FAQ - jak zamontować licznik rowerowy w swoim motocyklu
: pt, 31 mar 2006, 21:51
FAQ - jak zamontować licznik rowerowy w swoim motocyklu (by FIGER)
Witam,
Niektórzy popaprańcy tacy jak ja chcieliby uzyskać trochę więcej informacji na temat swojej trasy niż przekazuje nam podstawowy zestaw wskaźników. Inni przebudowują swojego sprzęta na streeta i nie chcą wydawać kasy na nowy prędkościomierz bo i tak przód nie będzie już oryginalny, a zegary poleciały w czasie dzwona.
Dobrym patentem na takie "zachcianki" jest zamontowanie w swoim motocyklu licznika rowerowego.
Dzięki temu uzyskamy zależnie od modelu takie informacje jak:
Funkcje podstawowe:
- prędkość aktualna
- prędkość maksymalna
- prędkość średnia
- porównanie prędkości średniej i aktualnej
- zegar
- stoper
- rzeczywisty czas jazdy
Funkcje dodatkowe:
- dystans wycieczki z możliwością ustawienia i odliczania wstecz - bardzo pożyteczna funkcja
- dwa rozmiary kół
- dystans całkowity dla motocykla 1
- dystans całkowity dla motocykla 2 (jeżeli ktoś ma 2 motocykle np. szosowy + enduro)
- sumaryczny dystans całkowity (1+2)
- sumaryczny czas jazdy
Licznik rowerowy z dokładnie ustawionym obwodem koła jest super dokładnym narzędziem pomiarowym i dzięki niemu możemy zobaczyć na ile kilometrów chciała nas oszukać fabryka
Początkowo taki projekt wydaje się banalny w realizacji, jednak jest on taki ale tylko dla Pomysłowego Dobromira.
Pierwszym problemem jest dobranie odpowiedniego licznika.
Ja po długim poszukiwaniu doszedłem do wniosku, że najlepsze do tego są liczniki firmy SIGMA (nie jestem w żaden sposób związany ani z tą firmą, ani w ogóle z przemysłem akcesoriów rowerowych i nie mam interesu w zachwalanie konkretnej marki - po prostu te liczniki są łatwo dostępne i spełniają świetnie swoje zadanie). Być może znajdziecie jakiś inny pasujący wam model. Zasada działania powinna być identyczna. Do liczników tych można dokupić oświetlenie, tak że można odczytywać dane również w nocy.
Najśmieszniejsze jest to, że do najszybszych sprzętów najlepiej nadają się najprostsze modele.
Spowodowane to jest tym, że np.:
- Model BC500, który jest modelem prawie podstawowym może pokazać max speed 300km/h i pracuje z częstotliwością 40HZ (czyli odbiera 40 impulsów na sekundę). W tej grupie jest też "kultowy" model Targa, który ma grubszy i wytrzymalszy przewód idący od sensora i tytanową nakładkę na obudowie (już nie produkowany, ale wciąż do kupienia).
- BC800 max speed 300km/h przy częstotliwości 24HZ
- BC1200 i BC1600 max speed 199km/h przy częstotliwości 24HZ.
Ponieważ mój motocykl według papierów osiąga około 200 km/h zdecydowałem, że mogę sobie zamontować wyższy model z wieloma funkcjami, ale wskazujący tylko do 199 km/h.
Montaż samego licznika zależy od inwencji montującego. Można go zainstalować klasycznie, tak jak zrobiłem to ja
Można go też przykleić gdzieś do tablicy rozdzielczej, lub też wmontować w nią.
Zaletą prostego montażu jest to, że mogę go zawsze zabrać do domu i np. pokazać kolegom, że na spotkanie jechałem max. 180 km/h i ze średnią prędkością 120 km/h .
Najbardziej problematyczne jest zamocowanie samego sensora i "impulsatora". Ja problem ten rozwiązałem mocując sensor klasycznie do goleni amortyzatora za pomocą gumek dostarczonych w zestawie.
Zrezygnowałem natomiast z magnesu który jest przystosowany do montażu na szprychach rowerowych.
Zamiast tego naciąłem w prostokąty taśmę magnetyczną (można taką odzyskać np. ze starej lodówki) i skleiłem ją w klocek.
Następnie klocek ten przykleiłem do tarczy hamulcowej jak najbliżej piasty
Doszedłem do wniosku, że takie mocowanie nie powinno w żaden sposób wpłynąć na wyważenie koła.
Ponieważ nie chciałem, aby magnes był duży i ciężki, nie był on wystarczająco blisko sensora, aby go wzbudzać. W związku z tym zastosowałem prowizorkę w postaci kawałka drewna potraktowanego półokrągłym pilnikiem i wytytłanego w silikonie i zbliżyłem sensor do magnesu.
Na koniec zostaje tylko poprowadzenie przewodu biegnącego od sensora do licznika. Najlepiej dopiąć przewód za pomocą srytytek (paski jednorazowego zaciągnięcia do porządkowania i układania instalacji elektrycznej) do już istniejących przewodów.
Od tego momentu będziesz mógł delektować się całą masą mniej lub bardziej potrzebnych informacji.
Miłego śmigania życzy FIGER.
Witam,
Niektórzy popaprańcy tacy jak ja chcieliby uzyskać trochę więcej informacji na temat swojej trasy niż przekazuje nam podstawowy zestaw wskaźników. Inni przebudowują swojego sprzęta na streeta i nie chcą wydawać kasy na nowy prędkościomierz bo i tak przód nie będzie już oryginalny, a zegary poleciały w czasie dzwona.
Dobrym patentem na takie "zachcianki" jest zamontowanie w swoim motocyklu licznika rowerowego.
Dzięki temu uzyskamy zależnie od modelu takie informacje jak:
Funkcje podstawowe:
- prędkość aktualna
- prędkość maksymalna
- prędkość średnia
- porównanie prędkości średniej i aktualnej
- zegar
- stoper
- rzeczywisty czas jazdy
Funkcje dodatkowe:
- dystans wycieczki z możliwością ustawienia i odliczania wstecz - bardzo pożyteczna funkcja
- dwa rozmiary kół
- dystans całkowity dla motocykla 1
- dystans całkowity dla motocykla 2 (jeżeli ktoś ma 2 motocykle np. szosowy + enduro)
- sumaryczny dystans całkowity (1+2)
- sumaryczny czas jazdy
Licznik rowerowy z dokładnie ustawionym obwodem koła jest super dokładnym narzędziem pomiarowym i dzięki niemu możemy zobaczyć na ile kilometrów chciała nas oszukać fabryka
Początkowo taki projekt wydaje się banalny w realizacji, jednak jest on taki ale tylko dla Pomysłowego Dobromira.
Pierwszym problemem jest dobranie odpowiedniego licznika.
Ja po długim poszukiwaniu doszedłem do wniosku, że najlepsze do tego są liczniki firmy SIGMA (nie jestem w żaden sposób związany ani z tą firmą, ani w ogóle z przemysłem akcesoriów rowerowych i nie mam interesu w zachwalanie konkretnej marki - po prostu te liczniki są łatwo dostępne i spełniają świetnie swoje zadanie). Być może znajdziecie jakiś inny pasujący wam model. Zasada działania powinna być identyczna. Do liczników tych można dokupić oświetlenie, tak że można odczytywać dane również w nocy.
Najśmieszniejsze jest to, że do najszybszych sprzętów najlepiej nadają się najprostsze modele.
Spowodowane to jest tym, że np.:
- Model BC500, który jest modelem prawie podstawowym może pokazać max speed 300km/h i pracuje z częstotliwością 40HZ (czyli odbiera 40 impulsów na sekundę). W tej grupie jest też "kultowy" model Targa, który ma grubszy i wytrzymalszy przewód idący od sensora i tytanową nakładkę na obudowie (już nie produkowany, ale wciąż do kupienia).
- BC800 max speed 300km/h przy częstotliwości 24HZ
- BC1200 i BC1600 max speed 199km/h przy częstotliwości 24HZ.
Ponieważ mój motocykl według papierów osiąga około 200 km/h zdecydowałem, że mogę sobie zamontować wyższy model z wieloma funkcjami, ale wskazujący tylko do 199 km/h.
Montaż samego licznika zależy od inwencji montującego. Można go zainstalować klasycznie, tak jak zrobiłem to ja
Można go też przykleić gdzieś do tablicy rozdzielczej, lub też wmontować w nią.
Zaletą prostego montażu jest to, że mogę go zawsze zabrać do domu i np. pokazać kolegom, że na spotkanie jechałem max. 180 km/h i ze średnią prędkością 120 km/h .
Najbardziej problematyczne jest zamocowanie samego sensora i "impulsatora". Ja problem ten rozwiązałem mocując sensor klasycznie do goleni amortyzatora za pomocą gumek dostarczonych w zestawie.
Zrezygnowałem natomiast z magnesu który jest przystosowany do montażu na szprychach rowerowych.
Zamiast tego naciąłem w prostokąty taśmę magnetyczną (można taką odzyskać np. ze starej lodówki) i skleiłem ją w klocek.
Następnie klocek ten przykleiłem do tarczy hamulcowej jak najbliżej piasty
Doszedłem do wniosku, że takie mocowanie nie powinno w żaden sposób wpłynąć na wyważenie koła.
Ponieważ nie chciałem, aby magnes był duży i ciężki, nie był on wystarczająco blisko sensora, aby go wzbudzać. W związku z tym zastosowałem prowizorkę w postaci kawałka drewna potraktowanego półokrągłym pilnikiem i wytytłanego w silikonie i zbliżyłem sensor do magnesu.
Na koniec zostaje tylko poprowadzenie przewodu biegnącego od sensora do licznika. Najlepiej dopiąć przewód za pomocą srytytek (paski jednorazowego zaciągnięcia do porządkowania i układania instalacji elektrycznej) do już istniejących przewodów.
Od tego momentu będziesz mógł delektować się całą masą mniej lub bardziej potrzebnych informacji.
Miłego śmigania życzy FIGER.