LS 650 Savage - pierwsze uruchomienie po długiej przerwie
Re: LS 650 Savage - pierwsze uruchomienie po długiej przerwi
Ty - król Dzikusów - pewnie tak, ale ja...
Zadzwoniłam do mechanika, z którym na przyszłą środę umówił mnie mój chłopak i mój czar oraz wielki urok osobisty sprawił, że być może przesunie mnie na jutro
edit: Jednak muszę czekać do przyszłej środy, za dużo niedomagających motocykli w Krakowie:/
Zadzwoniłam do mechanika, z którym na przyszłą środę umówił mnie mój chłopak i mój czar oraz wielki urok osobisty sprawił, że być może przesunie mnie na jutro
edit: Jednak muszę czekać do przyszłej środy, za dużo niedomagających motocykli w Krakowie:/
Re: LS 650 Savage - pierwsze uruchomienie po długiej przerwi
a sprawdzony zostal kruciec mocujacy gaznik z kolektorem ssacym, wyglada jakby gdzies tam dostawalo sie lewe powietrze
Re: LS 650 Savage - pierwsze uruchomienie po długiej przerwi
Niestety, ale mam złe wieści... Dzikus od 1,5 tygodnia siedzi u mechanika. Nadal nie wchodzi na wysokie obroty Gaźnik został wyczyszczony dwukrotnie, teraz będzie wsadzony do wanienki ultradźwiękowej. Silnik został sprawdzony i z nim wszystko OK, więc wg niego to na pewno gaźnik. Ale zaczynam wątpić w kompetencje tego gościa - chyba pierwszy raz ma do czynienia z Dzikusem Nie mam pomysłu, co robić, a w innych warsztatach najbliższe wolne terminy są dopiero za miesiąc. Mój chłopak wpadł na pomysł, żeby jednak zabrać moto od mechanika i po prostu wsadzić do niego nowy gaźnik. Tylko co, jeśli wtedy też nie zadziała? Macie jakieś pomysły?
-
- BS Brother
- Posty: 3074
- Rejestracja: pn, 5 kwie 2004, 06:34
- Województwo: śląskie
- Lokalizacja: Lędziny / Tychy
- Otrzymane Polubienia: 15
Re: LS 650 Savage - pierwsze uruchomienie po długiej przerwi
wsadź moto na przyczepkę, przywieź do Lędzin - zobaczym co się da zrobić...
Cudów nie obiecuję, ale zawsze coś mogę sprawdzić :roll:
Cudów nie obiecuję, ale zawsze coś mogę sprawdzić :roll:
\m/-_-\m/
Nie pisać do mnie PW na forum BS - dzwonić (za rzadko tu jestem)
Był LS 650 Savage '86 BYŁ VS 800 Intruder '92
Lepiej się spóźnić, niż nigdy nie dojechać....
501-749-941
http://www.smugi.pl
email z pytaniami o części: sklep@smugi.pl
email: areknosama2@op.pl
Nie pisać do mnie PW na forum BS - dzwonić (za rzadko tu jestem)
Był LS 650 Savage '86 BYŁ VS 800 Intruder '92
Lepiej się spóźnić, niż nigdy nie dojechać....
501-749-941
http://www.smugi.pl
email z pytaniami o części: sklep@smugi.pl
email: areknosama2@op.pl
Re: LS 650 Savage - pierwsze uruchomienie po długiej przerwi
Dzięki! Poczekam do końca tygodnia - niech się jeszcze mechanik postara, a jeśli mu się nie uda, to przyjeżdżam do Ciebie!!!
Re: LS 650 Savage - pierwsze uruchomienie po długiej przerwi
No i już wszystko wiem!
Mechanik, do którego zawiozłam Dzikusa, jest chyba jednak pseudomechanikiem! Trzymał motocykl u siebie przez ponad trzy tygodnie i w tym czasie zdążył jedynie dwa razy wyczyścić gaźnik, wymienić filtr powietrza i rozłożyć ręce, bo "chyba coś z gaźnikiem nie tak, ale nie wiadomo co". No więc zakupiłam nowy gaźnik (315zł) - na nim Dzikus pochodził trochę dłużej, ale dalej gasł! Postanowiłam zabrać moto od tego amatora i zawieźć go do najlepszego serwisu w Krakowie. I wiecie co? Po jednym dniu dostałam telefon, że Dzikus naprawiony! Chodziło o źle zamontowaną przepustnicę... Co więcej, filtr powietrza okazał się stary i brudny... Można by wiele gadać o tym, jak bardzo te dwa serwisy się od siebie różnią. Ale do rzeczy - okazało się jeszcze, że warto byłoby wymienić uszczelki pod głowicą i... "dorobić" gwint (dziurka jest zapchana silikonem) i moje pytanie - jak myślicie, da się z tym jeździć, czy można poczekać do końca sezonu? Jestem tak podekscytowana działaniem Dzikusa, że chciałabym go już mieć tylko dla siebie, a wiem, że gdybym się zdecydowała na kolejną naprawę (koszt ok. 400zł), to zobaczyłabym go dopiero za jakiś czas...
Mechanik, do którego zawiozłam Dzikusa, jest chyba jednak pseudomechanikiem! Trzymał motocykl u siebie przez ponad trzy tygodnie i w tym czasie zdążył jedynie dwa razy wyczyścić gaźnik, wymienić filtr powietrza i rozłożyć ręce, bo "chyba coś z gaźnikiem nie tak, ale nie wiadomo co". No więc zakupiłam nowy gaźnik (315zł) - na nim Dzikus pochodził trochę dłużej, ale dalej gasł! Postanowiłam zabrać moto od tego amatora i zawieźć go do najlepszego serwisu w Krakowie. I wiecie co? Po jednym dniu dostałam telefon, że Dzikus naprawiony! Chodziło o źle zamontowaną przepustnicę... Co więcej, filtr powietrza okazał się stary i brudny... Można by wiele gadać o tym, jak bardzo te dwa serwisy się od siebie różnią. Ale do rzeczy - okazało się jeszcze, że warto byłoby wymienić uszczelki pod głowicą i... "dorobić" gwint (dziurka jest zapchana silikonem) i moje pytanie - jak myślicie, da się z tym jeździć, czy można poczekać do końca sezonu? Jestem tak podekscytowana działaniem Dzikusa, że chciałabym go już mieć tylko dla siebie, a wiem, że gdybym się zdecydowała na kolejną naprawę (koszt ok. 400zł), to zobaczyłabym go dopiero za jakiś czas...
-
- BS Brother
- Posty: 1381
- Rejestracja: pn, 6 lis 2006, 19:02
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Kiełczów
- Otrzymane Polubienia: 2
Re: LS 650 Savage - pierwsze uruchomienie po długiej przerwi
jeśli to szpilka głowicy nie ma gwintu to Trzeba, niestety nierównomiernie dociągnięta głowica ma prawo się odkształcać , uszczelka pod głowicą jest jedna i też pytanko, czy ma przedmuch ? - czy "poci się" na kanale olejowym, ale przy robocie szpilek i tak ja MUSZĄ wymienić.
Uszczelka, plus ewentualna regeneracja głowicy to max 2 dni - i warto aby to zrobili , przy okazji wymienią ci "sławną" zaślepkę, która lubi się pocić.
Uszczelka, plus ewentualna regeneracja głowicy to max 2 dni - i warto aby to zrobili , przy okazji wymienią ci "sławną" zaślepkę, która lubi się pocić.
http://picasaweb.google.pl/Bogdi64
--------------------------------------
dwa garnki V - na dwóch kołach
A1 RH-
tel. 0603 765 563
--------------------------------------
dwa garnki V - na dwóch kołach
A1 RH-
tel. 0603 765 563
Re: LS 650 Savage - pierwsze uruchomienie po długiej przerwi
No i, niestety, cała głowica jest do wymiany... Szukałam na allegro - nie ma, ebay - 389€... Gdzie jeszcze można szukać?
Re: LS 650 Savage - pierwsze uruchomienie po długiej przerwi
Szukaj na allegro sprzedających części do LSa ,dzwon czy nie posiadają głowicy.dmsalome pisze: Gdzie jeszcze można szukać?
Często jest tak ,ze ktoś sprzedaje karter silnika lub inne części , a głowica leży w garażu niewystawiona
Re: LS 650 Savage - pierwsze uruchomienie po długiej przerwi
Moich problemów z LS-ką ciąg dalszy...
W Polsce nie znalazłam głowicy, dlatego musiałam zamówić z Francji - koszt w przeliczeniu to 1500zł
Ale to nie wszystko. Okazało się, że jedna ze śrub jest złamana i trzeba ją wymienić. No i znowu pod górkę - poszukiwanie odpowiedniej śruby trwa już ponad tydzień. Zakład tokarski poległ w tym zadaniu. Oryginalna śruba kosztuje ok. 2€, ale czas realizacji to 5 dni roboczych - czy w Polsce też da się skądś taką "skombinować"?
W Polsce nie znalazłam głowicy, dlatego musiałam zamówić z Francji - koszt w przeliczeniu to 1500zł
Ale to nie wszystko. Okazało się, że jedna ze śrub jest złamana i trzeba ją wymienić. No i znowu pod górkę - poszukiwanie odpowiedniej śruby trwa już ponad tydzień. Zakład tokarski poległ w tym zadaniu. Oryginalna śruba kosztuje ok. 2€, ale czas realizacji to 5 dni roboczych - czy w Polsce też da się skądś taką "skombinować"?
Re: LS 650 Savage - pierwsze uruchomienie po długiej przerwi
Ciekawy jestem co dalej Czyżby właścicielka była tak pochłonięta jazdą, że się nie odzywa?
LS 650 Savage '98