Tutaj możecie znaleźć lub podzielić się opiniami na temat motocykli z klasy On Road, a także zapytać się innych użytkowników w sprawie dręczącego Was problemu...
Myślałem, że wszystkie zabezpieczenia typu gmol, crash pad mają na celu między innymi chronić elementy motocykla przed zetknięciem z gruntem.
Tutaj jeśli dobrze widzę crash pad jest mocowany do silnika więc mu się dostanie w razie przewrotki. Jak dla mnie rewolucyjnie....
Ostatnio zmieniony wt, 29 maja 2007, 10:05 przez Lechul, łącznie zmieniany 1 raz.
PLATOSVIOLETEROSCLASIKOS CLASIKEROS RF 900 R
-----------------------------------------
NIE JEŹDZIJ SZYBCIEJ NIŻ FRUWA TWÓJ ANIOŁ STRÓŻ !! 私は自分の守護天使が飛ぶより速く運転しない。
573 258 254
moim skromnym zdaniem podczas upadku cała siła zostanie przeniesiona na cylindry, co nie za dobrze im wróży. Część siły przejmą elemety gumowe crashpadów jednak w głównej mierze ucierpią cylindry. W przypadku gmoli siła przenoszona jest ewentualnie na ramę, silnik pozostaje nienaruszony, no chyba że siła jest tak duża że gmol się zegnie, ale to już inna bajka. Craspad ma sens jeżeli mocowany jest do ramy. To jest moje zdanie, wszelkie zdania przeciwne wraz z argumentami chętnie przyjmę do wiadomości.
Śruby mocujące cylindry do reszty silna są w głównej mierze liczone wytrzymałościowo na rozrywanie. Jeżeli teraz taki bandzior zaliczy glebe, to trzeba się liczyć z tym, że śruby zostaną ścięte a resztę można się domyślić.
Rozwiązanie ciekawe o ile chodzi o "design", ale to sie nie sprawdzi....
Co za kupa jak mozna siłe udezenia opierac na elemencie który jest dodatkowa czescia moto a nie jego szkieletem przy walnieciu w glebe silnik wyleci na druga strone kicha na maksa
ps.jak widac coraz wiecej lansu a nie praktyki
ps2.ale nawet ten lans wyglada obciachowo
Na wielu zdjęciach moto z zagranicy sa załozone podobne crashpady.
Maja one jakiś sens ale nie jako jedyne zabezpieczenie ale z pożądnymi crashpadami w ramie albo jak na zdjęciu z gmolami.
Małe i nieodstające za bardzo crashpady na silniku mogą tylko dodatkowo chronić przez obdarciem silnik i w takim przypadku sa ok.
Oprócz estetyki , zabezpieczenia przed porysowaniem to chyba nic więcej nie dają i tak ja przedmówcy rozważają tylko jako dodatek do porządnego zabezpieczenia .
No i tak raczej nie pasuje słowo crashpad raczej troszkę spolszczone "wyrwigar" .
AdamOSA
Simson SR2,WSK,JUNAK,XS400(jeszcze nie wiedziałem że SUZI jest najlepsze),GSXR400 - wynalazek , małżeństwo , chwila nieuwagi żony - GSX1300R
No i jest wymarzony pierdopęd na tor !! ( w 2012 niestety zdrada )
A do wiosny na DR-Z 400SM lub E
Jak dla mnie zupełnie nietrafiony pomysł ochrona przed szlifem ? - od tego crash'y na ramie zabezpieczenie przed uderzeniem ? - zmniejsza odległość od podłoża czyli walnie szybciej . I brzydko wygląda feeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.
Witam, właśnie w środę miałem niezły ślizg połączony z uderzeniem w samochód (gość wyprzedzał na zakręcie grupkę rowerzystów) mnie na szczęście prawie nic się nie stało poza obtartym przedramieniem i dziurą w pośladku ale co do tematu mój Bandzier przejechał jakieś 30 m na gmolu i silnik pozostał nietknięty !! więc nie sądzę żeby takie crashpady cokolwiek dały wystarczą widac porzędne gmole. w gmolu przetarła się rurka, trochę sięwygiął ale nie dostał do silnika i silnik ani zbiornik nie zaliczyły kontaktu z asfaltem - jak trochę zacznę się wreszcie ruzać to zrobię kilka fotek