Po pierwszym przeglądzie nie wiedzieć z jakiego powodu serwis wlał mi do silnika o 500 ml oleju więcej niż przewiduje instrukcja. Jako, że tak sytuacja 'spędzał mi sen z powiek" postanowiłem nadmiar oleju usunąć. Jedynym sposobem było zlanie go przez korek spustowy w mice olejowej. Odciągniecie go przy pomocy strzykawki i rurki w przypadku Hayabusy nie wchodziło w grę (nie ma takiej możliwości). Spuściłem więc olej do poziomu max. Odpaliłem moto, zagrzałem silnik, i po instrukcyjnych 3 minutach sprawdziłem poziom. Był idealnie na max, a więc tyle ile być powinno.
No i tu mój koszmar. Sprawdziłem sobie czy korek spustowy jest należycie dociągnięty, no i .... przekręciłem gwint w misce olejowej. Jeśli wydaje Wam się, że użyłem dużej siły, to informuje, że wcale nie. Miski olejowe z duraluminium są bardzo delikatne. Wykręciłem więc korek razem z gwintem, zlałem olej i zadzwoniłem po serwis.
Zabawa z robocizną kosztowała mnie 1350 zł w tym nowa miska, uszczelka, robocizna ASO, nowy filtr oleju i olej.
Uważajcie więc. Odrobina nieuwagi i .... Ja już mam nauczkę, Wy skorzystajcie z mojego "doświadczenia".