vedi , vini......ale czy vici? wszak bylem u was ale tylko z marem mialem przyjemnosc sie spotkac

szkoda. co do pizzy nie jadlem ( jakas taka schiza mnie napadla na te potrawe ) ale za to jadlem kebaby i to dwa

i powiem wam ze takie to tylko w jednym miejscu w szczecinie mozna zjesc

( no moze drugi tez troszke przypomina ten smak :jem)
no i przygoda tez byla

auto mnie sie zepsiulo i klopocii byly

)
Szczegolnie wiec pragne podziekowac Bratu Marowi za okazana mi pomoc .Jeszcze raz - wielkie dzieki Mar !!
Seta > szkoda ze zaaferowany bylem autem , moze nastepnym razem polatamy razem .
na pocieszenie powiem ze moja agnieszka juz planuje najazd na 3miasto w czasie dluuuugiego weekendu a wtedy przyjade wiatrem ( he he tak nazwalem swoj motocykl ) Pozdrawiam