PRI co to...

Tutaj możecie znaleźć lub podzielić się opiniami na temat motocykli z klasy On Road, a także zapytać się innych użytkowników w sprawie dręczącego Was problemu...

Moderator: bohas

Michał

PRI co to...

Post autor: Michał »

witam
od stycznia mam bandita 600 z 1998 r, i nie wiem co oznacz "PRI" jedna z pozycji kranika. prosze o małe wyjasnienie:)
dzieki i pozdro
Michał

Post autor: Michał »

poszperałem i znalazlem to "PRI to tzw. wolny przepływ". czy tak??
po co i w jakich sytuacjach go uzywamy ??
JarekNF

Post autor: JarekNF »

Nie jestem znawcą, ale z tego co mi wiadomo to do zalania gaźnika jak jest suchy, i po odpaleniu należy natychmiast wyłączyć. Ale może sie myle, są tu lepsi odemnie.
jaca

Post autor: jaca »

Michał pisze:poszperałem i znalazlem to "PRI to tzw. wolny przepływ". czy tak??
po co i w jakich sytuacjach go uzywamy ??
Witaj,
PRI suży do tego, aby przelać gaźniki np po wyjęciu ich , czyszczeniu itp.Niedopuszczalna jest jazda z kranikiem w tej pozycji, ponieważ paliwo caly czas się leje jak z przyslowiowego kranu i może to doprowadzić do rozlania paliwa na silnik lub kolektory (chyba nie muszę tlumaczyć do czego to może doprowadzić).
Podsumowując, w normalnych warunkach eksploatacji zapomnij o tym polożeniu kranika i używaj tylko normalnego, bądź reserwy.

Pozdro,

jaca
mikaels

Post autor: mikaels »

ja PRI zalewam gaźniki przy pierwszym uruchomieniu moto po dłuższym postoju (czyt. ZIMA), daje rade OK
Michał

Post autor: Michał »

dzieki za wyjasnienie
pozdro
kukul

Post autor: kukul »

Z tego co wiem to w kraniku jest zabezpieczenie, które powoduje że paliwo nie dopływa do gaźnika przy wyłączonym silniku zarówno w położeniu Normal jak i rezerwy a położenie PRI omija tą blokadę (bodajrze podciśnieniową) nie powinno spowodować przelania gaźników ponieważ i tak w gaźniku jest zawór iglicowy, który odcina dopływ paliwa jak jest wystarczający poziom. Ale zdecydowanie polecam jazdę w położeniach Normal i Res - pozdrawiam
arekbp

Post autor: arekbp »

Nie polecam uzywania PRI. Kiedys zapomnialem przelaczyc i po tygodniu mialem pelny silnik benzyny + tlumiki + filtr powietrza. Troche zabawy ze spuszczeniem paliwa + filtrow + oleju.... Nie polecam , zwlaszcza ze malo sie nie wysadzilem prubujac odpalic :)
kukul

Post autor: kukul »

Pewnie że położenie PRI nie służy do jazdy na codzień niemniej jednak zobacz czy nie masz uszkodzonych zaworów iglicowych w gaźnikach !! nie powinno dojść do przelania gaźników !! może któryś z zaworów przepuszcza i w ten sposób masz zupełnie nieobliczalny poziom paliwa na tym gaźniku a co dalej idzie brak możliwości regulacji.
dayanek

Post autor: dayanek »

Witam,
ma ktoś może doświadczenie z czasem zalewania gaźników? Tzn. na ile czasu po dłuższym postoju włączyć PRI, żeby gaźniki "zalało na dobre" i nie było później problemów z odpaleniem?
Testowałęm w moim GSX750ES 10 min. i okazało się mało.
pozdrawiam
cypis

Post autor: cypis »

Pare razy brakło mi paliwa, a wtedy najprościej jest najpierw zalać gaźniki na pozycji PRI czyli bezpośredniego przepływu paliwa z baku do gaźników ( bez podciśnienia tak jak w starych moto). Oczywiście wcześniej należy uzupełnić benzyne w baku. Jak odpali to dajesz na normal chyba że zalało sie mało to wtedy na RES
Pozdrawiam
dayanek

Post autor: dayanek »

No tak, ale ile przed odpaleniem moto załączyć opcję PRI? Przychodzę do garażu, po miesiącu nieobecności, załączam PRI i ile powinienem poczekać? Jak napisałem próbowałęm już 10 min - mało :(
No to ile? 20 min., pół godziny, czy może godzinę?
pozdrawiam
kukul

Post autor: kukul »

No cóż nie sądzę, żeby w czasie 10 minut paliwo swobodnie nie spłynęło do gaźników ze zbiornika coś jest chyba przytkane - kranik, wężyk albo zawory iglicowe w gaźniku. U mnie po postoju wystarczy na kilkanaście sekund przełączyć na PRI i są OK
trenner

Post autor: trenner »

Ja kiedyś pomyłkowo zostawiłem kranik w pozycji pri i po wprowadzaniu do garażu tyłem-a mam z górki-zleciał nadmiar paliwa specjalnym wężykiem od filtra powietrza-od tej pory nie kombinuje z kranikiem
dayanek

Post autor: dayanek »

No tak - ryzyko wliczone :)
Ale czasem po prostu nie ma wyboru - szczególnie teraz, w zimie.
Jeśli zostawiam sprzęta na miesiąc i po miesiącu wyjeżdżam, żeby go rozruszać, nie będę przecież kręcił rozrusznikiem aż do padnięcia akku, co raz mi się zdarzyło. :oops:
Próbowałęm 10 min włączyć PRI. Zaskoczył od razu, ale na jakieś 5 sekund. Potem zgasł. Wnioskuję więc, że zlało się trochę paliwka, wtedy drynda zapaliła bez problemu - skończyło się to co się zlało - zgasła.
Potem trzeba ją było kręcić, żeby zaskoczyła.
Pytanie - po co kręcić, skoro można od razu palić i jechać (ponoć najzdrowsze dla silnika i w ogóle) :) ?
Tylko no właśnie - chyba zostaje mi metoda prób i błędów, ile czekać
pozdrawiam
ODPOWIEDZ