Tutaj możecie znaleźć lub podzielić się opiniami na temat motocykli z klasy On Road, a także zapytać się innych użytkowników w sprawie dręczącego Was problemu...
mam problem w mojej Inazumie z lewym tylnym amorkiem (nie wiem czy one są symetryczne...?)
Wyciekł mi z niego olej, co oznacza na razie koniec jazdy. W serwisie Suzuki dostałem informację, że wymienia się cały element (2000 zeta!!!! , co prawda jeszcze nie potwierdzone....)
Czy ktoś ma może jakieś doświadczenie w tym temacie? Może można taki amortyzator naprawić....?
jest taka firma " seba motor" na slasku i ponoc oni naprawiaja amortyzatory. da sie zrobic- jestem pewien. tym bardziej ze to sa zwykle amorki bez zadnej regulacji
poszukaj http://www.seba-motor.pl/kontakt.php
moze tu
witaj
to tak oficjalnie,,,,,,,,,, kontaktuj sie z KROPKIEM mod. Kuj-Pom.
on regenerował dwa i o ile mnie pamięć nie myli to wraz
z przesyłkami 500 pln (przelatał sezon do dnia dzisiejszego
i ........złego słowa nie powiedział) posiadają regulacje
==== nie dajmy sie zwariować
Dzięki za info!!!!!
Światełko w tunelu się pojawiło, dzisiaj po informacji z autoryzowanego serwisu z lekka się podłamałem, myślałem że już mam po sezonie ze względu na chwilowy brak płynności finansowej!
Pozdrawiam, Paweł
speed jan - gsx 750 nie posiada regulacji amorkow. jesli o to ci chodzilo w twojej wypowiedzi
regulacje posiadala wieksza gsx 1200 " inazuma " [zajebisty sprzet ]
myśl była skierowana dla innych zainteresowanych by wiedzieli
ze amorki z regulacja wykonują również
co pamiętam to, ze wykonują naprawy większości.... wraz
z amorkami posiadającymi regulacje.......... znakują, plombują
udzielają gwarancji !! prawdopodobnie mowa była o pisemnej
co jest nie bez znaczenia
W sumie to jeszcze jedno pytanie przyszło mi do łba - ponieważ jeszcze nie zdejmowałem amorów samodzielnie, czy jest to możliwe do wykonania w warunkach "domowych"...?
Fakt, Inazuma 1200 to super sprzęcik, myślałem kiedyś o zamianie. Większa moc i moment, ale wielkość motocykla prawie ta sama, parę milimetrów większy rozstaw osi. Teraz jedyna opcja dla mnie to GSX1400....
Chociaż mam problem polegający na tym, że za bardzo lubię moją Inazumę, i nie mogę zdecydować się na sprzedaż......
gsx 1200 jest gabartytowo taki jak 750 . gsx1400 raczej wielki jest w stosunku do inki a inka 1200 osiagi wg katalogu i tak ma lepsze od 1400 ale to nie wazne w sumie . inka 1200 jest poreczniejsza i swietnie sie prowadzi . polecam.
nie rozumiem jajco dlaczego piszesz ze tyeraz tylko taka opcja ci zostala . dlaczego wszyscy daza do jak najwiekszej pojemnosci? co to daje? ja chcialem to co ma inazuma 1200 ale tak by moc latac troche szybciej nie meczac sie od wiatru. dlatego wybralem protoplaste czyli olejaka 1100 w ramie gixera. i teraz dopiero mam to co chcialem . osiagi jak w inazumie [choc brak tej elastycznosci ] ale o ile wieksze predkosci
i marzy mi sie inazuma jeszcze jako drugi sprzecik tylko dlatego ze to najladniejszy moim zdaniem klasyk [neoklasyk] jakiego wyprodukowano :!:
kulka - po prostu na ince już się nalatałem, i mam wrażenie że oprócz większego spalania to na przesiadce na 1200 specjalnie wiele bym nie zyskał, chociaż nie jest to poparte doświadczalnie. Rzeczywiście Inazuma jest bardzo poręcznym sprzętem, ale marzy mi się trochę większy naked, taki jak GSX1400. I nie chodzi mi o moc, tylko o wymiary moto i wygodę jazdy. Na nakedzie i tak prędkości powyżej 140 są męczące.... No i GSX1400 po prostu jest dla mnie ideałem moto, zresztą obydwie Inazumy też...
Tak czy inaczej w moim przypadku to są raczej na razie tylko marzenia, albowiem moja płynność finansowa z przyczyn niezależnych jest na razie mocno zachwiana.... :babe:
z 750 na 1200 nie zyskalbys? no no :roll: chyba nie jezdziles inazuma duza. a co do spalania to raczej zaskoczylaby cie. tam gdzie 750 trza krecic tu spokojnie zawijasz asfalt z duzo mniejszym spalaniem. latalem inka sporo i wiem co mowie. zajebiscie odjezdza , malutko pali jak na taaaki silnik i robi niezla awanture w miescie jak i po gorskich winklach. znakomicie dobrana moc do ogolnej wielkosci sprzeta, niesamowicie przyjemnie oddaje moc , a ma co dac - ponizej 2.8s do 100 i 10.3 do 200 to chyba niezle co? i jest osiagalne gdyz idzie do przodu jak parowoz . mozna odwinac manetke bez obawy ze kolo wyrwie w gore i scigacze znikaja [ na chwile] z tylu :mrgreen:
Jajco pisze:Rzeczywiście Inazuma jest bardzo poręcznym sprzętem, ale marzy mi się trochę większy naked, taki jak GSX1400. I nie chodzi mi o moc, tylko o wymiary moto i wygodę jazdy.
Co masz na mysli mowiac 'wymiary'? Im wiekszy tym lepszy? Jezdzilem GSX1400 i zapewniam Cie ze wygoda jazdy w obydwu modelach jest niemal identyczna a wymiary... GSX1400 jest nieco wiekszy, ale jakie to ma znaczenie?
kulka pisze:Pit :mrgreen: to ty masz jeszcze swoja?
Nie moglem sprzedac, takich motocykli juz nie robia
Jest w Warszawie, parkuje przed moim mieszkaniem, czasami smiga nia moja siostra z chlopakiem.
No i ja, jak wpadam do kraju
No i właśnie dlatego do tej pory nie zmieniłem moto. Po pierwsze primo: za bardzo go lubię i za fajnie mi się na nim lata,
a po drugie primo - patrz pierwsze primo!
Wydawało mi się, że na większym będzie wygodniej, ale okazuje się że to nie do końca prawda... Cóż, chyba na razie 750 pozostanie w garażu (przynajmniej do czasu naprawy amora! )