widzenia czystej statystyki jest pewne, że wypadków z udziałem jednośladów będzie więcej. Dla mnie jest również jasne, że duża część z tych ludzi to nowicjusze, którzy na fali mody, wykorzystując niskie ceny maszyn, zaczynają swoją przygodę z motocyklami. Jedni podchodzą do nowego hobby rozsądnie, drudzy nie. Tym ostatnim pewnie życie da od czasu do czasu nauczkę, oby nie nazbyt surową.
Nie dziwi też fakt, że media chętnie pokazują relacje z wypadków, to się dobrze sprzedaje.
Ja natomiast myślę, że większa liczba motocykli na ulicach będzie dobrze nam służyć już w niedalekiej przyszłości. Kierowcy puszek przyzwyczają się do nas, ceny maszyn, osprzętu i ubrań dalej będą spadały, pojawią się kursy doskonalenia techniki jazdy z prawdziwego zdarzenia. Ogólnie kultura jazdy sie poprawi.
Należy jedynie mieć nadzieję, że nasz kochany ustawodawca nie wpadnie na pomysł łatwego uzyskania kilku głosów wyborców i nie wprowadzi jakichś idiotycznych przepisów, jak to już nie raz bywało....
P.S. Houser, używaj znaków przestankowych, kiepsko się bez nich czyta.
Nie dziwi też fakt, że media chętnie pokazują relacje z wypadków, to się dobrze sprzedaje.
Ja natomiast myślę, że większa liczba motocykli na ulicach będzie dobrze nam służyć już w niedalekiej przyszłości. Kierowcy puszek przyzwyczają się do nas, ceny maszyn, osprzętu i ubrań dalej będą spadały, pojawią się kursy doskonalenia techniki jazdy z prawdziwego zdarzenia. Ogólnie kultura jazdy sie poprawi.
Należy jedynie mieć nadzieję, że nasz kochany ustawodawca nie wpadnie na pomysł łatwego uzyskania kilku głosów wyborców i nie wprowadzi jakichś idiotycznych przepisów, jak to już nie raz bywało....
P.S. Houser, używaj znaków przestankowych, kiepsko się bez nich czyta.
Szary Bandit 1200S K4 (nie ma to jak olejaki !)
>> Born to ride motorcycles <<
GG: 41812
>> Born to ride motorcycles <<
GG: 41812
-
- BS Brother
- Posty: 398
- Rejestracja: pt, 26 maja 2006, 02:29
- Województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: strach czy rozsadek amoze jedno i drugia albo nic z tego
Widocznie motocykl był tylko kolejną zachcianką, która w końcu jak każda inna znudziła się, a nie świadomym wyborem i pasją.
Ja miałem dość ciężki wypadek na moto i zaraz jak tylko mogłem wsiadałem na nie spowrotem. Nie jeżdże może już tak często jak przed wypadkiem, motocykl dla mnie to teraz głównie w weekendy odpoczynek od rzeczywistości. Ale chyba po takim zdarzeniu można poznać czy to tylko po to było, żeby komuś zaimponować czy tak w duszy gra. Strach paraliżuje, a wiedza o tym co może się nam stać wyczula i sprawia, że stajemy się prawdziwymi motocyklistami i tak być powinno, a nie usłyszy ktoś że wypadki są, dobrze tematu nie przemyśli i wio już go nie ma na dwóch kołach.
Pozdrawiam
Ja miałem dość ciężki wypadek na moto i zaraz jak tylko mogłem wsiadałem na nie spowrotem. Nie jeżdże może już tak często jak przed wypadkiem, motocykl dla mnie to teraz głównie w weekendy odpoczynek od rzeczywistości. Ale chyba po takim zdarzeniu można poznać czy to tylko po to było, żeby komuś zaimponować czy tak w duszy gra. Strach paraliżuje, a wiedza o tym co może się nam stać wyczula i sprawia, że stajemy się prawdziwymi motocyklistami i tak być powinno, a nie usłyszy ktoś że wypadki są, dobrze tematu nie przemyśli i wio już go nie ma na dwóch kołach.
Pozdrawiam
GS 500F-->"przerobiony"-->GS 500E--->GSF650SA Bandit
tel.607274842
http://www.adwokat-pikulik.pl - porady prawne, sporządzanie pism, odszkodowania, reprezentacja przed sądami.
tel.607274842
http://www.adwokat-pikulik.pl - porady prawne, sporządzanie pism, odszkodowania, reprezentacja przed sądami.
-
- Po drugiej stronie Mocy
- Posty: 552
- Rejestracja: pt, 11 kwie 2008, 14:22
- Województwo: podlaskie
- Lokalizacja: Supraśl
Re: strach czy rozsadek amoze jedno i drugia albo nic z tego
Nie ma obawy, nie ma takich słów które zniechęcą motocyklistę do jego pasji. A jeśli ktoś nie jest przekonany to lepiej niech nie siada.houser pisze:a co gorsza wmawiaja innym
Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie albo nic z tego..
Oki !Będe znaków używał i przepraszam za utrudnienia w czytaniu.Wracając do tematu to pewnie macie rację ,że to była chwilowa zachcianka,która się poprostu znudziła. Ale wkurzający jest fakt, że teraz ne lewo i prawo gadają o tym jak to rozsądnie robią ,że rezygnują ale co tam ja i tak będe śmigał bo złapałem bakcyla pozdro!
-
- BS Brother
- Posty: 545
- Rejestracja: wt, 12 gru 2006, 16:16
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.
Zgadzam się, że kupili bo moda była a teraz się przestraszyli. A gadają tak żeby się usprawiedliwic przed sobą i innymi, że słusznie postępują. Przecież nie powiedzą, że jeździło się super ale ze strachu zmienili (chociaż to nie wstyd, moim zdaniem strach - ludzka rzecz i pomaga mi w okiełznaniu prawego nadgarstka). Tym bardziej nie przyznają się, że kupili dla mody.covboy pisze:Ale wkurzający jest fakt, że teraz ne lewo i prawo gadają o tym jak to rozsądnie robią
Obecnie Hayabusa K5
-
- The Real One
- Posty: 254
- Rejestracja: pn, 4 gru 2006, 22:28
- Województwo: świat i okolice
- Lokalizacja: Arnstein
Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.
I bardzo dobrze że jest chociaż kilka osób które potrafią same zrezygnować z robienia czegoś czego nie potrafią i nie maja do tego serca.
Napewno będzie na drogach odrobine bezpieczniej.
Motocykl wiąże się przede wszystkim z pasją i to jest to co nas różni od snobów i gówniarzy którzy kupuja moto " na fali mody "
Pamiętam jak zaczynałem śmigać na CZ 350 w 83 r długo przesladowała mnie wizja że wjeżdzam w tył jakiejs hamującej cięzarówki , lecz u mnie powodowało to ze jeżdziłem bardziej "asekuracyjnie" no i chyba rozważniej.
A pasja i głupota powodowały że po wypadku na moto ( 5 miechów o kulach ) zdażalo mi się z gipsem od kroku do kostki jeździć na moto na stojąco :beat:
Niestety najgorszy kierowca na drodze to " Niezdecydowany kierowca "
Napewno będzie na drogach odrobine bezpieczniej.
Motocykl wiąże się przede wszystkim z pasją i to jest to co nas różni od snobów i gówniarzy którzy kupuja moto " na fali mody "
Pamiętam jak zaczynałem śmigać na CZ 350 w 83 r długo przesladowała mnie wizja że wjeżdzam w tył jakiejs hamującej cięzarówki , lecz u mnie powodowało to ze jeżdziłem bardziej "asekuracyjnie" no i chyba rozważniej.
A pasja i głupota powodowały że po wypadku na moto ( 5 miechów o kulach ) zdażalo mi się z gipsem od kroku do kostki jeździć na moto na stojąco :beat:
Niestety najgorszy kierowca na drodze to " Niezdecydowany kierowca "
A2 RH+
Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.
Mam tak samo, że widze jak wjeżdzam komus w tył i lece nad samochodem, ale powoduje to u mnie ciągłą nauke oceny sytuacji jaka jest na drodze bym nie jeździł bez głowy tylko cały zcas nia pracował. Powoduje to też, że rozsądek jest większy od brawury i bez myślności. Pasja moją będa ciągle cały zcas jak jade :auto: to sie rozglądam przepuszczam ułatwiam bo wiem, że to pomocne dla kierujących :moto:
-
- Moderator
- Posty: 2202
- Rejestracja: pn, 2 lip 2007, 17:47
- Województwo: świat i okolice
- Lokalizacja: Cannock UK
Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.
mysle podobnie dlatego staram sie trzymac rozsadny dystans puszka 4 kolach wychamuje predzej niz ja na 2 dlatego daje sobie tak 1-2 sekundy wiecej czasu na zatrzymanie.Łukasz550E pisze:Mam tak samo, że widze jak wjeżdzam komus w tył i lece nad samochodem,
a wracajac do tematu lepiej zeby osoby nie czujace sie na silach (tylko po jakie licho o tym rozpowiadają maskuja swoj strach rozsądkiem ?) sprzedaly moto niz mieli by zrobic sobie lub komus cos złego .
Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.
No trochę koledzy widzę są hardzi - uważam że Ci którzy zrezygnowali nie zrobili tego bez podstaw ... - Sam mimo że przepadam za każdą chwilą na swoim moto często jak patrzę na swoje dzieciaki to zastanawiam się czy robię dobrze bo to przecież ułamek sekundy i nie ma człowieka.
Do myślenia dał mi też Blaco który niedawno miał wypadek a jest mega rozsądnym i doświadczonym bratem i ledwo wywinął się spod kosy. Tak więc nie osądzajmy żle tych którzy zrezygnowali. Pozdrawiam wszystkich - szerokości.
Do myślenia dał mi też Blaco który niedawno miał wypadek a jest mega rozsądnym i doświadczonym bratem i ledwo wywinął się spod kosy. Tak więc nie osądzajmy żle tych którzy zrezygnowali. Pozdrawiam wszystkich - szerokości.
Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.
Wypadek i szpital dają sporo do myślenia. Po tym wszystkim nie mam jakiegoś specjalnego urazu do motocykli, co najwyżej nowe doświadczenia i (o ile to możliwe) jeszcze więcej respektu przed maszyną, ale musze przyznać, że najczęściej powracającą do mnie w szpitalnym łóżku myślą było "a co gdybym jechał wtedy z dziewczyną?". Pewnie wsiąde znów na motocykl prędzej czy później, zależnie od tego jak zdrowie i finanse pozwolą, ale ta właśnie myśl będzie mnie jeszcze długo prześladować...
Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.
Strach czy rozsadek? hmmm? mysle ze w moim wypadku nie ma co ukrywac to jedno i drugie! A bylo to tak: wpierw wlasny szlif (wiecej pokory), potem Brata ktory jest z nami prawie od poczatku (Kropek)-szpital, az do zeszlego roku smierc w bardzo krotkim czasie dwoch bliskich motonitow (czara goryczy sie przebrala).No i... myslalem ze juz z tego wyroslem,ze to dziecinada . Jak moto to km wolnosci - wiec moze karawaning (napewno jeszcze do tego wroce), ale (namowy Braci) i spowrotem moto :mrgreen: Aczkolwiek po dobrych kilku latach jezdzenia (nie mylic z pisaneim na forum ) to juz jest inna fascynacja. Dlatego smieszy mnie postawa ludkow , ktorzy wczoraj jeszcze smigali w dzinsach a jutro juz by chcieli te kilka lat smigania (znajomosci) przeskoczyc albo zaczynali od wiertarki (bez obrazy) i nagle...fascynka od zera , a jeszcze lepszy wiocha tuning czyli np. wymianka kominow kupionych gdzies z demobilu wcale nie dedykowanych do danego moto bez hamowni i power comandera (patrz: wyklad Pawla Szkopka po ostatniej rundzie na torze Poznan)
pzdr
prymek
pzdr
prymek
Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.
ja tylko zwracam uwage ze ten kto chce niech nie jedzie ale wkurza mnie to ze zniechęca innych, a nie tak dawno sam namawiał itd, a myślę ze im wiecej bedzie nas tych myslacych podczas jazdy tym więcej będzie kierowców zwracających na nas uwage co przyniesie chyba same korzyści:)
Re: strach czy rozsadek? a moze jedno i drugie? albo nic z tego.
Strach... rozsądek... A czy to nie to samo? Czymże jest strach w jeżdzie na moto? Tym, że potrafimy przewidywać różne sytuacje na drodze i wiemy czym to może grozić jeśli pozwolimy wziąć górę własnej fantazjii nad rozumem... Trzeba spojrzeć na problem z innej strony. Jeśli ktoś szaleje i jeździ bez rozumu na dwóch kółkach to jak przesiądzie się na cztery będzie jeździł ostrożniej? Otóż nie! Stanie się potencjalnym „nieużywaczem” kierunkowskazów, następnym twardogłowym, który patrzy w lusterka dopiero podczas manewru a nie wykorzystuje je do ciągłego monitorowanie co dzieje się dookoła... Nas niestety nie chroni kupę blachy dookoła dlatego musimy myśleć szybciej i to niestety nie tylko za siebie ale i za kierowców puszek...