Crossy odpadly ze wzgledu na brak homologacji wiec padlo na enduro. Stosujac zasade - jezeli chcesz aby cos bylo dobrze zrobione zrob to sam - zapadla decyzja o kupieniu czegos w proszku i przeznaczeniu pozostalej kasy na doprowadzenie sprzetu do przyzwoitego stanu :mrgreen: Nie mowiac juz o frajdzie towarzyszacej skladaniu i przerabianiu :mrgreen:
Dawca - DR 350, od 5 lat czekal na ten dzien :mrgreen:
Na pierwszy ogien trzeba poskladac silnik z trzech hehe wylamany zab rozlamal karter
Jesli ktos z Was dysponuje przydatna literature prosze o infooo
Nastepnie sprawy wizualne:
- blotniki od modelu z koncowki produkcji lub cos podobnego
- przednie teleskopy nowego typu
- nowe szprychy
- polerowanie lub malowanie proszkowe felg i piast
- cos tam napewno jeszcze wyjdzie w praniu...
Wszelkie sugestie i wskazowki mile widziane
PzdR!