Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
Moderator: Pushkin
-
- Moderator
- Posty: 1718
- Rejestracja: ndz, 5 lis 2006, 20:13
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
Przedstawiam plan ramowy naszego wyjazdu planowanego na czerwiec 2013.
Wyjazd 11.06.2013 (wtorek) powrót 22.06.2013 (sobota)
1 dzień. Wrocław - lwów. Wyjazd z Wrocławia wcześnie rano. ok 6.00. Jeśli uda mi się załatwić "przyspieszenie" odprawy granicznej to koszt "przyspieszenia" będzie ok 100$ za nas wszystkich, jeśli nie, to przygotujcie się na kilka godzin na granicy.
Jeśli ktoś ma motocykl nie na siebie, to musi mieć zgodę na opuszczenie kraju potwierdzoną notarialnie i przetłumaczoną na ukraiński. Nocleg jeszcze załatwiam. Szukam pensjonatu lub hotelu pod Lwowem z możliwością pozostawienia motocykli w bezpiecznym miejscu.
2 dzień. Lwów - Kijów. Podroż przez Ukrainę do Kijowa. Zwiedzamy co się da i jemy w lokalnych knajpach. Nocleg w hotelu Slavutych. Hotel ze strzeżonym parkingiem, całodobowym barem i widokiem na Dniepr. Przybliżony koszt to 35 euro za dwie osoby.
3 dzień (bezmotocyklowy) Kijów - Czarnobyl/Prypec. Przyjedzie po nas do hotelu bus z polskim przewodnikiem i zabierze na wycieczkę. UWAGA! Do 1 maja potrzebuje Wasze skany paszportów. Strony ze zdjęciem. Muszę zarezerwować termin i postarać sie o zezwolenia na wjazd do strefy.
Plan ramowy wycieczki:
9:00 – wyjazd z Kijowa w kierunku Czarnobyla
11:00 – Dojazd do punktu kontrolnego Dityatki
11:00 – 16:30
1. Kontrola dokumentów oraz bagażu w punkcie kontrolnym Dityatki
2. Pouczenie na temat zachowania się w Strefie, film instruktażowy na temat katastrofy
3. Postój przy pomniku „Odważnych Strażaków Czarnobyla”
4. Wejście do Strefy przez przejście Leliv
5. Karmienie sumów w kanale chłodzącym
6. Postój w odległości 100 metrów od głównego reaktora, reaktora nr 4
7. Przejazd w okolicę „czerwonego lasu”, postój, aby z daleka zobaczyć "Oko Moskwy"
8. Wizyta w Prypeci która jest głównym celem naszego wyjazdu do Strefy, spędzamy tam najwięcej czasu – miasto duchów, zwiedzanie wesołego miasteczka, hotelu, basenu, szkoły, restauracji, szpitala oraz innych porzuconych budynków, port, itd.
9. Wizyta w mieście Czarnobyl, parku Gorkiego, pomnik Drugiej Wojny Światowej, tablica pamiątkowa ku chwale osób likwidujących katastrofę
10. Możliwe spotkanie z osobami żyjącymi cały czas w Strefie
11. Obiad
12. Mierzenie poziomu napromieniowania
16:30 – Wyjazd do Kijowa
18.30 - przyjazd do hotelu,
20.00 - dla chetnych - wypad do pubu/klubu
4 dzień. Kijow-Odessa. Podróż przez Ukrainę, zwiezanie itd. Nocleg obok Odessy (jeszcze nie ustalony).
5 dzień. Zwiedzanie Odessy i zażywanie kąpieli w morzu Czarnym.
6 dzień. Podróż przez Mołdawię i Rumunię do Bułgarii. Jedyny hardcorowy dzień, bo wyzwanie takiej trasy jest niemałe. Nie ma autostrad a km i granic bez liku. Damy radę! Bo kto, jak nie my 700km po drogach takich sobie.
dzien 7,8,9 Złote Piaski. Zwiedzamy Bułgarie i południowa Ruminie a jak ktos nie chce to zalega na plaży, pije drinki i podrywa dziewczyny.
dzien 10 i 11 to Powrót do domu.
Szczegóły, czyli hotele, trasy drogi, restaurację itd. zaplanujemy/znajdziemy potem.
Trasa jest ustalona dla emerytów, wiec nie ma co narzekać że będzie ciężko.
Koszty:
Jeszcze nie policzone, ale myślę że jak zwykle, czyli 4000zł może ciut taniej, razem z wycieczka do Czarnobyla, która kosztuje 450zł max. jak będzie więcej osób to taniej.
Teraz rzeczy ważne. Podobno (bo potwierdzeń nie mam) chętnych jest 9 osób. Listę zamykamy z końcem marca.
Przy tak dużej ilości osób trzeba się podzielić na grupy np. po trzy osoby. Ruszmy razem, ale na docelowe miejsce dzisiejszego dnia docieramy w grupach. Trzeba wyeliminować balast jaki tworzy tak duża grupa. Jeden będzie chciał siku, drugi zapalić, trzeci czeka na hot-doga itd. Przy takich "akcjach" nigdzie nie dojedziemy a tylko zaczniemy się kłócić.
Za hotele, jedzenie, paliwo płacimy sobie sami na miejscu, chyba że trzeba będzie wcześniej zarezerwować i wpłacić zaliczkę. Wyjątek stanowi wycieczka do Czarnobyla. Zaliczka do 1 maja 10%.
Następna rzecz to "przeginanie". Jak kogoś poniesie ułańska fantazja na winklach i się rozpi..li to go odstawimy do szpitala, motor na policje i go tam zostawimy! 10 osób właśnie zapłaciło za wycieczkę po 4 kafle i czekało na nią cały rok. Przez jednego HUZARA nie można spieprzyć innym wczasów. Kapcie, drobne naprawy itd. załatwiamy we wcześniej ustalonych grupach.
Zabierzcie też, klucze, świece, zapasowe klamki sprzęgła i hamulca, srebrną taśmę, trytyki, olej na dolewkę itp. Nie liczcie, że kolega weźmie i będzie za was to woził i nosił.
A poza tym to już nie mogę się doczekać.
Wyjazd 11.06.2013 (wtorek) powrót 22.06.2013 (sobota)
1 dzień. Wrocław - lwów. Wyjazd z Wrocławia wcześnie rano. ok 6.00. Jeśli uda mi się załatwić "przyspieszenie" odprawy granicznej to koszt "przyspieszenia" będzie ok 100$ za nas wszystkich, jeśli nie, to przygotujcie się na kilka godzin na granicy.
Jeśli ktoś ma motocykl nie na siebie, to musi mieć zgodę na opuszczenie kraju potwierdzoną notarialnie i przetłumaczoną na ukraiński. Nocleg jeszcze załatwiam. Szukam pensjonatu lub hotelu pod Lwowem z możliwością pozostawienia motocykli w bezpiecznym miejscu.
2 dzień. Lwów - Kijów. Podroż przez Ukrainę do Kijowa. Zwiedzamy co się da i jemy w lokalnych knajpach. Nocleg w hotelu Slavutych. Hotel ze strzeżonym parkingiem, całodobowym barem i widokiem na Dniepr. Przybliżony koszt to 35 euro za dwie osoby.
3 dzień (bezmotocyklowy) Kijów - Czarnobyl/Prypec. Przyjedzie po nas do hotelu bus z polskim przewodnikiem i zabierze na wycieczkę. UWAGA! Do 1 maja potrzebuje Wasze skany paszportów. Strony ze zdjęciem. Muszę zarezerwować termin i postarać sie o zezwolenia na wjazd do strefy.
Plan ramowy wycieczki:
9:00 – wyjazd z Kijowa w kierunku Czarnobyla
11:00 – Dojazd do punktu kontrolnego Dityatki
11:00 – 16:30
1. Kontrola dokumentów oraz bagażu w punkcie kontrolnym Dityatki
2. Pouczenie na temat zachowania się w Strefie, film instruktażowy na temat katastrofy
3. Postój przy pomniku „Odważnych Strażaków Czarnobyla”
4. Wejście do Strefy przez przejście Leliv
5. Karmienie sumów w kanale chłodzącym
6. Postój w odległości 100 metrów od głównego reaktora, reaktora nr 4
7. Przejazd w okolicę „czerwonego lasu”, postój, aby z daleka zobaczyć "Oko Moskwy"
8. Wizyta w Prypeci która jest głównym celem naszego wyjazdu do Strefy, spędzamy tam najwięcej czasu – miasto duchów, zwiedzanie wesołego miasteczka, hotelu, basenu, szkoły, restauracji, szpitala oraz innych porzuconych budynków, port, itd.
9. Wizyta w mieście Czarnobyl, parku Gorkiego, pomnik Drugiej Wojny Światowej, tablica pamiątkowa ku chwale osób likwidujących katastrofę
10. Możliwe spotkanie z osobami żyjącymi cały czas w Strefie
11. Obiad
12. Mierzenie poziomu napromieniowania
16:30 – Wyjazd do Kijowa
18.30 - przyjazd do hotelu,
20.00 - dla chetnych - wypad do pubu/klubu
4 dzień. Kijow-Odessa. Podróż przez Ukrainę, zwiezanie itd. Nocleg obok Odessy (jeszcze nie ustalony).
5 dzień. Zwiedzanie Odessy i zażywanie kąpieli w morzu Czarnym.
6 dzień. Podróż przez Mołdawię i Rumunię do Bułgarii. Jedyny hardcorowy dzień, bo wyzwanie takiej trasy jest niemałe. Nie ma autostrad a km i granic bez liku. Damy radę! Bo kto, jak nie my 700km po drogach takich sobie.
dzien 7,8,9 Złote Piaski. Zwiedzamy Bułgarie i południowa Ruminie a jak ktos nie chce to zalega na plaży, pije drinki i podrywa dziewczyny.
dzien 10 i 11 to Powrót do domu.
Szczegóły, czyli hotele, trasy drogi, restaurację itd. zaplanujemy/znajdziemy potem.
Trasa jest ustalona dla emerytów, wiec nie ma co narzekać że będzie ciężko.
Koszty:
Jeszcze nie policzone, ale myślę że jak zwykle, czyli 4000zł może ciut taniej, razem z wycieczka do Czarnobyla, która kosztuje 450zł max. jak będzie więcej osób to taniej.
Teraz rzeczy ważne. Podobno (bo potwierdzeń nie mam) chętnych jest 9 osób. Listę zamykamy z końcem marca.
Przy tak dużej ilości osób trzeba się podzielić na grupy np. po trzy osoby. Ruszmy razem, ale na docelowe miejsce dzisiejszego dnia docieramy w grupach. Trzeba wyeliminować balast jaki tworzy tak duża grupa. Jeden będzie chciał siku, drugi zapalić, trzeci czeka na hot-doga itd. Przy takich "akcjach" nigdzie nie dojedziemy a tylko zaczniemy się kłócić.
Za hotele, jedzenie, paliwo płacimy sobie sami na miejscu, chyba że trzeba będzie wcześniej zarezerwować i wpłacić zaliczkę. Wyjątek stanowi wycieczka do Czarnobyla. Zaliczka do 1 maja 10%.
Następna rzecz to "przeginanie". Jak kogoś poniesie ułańska fantazja na winklach i się rozpi..li to go odstawimy do szpitala, motor na policje i go tam zostawimy! 10 osób właśnie zapłaciło za wycieczkę po 4 kafle i czekało na nią cały rok. Przez jednego HUZARA nie można spieprzyć innym wczasów. Kapcie, drobne naprawy itd. załatwiamy we wcześniej ustalonych grupach.
Zabierzcie też, klucze, świece, zapasowe klamki sprzęgła i hamulca, srebrną taśmę, trytyki, olej na dolewkę itp. Nie liczcie, że kolega weźmie i będzie za was to woził i nosił.
A poza tym to już nie mogę się doczekać.
RM-Z 250 + GM500
tel. 502 341 006
tel. 502 341 006
-
- Moderator
- Posty: 3256
- Rejestracja: śr, 13 gru 2006, 06:56
- Województwo: zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Stargard
Re: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
WOW. Cały czas robię formę i czekam z utęsknieniem.
Pozdrawiam Radek
H-CB1 ->SV 650sK3->GSR750 L01+Tytan Akrapek->GSR1200+Tytan Akrapek
601 795 498
BS - radoslaw.fut@futex.pl
B RH+
H-CB1 ->SV 650sK3->GSR750 L01+Tytan Akrapek->GSR1200+Tytan Akrapek
601 795 498
BS - radoslaw.fut@futex.pl
B RH+
-
- BS Brother
- Posty: 5333
- Rejestracja: ndz, 20 lis 2005, 18:46
- Województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: WARSZAWA
- Polubił posty: 5
Re: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
ja może bym w Bułgarii dołączył do was, i ewentualnie wrócił z wami fajny pomysł z trasą
LS 650 Savage`91 ---> GSR600K7 ---> Diablo(GSR600 K6) ---> Rebel 500
tel. 603775119
qgel@wp.pl
A RH+
tel. 603775119
qgel@wp.pl
A RH+
-
- BS Brother
- Posty: 1210
- Rejestracja: pt, 17 paź 2008, 08:56
- Województwo: podlaskie
- Lokalizacja: Augustów
Re: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
Tak jak mi radzono to i ja Wam radzę bo naprawdę to się przydaje . Zabierzcie koniecznie własny profesjonalny alkomat z atestem . Na Ukrainie skurwiele zatrzymują motocyklistów i pomimo , że nic nie było na ich alkomatach wykazuje 0,6 - 0,8 promila . Nie pozwólcie sobie na dmuchanie do rozpakowanych ustników i w razie czego ratujcie się wynikiem własnego alkomatu . My tak za radą luzika uczyniliśmy i udało nam się wykręcić od haraczu .Jacek pisze:Zabierzcie też, klucze, świece, zapasowe klamki sprzęgła i hamulca, srebrną taśmę, trytyki, olej na dolewkę itp. Nie liczcie, że kolega weźmie i będzie za was to woził i nosił.
My na Ukrainę wjeżdżaliśmy z Rumunii w drodze powrotnej . Miedzy rumuńską Suceavą poprzez ukraińskie Czerniwczi , Iwano - Frankowsk do Lwowa przeżyliśmy horror i o mało zębów nie pogubiliśmy . Tam dziur nie opłaca się omijać , bo i nie ma jak , a najgorzej jest w zatłoczonych miastach . Obwodnica Lwowa i droga w stronę granicy , oraz z tego co widziałem i w stronę Kijowa jest/była w wyśmienitym stanie ponieważ wyremontowano je na Euro . Rumunia swoimi drogami przypomina nasze powiatowe i trzeba uważać na ogromną ilość Tirów oraz w miastach i ich okolicach na dwukołowe bryczki z cyganami zaprzężone w konie wielkości dużego mocno wychudzonego psa Bułgaria jest :spoko: i swoimi drogami przypomina Polskę przed Euro . Miłych i bezproblemowych wojaży życzę
Dla każdego dziadka na stare latka
najlepsze są wnuki i Volusia Suzuki M800; teraz Suzuki Intruder VLR 1800 C1800R
Augustów pozdrawia
502 536 214
ŻYJ TAK , ABY KAŻDY CHCIAŁ SIĘ Z TOBĄ WÓDKI NAPIĆ
najlepsze są wnuki i Volusia Suzuki M800; teraz Suzuki Intruder VLR 1800 C1800R
Augustów pozdrawia
502 536 214
ŻYJ TAK , ABY KAŻDY CHCIAŁ SIĘ Z TOBĄ WÓDKI NAPIĆ
-
- Moderator
- Posty: 1718
- Rejestracja: ndz, 5 lis 2006, 20:13
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
Ukraińscy policjanci, jeśli tak ich można nazwać, stoją na drodze biegnącej od granicy do Lwowa. Zatrzymują małe grupy lub samotnych kierowców. Jak juz Cie zatrzymają to nie dyskutuj tylko włóż w dokumenty 100 hrywien. Jeśli zaczniesz dyskutować to skończy się na 200 dolarach. Standardowa ich gadka to, że jedziesz pijany, zawiozą Cie na krew i będziesz tydzień czekać na wyniki.
Dlatego my przez zachodnia Ukrainę i blisko granicy będziemy jechać grupą, tylko i wyłącznie przez Medykę, będziemy mieć włączone i migające na czerwono GoPro i za h..ja ich nie wyłączymy przy policjantach.
Polecam zabrać kilka banknotów po sto hrywien i miec na podorędziu.
Jeszcze jedno mi się przypomniało. Jeśli ktoś u siebie w firmie ma jakieś czerwone pieczątki to niech weźmie ze sobą. Czasem trzeba sobie jakieś zezwolenie wypisać i potwierdzić czerwoną pieczątka. Weźcie też jakiś dokument ze zdjęciem, który będziecie pokazywać policjantom. Może być karta wędkarska, książeczka ubezpieczeniowa czy świadectwo kwalifikacji. Jak będą chcieli zabrać to niech zabierają.
Jeśli ktoś nie ma, to musi zrobić prawo jazdy międzynarodowe. W Rosji jest obowiązkowe ale czy na Ukrainie to muszę sprawdzić.
Dlatego my przez zachodnia Ukrainę i blisko granicy będziemy jechać grupą, tylko i wyłącznie przez Medykę, będziemy mieć włączone i migające na czerwono GoPro i za h..ja ich nie wyłączymy przy policjantach.
Polecam zabrać kilka banknotów po sto hrywien i miec na podorędziu.
Jeszcze jedno mi się przypomniało. Jeśli ktoś u siebie w firmie ma jakieś czerwone pieczątki to niech weźmie ze sobą. Czasem trzeba sobie jakieś zezwolenie wypisać i potwierdzić czerwoną pieczątka. Weźcie też jakiś dokument ze zdjęciem, który będziecie pokazywać policjantom. Może być karta wędkarska, książeczka ubezpieczeniowa czy świadectwo kwalifikacji. Jak będą chcieli zabrać to niech zabierają.
Jeśli ktoś nie ma, to musi zrobić prawo jazdy międzynarodowe. W Rosji jest obowiązkowe ale czy na Ukrainie to muszę sprawdzić.
RM-Z 250 + GM500
tel. 502 341 006
tel. 502 341 006
-
- BS Brother
- Posty: 2354
- Rejestracja: pn, 20 sie 2007, 14:46
- Województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
Czad !
Tak dla przypomienia opis podobnej traski którą zrobiliśmy 3 lata temu
http://mototrip.klawy.net/
W czarnobylu przygotujcie się na możliwą potrzebę wyrzucenia części ciuchów, choć w sumie po dobrym odkurzeniu przestają promieniować
Na ukrainie nie jest potrzebne międzynarodowe prawko. Potrzebna jest tylko zielona karta którą to ubezpieczyciele w większości przypadków dają za darmo do OC na żądanie. Ważne by na w mołdawi nie jechać przed nadniestrze ..doczytajcie. I pewnie kilka innych porad ..jak coś to pytajcie śmiało.
Tak dla przypomienia opis podobnej traski którą zrobiliśmy 3 lata temu
http://mototrip.klawy.net/
W czarnobylu przygotujcie się na możliwą potrzebę wyrzucenia części ciuchów, choć w sumie po dobrym odkurzeniu przestają promieniować
Na ukrainie nie jest potrzebne międzynarodowe prawko. Potrzebna jest tylko zielona karta którą to ubezpieczyciele w większości przypadków dają za darmo do OC na żądanie. Ważne by na w mołdawi nie jechać przed nadniestrze ..doczytajcie. I pewnie kilka innych porad ..jak coś to pytajcie śmiało.
GS-F N600 (105000km) --> italian whore (16000 + 14000km++)
It's Good to be Bad :devil:
It's Good to be Bad :devil:
-
- Po drugiej stronie Mocy
- Posty: 1166
- Rejestracja: ndz, 26 mar 2006, 17:17
- Województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Gdansk
Re: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
Już raz się przypominałem, pamiętajcie o mnie
VZ 800 i VZR sprzedany, teraz R1200GS
tel. 605-543-829
tel. 605-543-829
Re: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
Często jeżdżę na Ukrainę i to od lat więc kilka rad ode mnie:
To w 95% przypadków wystarcza.
Czasem jednak gliniarze idą na ostro i próbują numeru z alkomatem lub będą kwestionować legalność maszyn i twierdzić że dokumenty są podrobione a motocykle kradzione. Wtedy, żeby uniknąć oskubania z całej kasy (bo pamiętajcie że choć Was straszą i to czasem ostro to jest gra, oni chcą pieniędzy i mają równo w dupie czy motory są kradzione a wy wczorajsi) po prostu żądacie wezwania starszyny. Ma tu przyjechać oficier i koniec. Jesteście wszyscy polskimi milicjantami i jedziecie na wódkę do swoich ukraińskich przyjaciół. Poza tym w rozmowie grzecznie i niejako mimochodem sugerujecie że ten wyżej wspomniany Ihor to pałkownik ukrainskoj milicji i rabotajet w ministierstwie wnutriennych dieł (to po rosyjsku) albo ministierstwie wnutrisznich spraw (po ukraińsku) i on wam chętnie pomoże wszystkie wątpliwości wyjaśnić ponieważ wy nie ale on wielikoliepno gawarit pa ukrainski i pa polski. W związku z powyższym chcecie gadać z oficerem a co do Ihora to potrzebne są tylko imiona i nazwiska członków patrolu (skrzętnie notujecie numery rejestracyjne radiowozu) żeby Ihor wszystkie wątpliwości pięknie rozwiał na błysk. Po krótkiej rozmowie gliniarze Wam dziękują, salutują i jedziecie a oni sobie przez następny tydzień plują w brodę że nie wzięli 75 UHR. Nie tylko na Ukrainie ale na całym Wschodzie po ZSRR został nabożny i przesycony strachem stosunek do szarży. Nigdy, ale to nigdy mi się nie zdarzyło żeby choć przez głowę gliniarzowi przeszło żeby wezwać (lub pojechać) do starszego rangą lub nie daj Boże sprawdzać czy Ihor istnieje. Bo jeśli jednak istnieje to ojoj. Możecie też oświadczyć że Ihor pracuje w Slużbie Biezpieki Ukrainy (tak się teraz nazywa Komitiet Gasudarstwiennoj Biezopasnosti). Pamiętajcie, nie groźcie im prawem, oni na nie leją. Straszcie szarżą, stopniami, przyjaciółmi w ministerstwie w Kijowie i ich własnymi przełożonymi (od nich zacznijcie). Oni wiedzą że ich własny przełożony też chętnie wezmie łapówkę za zrobienie im z dupy jesieni średniowiecza.
[/quote]
Nie wiem czy macie kogoś kto zna procedurę graniczną i wie o co biega jeśli chodzi o imigracjonnyje kartoczki. Jeśli nie wiecie jak to działa to powiedzcie, napiszę Wam bo inaczej na granicy Was zdemolują i nie będziecie musieli udawać braku kasy przed gliniarzami bo naprawdę nie będziecie mieli.
I w ogóle jakby były jakieś pytania to służę.
Nie przywiązywałbym się do tej koncepcji. Potrafią teraz już stać wszędzie. W okolicach Lwowa to jest akurat pełny luz ale im bliżej Kijowa tym bardziej uważajcie. Pamiętajcie, że po czasach Sojuza co pewien czas jest szlaban (otwarty ale zawsze) i obok niego posterunek drogówki. Te miejsca są oznaczone podobnie jak u nas fotoradary. Pilnujcie tych znaków bo w budach ZAWSZE jest policja, ZAWSZE stoi tam radiowóz. Nigdy tych znaków nie lekceważcie. Aha - no i tam jest zawsze ograniczenie prędkości więc przestrzegajcie go.Jacek pisze:Ukraińscy policjanci, jeśli tak ich można nazwać, stoją na drodze biegnącej od granicy do Lwowa. Zatrzymują małe grupy lub samotnych kierowców.
To macie pewne, pamiętajcie że jedziecie do państwa policyjnego.Jacek pisze: Jak juz Cie zatrzymają
Niestety to już od dawna tak nie działa. Jak traficie na cwaniaka to wam powie że za próbę przekupienia policjanta kara jest tryliard hrywien To działało kiedy gliniarze byli bardzo biedni a Ukraina dopiero co otwarła się na Zachód, dzisiaj się mocno wycwanili. Najlepiej jest mieć portfel a w nim 75 hrywien. Rzecz w tym że ani grosza więcej (w złotówkach broń Boże też nie). Do tego historię że bankomat był zepsuty, karta Wam nie działa tudzież kantor był zamknięty. Pamiętajcie, jeśli wyciągniecie portfel w którym jest więcej kasy (lub z kieszeni zwitek który do niej wsadziliście w kantorze) zabiorą Wam wszystko. Jedyną skuteczną metodą jest przekonanie ich że więcej nie macie. Niezłym numerem też jest powiedzenie że 20 km wcześniej gliniarze Wam wszystko zabrali (nie macie pojęcia jakie to dla nich wiarygodne) i została Wam tylko stówa i jedziecie do oddziału polskiego banku we Lwowie (są tam oddziały naszych banków) bo nie macie cashu. Poza tym w mieście (dużym mieście - Lwów, Kijów, Rivne, Łuck, Iwano-Frankivsk itp) czekają na Was Wasi przyjaciele Dymitr Iwanowicz Hawryluk oraz Ihor Wasilijewicz Mitriuk (nazwiska se dowolne wymyślcie) i oni dopiero Wam pomogą z tą kasą a jak się nie uda wskrzesić kart to pożyczą Wam pieniądze.Jacek pisze: to nie dyskutuj tylko włóż w dokumenty 100 hrywien. Jeśli zaczniesz dyskutować to skończy się na 200 dolarach. Standardowa ich gadka to, że jedziesz pijany, zawiozą Cie na krew i będziesz tydzień czekać na wyniki.
To w 95% przypadków wystarcza.
Czasem jednak gliniarze idą na ostro i próbują numeru z alkomatem lub będą kwestionować legalność maszyn i twierdzić że dokumenty są podrobione a motocykle kradzione. Wtedy, żeby uniknąć oskubania z całej kasy (bo pamiętajcie że choć Was straszą i to czasem ostro to jest gra, oni chcą pieniędzy i mają równo w dupie czy motory są kradzione a wy wczorajsi) po prostu żądacie wezwania starszyny. Ma tu przyjechać oficier i koniec. Jesteście wszyscy polskimi milicjantami i jedziecie na wódkę do swoich ukraińskich przyjaciół. Poza tym w rozmowie grzecznie i niejako mimochodem sugerujecie że ten wyżej wspomniany Ihor to pałkownik ukrainskoj milicji i rabotajet w ministierstwie wnutriennych dieł (to po rosyjsku) albo ministierstwie wnutrisznich spraw (po ukraińsku) i on wam chętnie pomoże wszystkie wątpliwości wyjaśnić ponieważ wy nie ale on wielikoliepno gawarit pa ukrainski i pa polski. W związku z powyższym chcecie gadać z oficerem a co do Ihora to potrzebne są tylko imiona i nazwiska członków patrolu (skrzętnie notujecie numery rejestracyjne radiowozu) żeby Ihor wszystkie wątpliwości pięknie rozwiał na błysk. Po krótkiej rozmowie gliniarze Wam dziękują, salutują i jedziecie a oni sobie przez następny tydzień plują w brodę że nie wzięli 75 UHR. Nie tylko na Ukrainie ale na całym Wschodzie po ZSRR został nabożny i przesycony strachem stosunek do szarży. Nigdy, ale to nigdy mi się nie zdarzyło żeby choć przez głowę gliniarzowi przeszło żeby wezwać (lub pojechać) do starszego rangą lub nie daj Boże sprawdzać czy Ihor istnieje. Bo jeśli jednak istnieje to ojoj. Możecie też oświadczyć że Ihor pracuje w Slużbie Biezpieki Ukrainy (tak się teraz nazywa Komitiet Gasudarstwiennoj Biezopasnosti). Pamiętajcie, nie groźcie im prawem, oni na nie leją. Straszcie szarżą, stopniami, przyjaciółmi w ministerstwie w Kijowie i ich własnymi przełożonymi (od nich zacznijcie). Oni wiedzą że ich własny przełożony też chętnie wezmie łapówkę za zrobienie im z dupy jesieni średniowiecza.
[/quote]
Hehe wierz mi Jacek, jak trafisz na kozaka to sam Ci wyłączy kamerę albo skonfiskuje jako dowód (żeby potem sprzedać na Ebayu) Ja kiedyś jak się uczyłem jak tam się poruszać trafiłem na takiego który sam mi z portfela wyciągnął wszystkie banknoty które miałem.Jacek pisze:
Dlatego my przez zachodnia Ukrainę i blisko granicy będziemy jechać grupą, tylko i wyłącznie przez Medykę, będziemy mieć włączone i migające na czerwono GoPro i za h..ja ich nie wyłączymy przy policjantach.
Każdy w oddzielnej kieszeni!!! Żadnych broń Boże zwitków ani plików w kieszeniach czy w portfelach.Jacek pisze: Polecam zabrać kilka banknotów po sto hrywien i miec na podorędziu.
Tu bym uważał. Nie wiem czyj to pomysł ale oni bardzo często i zaskakująco dobrze rozumieją zarówno pisany jak i mówiony polski. To pachnie kłopotami. Kłamcie ile wlezie ale tylko ustnie bo w razie grubej draki powiecie że Ihor nie odbiera/zgubiliście telefon/źle zanotowaliście/Ihor umarł/cokolwiek innego. A dlaczego powiedzieliście że jesteście milicjantami? No jak to. Przecież należeliście to ORMO czyż nie? To kwestia inwencji ale nic na papierzeJacek pisze: Jeszcze jedno mi się przypomniało. Jeśli ktoś u siebie w firmie ma jakieś czerwone pieczątki to niech weźmie ze sobą. Czasem trzeba sobie jakieś zezwolenie wypisać i potwierdzić czerwoną pieczątka. Weźcie też jakiś dokument ze zdjęciem, który będziecie pokazywać policjantom. Może być karta wędkarska, książeczka ubezpieczeniowa czy świadectwo kwalifikacji. Jak będą chcieli zabrać to niech zabierają.
Na Ukrainie nie jest. Jest tylko zielona karta. Ale pamiętajcie że paszport trzeba mieć ważny co najmniej 6 miesięcy naprzód!!! Inaczej powrót do domu.Jacek pisze: Jeśli ktoś nie ma, to musi zrobić prawo jazdy międzynarodowe. W Rosji jest obowiązkowe ale czy na Ukrainie to muszę sprawdzić.
Nie wiem czy macie kogoś kto zna procedurę graniczną i wie o co biega jeśli chodzi o imigracjonnyje kartoczki. Jeśli nie wiecie jak to działa to powiedzcie, napiszę Wam bo inaczej na granicy Was zdemolują i nie będziecie musieli udawać braku kasy przed gliniarzami bo naprawdę nie będziecie mieli.
I w ogóle jakby były jakieś pytania to służę.
Ostatnio zmieniony śr, 30 sty 2013, 08:10 przez gollum, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Po drugiej stronie Mocy
- Posty: 1251
- Rejestracja: pn, 9 lip 2007, 20:19
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
Jaką kase bierzemy?? Dolary, Euro, Wróble, Hrywny czy może RMB ??
świat należy do nas ...
R1200
604 995 636
GG 4422595
R1200
604 995 636
GG 4422595
Re: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
Na Ukrainę najlepiej hrywny, ale nie warto kupować w Polsce. Za każdym przejściem stoją takie Łady i tam są koniki Najlepszy kurs. Ewentualnie kantory przygraniczne. Ale z doświadczenia Wam powiem że nie warto przesadzać. Sieć bankomatów jest zadowalająca i można po rozsądnym kursie wyjąć ze ściany nie ryzykując oskubania
Co do pozostałych krajów nie wiem ale tam powinno być podobnie lub łatwiej (może z wyjątkiem cinkciarzy).
Co do pozostałych krajów nie wiem ale tam powinno być podobnie lub łatwiej (może z wyjątkiem cinkciarzy).
-
- Naciagacz Łańcucha
- Posty: 235
- Rejestracja: pt, 24 sie 2007, 19:55
- Województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Chrzanów
Re: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
I sprawdzcie koniecznie termin ważności przeglądu w dowodzie rejestracyjnym. Na Ukrainie bardzo to kontrolują.
--
Ziutecki
VLR1800 BLACK '08
Ziutecki
VLR1800 BLACK '08
-
- Moderator
- Posty: 1718
- Rejestracja: ndz, 5 lis 2006, 20:13
- Województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
Weź wszystkiego po tysiącu, dla pewnościgsf1200s pisze:Jaką kase bierzemy?? Dolary, Euro, Wróble, Hrywny czy może RMB ??
RM-Z 250 + GM500
tel. 502 341 006
tel. 502 341 006
-
- BS Brother
- Posty: 2354
- Rejestracja: pn, 20 sie 2007, 14:46
- Województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
Przy 9 motocyklach raczej nie przejdziegollum pisze:Jesteście wszyscy polskimi milicjantami i jedziecie na wódkę do swoich ukraińskich przyjaciół.
GS-F N600 (105000km) --> italian whore (16000 + 14000km++)
It's Good to be Bad :devil:
It's Good to be Bad :devil:
Re: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
A dlaczego nie. Oni nie wiedzą że milicjant nie ma kolegów Przejdzie bez problemu, ale to ostateczność. Najlepiej jest utrzymywać że się kasy nie ma.luzik pisze: Przy 9 motocyklach raczej nie przejdzie
Aha i weźcie sobie do serca to co pisał Jacek o przeginaniu. Wierzcie mi na słowo (NIE SPRAWDZAĆ PRAWDZIWOŚCI POD ŻADNYM POZOREM) że nie chcecie mieć kontaktu z ukraińskim pogotowiem ratunkowym ani trafić do ukraińskiego szpitala. Wiem coś o tym. Nie chcecie tego.
I pamiętajcie też że na ukraińskiej drodze dziura o głębokości 40 cm nie jest niczym szczególnie nadzwyczajnym. Efekt jest taki że wjechanie na drogę zwykłą z drogi wyremontowanej na Euro może się skończyć poważnym zaskoczeniem
-
- Po drugiej stronie Mocy
- Posty: 1166
- Rejestracja: ndz, 26 mar 2006, 17:17
- Województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Gdansk
Re: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria 2013 plan ramowy
Poprostu trzeba wypożyczyć mundury milicji ukraińskiej i przejechać spokojnie, jeszcze my coś zarobimy na mandatach
VZ 800 i VZR sprzedany, teraz R1200GS
tel. 605-543-829
tel. 605-543-829