Jak w temacie- chciałem dziś uruchomić moto, zawitałem do garażu z kumplami i gadka szmatka, śmichy hihy, aku umiejscowione w suni no i przy podpinaniu drugiego przewodu do aku pojawiła się mała iskierka. W tym momencie zrobiło mi się ciśnienie i jednocześnie dotarło, że nie byłem dość przytomny przez te hihy i źle dałem przewody :plask: . Poleciało kilka samokrytycznych niecenzurek :beat:
Wyjąłem akumulator i jest dobry (ma prąda).
Po prawidłowym podpięciu aku i przekręceniu kluczyka... itd moto milczy
Sprawdziłem bezpieczniki- są wpożo. Niestety!
Wygląda na to, że to coś poważniejszego, ale nie wiem gdzie szukać
Pomocy drodzy bracia... :help: