Pozwolę sobie przedstawić krótką relacje z sobotniej wyprawy do Wałbrzycha:-)
Z Wrocławia wyruszyła do Wałbrzycha na ślub naszego Braciszka Gartha jednomotocyklowa grupa BS (Ja+Madzia). Po drodze dołączył Szkuni, wiec zrobiło się nieco raźniej
Pod dom Pana Młodego dotarł także Rychu wraz ze spóźnialskim Autsiderem J, który notabene miał najbliżej he,he.
Na miejscu czekała ponad 10-osobowa ekipa motocyklistów

i zrobiło się znacznie raźniej.
W orszaku weselnym pojechaliśmy do Świebodzic porwać narzeczoną Gartha. Dwie rundki wkoło rynku (klaksony i ryk silników) i miasto było nasze. Po udanym przejęciu Panny Młodej, w pełnej eskorcie bezpiecznie dotarliśmy pod kościół- gdzie było szybkie..... „Czy Ty droga Agusiu –TAK” „Czy Ty drogi Damianie –TAK”.
Motocykle pięknie zaparkowały przed wejściem do kościoła, a Parę Młodą wyprowadziło ze świątyni 12 drużbantów w „zbrojach” motocyklowych. Co drugi wyglądał jak antychryst

(ze mną włącznie), ale to tylko ubarwiło całą ceremonię.
Na pożegnanie każdy dostał po flaszce
Nasz (Mój i Magdy) powrót do Wrocławia nieoczekiwanie się wydłużył za sprawą naszego Brata Rycha, który zaprosił nas do siebie (Kłodzka) na imprezę. Do domu wróciliśmy nastepnego dnia nieco zmęczeni, ale weekend mimo wietrznej pogody zaliczamy do udanych
Nikoś :cheers: