Miałem mała przycierke autem ale sprawca nie przyznał się do winy i zostałem zaproszony na ul.Waliców do WRD Warszawa w celu złożenia zeznań..
Pogoda była wyjatkowo ładna mimo ze temp. niska postanowiłem przewietrzyć Gixxera...
Jadę..
zaparkowałem pod wejściem do KP WRD..wchodze zameldowałem się u dyżurnego..złozylem zeznania..wracam chce się wymeldować u w\w dyżurnego a on mnie prosi o prawo jazdy...daje prawko...Zaprosił mnie na zewnątrz...wyszliśmy..pyta czy to mój motor...Jasne że mój odpowiedziałem,,..
poprosił o dowód rej i OC..dałem mu to..a on do mnie że mi dowód zatrzymuje i nakłada na mnie mandat karny wysokości 200zł za niesprawność techniczna jaką jest zły stan ogumienia... :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: Co?????? Pytam..zaczeła sie slowna przepychanka...
okazało się że jeden z trzech naczelników WRD nie lubi motocyklistów i właśnie od niego poszedł rozkaz by mnie kontrolować i zatrzymać dowód rej....Nie wyobrażacie sobie jakie za przeproszeniem wkur...mod.studi mnie ogarneło...
Ale to jeszcze nic ..dostalem pokwitowanie za dowód i zakaz dalszego poroszania się pojazdem...pomyslałem pchnę Suzi za róg wsiądę odpalę i do domu pojadę ...A co się okazuje że pchanie motoru=jego prowadzenie i jeśli mnie zatrzymają jak pcham motor którym nie mozna się poruszać to wlepia mandat i zabiora motor na parking... :shock: :evil: :evil: ...To ta KU**A naczelnik kazał jakiemuś aspirantowi stać przy mnie i pilnować żebym nie ruszył motoru....Zadzwoniłem po brata..przyjechał dostawczym...motor na samochód..odjechaliśmy ze 300 m..motor z samochodu...i jazda do stacji obsługi pojazdów...za 20 zł zrobiłem przegląd ..bo oczywiście ogumienie było OK...i walę do domu..w samochód i do WRD...wchodze do dyżurnego daje mu kwity i proszę o zwrot dowodu..on z kwitami gdzieś zniknął na chwile i wraca z jakimś koleszką....Naczelnikiem..tak tym samym przez którego straciłem czas nerwy i pieniądze..pyta mnie czy jestem motorem bo chciałby sprawdzic czy opona został zmieniona.. Na to ja :piii: że jestem samochodem i chce dokumenty od motoru..znów przepychanka z tym ch..mod.studi naczelnikiem...Przedstawiłem mu jak jego osoba wygląda w moich oczach...że jest zerem..zacofanym wieśniakiem i że inteligencja moich kanarków mogła by przytłoczyć jego marną osobę...Zapienił się jak szampon bambino..oddał dowód....po czym oddaliłem się z tego piiiiii chlewu.."piiiii" jakim niewątpliwie od tego dnia jest dla mnie WRD na ul.Waliców w Warszawie
JE**Ć