DL 650 - plusy i minusy
Moderator: bohas
DL 650 - plusy i minusy
hejka,
dzis miałem jazde próbną na małym V-Stromie, spodobał mi sie i może sie zdecyduje. Piszcie jak w temacie, co wiecie i co słyszeliscie. dzieki i pozdrawiam Yaro
dzis miałem jazde próbną na małym V-Stromie, spodobał mi sie i może sie zdecyduje. Piszcie jak w temacie, co wiecie i co słyszeliscie. dzieki i pozdrawiam Yaro
Re: DL 650 - plusy i minusy
Plusy:
- wygodny
- ekonomiczny
Minusy:
- słaby silnik (mało mocy)
- w dwie osoby + bagaż... lepiej nie liczyć na szybką turystykę
Kup 1000 i będziesz zadowolony jak ja :mrgreen:
pozdr
g
- wygodny
- ekonomiczny
Minusy:
- słaby silnik (mało mocy)
- w dwie osoby + bagaż... lepiej nie liczyć na szybką turystykę
Kup 1000 i będziesz zadowolony jak ja :mrgreen:
pozdr
g
-
- BS Brother
- Posty: 318
- Rejestracja: ndz, 21 sty 2007, 22:53
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Gostyń
- Kontakt:
Re: DL 650 - plusy i minusy
Hej,
Ja miałem (mam) taki sam dylemat czy DL 1000 czy DL650.
Też miałem okazję trochę pojeździć 650 i powiem że jestem mile zaskoczony, obawiałem się braku mocy (w końcu moto waży 200kg) ale nie jest tak źle, 66 koni daje sobie całkiem fajnie radę tak do 150km/h (udało mi się go nawet rozpędzić do 195km/h). Mój Fredek miał 48 koni i ja czuję wyraźną poprawę.
Oczywiście 1000 ze swoimi 98 na pewno lepiej śmiga i jest bardziej elastyczny ale..
no właśnie, co zdecydowałao że jednak kupię nowego DL650:
- cena zakupu nowego - 1000 jest o okolo 8tys zł droższy (wg cen u prywatnych importerów)
- zużycie paliwa - ok 1,5l na każdej setce na korzyść 650
- nie odczuwam potrzeby żeby zapier... tak szybo żeby kupować 1000
z resztą jeśli poczuję taką potrzebę to kupię w przyszłości Haykę :twisted:
Ja miałem (mam) taki sam dylemat czy DL 1000 czy DL650.
Też miałem okazję trochę pojeździć 650 i powiem że jestem mile zaskoczony, obawiałem się braku mocy (w końcu moto waży 200kg) ale nie jest tak źle, 66 koni daje sobie całkiem fajnie radę tak do 150km/h (udało mi się go nawet rozpędzić do 195km/h). Mój Fredek miał 48 koni i ja czuję wyraźną poprawę.
Oczywiście 1000 ze swoimi 98 na pewno lepiej śmiga i jest bardziej elastyczny ale..
no właśnie, co zdecydowałao że jednak kupię nowego DL650:
- cena zakupu nowego - 1000 jest o okolo 8tys zł droższy (wg cen u prywatnych importerów)
- zużycie paliwa - ok 1,5l na każdej setce na korzyść 650
- nie odczuwam potrzeby żeby zapier... tak szybo żeby kupować 1000
SUZUKI Way of Life !
-------------------------------------------------
XF650 Freewind => DL650AK8+IXIL => DL1000AL9+LeoVince :twisted:
Rhaaziel vel Ratzinger vel Przemek :twisted:
tel. 604529774
-------------------------------------------------
XF650 Freewind => DL650AK8+IXIL => DL1000AL9+LeoVince :twisted:
Rhaaziel vel Ratzinger vel Przemek :twisted:
tel. 604529774
-
- BS Brother
- Posty: 433
- Rejestracja: wt, 29 sie 2006, 10:26
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Pszczyna
Re: DL 650 - plusy i minusy
Trzeba mierzyć siły na zamiary i ekonomie brać pod uwagę z relacji osób, które pomykają tymi sprzetami słyszałem dużo pozytywnych opini o 650 ekonomiczny, zwrotny bardzo przyjazny użytkownikowi najlepiej porozmawiać z kimś kto ma tego rumaczka. Chyba, że nastawiasz się na typową turystykę we dwoje i masz dalekosiężne plany to lepiej kupić silniejszy sprzęt. Tyle słyszałem i się tym dziele
Qvo Vadis
Re: DL 650 - plusy i minusy
Jeżeli nie będziesz miał problemu z wysokością i szukasz turystycznego Enduro to zdecydowanie polecam, DL650 dwa razy pod rząd zdobył tytuł króla Alp w miesięczniku Motocykl wygrywając nie tylko z DL1000 ale i z podobnymi motocyklami innych marek.
Testujący chwalili przede wszystkim jego lekkość, zwinność i łatwość prowadzenia, silniczek też daje radę, suche dene na papierze dotyczące mocy to nie wszystko, V-ka to naprawdę fajny silnik, miałem kiedyś SV 650 (71KM) i pamiętam jak bez najmniejszego problemu objeżdżałem kumpli na Banditach 600 (85KM) DL ma duży moment a to czyni cuda.
Jedyny minus to fakt, że ja go załadujesz i będziesz chciał wziąść plecaczka to odczujesz już wyraźny spadek elastyczności.
Testujący chwalili przede wszystkim jego lekkość, zwinność i łatwość prowadzenia, silniczek też daje radę, suche dene na papierze dotyczące mocy to nie wszystko, V-ka to naprawdę fajny silnik, miałem kiedyś SV 650 (71KM) i pamiętam jak bez najmniejszego problemu objeżdżałem kumpli na Banditach 600 (85KM) DL ma duży moment a to czyni cuda.
Jedyny minus to fakt, że ja go załadujesz i będziesz chciał wziąść plecaczka to odczujesz już wyraźny spadek elastyczności.
Re: DL 650 - plusy i minusy
W ubiegłym roku podczas Karawany Suzuki przejechałem się małym DL-em i napisałem na krakowskim forum co następuje:
"Ja śmignąłem małym V-Stromem, bo marzy mi się motocykl o podobnym charakterze - do wszystkiego. W trasę, na polne dróżki, winkli się nie boi i w mieście też daje radę.
Pierwsze wrażenie - o kurde jakie to wielkie! Jednak mając 174 cm wzrostu całymi stopami dostawałem do ziemi więc już po chwili było calkiem nieźle. Kontrolki świetnie czytelne, nawet w ostrym słońcu. Ruszam - wrzucenie jedynki bez szarpnięcia sprzętem to dla mnie nowość. Za to kolejne biegi z wyraźnym "gdynk". Manewry bez zarzutu mimo sporej wysokości i dużego, 19-calowego przedniego koła. Pozycja fantastyczna, mógłbym dojechać na Wybrzeże jedynie tankując i kto wie, czy nie dałoby się wrócić nadal żyjąc. Ochrona przed wiatrem super. Jak na upały nawet za super gdyż ni zefirka chłodzącego spocony grzbiet za szybą nie uświadczysz. Za to przy tak stromo ustawionej szybie za owiewką przy prędkościach powyżej 100 tworzy się podciśnienie i kamizelkę odblaskową podciągało mi prawie na głowę
Prowadzenie po winklach, jak dla mnie dosiadającego giętkiej XJty, przyjemnie neutralne. Zero walenia się w zakręt czy konieczności wciskania w niego, jak w maszynach z szerokimi tylnymi oponami. Przy tym bardzo dobry komfort i fantastyczne połykanie nierówności. Praca zawieszenia na dziurach zasługuje na najwyższą ocenę. Hamulce bardzo dobrze wyczuwalne i wystarczająco skuteczne. Za to plecaczek przy ostrym gazowaniu i hamowaniu jeździ po kanapie jak worek ziemniaków. Przydałoby się pokrycie siedziska materiałem o porowatej fakturze - przynajmniej w tylnej części. Silnik ciągnie nieźle od 3000, nawet od 2500 można delikatnie jechać i nie szarpie łańcuchem. Dodając gazu przy wyższych obrotach można utrzymać się za mocniejszymi sprzętami do ok 100-120 km/h. Przyspieszenie całkiem do rzeczy, jak na podróżny motocykl o takiej pojemności. I na koniec jedyny minus, niestety całkiem spory - silnik ryczy konkretnie na wyższych obotach przy ostrym dodawaniu gazu. Wiem, powie ktoś - co to za maszyna, której nie słychać, szczególnie przy dynamicznej jeździe. Jednak turystyczny motocykl, którym powinno się pokonywać kilkaset km dziennie, z reguły z plecaczkiem, powinien być cichy. Inaczej nawet mp3 player w uszach nie pomoże i jazda staje się męcząca. Mnie ten ryk przeszkadzał, plecak miał go dosyć już po kilku minutach. Jedynie spokojne pyrkanie nie spowoduje zmęczenia hałasem, ale nie zawsze tak można.
Podsumowując - sprzęt prawie dla mnie. Wsadziłbym tylko kardan, centralną stopkę, silnik R4 i byłby motocykl skorojony na miarę
"
Dodam tylko, że to było w czerwcu '07, we wrześniu tegoż roku pojechałem jeszcze B 1,25 i... po miesiącu kupiłem B12
"Ja śmignąłem małym V-Stromem, bo marzy mi się motocykl o podobnym charakterze - do wszystkiego. W trasę, na polne dróżki, winkli się nie boi i w mieście też daje radę.
Pierwsze wrażenie - o kurde jakie to wielkie! Jednak mając 174 cm wzrostu całymi stopami dostawałem do ziemi więc już po chwili było calkiem nieźle. Kontrolki świetnie czytelne, nawet w ostrym słońcu. Ruszam - wrzucenie jedynki bez szarpnięcia sprzętem to dla mnie nowość. Za to kolejne biegi z wyraźnym "gdynk". Manewry bez zarzutu mimo sporej wysokości i dużego, 19-calowego przedniego koła. Pozycja fantastyczna, mógłbym dojechać na Wybrzeże jedynie tankując i kto wie, czy nie dałoby się wrócić nadal żyjąc. Ochrona przed wiatrem super. Jak na upały nawet za super gdyż ni zefirka chłodzącego spocony grzbiet za szybą nie uświadczysz. Za to przy tak stromo ustawionej szybie za owiewką przy prędkościach powyżej 100 tworzy się podciśnienie i kamizelkę odblaskową podciągało mi prawie na głowę
Podsumowując - sprzęt prawie dla mnie. Wsadziłbym tylko kardan, centralną stopkę, silnik R4 i byłby motocykl skorojony na miarę
Dodam tylko, że to było w czerwcu '07, we wrześniu tegoż roku pojechałem jeszcze B 1,25 i... po miesiącu kupiłem B12
-
- BS Brother
- Posty: 2436
- Rejestracja: sob, 26 lut 2005, 16:07
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Dubaj
Re: DL 650 - plusy i minusy
jak sama nazwa wskazuje, DL ma być zaliczany do motocykli turystycznych, a więc duże obciażenia, dlugie trasy... dlatego bym wybierał litra. Można pisać, co się chce, ale na pewno przyjemniej w dwie osoby z kuframi będzie Ci się jeździło 1000, a gabarytowo to nie jest duża różnica. Więc jeśli stać Cię na litra, kupuj litra w 2 kuflach:)
ETZ 251
VX800
VX800'
TL 1000 S --> TL 1000 S Liter w dwóch kuflach
TygrysSport

rostwor@wp.pl
6 0 8 4 5 6 0 0 8
VX800
VX800'
TL 1000 S --> TL 1000 S Liter w dwóch kuflach
TygrysSport

rostwor@wp.pl
6 0 8 4 5 6 0 0 8
Re: DL 650 - plusy i minusy
Proste litr to litr. Różnica w cenie niewielka, a doznania w czasie jazdy zupełnie inne. Nawet można spokojnie nadążyć za sportami, golasami itp.Rostwór pisze:jak sama nazwa wskazuje, DL ma być zaliczany do motocykli turystycznych, a więc duże obciażenia, dlugie trasy... dlatego bym wybierał litra. Można pisać, co się chce, ale na pewno przyjemniej w dwie osoby z kuframi będzie Ci się jeździło 1000, a gabarytowo to nie jest duża różnica. Więc jeśli stać Cię na litra, kupuj litra w 2 kuflach:)
Zapomnij o 650 będzie łatwiej. :mrgreen:
Pozdr
g
Re: DL 650 - plusy i minusy
rozumię, że nie jechałeś jeszcze litrowym DL'em. Ja przed zakupem najpierw miałem okazję przejechać się 650 i byłem bardzo zadowolony/uradowany/podniecony (wcześniej był savage i czasem XJ600 (od dziewczyny)). Po tygodniu miałem okazję przejechać się tysiącem... nie miałem najmnijeszego problemu z podjęciem decyzji
od miesiąca dosiadam DL 1.0 K6 i zrobiłem ponad 3k km. A spalanie? zawsze twierdziłem, że spalanie najważniejsze jest w samochodzie. Samochodem jezdze bo musze i ma to być tanie. Motocyklem jeżdze bo to kocham i gdy odkręcam manetkę to czuję gdzie ucieka to paliwo. Mój pali 5,1 - 6,2 l/100 km (v-power bo co innego do v-strom'a). Kupiłem DL'a aby czerpać przyjemność z jazdy, a 1000 dał mi więcej tej przyjemności niż 650. Dobrze radze: przejedz się litrowym i dopiero wtedy mozesz podjąc decyzję 
Re: DL 650 - plusy i minusy
Kolega, z którym razem kupowalismy motor kupil 650tke. No i ma wady, przy zalożonym topcasie wężykuje od 130kmh, gdy rozmawialismy o tym na zlocie w mikołowie z gosciem który uzywa DL1000 twierdził że nic takiego nie ma (inna rama czyżby?). Motor może jechać podróżnie 170 w porywach 180 więcej nie. Zrobione trasy to Katowice Biograd na moriu w Chorwacji i Katowice Hamburg (ja na swoim intruderze kumpel na Vstromie). Litra nie kupisz z ABS no i jeszcze jedna przykra sprawa. Po 3 tys poleciało sprzęgło a nie było katowane. Oczywiście suzuki nie uwzględniło gwarancji. Pozdrawiam i życze dobrego wyboru
-
- BS Brother
- Posty: 2623
- Rejestracja: sob, 22 sty 2005, 17:16
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Ustroń
Re: DL 650 - plusy i minusy
W moim DL650 "ryczenie" zaczyna się przy szybkosci zaraz powyżej 160km/h nawet nie muszę patrzeć na licznik i wiem ile jadę. Nie jest to aż tak męczące.zbyhoo pisze: I na koniec jedyny minus, niestety całkiem spory - silnik ryczy konkretnie na wyższych obotach przy ostrym dodawaniu gazu. Wiem, powie ktoś - co to za maszyna, której nie słychać, szczególnie przy dynamicznej jeździe. Jednak turystyczny motocykl, którym powinno się pokonywać kilkaset km dziennie, z reguły z plecaczkiem, powinien być cichy. Inaczej nawet mp3 player w uszach nie pomoże i jazda staje się męcząca. Mnie ten ryk przeszkadzał, plecak miał go dosyć już po kilku minutach. Jedynie spokojne pyrkanie nie spowoduje zmęczenia hałasem, ale nie zawsze tak można.
Podsumowując - sprzęt prawie dla mnie. Wsadziłbym tylko kardan, centralną stopkę, silnik R4 i byłby motocykl skorojony na miarę"
Licznikowe 200km/h też udało mi się z niego wycisnąć, a litr osiaga maks szybkość bodajże tylko o 20km/h większą. Moment obrotowy to juz inna bajka.
Ja choćbym chciał litra to mam trochę za krótkie nogi
Yaro jeżeli 1000 to do turystyki we dwoje, a 650 spokojnie da radę w pojedynkę obładowany na maksa. Ludzie na Transalpach i B.....jednoślad GS650 słabszych od DL650 w dwie osoby podróżują po całym świecie i też dają radę. To jest moto do turystyki a nie do wyścigów.
Jadąc tak załadowanym na maksa motocyklem powyżej 160km /h jazda zaczyna być nieprzyjemna. Jeżeli chodzi o miasto to 650 będzie łatwiejsza w prowadzeniu.
Pozdr.
W Życiu Piękne Są Tylko Chwile !
------------------------------------------
Obecnie Kawa Z650
-------------------------------------------
V-Strom DL 650
-----------------------------
był VS 750 Intruder
-----------------------------
602 256 613
------------------------------------------
Obecnie Kawa Z650
-------------------------------------------
V-Strom DL 650
-----------------------------
był VS 750 Intruder
-----------------------------
602 256 613
-
- Zmieniacz Żarówek
- Posty: 112
- Rejestracja: czw, 18 wrz 2008, 08:58
- Województwo: -
- Lokalizacja: Tyniec Mały/Wrocław/Wołów
Re: DL 650 - plusy i minusy
Minęło ponad pół roku od pytania, ale mimo to się dopiszę, bo gdy ja wybierałem moto,to przeglądałem również starsze wątki.
Mam DL 650AK8 od połowy roku 2008.
Jak dla mnie rewelacja. Jeżdżę wyłącznie sam. Zawsze z centralnym kufrem.
Większość kilometrów po zatłoczonym mieście.
A dlaczego 650 ?
Z kilku powodów:
- jest lżejszy od 1000, a to ma znaczenie przy przeciskaniu się w korkach,
- 650 zdobył tytuł "MOTOCYKLowego" króla Alp w 2005 i 2006 - do przeczytania w archiwalnych numerach Motocykla 12/2005 i 11/2006,
- ABS.
Mniejsze spalanie nie było dla mnie argumentem, gdyż inaczej niż w aucie, na moto nie robię 25 tys. km rocznie.
Jeszcze raz zaznaczam. Jeżdżę prawie wyłącznie sam.
Raz jechałem z kolegą (razem ważyliśmy prawie 200kg) i motocykl nie chciał jechać - różnica olbrzymia.
Pozdrawiam
Mam DL 650AK8 od połowy roku 2008.
Jak dla mnie rewelacja. Jeżdżę wyłącznie sam. Zawsze z centralnym kufrem.
Większość kilometrów po zatłoczonym mieście.
A dlaczego 650 ?
Z kilku powodów:
- jest lżejszy od 1000, a to ma znaczenie przy przeciskaniu się w korkach,
- 650 zdobył tytuł "MOTOCYKLowego" króla Alp w 2005 i 2006 - do przeczytania w archiwalnych numerach Motocykla 12/2005 i 11/2006,
- ABS.
Mniejsze spalanie nie było dla mnie argumentem, gdyż inaczej niż w aucie, na moto nie robię 25 tys. km rocznie.
Jeszcze raz zaznaczam. Jeżdżę prawie wyłącznie sam.
Raz jechałem z kolegą (razem ważyliśmy prawie 200kg) i motocykl nie chciał jechać - różnica olbrzymia.
Pozdrawiam
V-Strom DL 650A
------------------------
gg:721650
------------------------
604 42 68 61
------------------------
gg:721650
------------------------
604 42 68 61
-
- Zmieniacz Żarówek
- Posty: 136
- Rejestracja: wt, 23 gru 2008, 14:51
- Województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Mosina
Re: DL 650 - plusy i minusy
No tak ja też wybrałem dl650 ak08 przejechałem nim dopiero kilka setek ale jestem zadowolony co prawda nie jechałe jeszcze z plecaczkiem ale spróbuje napewno. Też o nim sporo czytałem ,ale liczy sie dla mnie to że moge pośmigać troche po drogach polnych czy lesie bo tam sprawuje sie super. Polecam go .. no tak i jeszcze jedno ten POMRUK V-ki :lol:
Kazdy dzień to nowa przygoda
Była WSK 125, 175:), SHL,HART 50:) MZ150, MZ250, cz175, jawa350TS CZ350
dłuuugo nic aż w końcu V Strom Dl 650 AK08
łooo teraz GSX1300R k11
Tel. 606375307
nr gg 10008221
Była WSK 125, 175:), SHL,HART 50:) MZ150, MZ250, cz175, jawa350TS CZ350
dłuuugo nic aż w końcu V Strom Dl 650 AK08
łooo teraz GSX1300R k11
Tel. 606375307
nr gg 10008221
Re: DL 650 - plusy i minusy
Dzieki za posty... piszmy dalej.. pewnie komus sie to przyda. Jestem od zeszlego sezonu właścicielem "1000"
. rzeczywiście różnica olbrzymia w turystyce dalekiej. żeby zapoznac sie ze sprzetem zrobiłem traskę Bratysława-Wiedeń-Praga w pojedynkę i krótsze trasy we dwójkę. Mocniejszy sprzet radzi sobie wspaniale. Zwłaszcza z 3 kuframi i plecaczkiem
. Teraz tez juz wiem, i do dalszej turystyki we dwoje polecam litra. Yaro
Re: DL 650 - plusy i minusy
"650 - lekkość, zwinność i łatwość prowadzenia, silniczek też daje radę"
Z tą lekkością to mit, waży 17 kg mniej niż tysiączek. Ja przy swoich 90 kg wsiadam na 650, koleś 75 kilogramowa chudzina na tysiączku i tyle widzieli "lekkość" 650, a różnica 30 koni pozostaje.
Łatwość prowadzenia - jeśli nie masz mniej niż 175 cm wzrostu, to raczej nie zauważysz różnicy w prowadzeniu obu maszyn.
"Ludzie na Transalpach i B.....jednoślad GS650 słabszych od DL650 w dwie osoby podróżują po całym świecie i też dają radę."
Jasne, że dają radę - na skuterkach również podróżują po całym świecie i dają radę ale tu chodzi o to czy "dajesz radę" na luzie czy wymęczysz to "dawanie".
O spalaniu nie wspomnę, bo to nie ma sensu. Przy mojej jeździe nie schodzę poniżej 7 litrów i jeśli spalanie miałoby być istotne dla motorku, to musiałbym go zepchnąć z przepaści.
Z tą lekkością to mit, waży 17 kg mniej niż tysiączek. Ja przy swoich 90 kg wsiadam na 650, koleś 75 kilogramowa chudzina na tysiączku i tyle widzieli "lekkość" 650, a różnica 30 koni pozostaje.
Łatwość prowadzenia - jeśli nie masz mniej niż 175 cm wzrostu, to raczej nie zauważysz różnicy w prowadzeniu obu maszyn.
"Ludzie na Transalpach i B.....jednoślad GS650 słabszych od DL650 w dwie osoby podróżują po całym świecie i też dają radę."
Jasne, że dają radę - na skuterkach również podróżują po całym świecie i dają radę ale tu chodzi o to czy "dajesz radę" na luzie czy wymęczysz to "dawanie".
O spalaniu nie wspomnę, bo to nie ma sensu. Przy mojej jeździe nie schodzę poniżej 7 litrów i jeśli spalanie miałoby być istotne dla motorku, to musiałbym go zepchnąć z przepaści.