Mam problem który wyszedł wczoraj w trakcje przejażdżki. Odpaliłem moto w garażu od strzała i pojechałem zatankować ok. 10km dalej. Po zatankowaniu chciałem odpalić moto, a tu lipa. Więc jak to już bywa wyciągnąłem nóżkę, schowałem , tak aby mi zaświecił N ( Coś się dzieje z czujnikiem Neutrala - wiem od swojego mechanika), ale dalej nic. Odpaliłem go na pych co było moim zaskoczeniem bo wystarczyło, ze odepchnąłem się może z 4 razy siedząc na nim o od razu załapał.
Pomyślałem, że może aku się rozładował no to zrobiłem 150km i wróciłem do garażu
ALE.....
W garażu to samo, jak zgasiłem tak już nie wstał....
Pompę paliwa załącza, wykrywa N (zielona kontrolka + bieg 0 na wyświetlaczu) i gdy chce go załączyć z przycisku cisza.... To co zauważyłem, że przy naciśnięciu przycisku startu wyłącza światło i troszeczkę jaśniej świeci kontrolka N. Puszczę przycisk to światło świeci.
Dodam, że jeździłem już w tym sezonie 5 razy i za każdym razem palił od strzała. Nie mam podłączonych żadnych dziwnych rzeczy do aku.
Akumulator 3 lata - szlak go trafił? (Jest szansa, że ma w sobie jeszcze tyle prądu, że wszystko działa, a nie przyjmuje prądu?)
Czy czujnik wciśnięcia sprzęgła? (Gdyby to był czujnik to by odpalał ale ze wciśniętym sprzęgłem nawet na N - prawda?)
Czujnik schowania podpory/nóżki? (No ale jak świeci i wykrywa N to nawet na nóżce powinien odpalić - prawda?)
Czy w ogóle regulator napięcia ? (Tego się obawiam bo skoro zrobiłem wczoraj 150km i wcale nie na niskich obrotach, a on tak jak by wgl aku nie naładował
)
